dobrze
wczoraj dałam psom surowy filet z kurczaka (po kilka kawałków)
i przemrożone wcześniej, surowe żołądki
smakowało
najpierw jadł tylko jeden pies - ale jak zjadł swoje i poszedł do miski drugiego psa
to ten drugi też się od razu wziął za jedzenie -i zasmakowało
i już oba z entuzjazmem przyszły po dokładkę
kot tez chciał surowe , prawie wszedł psu do miski, i i tez dostał
więc kota tez mam na Barfie
dzisiaj kupie skrzydełka
można dać psom po całym? czy raczej prosić w sklepie żeby mi pocięli na chociaz dwie części?
dałam tez psom wczoraj trochę ugotowanych buraków z jabłkiem
zostały mi z obiadu = ale ja niczego nie solę i rzadko pieprzę
Witam!! Proszę mi powiedzieć czy 500-600 g dziennie dla 36kg, średnio aktywnego psa z problemami wątrobowymi to dużo czy mało? Bo mój Buka chodzi głodny.. A dostaje: rano 100g mięso i podroby, 100g ziemniaki i 100g warzyw na parze. I wieczorem to samo.. Proszę o pomoc
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-10-10, 13:46
Ojej, dlaczego tak dużo tych warzyw? On "głodny" jest bo nie dostaje wystarczająco składników odżywczych. 200gram mięsa i podrobów na 35kg psa to jest nic. Z warzyw i kartofli najwyżej energii z weglowodanów i może jakieś śladowe ilości witamin i minerałów. Wg mnie on te 600g (albo i więcej) powinien dostawać produktów zwierzecych, warzywa jako dodatek. Ziemniaków najlepiej wcale
Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1292
Wysłany: 2014-10-10, 15:08
Wg kalkulatora Twój pies powinien dostawać 576 g jedzenia na dzień (oczywiście należy ilość dostosować do indywidualnych potrzeb psa, ja tylko zaznaczyłam, że jest to pies po kastracji). Z tych 576g tylko 115 g powinien jeść dziennie warzyw i owoców wg zasady 80% produktów mięsnych, 20% produktów roślinnych. Niektórzy w ogóle rezygnują z warzyw i owoców na rzecz mięsa, bądź ograniczają ich ilość. Osobiście także uważam, że w diecie Twojego zwierza roślin jest dużo za dużo. To, że ma on chorą wątrobę nie znaczy, że stał się roślinożercą. Zresztą uważam, że większa ilość roślin może mu bardziej zaszkodzić niż pomóc. Poczytaj te linki, które na wątku powitalnym wysłała Ci Ciocia Młotek. Aha, jeszcze jedno... Weterynarze z reguły na prawidłowej diecie zwierząt się nie znają...
Gunnila
Barfuje od: 02.06.2014
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 20 Maj 2014 Posty: 151 Skąd: Mielec
Wysłany: 2014-10-10, 16:09
Wilcza, jadłospis który podałaś nie jest jadłospisem BARFowym. Czy w ogóle mięso podajesz surowe? Pokarm domowy gotowany dla psa jest na pewno lepszym wyborem niż synetyczne chrupki, ale większośc wiadomości na forum odnosi sie do sposobów karmienia psów jak najbliższych naturalnej diecie wilka/dzikiego psa.
Ogólnie przyjęte podstawowe zasady ( to nie dogmaty, są różne wersje, ale takie najogólniejsze):
- dieta psa musi być oparta na surowym mięsie, kościach i podrobach
- nie dodajemy do pokarmu "wypełniaczy" czyli kasz, makaronu, ryżu, ziemniaków, warzyw strączkowych
- uzupełniamy pokarmy suplementami, któych produkcyjne-fermowe mięso jest pozbawione.
Przyjęte do wiadomości :) Tylko teraz kogo słuchać .. ? Weterynarz czy jadłospis barfa.. :(
Gunnila
Barfuje od: 02.06.2014
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 20 Maj 2014 Posty: 151 Skąd: Mielec
Wysłany: 2014-10-10, 17:17
Patmol, przeczytaj najpierw wątek o tym JAK wprowadzać BARF do diety zanim rzucisz się na łapu capu. Fajnie, jeżeli problemów nie będzie, ale odkręcanie tego gdyby coś było nie tak będzie trudniejsze niż robienie wszystkiego poprawnie od początku ( nie pytać skąd wiem :P)
Gunnila
Barfuje od: 02.06.2014
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 20 Maj 2014 Posty: 151 Skąd: Mielec
Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1292
Wysłany: 2014-10-10, 17:24
Barf można konstruować odpowiednio do zaburzeń zdrowotnych, jakie mają nasze zwierzaki. Myślę, że przy pomocy osób już w barfie zaawansowanych możesz ułożyć dietę idealną dla swojego psiaka. Oczywiście do tego potrzebne jest Twoje zaufanie. Jeżeli tego nie będzie, nie będzie też współpracy.
Najważniejsza jest Twoja decyzja. To Twój pies i Ty o nim decydujesz :) Może na początek poczytaj wątki o wątrobowcach. Może to Ci pomoże w podęciu decyzji
głodówki nie zastosuję -bo jeden z moich psów po prostu się nie nadaje do głodówki
zareagowałby paniką na brak jedzenia przez cały dzień
na razie nie mogę powiedzieć, że wprowadzam Barf, ale raczej patrzę, co by psom ewentualnie smakowało a co nie
i jakie byłyby efekty
jeden z psów i tak na spacerach poluje na myszy, jeśli tylko może
więc jada surowe mięso od zawsze
a oprócz tego jadł chrupki, a ostatnio gotowane
więc samo wprowadzenie surowego nie jest taka wielką dla niego rewolucją
dla drugiego tak -ale to żarłok
dzisiaj dostały po porcji surowych żołądków na posiłek
a wieczorem dostaną gotowaną marchew
nie zdążyłam pójść do mięsnego
a kilka porcji żołądków mam zawsze w zapasie
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2014-10-10, 19:43
Patmol, z psem jedzącym myszy będzie Ci łatwiej to pewne. Natomiast z drugim zmniejszaj stopniowo porcje wypełniacza na rzecz mięsa. Jak dojdziesz do poziomu, gdy posiłek składa się tylko z mięsa coraz krócej je gotuj aż w końcu przestań gotować. Wtedy masz już bazę do rozpoczęcia barfa.
Kolejnie stopniowo dodawaj kości i inne.
Mięso dla psów nie ma być piękną piersią z kurczaka. Ma być poprzerastanym, tłustym, ścięgnistym, otoczonym skórą ochłapem, na który Ty jako człowiek byś nawet nie spojrzała. Daruj sobie filety. Kup kurczaka i poporcjuj.
A warzywa? Czy w naturze pies by sobie zmiksował warzywa czy owoce? Nie, znalazł by dojrzałe jabłko czy gruszkę, lub nawet już lekko psujące się i zeżarł ze smakiem. Psy to w dużej mierze oportuniści, jedzą to co znajdą.
Tak właśnie robię -zamiast kaszy jako wypełniacz dałam gotowaną marchew,
żołądki tylko przelałam ciepła wodą -żeby nie były zimne
( ja żołądki/ inne kawałki mięsa/szyjki itd gotowałam tylko do zawrzenia wody, a potem wyciągałam do wystygnięcia, no czasem dwie -trzy minuty sie pogotowały jak się zajęłam czymś innym)
tonks
Barfuje od: 04.2014
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 29 Dołączyła: 18 Lut 2014 Posty: 130 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-10-11, 09:22
Wilcza napisał/a:
Przyjęte do wiadomości :) Tylko teraz kogo słuchać .. ? Weterynarz czy jadłospis barfa.. :(
Wilcza, ja długo słuchałam się weterynarzy w związku z dietą mojego psa. Przez 4 lata jadła zgodnie z zaleceniami kurczaka gotowanego z marchewką, ilości wręcz zagładzające, a nie chudła oraz na tej "lekkostrawnej" diecie jej pęcherzyk żółciowy miał przewlekły stan zapalny.
Obecnie mija 6 miesięcy jak barfujemy, a wątroba w obrazie usg całkowicie zmieniła swój obraz, chociaż alat nam skoczył więcej powyżej normy, ale pies nie ma już krwawych biegunek.
Niestety w barfowaniu musimy być mądrzejsi od naszych weterynarzy.
Ale korzyści z tego są i tak ogromne. :) Ja mam radosnego psa, który mimo otyłości biega dwa razy szybciej niż biegał, a narządy wewnętrzne w obrazie wyglądają lepiej i generalnie jest zdrowszy. :)
Edit: co do wątroby możesz mu podawać preparaty z silimariną - albo wypełniacz w postaci ziaren z ostropestu, choć te moim zdaniem zawierają jej znikome ilości i u nas na przykład nie odniosło pożądanych skutków - my podajemy olej z ostropestu, znalazłam taki, który zawiera jej 60 mg na 100 ml chyba i oczywiście tłoczony na zimno, bio, eko i takie tam. Są jeszcze preparaty typu hepatiale, ale ja mam świadomość, że tabletka na jedno pomaga, a na drugie może szkodzić, więc zrezygnowałam z nich (czytałam, że niektóre pomagają na wątrobę, a znacznie obciążają nerki).
Niestety nie ma jednego przepisu BARFnego na zwierzaki i ja dla moich dwóch dziewczyn robię oddzielne przepisy i karmię je w odmienny sposób. Często moje przepisy ulegają modyfikacjom, na razie chyba znalazłam najbardziej optymalny i tego będziemy się trzymać, a za pół roku znowu powtórzę badania krwi. :)
Zaproszone osoby: 16
Gunnila
Barfuje od: 02.06.2014
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 20 Maj 2014 Posty: 151 Skąd: Mielec
Wysłany: 2014-10-11, 10:16
Patmol, chodzi o to, żebyś nie wprowadzała wszystkiego od razu na hurra. Dajesz przez kilka dni jedno mięso i obserwujesz, potem dodajesz podroby z tego samego zwierza, potem inne mięso itp. Z kośćmi się nie spiesz, bo psy jedzące gotowane nie bardzo mają możliwość je dobrze strawić, potrzebne jest znacznie niższa PH żołądka do ich rozpuszczenia. To że pies je myszy to fajnie, ale i tak może źle zareagować na kaczkę czy wołowinę. Np mój odkurzacz wymiotuje pianą po surowej wieprzowinie, choć gotowaną wciągał nosem. Ponad tydzień się zastanawiałam po czym, bo przecież "świnkę już jadł i było dobrze".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum