BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Żywienie w chorobach nerek
Autor Wiadomość
Silvena 
Ekspert


Barfuje od: 28.04.2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1216
Skąd: UK
Wysłany: 2016-01-25, 21:00   

Gdzie kupić suplementy
Wszystko kupujemy "w internecie" ;-)
Na allegro możesz poczukać krwi wiieprzowej (bez dodatków).

Koty barfem się szybciej najadają. Chorego kota raczej bym nie przekarmiała - więcej jedzenia = więcej fosforu do przerobienia.
Jeśli porcja będzie za mała, to możesz dodać trochę gotowanych warzyw i/lub tłuszczu.
Na początku koty bywają nienasycone, apetyt normuje im się po jakimś czasie na barfie. Moje zjadają mniej niż wylicza kalkulator a i tak przybrały na wadze.
Suplementy są liczone na mięso, więc się nimi nie musisz martwić, że będzie ich za dużo/za mało.
 
 
 
akima 

Dołączyła: 20 Sty 2016
Posty: 12
Wysłany: 2016-01-25, 21:58   

A jeszcze mam jedno pytanko ;) Jak podaję kotu renalvet, to powinnam to też uwzględnić w kalkulatorze i dodawać do mieszanki mniej wapnia?
 
 
Silvena 
Ekspert


Barfuje od: 28.04.2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1216
Skąd: UK
Wysłany: 2016-01-25, 22:02   

Stosunek wapnia do fosforu standardowo 1,15. Wyłapywacza nie będziesz podawać ciągle, tylko do czasu zbicia fosforu.
 
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2016-01-25, 22:11   

akima
ja trochę zmącę Twój spokój i dodam do powyższych wpisów dziewczyn, że musisz bardzo uważać przy komponowaniu przepisu (doborze mięsnych składników). Twój kot ma od dawna dość znacznie przekroczony mocznik, również przekroczony fosfor, biorąc pod uwagę normy dla nerkowców, a to co oznacza, że Twoja mieszanka musi być koniecznie nie tylko niskofosforowa (co jest zaleceniem uniwersalnym dla wszystkich kotów nerkowych), ale i bardzo niskobialkowa, co już nie jest wskazaniem dla każdego nerkowca (przy wstępnej fazie PNN i dobrych wynikach wystaczy rozsądna umiarkowana dawka, ale to na dzień dzisiejszy nie dotyczy Twojego kota). Poziom białka w twoich mieszankach, moim zdaniem, powinien być absolutnie nie wyższy niż 4 gr./kg masy ciała kota, a nawet „przez chwilę”(jak długą, wyniki pokażą) poniżej 4 gr. Do tego dużo wody w diecie lub kroplówki (zresztą w zapiskach dr Neski jest wzmianka, że kot dużo pije, co dziwne nie jest przy wysokim moczniku). Załączam link do wątku z instrukcją jak interpretować parametry mieszanki
http://www.barfnyswiat.or...?p=14835#14835. Przyda się przy komponowaniu przepisów (doborze mięs i podrobów o korzystnych dla nerkowca parametrach białka, tłuszczu i fosforu).


Weź pod uwagę fakt, że karmisz na razie kota bardzo niskobiałkowym i bardzo niskofosforowym hill'sem (akurat karmy tej firmy mają chyba najlepsze parametry nerkowe spośród wszystkich na rynku), a mimo to mocznik w ostatnich (tych załączonych w wątku nerkowym) badaniach twojego kota i tak wysoki i fosfor również.

Pomysł przejścia na barf jest bardzo dobry, ale musisz się do tego rzetelniej przygotować, a nie bazować na szybkich szczątkowych wpisach/odpowiedziach bo zrobisz kotu krzywdę, zwłaszcza, że to nie jest kot w początkowej fazie PNN, ale prawdopodobnie już blisko III (a stan wyjściowy, o ile dobrze czytam zapiski dr Neski wskazywał nawet na IV, przy kreatyninie powyżej 5mg, ale być może źle odczytałam skróty myślowe Pani dr). Solidnie przygotowanym barfem możesz kota długo na przełomie II i III fazy utrzymać, albo źle przygotowaną dietą szybko wprowadzić kota w zaawansowaną mocznicę, nad którą potem nie zapanujesz, a weci zwalą winę na barfa i będą mieli rację. Priorytetem powinno być teraz obniżenie mocznika, bo jego poziom wpływa bezpośrednio na samopoczucie kota, a tym samym i apetyt, który przy większym dalszym skoku (mocznika) może spaść.

Absolutnie odradzam pozwalanie kotu na jedzenie ile chce. Sugeruję apteczne wyliczanie pod kątem dziennie spożytego białka i fosforu przy odpowiedniej ilości kalorii (przeciętnie przyjmuje się ok. 50kcal/kg masy ciała, ja moim daję mniej,podobnie jak Silvena i nie chudną, co jest ważne u nerkowców). Moje doświadczenia pokazują, że dla kota o wadze ok. 5 kg wystarcza porcja mieszanki przygotowana w kalku jak dla kota o wadze ok. 4,2-4,5 kg (ale każdy kot jest inny i należy metodą eksperymentalną dobrać mu optymalna dawkę dzienną, aby go nie zagłodzić, ani nie przekarmić). Barf jest pożywny i jego składniki są lepiej przyswajalne, koty i tak przybierają na wadze, zwiększa się masa mięśniowa, a przy mniejszej dawce barfa dostają mniej fosforu i białka/kg masy ciała.

Zdecydowanie zalecam Ci jako pierwszy krok przed wprowadzeniem barfa, odstawienie suchego, bo karmienie naprzemienne suchym i mokrym bardziej obciąża nerki. Niestety w większości mokrych karm jest za to więcej konserwantów niż w suchych, dlatego lepiej z mokrego wybrać docelowo barf, ale po intensywnej lekturze zarówno wątków medycznych, jak i żywieniowych. Jeśli nie będziesz umiała interpretować wyników nie będziesz umiała modyfikować przepisów do potrzeb swojego kota, wybierać dla niego wartościowych gotowych karm (hill’s niestety do nich nie należy), które będą mogły być awaryjną, chwilową alternatywą dla barfa, a ta umiejętność jest niezbędna do świadomego prowadzenia chorego zwierzaka. Znajomość wątków medycznych jest również istotna, aby uchronić zwierzaka przed potencjalną aplikacją szkodliwych leków u weta (niestety trzeba brać sprawy w swoje ręce).
Ostatnio zmieniony przez Margot 2016-01-27, 00:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
akima 

Dołączyła: 20 Sty 2016
Posty: 12
Wysłany: 2016-01-25, 23:05   

No właśnie dlatego też się trochę obawiam tego BARFa i się nad nim zastanawiam. To znaczy zastanawiam się, czy jestem w stanie to ogarnąć, bo z medycyną nigdy nie miałam wiele wspólnego. Nie wiem, czy nie lepiej jest zostać przy Hillsie, który może i nie jest świetny, ale ma jednak mniej białka i fosforu, a ja boję się zrobić krzywdę kociakowi.
W ogóle Vincent jest też chyba dosyć specyficznym przypadkiem ze względu na jego młody wiek i wrodzoną wadę. Dr Neska powiedziała, że daje mu, przy tym stanie nerek, 5-6 lat życia w stosunkowo dobrym zdrowiu, a to jest bardzo dużo, jak na tę chorobę.
Co do wyników, to wcześniej były odrobinę lepsze, ale przyznam, że pogorszyły się prawdopodobnie z mojej winy. Akurat się przeprowadziliśmy do innego miasta i był problem ze znalezieniem weta, u którego można by kupić tę karmę, w końcu zamówiliśmy ją przez internet, ale sklep miał jakieś braki i opóźnienia, nawet pojechałam do mojej wcześniejszej wetki, w mieście, gdzie wcześniej mieszkaliśmy, ale okazało się, ze w ogóle jakiś problem z dostawcą był, bo ona jej też nie miała, i w rezultacie zawaliliśmy dietę. Musiałam kota karmić tym, co było pod ręką, a on żadnej innej nerkowej, oprócz Hillsa nie chciał jeść, więc dostawał różne zwykłe karmy :/ Tu są wcześniejsze wyniki:

Prawdę mówiąc nie wiem, czy dałabym radę ułożyć taką w pełni zbilansowaną dla mojego kota dietę. Zastanawiam się nawet nad skorzystaniem z usług jakiegoś kociego dietetyka, o ile ktoś taki w ogóle istnieje.
Na razie Vincent suchej karmy je niewiele, staram się dawać mu jak najwięcej mokrej, ale to właśnie dr Neska mi mówiła, że mam mu nie wydzielać porcji i żeby jadł, ile chce, ale ona mówiła o nerkowej karmie. Chociaż w BARFie, odpowiednio skomponowanym, przecież też miałby mniej fosforu i białka. Tutaj na początku tematu czytałam, że jeśli kot ma podawane kroplówki, to można mu podawać suchą karmę, bo i tak jest nawadniany, czy coś źle zrozumiałam?
A wiesz może jakie mięsa w takim razie byłyby dobre dla mojego kota? Które mają mniej białka? Bo podroby chyba mają z kolei sporo fosforu, ale może nie wszystkie?

Tak sobie myślę, że chyba na razie zamówię jeszcze jedną partię nerkowej karmy dla Vincenta i będę w tym czasie dużo czytać i ewentualnie Was pytać, jak będę miała jakieś wątpliwości. Jak się z tym ogarnę trochę, na tyle, żeby czuć się w miarę pewnie w układaniu przepisów, to wkleję Wam taką przykładową mieszankę i powiecie mi, co o tym myślicie. Bo chyba rzeczywiście nie ma co się porywać nagle z motyką na słońce i kombinować coś na szybko, skoro nie mam o tym na razie zielonego pojęcia.
Dzięki, że mnie trochę przystopowałaś i uświadomiłaś ;)
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2016-01-26, 00:39   

akima napisał/a:
obawiam tego BARFa i się nad nim zastanawiam. To znaczy zastanawiam się, czy jestem w stanie to ogarnąć, bo z medycyną nigdy nie miałam wiele wspólnego.

To zależy wyłącznie od Twojej determinacji. Niewiele jest osób aż tak bardzo opornych na wiedzę. Ja też nie mam nic wspólnego z medycyną, ani jeśli chodzi o wykształcenie, ani praktykę zawodową.
akima napisał/a:
Vincent jest też chyba dosyć specyficznym przypadkiem ze względu na jego młody wiek i wrodzoną wadę

Ja mam 4 takie specyficzne przypadki, które zachorowały w młodym wieku.
akima napisał/a:
Co do wyników, to wcześniej były odrobinę lepsze

To zależy. Poziom albumin (białka) wskazuje na niedożywienie kota, bo doczytałam w zapiskach, że na podsatwie innych badań (moczu) dr Neska nie dopatrzyła się białkomoczu, co mogłoby również tłumaczyć niski poziom albumin we krwi. A zatem widzisz, że Hill's k/d to trociny.
akima napisał/a:
Zastanawiam się nawet nad skorzystaniem z usług jakiegoś kociego dietetyka, o ile ktoś taki w ogóle istnieje.

Jacyś podobno istnieją, tylko ich wiedza nie jest funta kłaków warta, o czym wspominają niektórzy użytkownicy forum, którzy mieli z takimi "specami" kontakt
akima napisał/a:
Tutaj na początku tematu czytałam, że jeśli kot ma podawane kroplówki, to można mu podawać suchą karmę, bo i tak jest nawadniany, czy coś źle zrozumiałam?

Dobrze zrozumiałaś, jeśli chodzi o kwestie nawodnienia, tj., że chrupy przy kroplówkach mniej szkodzą właściwemu nawodnieniu organizmu (czy raczej nie mają wtedy aż takiego znaczącego wpływu na jego odwadnianie). Mnie chodziło o to, że karma sucha jest ciężej strawna od barfa, nawet poprzez sam fakt, iż nie zawiera wody i że jest przetworzona, długo się trawi, zawiera więcej odpadów, które nerki muszą przerobić, itp. No i oczywiście inaczej się trawi niż mokre, więc organy zwierzaka muszą się przestawiać co kilka godzin raz na trawienie suchego, raz mokrego ( a jeszcze gorzej jak muszą przetrawić oba w jednym czasie).
akima napisał/a:
będę w tym czasie dużo czytać i ewentualnie Was pytać, jak będę miała jakieś wątpliwości. Jak się z tym ogarnę trochę, na tyle, żeby czuć się w miarę pewnie w układaniu przepisów, to wkleję Wam taką przykładową mieszankę i powiecie mi, co o tym myślicie.

Myślę, że to jest rozsądne podejście. Ja tak zaczynałam. Karmię koty barfem nerkowym od kiedy zdiagnozowałam chorobę (za kwartał minie, mam nadzieję, 5 lat od tego czasu) i ze swojej perspektywy wiem, że warto. Ale wiedza nie przyszła sama. Na początku dużo pracy i czasu mnie kosztowało, aby wszystko poukładać właściwie i zrozumieć (ale ja, jak mi na czymś zależy, jestem dociekliwa i to mi na pewno pomogło).

Najlepiej poćwiczyć samemu różne przepisy w kalku, zarówno czyjeś, gotowe z forum, jak i swoje własne. No i analizować je pod kątem różnych parametrów, zawartości składników w suchej i mokrej masie, zależności między nimi. Warto też przestudiować wiele wątków na forum. W każdym można coś znaleźć, nawet jak będzie to jedna na 100 stron, ale ważna informacja.

Tu link do mojego posta dlaczego warto postawić na barfa, a nie na gotową karmę weterynaryjną (z wątku psiego, ale to bez różnicy) http://www.barfnyswiat.or...p?p=22330#22330
 
 
akima 

Dołączyła: 20 Sty 2016
Posty: 12
Wysłany: 2016-01-26, 02:05   

Jestem w połowie Twojego postu z działu dla psów i tak sobie myślę, że strasznie chaotycznie do tego podchodzę. Tu mi ktoś coś wkleja, tam mi wkleja i w rezultacie czytam trochę tego, trochę tego, sama też skaczę z tematu na temat i wszystko wygląda na strasznie zagmatwane. Chyba muszę do tego podejść bardziej systematycznie i rzeczowo. Masz może jakąś sprawdzoną kolejność, w jakiej powinno się czytać te wszystkie wątki? To znaczy, czy zaczynać od Barfowego ABC, czy od nerkowych kotów, czy od suplementów, czy od jeszcze czegoś innego? Bo wydaje mi się, ze dużo łatwiej mi się to wszystko ogarnie, kiedy przeczytam jeden temat od początku do końca, nawet jeśli wszystkiego nie zrozumiem, a potem następny i tak całymi wątkami i może jakoś będę uzupełniać w ten sposób swoją wiedzę.

O samej chorobie czytałam bardzo wiele, gdy się dowiedziałam, że Vincent na nią choruje i też masę wątków na miau.pl przetrząsnęłam. Choć nie ogarniam tego tak całkiem pod względem medycznym, bo z medycyną jest trochę, jak z matematyką, nie da się nauczyć tylko jednego działu, bez chociaż podstawowej wiedzy na temat kilku innych zagadnień. No i nie da się w pełni zrozumieć, jak działają kocie nerki i na czym dokładnie polega PNN, jeśli się nie wie, jak funkcjonuje reszta kocich organów. Trochę to dla mnie było problematyczne, bo wciąż pojawiały się jakieś pojęcia, których nie rozumiałam, jakieś procesy zachodzące w organizmie, była masa chemii, której nigdy specjalnie nie ogarniałam, ale czytałam i szukałam. Choć nie powiem, żebym wszystko z tego zrozumiała nie mając kompletnie żadnego przygotowania w tym kierunku.

Co do karm renalowych, to hmm... Mam szczerze mówiąc bardzo mieszane co do nich uczucia. Sama Vincenta nigdy nie karmiłam zbożówkami i uważałam je za najgorsze zło tego świata, a tu nagle wet każe mi coś takiego podawać mojemu kotu. Obudził się we mnie trochę bunt, ale potem czytam, że to nie tylko mój lekarz, ale praktycznie wszyscy lekarze tak zalecają. Ja mądrzejsza od lekarzy nie jestem, więc zdecydowałam się na tę karmę, choć z oporami, na próbę. Potem pojechałam z kotem do dr Neski (bo moja wetka, to w ogóle mówiła, że Vincent ma moczówkę, choć leczyła go na niewydolność, więc nie wiem, o co jej właściwie chodziło, ale na pewno nie mówiła o mocznicy, tylko właśnie o moczówce, pytałam o to chyba z 10 razy) i ona też mi mówi, że mam podawać kotu renala, dała mi nawet listę różnych takich karm i powiedziała, że z najnowszych badań wynika, że mogą one kotu przedłużyć życie nawet dwukrotnie. Te słowa bardzo zapadły mi w pamięć, bo w końcu chodzi tu o dwukrotne przedłużenie życia mojego ukochanego kota. No więc cóż, nie po to jechałam z Kołobrzegu do Warszawy przez całą Polskę do najlepszego nefrologa w kraju, żeby się z nim kłócić. Zwłaszcza, że wtedy, po kilkutygodniowym karmieniu renalem, wyniki Vincenta rzeczywiście odrobinę się poprawiły.
Powiem szczerze, że nadal miałam opory, co do takiej karmy, ale właściwie, z ręką na sercu, muszę powiedzieć, że jak Vincent trzyma tę renalową dietę, to naprawdę widzę u niego znaczną poprawę samopoczucia, poza tym bardzo mu ta karma smakuje, więc nie mam też problemów z tym, żeby jej nie chciał jeść, czy czuł z tego powodu jakiś dyskomfort. Teraz dostaje wyłącznie renala, od jakichś 2-3 tygodni i od razu ma więcej energii, chce się bawić, skacze. Ogólnie jest bardzo spokojnym kotem, bardzo dużo śpi, typowy kanapowiec, żaden wariat biegający po domu i niszczący wszystko, co stanie mu na drodze. Zawsze był taki spokojny. Ale na tej diecie ma więcej ochoty na zabawę, prawdopodobnie ze względu właśnie na tę mniejszą zawartość białka i fosforu. I powiem szczerze, że to budzi we mnie strasznie mieszane uczucia, bo logika mówi mi, że jak kota mam zbożami żywić, kot przecież powinien jeść mięso i to jest pokarm dla niego (choć akurat z mokrą wersją tej karmy jeszcze nie jest aż tak źle pod względem zawartości mięsa, mimo że daleko jej do dobrych, w moim mniemaniu, karm, jest w każdym razie na pewno lepsza, niż sucha), a z drugiej strony jakoś mu ta karma służy. Nie odniosę się tu do tego poziomu albumin, bo nie wiem, jaki jest on u kota obecnie, dr Neska nie zwracała na to uwagi, mimo że wypytywałam ją o wszystkie odchyły w tych wynikach. Jak zrobię za jakieś 3 tygodnie nowe badania, to się dowiem, jak to teraz wygląda.

Jednak mimo wszystko myślę intensywnie o BARFie, bo można o tym żywieniu przeczytać wiele dobrego, boję się jednak, żeby nie zrobić kotu krzywdy, bo wyniki nie wiszą sobie przecież w powietrzu. Nie jest tak, że jak się pogorszą przez złą dietę, to mogę je sobie potem polepszyć poprzez jakieś tam zmiany, bo niestety nerki mogą w tym czasie ulec uszkodzeniu i potem może nie dać się już tego naprawić.

Mam naprawdę bardzo wiele wątpliwości związanych z tym tematem. Najbardziej nie rozumiem tego, dlaczego lekarze mówią jedno, a opiekunowie kotów, leczący je na co dzień, drugie. Dlaczego nie ma lekarzy, czy dietetyków, którzy by się specjalizowali (ale tak porządnie) w żywieniu chorych kotów? Jestem przekonana, że ludzie zapłaciliby niezłą kasę za taką fachową poradę. Ja wydałam już na lekarzy i podróże do nich z kotem, tyle, że spokojnie bym i dietetykowi pewnie zapłaciła, gdyby był on naprawdę dobry i poprowadził całe leczenie mojego kota będąc w kontakcie z weterynarzem. Czy tylko mi się wydaje, że takie rozwiązanie powinno być oczywiste? Takie kliniki, w których są weterynarze i dietetycy, powinny być na porządku dziennym.

No i nie wiem, jakie mięso mam wybierać, żeby miało mało białka, dla mnie mięso, to głównie białko :/ Co do ćwiczenia przepisów w kalkulatorze, to nie wiem, jakie mam przyjąć normy konkretnie dla mojego kota. Bo myślę, że jeszcze samo ułożenie mieszanki nie będzie aż taką wielką filozofią (jak już się z tym całym tematem zaznajomię), ale gorzej jest zinterpretować wyniki i umieć na ich podstawie określić indywidualne normy dla mojego kota i dla jego zapotrzebowań, niedoborów i nadwyżek. Ale poszukam, poczytam... Muszę to jakoś ogarnąć, ale jeszcze nie wiem, w jakiej kolejności się za to zabrać. Na razie nic nie zmieniam w diecie, póki sobie nie usystematyzuję tej wiedzy. Jedyne co, to mogę przejść wyłącznie na mokrą karmę i zacząć ją Vincentowi bardziej wydzielać, zgodnie z zaleceniami na opakowaniu, chociaż już widzę, jak ten żarłok będzie mi się darł nad miską i dopominał o jedzenie. Chociaż powinnam się w sumie cieszyć, że ma apetyt.
 
 
IzabelaW 


Barfuje od: IX.2015
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 15 Mar 2015
Posty: 996
Skąd: Lublin
Wysłany: 2016-01-26, 07:26   

akima, ja teraz krótko, bo już nie mam czasu i trochę z innej strony napiszę, ale rzucił mi się w oczy poziom monocytów u Twojego kota - on w czasie, gdy robiona była morfologia, przechodził jakieś zakażenie? Test na białaczkę miał robiony? Chociaż limfocyty też miał wtedy podwyższone, więc bardziej prawdopodobna była infekcja bakteryjna. Jeśli był zdrowy, to szczerze mówiąc powtórzyłabym morfologię dla skontrolowania tych parametrów - lepiej dmuchać na zimne.
 
 
akima 

Dołączyła: 20 Sty 2016
Posty: 12
Wysłany: 2016-01-26, 11:59   

Hmm... Miał wtedy akurat małą infekcję oka, ale nie wiem, czy to przez to. Później miał powtórzoną morfologię, nie mam niestety tych wyników, ale lekarka mówi, że jest już lepiej, chociaż te parametry nadal są trochę podwyższone, tak na granicy, ale twierdzi, że to normalne i nie ma się czym przejmować. Za 3 tygodnie będę powtarzać badania, jak Vincent przez kilka tygodni potrzyma dietę, to się dowiem, czy jest już ok, nie chcę go brać co chwilę na pobieranie krwi, bo to dla niego strasznie stresujące jest. Vincent dostawał na początku jakiś ogólny antybiotyk, jeszcze zanim było widać podrażnienie spojówki, bo wcześniejsze wyniki też były podwyższone, ale to niczego nie zmieniło, potem dostawał te krople do oczu, bo spuchła mu spojówka. Szczerze mówiąc też mnie zastanawiały te wyniki, ale moja dotychczasowa wetka twierdzi, że nie ma się czym przejmować, chociaż może jednak jest. Miał robione badanie moczu u dr Neski, żeby sprawdzić, czy to nie jakieś zapalenie związane z pęcherzem, ale nic tam nie wyszło. Nie zaleciła żadnych dodatkowych badań, moja wetka mówi, że ciężko jest coś takiego zlokalizować, a nie ma sensu ładować w kota z chorymi nerkami dodatkowych antybiotyków na ślepo. Mam go obserwować. Powtórzę niedługo badania, to dowiem się, jak to teraz wygląda.

Test na białaczkę miał robiony i na szczęście wyszedł negatywny.



Ostatnio zmieniony przez akima 2016-01-26, 12:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
apple 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 24 Lip 2013
Posty: 433
Skąd: warszawa
Wysłany: 2016-01-26, 12:02   

Akima

Kocich dietetyków znajdziesz na tym forum.
Dodatkowo ich kompetencje wykraczają poza żywienie zdrowego kota, znają się na żywieniu kotów z chorobami nerek, pęcherza, trzustki, wątroby czy nawet serca.
Nie znam innego miejsca w którym doradzono by tak kompetentnie jak tutaj.
Różnica z płatnym dietetykem jest taka, że o ile na początku otrzymasz największą pomoc uwzględniającą że jesteś nowicjuszem, o tyle dalej musisz sama zgłębiać wiedzę.
Nie ma w tym jednak nic złego, wręcz przeciwnie.
Ta wiedza przyda Ci się długo, kot z PNN musi być stale pod opieką.
Musisz mieć wiedzę aby móc być partnerem dla weterynarza oraz wiedzieć czy to co robi jest właściwe. Dotyczy to nawet najlepszych weterynarzy. Takie jest życie.
Zresztą, nawet jakbyś znalazla odpowiedniego dietetyka za pieniądze, też lepiej wiedzieć czy to co robi ma sens.
Tak jest ze wszystkim.
Gdy kupujesz lodówkę, budujesz dom czy wynajmujesz fachowca, najlepiej mieć wiedzę pozwalającą na partnerskie rozmowy. Inaczej jest duże prawdopodobieństwo, że zostaniesz oszukana.

Nie przejmuj się ilością informacji i nie przerażaj, że nie rozumiesz.
Każdy to przechodził a na pewno ja. Myliłam podstawowe pojęcia.
Jednak gdy się czyta wątek raz, drugi czy nawet trzeci, powoli rozjaśnia się w głowie.

Karmy tzw weterynaryjne owszem, poprawiają wskaźniki w które celują w krótkiej perspektywie.
Na dłuższą zaś metę wpływają niekorzystnie na zdrowie zwierzęcia z różnych powodów: zawierają trudno strawialne przez mięsożercę białko roślinne a nie zwierzęce, zawierają konserwanty, często sól w nadmiarze aby w sztuczny sposób zwiększyć pragnienie i "płukać" układ moczowy.
A weterynarze idą na latwizne - gotowa karme najlatwiej zalecic. Poza tym nie maja pojecia o barfie, slysza tylko ze to mięso i krytykuja, ze samym miesem nie mozna karmic. O bilansowaniu nigdy nie slyszeli a skoro oni sie nie znaja, to na pewno opiekun zwierzaka jeszcze bardziej.

Czytaj różne wątki, popatrz na podstawy ale przede wszystkim czytaj wątek dla kotów nerkowych, czyli ten. Jak czegos nie rozumiesz pytaj, ale staraj się też sama znajdować mając na uwadze że na forum większość rzeczy jest.
 
 
akima 

Dołączyła: 20 Sty 2016
Posty: 12
Wysłany: 2016-01-26, 13:19   

Dzięki za rady ;) Czytam, to znaczy staram się, bo trochę mi czasu brakuje, ale robię co mogę. Najbardziej, to by mi się przydała instrukcja, w jakiej kolejności czytać wątki, żeby wszystko najlepiej zrozumieć. Wydaje mi się, że powinnam chyba najpierw zacząć od ABC BARFa i ogarnąć najpierw żywienie zdrowego kota, bo nerkowy, to już jest bardziej zaawansowany level. Ale w tym wypadku i tak jest dużo różnych wątków. Spróbuję to jakoś ogarnąć i najwyżej będę szukać informacji w necie albo Was pytać ;)
Trochę przeraża mnie ta ilość przeróżnych suplementów, ale muszę o każdym poczytać z osobna, na pewno nie wszystkie są mi potrzebne, ale jest ich strasznie dużo, o wielu w życiu nie słyszałam, jednak powoli się oswajam z myślą, że trzeba o nich po prostu przeczytać, który jest na co i na spokojnie to przeanalizować. Nie wiem też, jak wpisywać w kalkulator produkty, których w nim nie ma, ale o tym na pewno też przeczytam w jakimś wątku.
No i tak, jak mówiłam, problemem dla mnie jest przede wszystkim ustalenie norm wszystkich substancji konkretnie pod mojego kota, bo są normy dla kotów zdrowych, są jakieś tam ogólne dla kotów nerkowych, ale powinnam ustalić specyficzne dla mojego kota ze względu na jego wyniki i to jest dla mnie najtrudniejsze, bo nie wiem, jak te substancje się wchłaniają, jaka powinna być ich zawartość, żeby ich poziom spadł, ale też żeby nie przesadzić w drugą stronę itd. I to jest dużo trudniejsze, niż ogarnięcie samego BARFa dla zdrowego kota. Ale jak już to z grubsza ogarnę, to napiszę Wam, jaki przepis byłby moim zdaniem dobry i może mi podpowiecie, co powinnam zmienić ;) Wiem, że najważniejsze jest to, żebym to ja wszystko zrozumiała i pojęła, bo to ja opiekuję się kotem na co dzień i mam szanse najszybciej reagować. No i muszę mieć rzeczywiście wiedzę, żeby móc rozmawiać z lekarzem i żeby maksymalnie przedłużyć i uczynić komfortowym życie mojego kota. Jakby chodziło o kupno lodówki, to pewnie bym aż tak się w tę wiedzę nie zagłębiała, ale tu w końcu chodzi o życie mojego przyjaciela. Więc po prostu nie mam wyjścia i muszę się tego nauczyć. Pewnie nie wszystko zrozumiem, bo dietetyka i medycyna, to kompletnie nie moja bajka, ale zrobię co mogę. Na szczęście jest takie miejsce, jak to forum, gdzie można poprosić o pomoc :)

I pewnie jeszcze nieraz zapytam o głupoty i oczywistości, więc już nie przepraszam ;P
 
 
Silvena 
Ekspert


Barfuje od: 28.04.2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1216
Skąd: UK
Wysłany: 2016-01-26, 13:44   

akima,

Suplementy są dobierane na mięso, więc większość z nich wylicza sam kalkulator. Twoim zadaniem jest ogarnąć białko i fosfor przede wszystkim - czyli dobrze dobrać mięsa i dzienną porcję (którą musisz przeliczyć ręcznie). Do tego dobrać odpowiednią tłustość mieszanki, żeby nie przesadzić w żadną stronę. Dobrze by było jakbyś jednak dodawała także trochę warzyw, o ile kot je zaakceptuje.
Z dużym dodatkiem suplementów jest często ten problem, że koty nie zawsze je akceptują. Zazwyczaj problematyczna jest krew i olej z łososia. Dlatego też polecałam na początek zakupić Easy Barf - po pierwsze jednorazowy wydatek mniejszy, po drugie trochę łatwiej ogarnąć to wszystko. EB jest dobrze tolerowany przez koty i jako jedyny gotowiec nadaje się dla kotów nerkowych, bo nie ma w nim fosforu. Oczywiście używając naturalnych suplementów masz większą kontrolę nad przepisem, ale moim zdaniem Easy Barf daje radę - chociaż warto go uzupełnić też o dodatek naturalnych suplementów, żeby wszystko się zgadzało. Jeśli masz już dostęp do kalkulatora to musisz sobie poćwiczyć na sucho różne warianty.
Ja cały zeszły rok robiłam mieszanki z EB wzbogacone o naturalne suplementy. EB się skończyło, od 2 miesiecy jesteśmy na całkiem naturalnych suplementach i niestety koty wybrzydzają bardziej niż zwykle, zwłaszcza przy zmianie mieszanki (nawet mamy tutaj na forum specjalny temat o tym ;-) ).
Surowe samo mięso jest zawsze chętnie jedzone, z wszystkimi suplementami jest gorzej. Dlatego też ważne jest, aby mieć w pogotowiu jakąś alternatywę albo poprawiacz zapachu ;-)
Nawet najlepsza dieta nie jest nic warta, jeśli kot nie chce jej jeść - takie moje zdanie.
 
 
 
akima 

Dołączyła: 20 Sty 2016
Posty: 12
Wysłany: 2016-01-26, 15:20   

Słyszałam właśnie o tym Easy Barf, ale on chyba też wapnia nie ma, prawda? Mogłabym go chyba uzupełniać sproszkowanymi skorupkami jaj, o ile się nie mylę. Z olejem rybnym wiem, że może być problem, bo ryby, to mój Vincent uwielbia, ale od tranu uciekał. No, ale to muszę doczytać i popróbować, najlepiej byłoby popróbować różne oleje i poszukać tego najmniej zapachowego. Właśnie tych supli się obawiam, czy zostaną one w ogóle tknięte przez mojego kota. Chociaż może, jak to będzie wymieszane ze zmielonym mięsem, to jakoś to zje, w końcu gotowa karma, to przecież też mieszanka różnych dziwnych rzeczy.
No cóż, pozostaje mi testowanie i czytanie, ale jakby co, to będę wdzięczna za wszelkie dodatkowe wskazówki, jakie mi tu napiszecie ;)
 
 
małga 


Barfuje od: 11.2014
Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 20 Lis 2014
Posty: 841
Skąd: znad morza/W-wa
Wysłany: 2016-01-26, 15:39   

Fajnie, gdyby dziewczyny ułożyły Twojemu kotu przepis, a Ty praktykując przestawianie kota na barfa http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=268 będziesz czytać temat nerkowy robiąc notatki w stylu "gdy tego jest za mało robię to, gdy tego jest za dużo robię tamto, to działa na to, itp.itd." W międzyczasie doczytuj inne tematy robiąc sobie przerwy na odpoczynek od nerkowego tematu. Jak już kot będzie jadł pewien czas i będziesz widzieć jak na to reaguje (oraz jak się to przekłada na wyniki), popróbujesz z własnym przepisem, do tego czasu powinnaś już ogarnąć większość.

(Przy czym przyznam, że ja po zmianie kalkulatora z open offica na excela (po roku użytkowania) jestem zdezorientowana i zwątpiłam, a akurat teraz zależy mi na dobrym przeliczaniu dla nerkowca.)
 
 
ManianaK 

Dołączyła: 22 Sie 2015
Posty: 31
Wysłany: 2016-01-26, 18:25   

akima napisał/a:
Z olejem rybnym wiem, że może być problem, bo ryby, to mój Vincent uwielbia, ale od tranu uciekał. No, ale to muszę doczytać i popróbować, najlepiej byłoby popróbować różne oleje i poszukać tego najmniej zapachowego.


Polecam spróbować olej Grizzly, nie reklamuję absolutnie, ale mój kot też dwóch innych popularnych nie chciał tknąć a ten wcina. Na początek dałam odrobinkę, potem więcej i wszamał bez problemu.

Kolejny krok jaki planuje to mieszanka z easy barf właśnie, bo dużo osób pisze, że ma akceptowalny smak dla kotów wybrednych, a do tego niski poziom fosforu,wiec akurat gdyż mój kot wg weterynarza ma początki PNN.
Czy ma czy nie to się okaże,ale myślę że tak czy siak easy barf jest dobra opcją na start.

W związku z powyższym mam pytanie: ktoś może pomóc mi znaleźć jakiś łatwy przepis z easy Barf dla kota z podwyższoną kreatynina?
Będę wdzięczna, bo przekopuje forum i nie moge znaleźć nic takiego :peace:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne