co prawda kiedys kupilem na allegro i sunie wysypalo - ale ten producent zastrzega ze to nie z Indii (jak wiekszosc wolowych suszonek) z salmonella itp. :(
No nie wiem, nie podaję moim psiakom takich rzeczy, nie widzę potrzeby. Ewentualnie jako frykas-nagroda co jakiś czas mogłoby być, ale wolałabym chyba zrobić sama. BARF to surowizna, więc wszelkie suszki powinny być wysuszone względnie w niskiej temperaturze, tak "naturalnie". Pytanie: jak suszone były te rybki?
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2015-04-13, 19:42
zgadzam sie z tymi zwaczami po paszach. Tto tez jest cos do wziecia pod uwage. U mnie krowy i owce sa na wypasie wiec w zoladkach maja trawe i siano a nie pasze na modyfikowanej kukurydzy, soi i takich tam
Barfuje od: 17.04.2015
Dołączyła: 31 Mar 2015 Posty: 65
Wysłany: 2015-04-13, 21:32
Mam wątpliwości co do dwóch kwestii i chciałam się poradzić:
1. Czysto teoretycznie - czy znikomy problem z kamieniem nazębnym psów na barfie wynika tylko z faktu jedzenia surowych kości? Tym samym - gdyby barfować bez kości, zastępując je np. mączką ze skorupek, to problemy z kamieniem będą się pojawiały? Brak kości + kamień?
2. Pies przyzwyczajony jest do ciepłych posiłków - gotowanego ciepłego mięsa z warzywami. Na barfie nie będzie mowy o wyjęciu surowego kilka godzin wcześniej, żeby nabrało temperatury pokojowej, ponieważ w lecie w mieszkaniu temperatura dobija nawet do 35 stopni (poddasze). W takim razie - czy wyjęcie rozmrożonej ale zimnej porcji z lodówki i zalanie jej gorącą wodą to dobry pomysł na podgrzanie? Mikrofalówka odpada, nie posiadam.
2. Nie mam doświadczenia z ciepłą wodą, ale kawały po wyjęciu wprost z lodówki ogrzewałam w dłoniach albo wkładałam do ceramicznych misek i na parę minut na kaloryfer. Jak będzie ciepło, to samo się szybko ogrzeje po wyjęciu. Parę razy moje dostały prosto z lodówki, a ogonki z zamrażarki i nic złego się nie stało. W którymś wątku czytałam, że mięsne kości można podawać jak lody.
Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1292
Wysłany: 2015-04-13, 21:54
Ja jak potrzebuję żarcia na już to wkładam co miski z ciepłą wodą i mam. Dobrze jest jak żarcie rozmraża się powoli. Nie mogłoby powoli rozmrażać się w lodówce?
Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1292
Wysłany: 2015-04-13, 22:01
Aaaa, pomyślałam, że chodzi Ci o ogrzanie zamrożonego... To może na moment pojemniczek do miski z ciepłą wodą? Chociaż latem to poza lodówką bez niczego 10 min. przy takich temperaturach Wam starczy
Ja jak potrzebuję żarcia na już to wkładam co miski z ciepłą wodą i mam.
A mnie mama nauczyła, że do zimnej wody, a jak się zagrzeje, to wylać i zimną uzupełnić Jednak to sposób na szybko, mikro mam, ale do rozmrażania nie używam. Standardowo rozmrażam w lodówce przez noc.
hmm, ja mrozonke zeby na rano byla ok wyjmuje z zamrazarki i zostawiam w kuchni i jest ok - wiec nie wiem w czym problem - 7-8 h to akurat :)
a na popoludniu (mnie nie dot. jeszcze ale tak robilem) albo polowe tego z rana schowalbym do lodowki spowrotem i wyjal godzinke -dwie przed podaniem, albo mrozone dzien wczesniej wieczorem przelozylbym do lodowki (24 h tez wystarczy zeby puscilo) i tak samo wyjalbym przed podaniem 1-2 h :)
mikrofalowka testowana i zaparza albo wrecz zagotouwje czesc mrozonki - wiec oddala od barfa raczej (ja odpuscilem- zdecydowanie woreczek w chlodnej wodzie a potem cieplejszej niz mikro)
opinia z doswiadczen prob-bledow oraz opinii stad - bo swiezak raczej jestem w temacie barfa :)
tak naprawde kazdy uczy sie najlepiej na swoich bledach i dobiera optimum pod siebie i swojego 4 noga - aczkolwiek wiedza i opinie praktykow stad zapewne pomocne w znalezieniu tego zlotego srodka :)
pzdr
Barfuje od: 12.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Wiek: 36 Dołączyła: 11 Gru 2014 Posty: 203
Wysłany: 2015-04-14, 10:26
HoWaKo napisał/a:
2. Nie mam doświadczenia z ciepłą wodą, ale kawały po wyjęciu wprost z lodówki ogrzewałam w dłoniach albo wkładałam do ceramicznych misek i na parę minut na kaloryfer. Jak będzie ciepło, to samo się szybko ogrzeje po wyjęciu. Parę razy moje dostały prosto z lodówki, a ogonki z zamrażarki i nic złego się nie stało. W którymś wątku czytałam, że mięsne kości można podawać jak lody.
ja czasem jak się spieszę a zapomniałam wyciągnąć z lodówki wcześniej to grzeję suszarką do włosów
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum