BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Kącik wkurzonego barfera
Autor Wiadomość
Skipper 
Ekspert


Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 2808
Wysłany: 2017-02-23, 16:34   

Laidee napisał/a:
Skipper, ależ wpadły. Ale trzeba sobie w życiu radzić. Kwiatki siedzą w dużych, ciężkich, ceramicznych doniczkach.

O tyle dobrego. Ja przy swoich bałabym sie i ciężkich donic - Tosiek potrafi łapą narożną szafkę cargo wyciągnąć wraz z zawartością :twisted: Co jak co, ale siłę w łapach to ma.

Laidee napisał/a:
Rico to mistrz :mrgreen: Ale ja mam sznurkowe firanki. Zwykłe miały zbyt krótki żywot.

No toż tę, po której się wspinał oczywiście pazurami pozaciągał i porwał w kilku miejscach. Teraz, o czym gdzieś pisałam, firankę wymieniłam na gipiurową :mrgreen: I po kłopocie.
_________________
Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... :mrgreen: (Zhuangzi 庄子)
 
 
Potwora 


Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 06 Paź 2015
Posty: 257
Wysłany: 2017-04-03, 18:01   

Mojego kota popieprzyło. Bez przerwy łazi i się wydziera, nie ważne czy to dzień czy noc. Nic tylko wypatroszyć, nie mam już do niego siły :evil:
 
 
Saga 

Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 03 Sie 2016
Posty: 1489
Wysłany: 2017-04-03, 18:12   

Mam to samo z Maksem :-( . No nie mam pojęcia co z nim jest, już zaczęłam wątpić czy może boli go coś... chodzi i japę drze, podchodzi do mnie i wyraźnie coś chce a ja nie wiem co :-( . Łazi i marudzi na okrągło z przerwą na sen. Mufka ma go gdzieś a ten rozdarciuch łazi i się nudzi chyba :confused:
 
 
przytoolanka
[Usunięty]

Wysłany: 2017-04-03, 18:32   

Potwora, Saga, u nas też koncerty. Ponieważ nie mam siły i sumienia już ignorować tego wyjca, to postanowiłam się przyłączyć. Wyjemy razem :mrgreen: U nas lecą takie cichutkie: "phi", potem "miau" (nic tym nie wywalczy), a skrajna desperacja to są: "raul" (o jeny jaka mi się krzywda dzieje", "co za dom" - co by się nawet łączyło z jego wiecznymi próbami ucieczki podczas otwierania drzwi). Czasem całkiem długo se tak razem gadamy i obawiam się czy mój kot wtedy nie myśli: "ale ona pierd... głupoty bez sensu" :hmm: . Ostatnio ojciec tak debatował z Kropkiem chyba z pół godziny i w końcu zapytałam im się: "Co razem ustaliliście?" Ja se tłumaczę, że dobry kontakt mam z kotem, możemy o wszystkim ze sobą porozmawiać :faja:
 
 
Saga 

Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 03 Sie 2016
Posty: 1489
Wysłany: 2017-04-03, 19:34   

Ja też tak gadam z tą moją... łajzą ;-) ale niestety on mnie przegada :mrgreen: gadane ma, ze hej :lol: on zawsze był gaduła i rozdarciuch, od dziecka ale teraz już bije rekordy. Wyje na oknie, wyje pod drzwiami balkonowymi, wyje w kuchni chociaż głodny nie jest a dźwięki przedziwne wydaje przy okazji, nawet złapałam go na poszczekiwaniu :->
 
 
Tufitka 
Ekspert

Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 21 Sty 2013
Posty: 3006
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-04-03, 19:52   

co ta wiosna z kotami robi :mrgreen:
_________________
„Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
 
 
Potwora 


Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 06 Paź 2015
Posty: 257
Wysłany: 2017-04-03, 19:53   

Saga, ja to identyfikuję jako chęć wyjścia, bo regularnie podchodzi do drzwi i pod nimi też wyje. Wydaje mi się, że to łażenie po całym mieszkaniu i wycie to jest wycie na zasadzie "wypuście mnie wy złe ludzie". Zresztą był kiedyś kotem wychodzącym i to by mnie nie dziwiło gdyby nie fakt, że jest ze mną już trzy lata i to pierwszy raz gdy mu aż tak odwaliło. Kiedyś też wył, ale to było raczej głównie ze względu na złe warunki lokalowe (był zamknięty w jednym pokoju a za drzwiami czatowały dwa inne koty). No nie da się wytrzymać. Jeszcze w dzień by jakoś przeszło, mimo że moduluje ten miauk w taki sposób, że jest po prostu NIEZNOŚNY i strasznie atakuje mózg. Ale on potrafi bardzo natrętnie wyć w samym środku nocy. Nie dosypiam bo taki ciągle przerywany sen to nie sen i tylko czekam aż sąsiedzi zaczną przychodzić i się skarżyć, bo to wycie na pewno się nosi :-/

Przytoolanko, to niestety nie jest takie normalne gadanie. Też sobie prowadzimy pogawędki na różne tematy, ale to o czym piszę to jest darcie ryja w przestrzeń. Dziś w nocy jak zaczął chwilę po 3, tak skończył chyba przed piątą, i to było takie głośne wycie prawie bez przerwy. Ja przez to cały dzień jestem jak zombie :confused:
 
 
Arora 

Barfuje od: 24.03.2016
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 22 Lut 2016
Posty: 419
Skąd: Poznań
Wysłany: 2017-04-03, 20:00   

ha!! ja też z moją Lisą nie mogę od jakiegoś czasu dojść do ładu!! Jak tylko włączę telewizor, to zaraz wskakuje na komodę, na której stoi telewizor i wali łapką w ekran. Ja wstaję z kanapy, ona zeskakuje, ja siadam, ona wskakuje i tak w kółko Macieju...Drapie i wali w ekran!! Niczego nie mogę obejrzeć w spokoju!! Już nie wiem co mam robić... wyrzucać ja z pokoju i zamykać drzwi? nie mam pojęcia co jej się stało. Nigdy tak nie robiła, a tv nie jest ani nowy, ani nie zmienił miejsca...
 
 
Saga 

Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 03 Sie 2016
Posty: 1489
Wysłany: 2017-04-03, 20:05   

No mój na szczęście w nocy nie wyje, jak się czymś zajmie, czytaj gania z Mufką to jest ok, ale jak Mufka ma go w pewnej części ciała i idzie spać to jest nie do wytrzymania. Moje koty nigdy nie były wychodzące, ale widzę wyraźnie, ze ciągnie go do wyjścia, stoi pod drzwiami często i wyje. A jak zobaczy, ze ja się szykuję do wyjścia to gdyby nawet spał - zrywa się i się cieszy, że idzie ze mną. A jak się zorientuje, ze nic z tego to nie chce mnie wypuścić z domu. I oczywiście wyje.
 
 
Potwora 


Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 06 Paź 2015
Posty: 257
Wysłany: 2017-05-04, 14:50   

Ależ mi weterynarz skutecznie podniósł ciśnienie. Nie ma żadnej dyskusji, w końcu ma 30 lat doświadczenia więc wie i jest to niepodważalne, że szatańską barfną dietą morduję kota i to przez nią spadają mu leukocyty. Jak powiedziałam, że nefrolog się z tą dietą zgadza, zaczęłam mówić na czym ona polega i że wcale nie ma morderczej ilości białka i fosforu, to uciął temat twierdzeniem, że on wie, że koty to mięsożercy, ale to kot specjalnej troski, blablabla, sugerując jednocześnie w dość jednoznaczny sposób, że natychmiast powinnam przejść na chrupki bo go zabiję :evil: Jeszcze później dopytywał z niedowierzaniem czy aby na pewno nefrolog nie zalecił karmy nerkowej. Chwila pobierania krwi a będę chodzić wkurzona przez resztę dnia. Jeszcze gdyby chciał podyskutować to byłoby w porządku, każdy ma prawo mieć swoje racje, ale to podejście na zasadzie "co ty tam wiesz o swoim kocie, ja mam 30 lat doświadczenia więc lepiej siedź cicho" po prostu wgniotło mnie w ziemię :evil: Tym bardziej, że chyba jego głównym źródłem dochodu jest tak naprawdę sklep z karmami połączony z gabinetem. Na trzy osoby tylko ja byłam tam wykonać jakiś zabieg, dwie przyszły po karmę :roll:

No i 260zł nie moje, a to dopiero początek. Zwalę Panu Kotu na głowę komornika za te wszystkie wydatki które generuje :twisted:
 
 
Tufitka 
Ekspert

Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 21 Sty 2013
Posty: 3006
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-05-04, 18:42   

Potwora, czas zmienić weta :mrgreen:
_________________
„Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
 
 
Potwora 


Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 06 Paź 2015
Posty: 257
Wysłany: 2017-05-04, 20:02   

U tego weta na szczęście tylko pobieramy krew, bo jest najbliżej. Ale co się muszę nasłuchać to moje :roll:
 
 
traganek 


Barfuje od: 12.2015
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 01 Kwi 2015
Posty: 365
Wysłany: 2017-05-05, 00:30   

Potwora, Drogie to badanie: 260 zł. Możesz napisać co badasz?
_________________
Dokąd idą psy, gdy odchodzą?
No bo jeśli nie idą do nieba,
to mnie tam także iść nie potrzeba.
 
 
Potwora 


Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 06 Paź 2015
Posty: 257
Wysłany: 2017-05-05, 08:14   

Hematologię + biochemię (sód, potas, chlorki, fosfor, wapń, magnez), profil trzustkowy (amylazę i lipazę), LDH, GLDH, leukocyty z określeniem ilości neutrofili, limfocytów, monocytów i eozynofili, cholesterol, witaminę B12 i kwas foliowy. W tym wszystkim oczywiście mocznik i kreatyninę ale one są chyba w profilu podstawowym.

Wyszło drogo, już jakiś czas temu się zorientowałam, że u tego pana jest drożej niż u innych wetów. Wizyta u nefrologa z przeglądem całego kota i badaniami krwi kosztami wychodzi mi podobnie do rutynowych, okrojonych badań krwi które co jakiś czas u niego robię. Ale nic na to nie poradzę, nie jestem mobilna więc wolę dopłacić niż ciągnąć kota przez ruchliwe ulice do innego weta.
 
 
hysteria 


Barfuje od: 12.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 36
Dołączyła: 11 Gru 2014
Posty: 203
Wysłany: 2017-05-09, 10:34   

nie mogę już z moją młodą kocicą. nie dość że uznaje tylko bentonitowy żwirek, którego naprawdę całym sercem nienawidzę to się jeszcze okazało, że NIE MOŻE być bentonit z zeolitem, bo już królewnie nie pasi. musi być czysty 100% bentonit, śmierdzący na 100 kilometrów i wtedy szacowna królewna będzie się załatwiać w kuwecie. 1% zeolitu i kupa obok kuwety a siku w pokoju obok.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne