BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Kącik wkurzonego barfera
Autor Wiadomość
małga 


Barfuje od: 11.2014
Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 20 Lis 2014
Posty: 839
Skąd: znad morza/W-wa
Wysłany: 2016-09-03, 11:31   

po prostu się nie znam :-P
 
 
gerda 


Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 1576
Skąd: podlaskie
Wysłany: 2017-02-10, 06:38   

Na (zamknięty) taras nawiało trochę śniegu. Kocisko traktuje go jak piasek i sobie w niego sika :evil: :evil:
 
 
Skipper 
Ekspert


Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 2808
Wysłany: 2017-02-10, 17:30   

Nie wypuszczać kota na taras :mrgreen: Albo postawić na tarasie kuwetę i zobaczyć, co wybierze :hmm:
_________________
Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... :mrgreen: (Zhuangzi 庄子)
 
 
Saga 

Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 02 Sie 2016
Posty: 1489
Wysłany: 2017-02-10, 17:44   

Moje też jak pierwszy raz zobaczyły śnieg na balkonie to myślały, że to piasek :D. A potem mi odśnieżyły balkon ;-)
 
 
hysteria 


Barfuje od: 12.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 36
Dołączyła: 11 Gru 2014
Posty: 203
Wysłany: 2017-02-16, 11:03   

nie mam kwiatków w domu (oprócz ziół), ale ostatnio mi się marzą i czytam intensywnie co jest nieszkodliwe dla futer. :-) wczoraj byłam w biedronce i akurat były: zielistka i chamedora. kupiłam zadwolona zielistkę (15 zł z doniczką ceramiczna :love: ) , chciałam postawić na szafce koło telewizora, ale koty od razu obsiadły, więc postawiłam na stole, gdzie teoretycznie wstęp mają zabroniony.
przez noc ubyło mi PÓŁ kwiatka. autentycznie PÓŁ. zostają mi chyba kaktusy. :evil: :evil: )
 
 
Tufitka 
Ekspert

Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 21 Sty 2013
Posty: 3006
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-02-16, 11:34   

widać, że koty tęsknią za czymś zielonym do skubania. Ja nie mam (oprócz trawy dla kotów) w domu żadnych roślin. Chyba, że powiesiłabym je pod sufitem w takim miejscu, żeby koty nie "do frunęły" do kwiatków. i z drabiny podlewać.
_________________
„Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
 
 
hysteria 


Barfuje od: 12.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 36
Dołączyła: 11 Gru 2014
Posty: 203
Wysłany: 2017-02-16, 11:55   

zioła skubią, fakt że trawy im ciągle zapominam wysiać to może taka zielistka atrakcyjniejsza. chociaż swojego czasu przytargałam do domu storczyka to też jedną noc wytrzymał. ale w tamtym przypadku po prostu kwiatki były super zabawką ;-)
 
 
Saga 

Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 02 Sie 2016
Posty: 1489
Wysłany: 2017-02-16, 12:01   

Moje też uwielbiają zielistkę muszę ja trzymać na segmencie pod sufitem gdzie nie mają dostępu. Ciekawe, że paprotka miniaturka stoi na parapecie i zero zainteresowania. Paprotka wisząca to tak, ale to dla zabawy tylko, polują na listki wiszące. Jedynie właśnie zielistka jest atrakcją, nawet się na nią kładą :-)
 
 
hysteria 


Barfuje od: 12.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 36
Dołączyła: 11 Gru 2014
Posty: 203
Wysłany: 2017-02-16, 13:01   

zielistka cats magnet :lol:
 
 
Laidee 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 09 Paź 2014
Posty: 180
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-02-22, 12:52   

Moje koty żrą też kaktusy :twisted: Najgorszy dźwięk w nocy to plumkające twarde kaktusie igły, kociaste grają na tym jak na harfach. Księgowa zeżarła też ostatnio trzy fitonie. Zostały sterczące łyse łodyżki... Mała gadzina. Trawa ją w zęby gryzie.

Obecnie kwiatki mam praktycznie tylko w sypialni, gdzie parapet zastawiony jest doniczkami maksymalne, więc nie ma tam jak wskoczyć. W salonie mikrokwiatki siedzą w szklarence z Ikea. Szklarnia służy też jako legowisko dla kotów.

Rozważam teraz zakup kwietników ściennych, widziałam całkiem ładne na pakamerze czy decobazaarze, nie pamiętam. Może nie będą kusić.
 
 
Skipper 
Ekspert


Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 2808
Wysłany: 2017-02-22, 21:27   

Laidee napisał/a:
Obecnie kwiatki mam praktycznie tylko w sypialni, gdzie parapet zastawiony jest doniczkami maksymalne, więc nie ma tam jak wskoczyć.

A po co skakać, jak można stanąć na palcach i spróbować łapą ściągnąć. Nie wpadły jeszcze na ten pomysł ? :mrgreen:

Laidee napisał/a:
Rozważam teraz zakup kwietników ściennych, widziałam całkiem ładne na pakamerze czy decobazaarze, nie pamiętam. Może nie będą kusić.

Hmmm, sprawę kwietników ściennych proponowałabym dobrze przemyśleć :twisted: Nie wiem, na ile rezolutne i skoczne są Twoje koty ;-) ,ale jeżeli mój Rico (u którego rozum raczej nie jest najmocniejszą stroną) już w wieku ok. 7 miesięcy bez problemu opanował metodę dostania się do cissusa wiszącego w kwietniku to nie wróżę kwiatkom długiego żywota... :hair:
_________________
Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... :mrgreen: (Zhuangzi 庄子)
 
 
Laidee 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 09 Paź 2014
Posty: 180
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-02-23, 12:06   

Skipper, ależ wpadły. Ale trzeba sobie w życiu radzić. Kwiatki siedzą w dużych, ciężkich, ceramicznych doniczkach. Parapet mam względnie wysoko. Nie ma szans na ściągnięcie kwiatka z parapetu. Pacają po nich łapą, czasem oberwą kawałek liścia, ale na tym się kończy. Do doniczek nie wskakują, od kiedy w doniczkach siedzą palisady z drewnianych patyczków do szaszłyków. Może nie jest to najbardziej estetyczny widok na świecie, ale co zrobić...

Rico to mistrz :mrgreen: Ale ja mam sznurkowe firanki. Zwykłe miały zbyt krótki żywot. Fanem sznurków nie jestem, ale jak mówiła moja babcia: "Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma" ;-) Kwietnik ścienny też pewnie zabezpieczę patyczkami. To, że przynajmniej dwie cholery będą próbowały tam wleźć i wygrzebać ziemię to bardziej niż pewne. Na wszelki wypadek nie wsadzę do niego żadnej bardzo zwisającej rośliny.

Tymczasowo resztki fitonii osłoniłam dużymi podkładkami pod talerze. Jeżeli jakimś cudem te łodyżki powypuszczają jeszcze liście to wsadzę je do szklarni.

Czuję się jak na kursie "zostań strategiem we własnym domu" :roll:
 
 
hysteria 


Barfuje od: 12.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 36
Dołączyła: 11 Gru 2014
Posty: 203
Wysłany: 2017-02-23, 13:28   

hahahah, czego to człowiek nie zrobi.. :mrgreen:
Rico faktycznie geniusz :mrgreen: podejrzewam, że moja młodsza mogłaby podobne rzeczy robić, bo jest mocno zdeterminowana.

a moja zielistka to już nie zielistka, żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia zaraz po zakupie, ale była naprawdę ładna, liście z 15 cm miały :lol:



 
 
Laidee 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 09 Paź 2014
Posty: 180
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-02-23, 14:06   

Hysteria, ale tam prawie cała zielistka jest. Nie wiem, czego się czepiasz :-P W moich fitoniach zostały SAME łodyżki. A w zasadzie resztki łodyżek... Obfotografowałabym, ale nie chcę chwilowo na nie patrzeć.
 
 
Saga 

Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 02 Sie 2016
Posty: 1489
Wysłany: 2017-02-23, 14:46   

hysteria, u Ciebie to przynajmniej jest ładnie ogryziona, u mnie udeptana :-D . Kot tak mniej więcej 80 cm długości (jak się skurczy ;-) ) koniecznie chciał się zmieścić w doniczce 13-15 cm ;-)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne