BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Kącik wkurzonego barfera
Autor Wiadomość
kelpie87 
BARFny Hodowca

Barfuje od: VIII 2010
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 29 Wrz 2012
Posty: 257
Skąd: Ostrowiec Św.
Wysłany: 2015-09-06, 23:07   

Słyszałam o planach dystrybucji tego kagańca w PL :twisted:
_________________
Ania & czarne ruskie
www.infiniventus.pl
 
 
Snedronningen 
Ekspert

Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 03 Cze 2013
Posty: 2811
Wysłany: 2015-09-07, 05:39   

kelpie87, to jest dobra wiadomość :-)
 
 
 
carlla 


Barfuje od: lipiec 2015
Dołączyła: 23 Lip 2015
Posty: 71
Skąd: Kobyłka
Wysłany: 2015-09-07, 11:45   

Snedronningen, wkurza Ciebie ten facet co spacer, to ty go też wkurzaj.
Załóż swojej krwiożerczej bestyjce różową kokardę i obserwuj reakcje... :-P
nie przejmuj się pamiętaj że takie ludziska to się podbudowują jak komuś dokuczą.

Niedawno mój Gapcio (nieduży kundelek)wyrwał się razem ze smyczą żeby oszczekać psa sąsiada (który ujadał za płotem), zgrabnie przy tym ominął panią idącą chodnikiem. Pani tak się wydarła na całą ulicę że przekrzyczała ujadające psy: K..wa, K...wa kaganiec założyć, kaganiec ! Policja !
Dlaczego kaganiec przecież pies na psa zaszczekał a nie na panią ? - pytam grzecznie
- A bo ja jestem w ciąży - odpowiedziała idiotka :shock:
- Ale to nie jego wina - odpowiedziałam ja :-D
_________________
Ewa
 
 
Lena06 


Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 21 Lip 2014
Posty: 1292
Wysłany: 2015-09-07, 12:40   

carlla, dobre, dobre :mrgreen:

Ja na szczęście z nieprzyjemnościami się nie spotykam, ale moja ciocia, która ma łaskawego bernardyna niestety tak. Kobieta (ciocia) idzie sobie spokojnie ze swoim psem, a w ogrodzeniu u sąsiadów pies ujada i skacze. W końcu sąsiadka cioci wychodzi i krzyczy:
- Co tu Pani robi przy moim ogrodzeniu?!Przez pani psa mój pies połamie mi wszystkie tuje! :roll: :shock:
Dodam, że Bella - bernardyn cioci nawet nie jęknął.

Innym razem ciocia idzie sobie na spacer, a w jednym z ogródków psy zamknięte w ogrodzeniu ujadają. Kobieta (inna tym razem) też wyskakuje do mojej ciotki z dzieckiem na ręku i krzyczy przez ogrodzenie: Przez panią moje psy mi dziecko obudziły! :shock:

No kuuuurde, nie ma jak zwalić na innych....
 
 
Snedronningen 
Ekspert

Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 03 Cze 2013
Posty: 2811
Wysłany: 2015-09-07, 13:33   

Mnie najbardziej zawsze zastanawia jak Ci ludzie "się boją" skoro potrafią krzyczeć do niedużej osoby ze szczekającym na smyczy rottweilerem. Nosz kurde, albo się boimy albo wkurzamy właścicieli psów.
 
 
 
NSO 


Barfuje od: 24.01.2014
Dołączyła: 28 Sty 2014
Posty: 606
Skąd: Poznań
Wysłany: 2015-09-07, 17:16   

Socjalizacja nie kończy się na wieku szczenięcym. Trwa cały czas i trzeba o nią dbać. Ja bym psu tego nie założyła, a z tymi którzy mnie wkurzają podczas treningów czy spacerów umiem sobie poradzić sama :twisted:
 
 
Snedronningen 
Ekspert

Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 03 Cze 2013
Posty: 2811
Wysłany: 2015-09-07, 17:35   

Socjalizacja odnosi się tylko i wyłącznie do szczeniąt i ma nierozerwalny związek z czymś, co zwie się "oknem socjalizacji". Po jego zamknięciu mamy do czynienia z nauką, wychowaniem bądź resocjalizacją ale nie ma już mowy o socjalizacji.

Ja jestem złośliwa z natury i jak facet chce kaganiec to będzie miał. A za kilka (miejmy nadzieję, że kilkanaście) lat będzie za ten głupawy tekst mnie przepraszał.
 
 
 
apple 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 24 Lip 2013
Posty: 433
Skąd: warszawa
Wysłany: 2015-09-22, 19:31   

Wkurzyłam się dzisiaj na opiekunkę psa, który biega luzem po osiedlu i jako jedyny pies jak zobaczy mojego Rudolfa (w szelkach, ze mną) podbiega do niego i ujada z całej mocy.
Jest nieduży, wielkości Rudolfa, ale on wpada w popłoch i przestraszony próbuje wyrwać się z szelek.
Rzadko to się dzieje, bo w bloku jestem dzień, dwa w tygodniu, ale nie chcę żeby kot się stresował.
Powiedziałam opiekunce, żeby go brała na smycz, na co odparła, że nie musi mu zakładać smyczy bo jest łagodny i skąd może wiedzieć, kiedy ja wyprowadzę kota.

Zastanawiam się, co z tym zrobić - żeby psa nie skrzywdzić ale odgonić, pomyślałam o polaniu go wodą, ale wcale mi się nie chce nosić ze sobą wody.
Nikomu innemu zdaje się nie przeszkadza ten pies, tylko mnie.
 
 
Meri 

Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012
Posty: 863
Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 2015-09-22, 19:41   

Może gaz pieprzowy w żelu? Mało to przyjemne, ale powinien sobie zapamiętać.
_________________
 
 
 
Lena06 


Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 21 Lip 2014
Posty: 1292
Wysłany: 2015-09-22, 20:04   

Może zamiast straszyć psa lepiej zająć się właścicielką?
Straż miejska, albo co... :roll:
 
 
apple 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 24 Lip 2013
Posty: 433
Skąd: warszawa
Wysłany: 2015-09-22, 20:55   

Meri,
Pomyślałam o gazie pieprzowym, ale faktycznie mało to przyjemne dla psa, nie chcę mu robić krzywdy, to nie jego wina.
Nawet przyszedł mi na szybko do głowy po prostu pieprz - brutalnie mówiąc nie wydawałabym pieniędzy na niepotrzebny mi gaz, ale wiem, że pieprz zrobiłby psu krzywdę, więc nie.

Lena06
Nie chcę wzywać SM, dlatego że pies straszy mi kota - groteskowa sytuacja, nie wierzę zresztą w skuteczność takiego rozwiązania (zajrzałam też do przepisów i wg mnie nie ma jednoznacznego obowiązku trzymania każdego psa na smyczy).
Tym bardziej, że nikomu oprócz mnie to nie przeszkadza a pani nie jest jedyną osobą, która puszcza psa luzem.

Uważam, że w tej sytuacji skuteczniejsze jest odstraszenie psa - nie zamierzam mu robić krzywdy ale nie chcę też aby robił krzywdę mojemu kotu.
 
 
Kazia 
BARFny Hodowca

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 796
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-09-22, 20:58   

Straż miejska.
I nie że pies kota przestraszyl, tylko Ty się panicznie boisz psów.
A pies biegnie do Ciebie i chce Ciebie ugryźć.
 
 
apple 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 24 Lip 2013
Posty: 433
Skąd: warszawa
Wysłany: 2015-09-22, 22:25   

Kaziu,

Potrafię wezwać SM, np. do nietrzeźwego jegomościa zalegającego na ulicy czy awanturujących się po nocy ludzi.
Jednak tu musiałabym zrobić z siebie idiotkę, nie chcę, nie lubię takich cyrków.
/Sąsiedzi zresztą wiedzą, że lubię zwierzęta, w tym psy ;-) /
 
 
Dragana 


Barfuje od: 08.2015
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Lip 2015
Posty: 680
Wysłany: 2015-09-22, 22:28   

apple, podobno są specjalne gazy na zwierzęta, które im nie szkodzą. Owszem, popieką i zadziałają jak ten normalny na człowieka, ale nie są szkodliwe dla zwierzęcia.
Myślę, że rozwiązanie Kazi mogłoby być dobre. A może dałoby się wziąć kilku świadków zajścia, żeby przy strażnikach powiedzieli, że pies Cię atakował? Przecież biegnie do Ciebie i Cię oszczekuje. W końcu możesz się go przestraszyć.
Edit: Nie było odpowiedzi samej zainteresowanej, kiedy pisałam swój komentarz.
 
 
Snedronningen 
Ekspert

Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 03 Cze 2013
Posty: 2811
Wysłany: 2015-09-22, 22:39   

Jest jeszcze jedno rozwiązanie. Mniej radykalne, trzeba się przy nim trochę napracować i trochę poczekać na efekty ale nie narobi się sobie wrogów - ani w psach ani w ludziach. A mianowicie możesz zjednać sobie psa i nauczyć go, że nie oszczekiwanie jest fajne. Jak to zrobić? Trzeba zaopatrzyć się w grubo pokrojone (na początek) parówki i dać po jednym kawałku za każdym razem jak pies zamknie ryjek.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne