Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2808
Wysłany: 2014-09-10, 17:49
Retriver napisał/a:
Skipper, nie za dużo tych kości bo zatkasz psa, na dodatek jak każdy będzie karmił swoim jedzeniem a każdy się ulituje i coś tam przyniesie to pies będzie miał sraczkę dalej niż widzi to już lepiej mieszankę po kotach mu daj, po mięchu nic mu nie będzie kości jako dodatek otoczone mięskiem, obawiam się, że on dostanie od dobrych ludzi wszystko i gotowane i resztki z obiadów i suchą tylko z tego dobrobytu to się może pochorować.
No właśnie dlatego pytałam o te kości bo coś mi się wydawało, że za dużo nie można. Dostał dzisiaj ode mnie pół porcji rosołowej ze sporą ilością mięska i tłuszczyku a jutro czeka go wyżerka po moich kotach - nie tknęły dzisiejszego śniadania
Suchej karmy to nie bardzo chce jeść, dzisiaj tym kurczakiem to był wprost zachwycony, mało mu ogon od tyłka nie odpadł
Ta kocia pasza stała dzisiaj cały dzień, Rico ją jeszcze pomamlał przed chwilą (znaczy się jadalna), jak wrzucę do lodówki i mu jutro dam chyba nic się nie stanie ? psy chyba lubią również mięso niekoniecznie pierwszej świeżości
Ludziska jakichś resztek obiadowych to mu nie dają, ostatnio parówki widziałam w miseczce. W każdym razie i tak mu tutaj gdzie jest chyba będzie lepiej niż w schronisku. Piesek jest nieduży, jamnikopodobny i bardzo pozytywnie nastawiony do człowieków, do każdego leci, łasi się i merda ogonem. Jak na niego patrzę to bardzo głęboko zastanawiam się nad ludzkim debilizmem - po co rozmnażać te zwierzaki (lub - niekastrować, niesterylizować bo szkoda te parę złotych) albo wyrzucać z domu, potem błąka się takie zwierzątko, serce się kraje jak człek na to patrzy
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
DVerano, daję mu wg kalkulatora, teraz waży 16,3kg i powinien dostawać ok 800 g. Nie wiem tylko czy to rasa duża czy średnia bo to kundel i każdy mówi inaczej. Czasem je mniej a czasem jak mu bardzo smakuje to więcej mu dam. Może faktycznie dzisiaj za mało rano zjadł bo kupy byly raczej ok. I nie wytrzymał do 16 (wtedy dostaje drugi raz)
Skipper, nic psu nie będzie, powinien być zadowolony :D moje często jedzą takie mięso, które dwa/trzy dni leżakuje w lodówce. Czasami nawet cztery o ile pies nie ma uczulenia to nic mu nie będzie. Bo chyba ma żelazny żołądek skoro do tek pory taki misz masz jedzeniowy mu nie zaszkodził.
Verano [Usunięty]
Wysłany: 2014-09-10, 18:20
Rasą się nie przejmuj i tym, że dasz czasem więcej też nie. 800 gr brzmi sensownie przy obecnej wadze szczeniora. Nie wiem czy wliczasz też w tę wagę warzywa, bo ja przestałam je liczyć do dziennej porcji, bo jak wliczałam to pies łaził głodny i dziamgolił.
Więcej nie doradzę, bo sama dopiero się uczę.
Barfuje od: 01.07.2014
Udział BARFa: 50-75% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 12 Lip 2014 Posty: 708 Skąd: lubelszczyzna
Wysłany: 2014-09-10, 18:53
Skipper, przy takim karmieniu to wasz jamnikopodobny będzie sam wyglądał jak paróweczka to już lepiej dopasaj go tymi kocimi resztkami. Powinny byc dotacje do sterylizacji i kastracji zwierząt może to dało by efekt zmniejszenia ilości nieszczęścia w schroniskach, choc do niektórych jołopów to nie dociera, tłumaczą, że oni nie kaleczą swoich zwierząt ale wyrzucic można, zatłuc łopatą można, nie ma kary nie ma miary, nasz system jeżeli chodzi o ochronę zwierząt jest do d... y.
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2808
Wysłany: 2014-09-10, 19:03
Oj, tych kocich resztek to nie za dużo bo one tak statystycznie raz albo dwa razy w tygodniu śniadanie oleją. Dzisiaj śniadania nie zeżarły, ale od godziny jak idę do kuchni to momentalnie mam 3 kocie mendy na blacie kuchennym dające jednoznacznie do zrozumienia, że najwyższy czas na kolację
Psina swoją drogą na chwilę obecną dość chudziutka jest i do parówki mu baaardzo daleko...
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Barfuje od: 01.07.2014
Udział BARFa: 50-75% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 12 Lip 2014 Posty: 708 Skąd: lubelszczyzna
Wysłany: 2014-09-10, 19:11
A gdzie będzie mieszkał zimą wiesz czasami na samym początku to jest zryw wszyscy na raz i słomiany zapał mija, rozumiem, że osoby odpowiedzialne i myśląca tak jak ty świadoma posiadaczka swoich wygłodniałych pięknot nie zaprzestaniesz dokarmiania psiaka ale to dopiero początek, lokum, vet w razie czego, szczepienia jakby kogoś niechcący capnął nawet w zabawie to sama rozumiesz, od wścieklizny musi byc zaszczepiony nie ma bata. Jak się ten kabanos bo jeszcze nie parówka nazywa
No, dorosłam w końcu do barfa u mojego bula. Wczoraj zobaczyłam, ze otworzono w mojej wsi sklep np. rozbieranie mięsa :D.
Mam jedno pytanie - pies z poczatku stycznia, za mało waży (ma dużo ruchu), dotychczas na suchej karmie (jadł więcej niż na opakowaniu ale chyba spalał wszystko). Z tego co czytałam to powinnam skupić się na tłustym mięsie. Ale mam pytanie - do jakiego wieku powinnam mu nie wydzielać mu porcji (on jeszcze niemal jest szczeniakiem) ? Czy mogę dawać mu mięsa do woli, kontrolujac jedynie jego wagę ?
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-09-12, 11:37
W jakim konkretnie wieku jest piesek?
Ogólnie możesz jak najbardziej spróbować z nielimitowaniem. Duża ilość psów (niekoniecznie szczeniaki tylko) sama się uczy regulowania ilości pokarmu. Tu nie ma zasad do kiedy się nie ogranicza. W zasadzie bez względu na wiek psa całe to wyliczanie dawek to jest bardziej kwestia orientacyjna dla właściciele i/lub w momencie kiedy pies nie ma wyrobionego sam w sobie "mechanizmu" regulowania ilości przyjmowanego pokarmu
Natomiast uważałabym na początku. bardzo dużo psów na początku jest strasznie żarłoczne i wciskają w siebie pod korek. A to moze się skończyć wymiotami i biegunkami - zupełnie niepotrzebnie.
Dlatego myśle, że na początku powinnaś wyliczyć sobie orientacyjną dawke dla psiaka, raczej w tych górnych granicach. Tak, żeby się najadał a nie przejadał. Jest duża szansa, że w ten sposób on się nauczy samoregulacji a ty na podstawie obserwacji psa nauczysz się jakie dawki są dla niego najlepsze
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2808
Wysłany: 2014-09-12, 17:11
psy-i-koty napisał/a:
Skipper, nic psu nie będzie, powinien być zadowolony :D moje często jedzą takie mięso, które dwa/trzy dni leżakuje w lodówce. Czasami nawet cztery o ile pies nie ma uczulenia to nic mu nie będzie. Bo chyba ma żelazny żołądek skoro do tek pory taki misz masz jedzeniowy mu nie zaszkodził.
Pies zeżarł dzisiaj pół porcji rosołowej, a wczorajsze kocie śniadanie (króliczek z wołowinką) najnormalniej w świecie olał
Nota bene zwierzak bardzo łowny bo łapie i zjada gołębie dzisiaj jak zajechałam rano do pracy to na własne oczy widziałam jak zasuwał z gołębiem w paszczy. Chłopaki mówili, że co dzień widzą takie sceny, niedługo zabraknie gołębi w okolicy.
Zastanawiam się tylko, co z piórami.
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2808
Wysłany: 2014-09-12, 17:32
Żebym to ja wiedziała co on lubi...
Ale kilka dni temu dałam mu rozmrożone kości z mięskiem z kaczki i królika przeznaczone do czyszczenia kocich zębów (szykuję zamrażarkę na jagnięcinę i wyzbywam się wszystkiego) i zeżarł
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2808
Wysłany: 2014-09-12, 18:24
Z tym karmieniem przez wszystkich to chyba nie tak do końca bo jakoś nie zauważyłam żeby miał jakieś rarytasy w misce. Ani żeby ktoś coś mu dawał do jedzenia. No chyba ze zżera od razu.
Gołębia zapewne skonsumował, bo ja z tym jedzeniem zeszłam za jakieś 40 minut - przyleciał i bardzo się oblizywał więc przypuszczam, że był akurat po gołębiowym śniadaniu (mamy tylko nadzieję, że to nie był gołąb pocztowy z hodowli naszego kolegi z pracy ). Ale za porcję rosołową wziął się od razu.
Pozostaje mieć nadzieję, że może jak kocie papu się trochę zaśmiardnie to mu bardziej zasmakuje Gorzej jak w poniedziałek dostanę ochrzan co ja psu daję i że ktoś musi potem miski myć...
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum