BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Kącik wkurzonego barfera
Autor Wiadomość
hysteria 


Barfuje od: 12.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 36
Dołączyła: 11 Gru 2014
Posty: 203
Wysłany: 2016-08-09, 16:45   

średnio. piesek już nagrany itd. jedynie co mogę zrobić (i już zaczęłam, jak to ja) to poczytać o szczeniakach (wiem zero na dzisiaj) i dawać jakieś delikatne rady jeśli faktycznie taki bejbuszek wyląduje w kojcu i będzie jakiś problem i znajoma się poskarży..

mną tak trząsnęło bo w takcih chwilach człowiek sobie zdaje że to norma jest..
 
 
psy-i-koty 

Wiek: 50
Dołączyła: 11 Lut 2014
Posty: 809
Skąd: Przemyśl
Wysłany: 2016-08-09, 16:47   

Ja ciebie doskonale rozumiem, bo sama mam w otoczeniu ludzi, którzy psy traktują jak wyposażenie podwórka, które można w każdej chwili wymienić na nowe. :cry:
 
 
Snedronningen 
Ekspert

Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 03 Cze 2013
Posty: 2811
Wysłany: 2016-08-09, 17:08   

7-9 tygodni to najlepszy czas aby pies zamieszkał z nowymi ludźmi, więc tym się akurat nie martw.
Jeżeli pies ma być kojcowy to niestety ale od początku go trzeba do kojca dać.

Natomiast nie podobają mi się takie stwierdzenia jak "jak jest na wsi". Stosunek do zwierząt to nie kwestia miejsca zamieszkania. Ludzie mają nikłe pojęcie o psach i ich potrzebach i niestety tak samo często jak na wsi widzi się to w mieście. Niczym nie różni się wychodzenie 3 razy dziennie dookoła bloku od trzymania psa w kojcu czy na łańcuchu. Życie joreczków w rękach paniuś (noszenie w torebeczkach po sklepach, jeżeli chodzenie to tylko na krótkiej smyczce i absolutnie zero kontaktów z innymi psami a do tego co tydzień salon piękności dla psów) jest gorszym losem dla psa niż życie w kojcu czy na łańcuchu.
 
 
 
hysteria 


Barfuje od: 12.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 36
Dołączyła: 11 Gru 2014
Posty: 203
Wysłany: 2016-08-09, 18:08   

no przyznam, że mnie nieco uspokoiłaś. jeśli chodzi o moje stwierdzenie dot. wsi, jeśli kogoś uraziłam to przepraszam. ale wynika z moich doświadczeń i nie chodzi nawet o same warunki co podejście do zwierzęcia - czy jest traktowane jak członek rodziny czy tak, jak to opisała trafnie psy-i-koty. znacznie częściej spotykałam się na wsi z psem, z którym się czasu nie spędza i cały dzień siedzi w kojcu sam niż z ludźmi, którzy wypuszczają psa na klatkę bo im się nie chce wyjść albo z noszeniem psa w torebce

ale naprawdę? 8miesięczny szczeniak zostawiany sam na podwórku to jest ok? mi się serce kraja.
 
 
psy-i-koty 

Wiek: 50
Dołączyła: 11 Lut 2014
Posty: 809
Skąd: Przemyśl
Wysłany: 2016-08-09, 18:10   

Ja uważam, że nie, szczeniak nie powinien być w kojcu. Żaden pies nie powinien na stałe mieszkać w kojcu. Nie przemawia do mnie argument, że może mieć gorzej niż łańcuch. Zła nie można tłumaczyć tym, że ktoś gdzieś robi jeszcze gorsze rzeczy.
 
 
Snedronningen 
Ekspert

Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 03 Cze 2013
Posty: 2811
Wysłany: 2016-08-09, 19:49   

psy-i-koty, to, że jest gorszy los niż łańcuch to otworzenie ludziom oczu na to, że to nie na wsi spotyka psy gorszy los. Często gęsto psy w mieście mają gorzej. Ludziom tak łatwo przychodzą stwierdzenia "bo pies na wsi to...", ale zupełnie nie zauważają codziennych tragedii psów w mieście. Jeżeli chcemy otworzyć ludziom umysły na potrzeby psów to nie można robić tego wybiórczo.

hysteria, tak, 8 tygodniowy szczeniak w kojcu to tragedia i nie ma na to żadnego wytłumaczenia, ale jeżeli pies ma spędzić resztę swojego życia w kojcu (jeżeli masz siłę na tłumaczenie ludziom potrzeb zwierząt to nie zaprzątaj sobie głowy dorosłymi, rozmawiaj i edukuj dziewczynkę, bo to ona jako jedyna może zmienić los ich przyszłego psa) to lepiej dla niego aby trafił tam od razu a nie po kilku miesiącach, bo nie ma niczego gorszego niż nagłe zaprzestanie zajmowania się psem. On nie zrozumie dlaczego nagle trafił do kojca, choć jeszcze przed chwilą hasał po domu, i może to być jeszcze gorsze dla niego niż jak trafi do kojca od razu.

To nie chodzi o to, czy uraziłaś czy nie (przynajmniej nie mnie) ale o to, że zauważamy jedną stronę złego traktowania psów, a zupełnie pomijamy drugą.

Co do traktowania jak członek rodziny. Ja nie traktuje żadnego mojego psa jak członka rodziny. Traktuje je natomiast jak moje psy, a moje psy to więcej niż członkowie rodziny. Te psy w torebkach i na krótkich smyczkach, poprzebierane w kostiumiki i czesane w salonikach to są właśnie "członkowie rodziny". Znam ludzi, którzy nie przepadają za towarzystwem psów i nie wyobrażają sobie wpuścić "sierściucha" do domu, ale rozumieją i zaspokajają większość potrzeb psów, ale nie głaszczą, nie zabierają ze sobą wszędzie, etc. A jednak, pies jest u nich szczęśliwy.
 
 
 
Tufitka 
Ekspert

Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 21 Sty 2013
Posty: 3006
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-09, 22:08   

Snedronningen napisał/a:
Te psy w torebkach i na krótkich smyczkach, poprzebierane w kostiumiki i czesane w salonikach to są właśnie "członkowie rodziny".
Dla mnie zwierzę jest członkiem rodziny.Troszczę się o nie, karmię, czeszę, jak choruje to zabieram do weta. Nie noszę w torebuni, nie prowadzam do fryzjera. jak chce się przytulić, pomiziać - proszę bardzo. chce się pobawić - nie ma sprawy. Ludzkich członków rodziny też nie noszę w torebuni, są dla mnie ważni, jak czegoś potrzebują to dostają.
_________________
„Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
 
 
Ines 
BARFny Hodowca
Ekspert


Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Wiek: 34
Dołączyła: 23 Sty 2013
Posty: 2660
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2016-08-09, 22:43   

Snedronningen napisał/a:
nie zaprzątaj sobie głowy dorosłymi, rozmawiaj i edukuj dziewczynkę, bo to ona jako jedyna może zmienić los ich przyszłego psa


Jak byłam dzieckiem to mój ukochany pies trafił z domowych pieleszy do kojca. Mimo że była to dla mnie ogromna tragedia i miałam i argumenty i rację, że rodzice źle robią, to miałam guano do gadania.
_________________
Instrukcja obsługi Kalkulatora
  Zaproszone osoby: 187
 
Snedronningen 
Ekspert

Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 03 Cze 2013
Posty: 2811
Wysłany: 2016-08-09, 23:56   

Może i miałaś guano do gadania ale dzisiaj dzieci są inne, rodzice są inni. Większość dziecięcych zachcianek jest spełniają byleby dziecko poszło i się sobą zajęło. Kiedyś dzieciom zakazywano i nakazywano a dziś się im pozwala i prosi o zrobienie czegoś. Jeżeli dziecko jest na tyle upierdliwe aby wyprosić psa to potrafi być też na tyle upierdliwe aby wyprosić wypuszczenie psa z kojca przez większość czasu. Argumenty i racja nie mają tu niestety znaczenia.
 
 
 
Ines 
BARFny Hodowca
Ekspert


Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Wiek: 34
Dołączyła: 23 Sty 2013
Posty: 2660
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2016-08-10, 00:08   

Snedronningen, bardzo upraszczasz sprawę. Dzieci rodziców mających podły stosunek do zwierzat mają niestety często dużo większe zmartwienia niż pies siedzący w kojcu :-(
_________________
Instrukcja obsługi Kalkulatora
  Zaproszone osoby: 187
 
Snedronningen 
Ekspert

Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 03 Cze 2013
Posty: 2811
Wysłany: 2016-08-10, 09:17   

I dlatego często w d mają, że w nim nie siedzi skoro dziecko chce się nim zajmować.
Czy Twoi rodzice mieli na Twoje argumenty swoje odpowiedzi czy po prostu odpowiadali, że nie bo nie?

Życie jak i większość spraw jest prostych to my je sobie utrudniamy i doszukujemy się najbardziej skomplikowanych wyjaśnień a najczęściej to co widzimy jest poprostu tym co widzimy i niczym innym. Psy są przy budach, bo "zawsze" (jest to totalną nieprawdą, bo przy budach wylądowały stosunkowo niedawno)były przy budach i ludzie nawet nie mają pojęcia, że to jest podłe traktowanie psów. Dla mnie podłym traktowaniem jest zamknięcie kota w niedużym mieszkaniu i nie wychodzenie z nim na zewnątrz. Ilu właścicieli kotów, których znasz, spaceruje ze swoimi kotami?
 
 
 
małga 


Barfuje od: 11.2014
Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 20 Lis 2014
Posty: 839
Skąd: znad morza/W-wa
Wysłany: 2016-09-01, 12:38   

daliśmy się nabrać na fajną stronę i ładne zdjęcia, pojechaliśmy na zakończenie wakacji do hotelu "Dolina Charlotty" i pierwszy raz pokłóciłam się z hotelem :mrgreen: zarezerwowaliśmy pokój z balkonem, bo 30 stopni ciepła a hotel bez klimatyzacji, no i dostaliśmy... pokój ciemny, stęchły z jedynym balkonem ze wszystkich... wspólnym dla dwóch pokoi :roll: wychodząc z pokoju stajesz w drzwiach balkonowych obcych ludzi, nie dlatego, że jesteś wścibski, tylko dlatego, że one są zaraz przy twoich drzwiach. Zero prywatności, bo przecież ci obcy ludzie z pokoju obok też może sobie zechcą wyjść na balkon i staną nam w drzwiach.
Inne balkony hotelowe mają barierki oddzielające pokoje, rezerwując nikt nas nie uprzedził, że będzie inaczej więc poczuliśmy się oszukani przez hotel. Powiedzieliśmy, że skoro hotel nie zapewnił nam pokoju zgodnie z rezerwacją oczekujemy zwrotu wpłaty zaliczki (40% ceny). Ponieśliśmy koszty związane z dojazdem, straciliśmy czas i jesteśmy w sytuacji, że musimy sobie w pełni sezonu nad morzem, w sobotę wieczór, szukać noclegu zamiast wypoczywać.
Zdarzały się nam już różne sytuacje z pokojami, zawsze każdy hotel bardzo uprzejmie starał się rozwiązać problem. Pierwszy raz spotkałam się z obcesową reakcją obsługi hotelowej, żadnego "przepraszam, przykro nam", bez skrępowania scena kłótni w recepcji, usłyszeliśmy, że nie przysługuje nam zwrot, bo hotel się wywiązał z umowy (pokój z balkonem w końcu przecież jest!) i że mogę napisać skargę! O!
Napisałam skargę z czystej ciekawości i dowiedziałam się, że to my naraziliśmy hotel na straty tego dnia, bo nie skasowali nas na całą kwotę... :twisted:
Wiem, wiem, że ludzie czasem za granicą stają w gorszych hotelowych sytuacjach, ale i tak pozwoliłam sobie napisać, bo hotel nawet nie starał się zadbać o dobre o nim wrażenie, a wystarczyłoby być chociaż miłym.
 
 
hysteria 


Barfuje od: 12.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 36
Dołączyła: 11 Gru 2014
Posty: 203
Wysłany: 2016-09-02, 11:49   

no tagedia :shock: a tanie miejsce to nie jest przecież. ale widzę na googlu że opinii jakichś wybitnych nie ma, może dobrze Wam wyszło, bo podobno jedzenie niedobre :mrgreen:
 
 
małga 


Barfuje od: 11.2014
Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 20 Lis 2014
Posty: 839
Skąd: znad morza/W-wa
Wysłany: 2016-09-02, 16:10   

no, tylko miejsca szkoda.
Co do jedzenia to akurat mamy niezłą tolerancję na porażki i długą też ich listę, która akurat nas rozśmiesza czasem :mrgreen: zawsze trzeba obadać sklep w okolicy najpierw ;-)
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2016-09-02, 21:02   

Szkoda, że takie negatywne odczucia miałaś Małga, bo podobno piękne miejsce i
słynie też z Festiwalu Legend Rocka :mrgreen:
Tego roku grali tam Carlos Santana, Suzi Quatro, Marillion, Mike and The Mechanics, Deep Purple, Whitesnake z polskich zespołów wymienić pasuje Kasie Kowalską i zespół Turbo :twisted:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne