Barfuje od: IX.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 15 Mar 2015 Posty: 996 Skąd: Lublin
Wysłany: 2016-01-26, 19:15
Może faktycznie oko przyczyniło się do takiej morfologii. Miejmy nadzieję, że następna będzie ok.
Ja rozpoczęłam swoją przygodę z BARFem też od Easy Barfa i bardzo to polecam, szczególnie w przypadku kotów kapryszących przy jedzeniu. Dodatkowo dodawałam suplement wapnia (cytrynian lub skorupki z jaj), bo EB go nie ma, taurynę, olej z łososia. Teraz jestem na etapie pierwszej mieszanki, w której jest +/- połowa EB a reszta naturalne suple. Z lekkim przekłamaniem w ilości alg i krwi suszonej, bo bałam się ich dać całą polecaną przez kalkulator dawkę - pierwsze porcje musiałam oszukiwać sosikiem Vitakraftu lub zmieloną na proszek chrupką, bo bez nich kot nawet nie chciał podejść do miski, ale od 3 dni wszystko znika bez polepszaczy
Na stronie chyba 106 tego wątku jest przepis ułożony dla mnie przez Silvenę ( ), od którego zaczynałam wprowadzać BARF. Udało mi się wtedy ładnie zbić fosfor. W przypadku Twojego kota należałoby pokombinować w kalku i przepis zmodyfikować tak, by zmienić proporcję białko:tłuszcz na korzyść tłuszczu, żeby białko w mieszance było jeszcze niższe. Np. poprzez zmianę ilości wykorzystanych w przepisie mięs lub zamianę któregoś na mostek wołowy (piszę o mostku, bo wtedy go miałam, ale nie użyłam)
Zresztą każdy przepis z tego wątku zatwierdzony przez forumowe autorytety jako poprawny jest dla nerkowca, więc jest też godny uwagi i przeanalizowania pod kątem Twojego kota. Dlatego lekturę forum polecam zacząć właśnie od tego wątku, tym bardziej, że zawiera on także wiedzę dotyczącą suplementów i innych rzeczy, niejako przy okazji omawiania problemów z nerkami i układania przepisów. Doczytywać inne wątki w międzyczasie, gdy coś będzie Cię nurtować lub gdy w nerkowym wątku będą odnośniki do innego. Ja tak w sumie zaczynałam. Dla "pocieszenia" dodam, że czytam to forum od prawie roku i jeszcze zostało mi mnóstwo rzeczy do przeczytania Fakt, że z jednej strony cierpię na chroniczny brak czasu, z drugiej zgłębiam też tajniki weterynarii z powodu posiadania schorowanego kota, więc jestem trochę usprawiedliwiona
Wracając do karmienia Vincenta - jeśli, nie ufając swojej wiedzy, boisz rzucać się od razu na głębokie wody, dobrym wyjściem na początek jest połączenie obu diet - mokry Hills k/d + niskofosforowy i niskobiałkowy BARF. Oczywiście pod ścisłą kontrolą ilościową. Czyli kupujesz suplementy (fajnym i godnym polecenia sklepem internetowym jest Modern Pet), robisz mieszankę wykorzystując przepis wybrany z tego wątku, mrozisz małe porcje (małe, czyli nie jedna duża na całą dobę, tylko podzielona na 3 czy 6 małych) i podajesz trochę BARFA, trochę puszki, w jednym posiłku lub zamiennie (zależy, jak kot będzie wolał). Ten sposób karmienia pozwoli na wykorzystanie dobrych cech Hillsa (czyli mało fosforu, mało białka, mało sodu itd) oraz jednocześnie dostarczy kotu chociaż trochę składników, które kot przyswoi i które kota nakarmią. To da się zrobić, przynajmniej w pewnej mierze, również poprzez połączenie BARFA z puszkami nienerkowymi dobrej jakości (wiem, bo sama to przerabiałam, był zresztą też moment, kiedy łączyłam Hillsa ze zwykłymi puszkami dobrej jakości, a także taki, kiedy kot jadł zwykłe puszki + BARF). Ale to wymaga od właściciela wielkiego samozaparcia i determinacji, bo trzeba się bardzo bawić, analizować skład puszek i liczyć, czego ile kot dostaje i jak co mieszać. W Twoim przypadku trzeba bardzo uważać, żeby nie dawać za dużo białka, więc nie jestem pewna (trzeba byłoby policzyć), czy dałoby się to osiągnąć wykorzystując puszki dla zdrowego kota (oczywiście cały czas mam wyłącznie na myśli karmę dobrej jakości, nieoszukaną, z małą ilością węglowodanów itd.), może lepiej pozostać przy Hillsie do momentu zbicia tego nieszczęsnego mocznika.
A co do weterynarzy - jest jedna podstawowa zasada, której każdy odpowiedzialny właściciel zwierzęcia powinien się trzymać: nigdy nie ufaj weterynarzowi do końca, zawsze pytaj o wszystko, szczególnie o leki, które zamierza podać. A to oznacza, że sama też musisz coś o leczeniu wiedzieć, bo inaczej nie będziesz w stanie zweryfikować tego, co lekarz mówi. Jest też jeszcze taka: lekarz i dietetyk to nie to samo, a o wiedzy lekarza na temat diety Twojego zwierzęcia decydują koncerny karmowe, nie Biochemia Harpera czy zdrowy rozsądek
Ostatnio zmieniony przez IzabelaW 2016-01-26, 19:16, w całości zmieniany 1 raz
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2016-01-26, 19:16
ManianaK
W tym samym wątku na stronie 57 elenn robi przepis z EASY Barfem pod okiem Margot.
http://www.barfnyswiat.or...r=asc&start=840
Poczytaj powinna Ci się przydać taka wiedza.
Barfuje od: 28.04.2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 18 Kwi 2013 Posty: 1216 Skąd: UK
Wysłany: 2016-01-26, 20:14
ManianaK napisał/a:
Polecam spróbować olej Grizzly
Olej Grizzly nie nadaje się do stosowania z Easy Barfem, bo zawiera w sobie witaminę D, w którą EB jest wystarczająco bogaty. Robiąc mieszanki z olejem Grizzly zazwyczaj nie trzeba już używać dodatkowego tranu w przypadku suplementacji naturalnej.
Poza tym ja teraz używam oleju Grizzly i wcale nie jest taki smaczny według moich kotów. Moje koty jedzą olej z łososia okresowo, czasami przez 2 dni jest smaczny, czasami przez tydzień, a później przez miesiąc albo trzy nie chcą wcale, plują nim na wszystkie strony.
Przerabiałam już z 5-6 różnych olei i z każdym jest tak samo. Jedyny zawsze smaczny jest olej z kryla - ten zjadają z kapsułką z ręki, ale jest niestety bardzo drogi...
Czasami udaje mi się przemycić olej z łyżeczką jakiejś mokrej karmy; Fena czasami jeszcze zje z sosikiem z vitakraftu ze spodeczka. Hymen zje tylko z tuńczykiem z puszki, ewentualnie ze strzykawki jak musi...
Jeszcze najbardziej zjadliwe było Omega3 Gold z Olimpu (jest bardziej skoncentrowane) dodawane w niewielkich ilościach do mieszanki z organicznym kurczakiem...
Odnośnie wapnia to dla kotów nerkowych lepszy jest węglan od cytrynianu. Czyli skorupki z jajek ewentualnie po prostu węglan wapnia.
Silvena dzięki za informacje. Poki co kot nie jest na barfie,wiec daje mu ten olej.
Moze faktycznie masz racje,ze olej ogolnie raz jest ok a raz fuj, coś w tym jest, ale mój kot dwóch poprzednich w ogóle nie chciał tknąć. Jak mu dodawałam do jedzenia to zakopywał miskę i foch! a grizzly zje i nie marudzi,wiec jakoś lepiej mu podchodzi ... no albo poszedł po rozum do głowy
Myślę, że na początek spróbuję rzeczywiście z EB, skorupkami jajek, tauryną i poczytam, co jeszcze by się przydało. A teraz mam takie może i głupie pytanie, ale czy skoro koty nie chcą pić olejów rybnych, to nie można by im podać np. oleju z siemienia lnianego? Też ma Omega3. Czy w rybnym chodzi jeszcze o jakieś inne składniki albo z siemienia by się nie wchłaniał, bo to w końcu roślina? ;)
Z niskobiałkowymi mięsami muszę jeszcze pokombinować. Teraz niestety kompletnie nie mam czasu nad tym siedzieć i siadam do komputera tylko na chwilę. Piątek mam luźniejszy, to spróbuję usiąść i przeczytać z tego wątku jak najwięcej ;)
apple Pomogła: 2 razy Dołączyła: 24 Lip 2013 Posty: 433 Skąd: warszawa
Wysłany: 2016-01-27, 21:54
Kot z oleju roślinnego nie skorzysta, właśnie dlatego że jest roślinny (w naturze koty nie zjadają nasion np. lnu).
Jeżeli kot nie lubi oleju rybnego, możesz mu podać w kapsułkach - albo gotowych z zawartością albo można kupić puste kapsułki i je napełnić. Lub podać kotu strzykawką/dozownikiem z buteleczki do pyszczka.
Podobno olej z kryla jest smaczny nawet dla kotów które nie lubią oleju z łososia.
A tak całkiem z ciekawości spytam, czemu kot nie przyswoi oleju roślinnego? Bo wiem, że koty bardzo słabo trawią węglowodany i białka roślinne, ale olej? Absolutnie nie kłócę się z tą tezą, pytam tylko z ciekawości ;) Na zasadzie jak to wygląda od strony fizjologicznej ;)
Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 25 Lis 2014 Posty: 209 Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-01-27, 23:06
Mam nadzieję, że moderator przeklei mój wątek http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=6152 tutaj, bo bardziej pasuje.
Pytanie na szybko: kot z niewydolnością nerek i anemią, wielka niedowaga, żebra na wierzchu. Całe dnie u weta na kroplówkach., bardzo słaby apetyt, obecnie je od paru dni głównie wątróbkę. Chce jeść tylko to.
Jak bardzo niekorzystne jest podawanie tylko wątróbki kotu w takim stanie?
_________________ – Chciałem powiedzieć (…) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
*Terry Pratchett, "Czarodzicielstwo"
Kashucha, w tym temacie od strony 58 są posty Jolki, gdy kot już nic nie jadł to nawet i żółtko Sihaya radziła małymi porcjami strzykawką (str.67), a Shana śmietankę tłustą z wodą.
Zobacz str.61 i 65 Margot proponuje jak dokarmić kota (zobaczyłam w wynikach, że wapń jest ok a fosfor trzeba koniecznie zbić, ale z mojej strony to tylko podpowiedź, gdzie szukać info, jeśli dziewczyny są zajęte by pomóc konkretniej).
p.s. widzę, że Silvena już Ci napisała mądrzej w założonym wątku.
Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 25 Lis 2014 Posty: 209 Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-01-28, 10:23
małga, za późno już, Zuzia odeszła w nocy za TM :(
Rady udzielone przez Silvenę i apple mam zanotowane w głowie, przy kolejnym przypadku będę wiedziała czym trzeba się zająć w pierwszej kolejności.
Dziękuję za pomoc.
_________________ – Chciałem powiedzieć (…) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
*Terry Pratchett, "Czarodzicielstwo"
Proszę o zerknięcie na nasze wyniki.
W skrócie przypomnienie, kocurek niecałe dwa miesiące temu miał zdiagnozowane bakteryjne zapalenie dróg moczowych, wyszły parametry nerkowe potwierdzone usg (pisałam str.124)
Zrobiłam mieszankę z wapniem 1:1,20 by obniżyć wapń, co potwierdziło badanie po po dwóch tygodniach. Dalej zrobiłam barf z wapniem 1:1,18 wracając do 1:1,15 w ostatnich dwóch tygodniach. Sód, który planowałam podciągnąć do nerkowego 2,10 (a ostatecznie doszłam tylko do 1,90 przed zdarzeniem) cofnęłam i zatrzymałam na 1,80/1,70 ponieważ u kocurka wyszedł niebezpiecznie wysoki potas. Podniosłam ilość wody licząc z liczydłem do 60ml na kg kota i podawałam 1ml oleju z łososia dziennie ekstra (w barfie było ok.0,5 ml dziennie na kota).
Dzisiejsze wyniki chłopaka https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xtp1/t31.0-8/12622055_1038641526191575_4299680156196216328_o.jpg
ciśnienie krwi, skurczowe/rozkurczowe (uśrednione): 120/100 (107), 142/115 (128), 193/173 (180), 201/179 (185).
Pytanie mam jednak do chłopaka. Mocznik powoli spada, ale kreatynina brzydko rośnie (2,84). Powinnam jednak włączyć tę zaleconą pronefrę (mam) albo coś?
małga, mnie by bardziej martwił poziom leukocytów i hematokryt. Te wyniki mogą świadczyć o jakimś stanie zapalnym i odwodnieniu. A jak dobrze wiemy, każdy stan zapalny będzie obciążał nerki. Nie wiem czy tutaj pronefra coś pomoże skoro fosfor jest na dobrym poziomie :/
Ewa_agape, sama nie wiem, poję go na maksa, nie wygląda na odwodnionego, może to jeszcze ciągle po antybiotyku wyniki są rozchwiane. Doczytałam, że kreatynina może być podwyższona gdy kot zdenerwowany, a dobre pół godziny zajął pomiar ciśnienia u obu kotów bo mocno wierzgały i przy krwi pobieranej na końcu już były mocno na nie.
Margot na tym etapie udało się ustabilizować koty bez leków, ale mam wątlpiwości czy tutaj sama niskofosforowo-niskobiałkowa dieta wystarczy.
małga, Samo pojenie czasem nie wystarcza. Kot nerkowy to kot u którego gospodarka wodna jest zaburzona. Możesz i nawet dac mu pół litra wody do wypicia a on nadal będzie odwodniony, bo tej wody po prostu nie przyjmie i wydali ją od razu. Dajesz kroplówki? może warto by było zaaplikować w ramach testów przez miesiąc tak z 2 razy w tygodniu ok 100ml nacl i zobaczyć po takim czasie czy będą efekty?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum