BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Relacje partnerskie z miłością w tle :)
Autor Wiadomość
Ines 
BARFny Hodowca
Ekspert


Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Wiek: 34
Dołączyła: 23 Sty 2013
Posty: 2660
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-04-14, 11:15   

Motylku, to mamy podobnie :-) u mnie ogólnie podział obowiązków jest taki, że ja się zajmuję kotami (plus ogólnie sprawami hodowli: edukacja, papierologia itd) i finansami, a mąż domem. Oczywiście nie trzymamy się tego sztywno. Jak mnie nie ma, to mąż też sprzątnie kuwetę i da kotom jeść. A jak jego nie ma, a zmywarka pęka w szwach, to też ją uruchomię i rozładuję. Ale ogólnie tak to u nas funkcjonuje.

(Ogólnie rzecz biorąc, to dużo częściej mi się "zapomni" wynieść śmieci, niż mojemu mężowi).

A nie zawsze tak było... Mąż wyszedł z domu, w którym wszystko robiła za niego mama. Czasem próbowała coś od niego wyegzekwować, ale kończyło się to zawsze tak, że zrzędząc i tak robiła wszystko za niego. Próbowałam go od tego odzwyczaić jeszcze jak mieszkał u mamy, ale nie dało rady. A jego mama umiała elegancko obrócić kota ogonem i wyrzucać mi, że on przeze mnie jest taki brudas ;-) (teściowa to ogólnie duuuże pole do popisu w kwestii wkurzania się, prawda?). Za to od pierwszego dnia gdy zamieszkał ze mną, skończył się jego "dzień dziecka". I po czterech latach mam Perfekcyjnego Pana Domu :-D
_________________
Instrukcja obsługi Kalkulatora
  Zaproszone osoby: 187
 
garadiela 

Barfuje od: niedawna
Udział BARFa: 50-75%
Dołączyła: 09 Sie 2012
Posty: 230
Skąd: czestochowa
Wysłany: 2014-04-14, 12:14   

Ines napisał/a:
(teściowa to ogólnie duuuże pole do popisu w kwestii wkurzania się, prawda?)
Niestety znam to z autopsji...Ja teraz troche szkole tescia bo byli obydwoje z moim nauczeni ze to kobita ma podac,ugotowac i najlepiej posprzatac za wszystkich...A ja zrobilam bunt i ni ma :-P Jak nie wstawia ziemniakow to nie zjedza,trudno :faja:
Ja nie jestem ani matka polka ani poslugiwacz i tyle :->
 
 
Nina_Brzeg 


Barfuje od: 10.2013r
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 33
Dołączyła: 26 Wrz 2013
Posty: 862
Skąd: Brzeg
Wysłany: 2014-04-14, 12:49   

Ines napisał/a:
A ja wolę powiedzieć: Taka ładna pogoda. Pójdźmy razem na spacer, a przy okazji wyrzucimy śmieci :-D

Mój powie, że mu się nie chce :lol: Nienawidzi 'spacerów', itp.
Jesteśmy razem od 5 lat i przeważnie dobrze się dogadujemy, biorąc pod uwagę nasze charaktery (oboje jesteśmy niesamowicie niecierpliwi, nie mówimy co nam przeszkadza, do tego jesteśmy wredni, choć w tym to ja wygrywam, do tego jesteśmy uparci jak dwa osły). Nie mieszkamy razem i wiem, że pierwsze tygodnie będą trudne. Nie jestem pedantką, wręcz przeciwnie. Nie przeszkadza mi drobny kurz czy okruchy i żwirek na podłodze, dopóki nie ma go naprawdę dużo. Nie mam parcia na cotygodniowe gruntowne porządki, itp. Ale to co ten mój narzeczony wyprawia to jest jakaś masakra. Nie rozumiem np jak można 5 razy wychodzić z pokoju z różnych powodów i ani razu nie wziąć talerza, który leży na stole w pokoju, przed nosem delikwenta. On czeka aż stołu nie będzie widać i dopiero wtedy wszystko wynosi. Próbuję z tym walczyć ale nie lubię wychowywać dorosłego chłopa jak dziecka...
Za to Mefisto nauczył go, że zużytych chusteczek nie rzuca się na podłogę i nie wynosi całej góry raz dziennie, tylko wyrzuca się od razu... Koty są też przydatne przy wynoszeniu talerzy z resztkami, bo kradną :-P

Jest też niesamowicie wkurzający jak ma gorszy humor. Na tyle wkurzający, że czasem mam ochotę go zamordować bo się dąsa, nic nie mówi i mogę stawać na rzęsach ale humoru mu nie poprawię.
_________________
Ze mną Brzeskie Koty Mięsożerne: Mefisto, Mia, Manga, Bambo, Nyks, Hades i Gizmo. [*] Maura [*][*Mocca[*]
Tymczaski: Krówka, Odra i Bruno.
Fundacja Brzeskie Koty
 
 
garadiela 

Barfuje od: niedawna
Udział BARFa: 50-75%
Dołączyła: 09 Sie 2012
Posty: 230
Skąd: czestochowa
Wysłany: 2014-04-14, 12:59   

Nina_Brzeg napisał/a:
Nie mieszkamy razem i wiem, że pierwsze tygodnie będą trudne.
Oby tylko tygodnie hihi :lol:
 
 
Nina_Brzeg 


Barfuje od: 10.2013r
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 33
Dołączyła: 26 Wrz 2013
Posty: 862
Skąd: Brzeg
Wysłany: 2014-04-14, 19:13   

garadiela, no wiesz, tygodnie to mogą być 2 a mogą być 22 :lol:
On i tak jest święty, że ze mną wytrzymuje. Jestem cholernie niefajna, trudno mnie lubić przez chwilę a co dopiero na co dzień :-P
_________________
Ze mną Brzeskie Koty Mięsożerne: Mefisto, Mia, Manga, Bambo, Nyks, Hades i Gizmo. [*] Maura [*][*Mocca[*]
Tymczaski: Krówka, Odra i Bruno.
Fundacja Brzeskie Koty
 
 
Maciejka 

Barfuje od: 04.2012r
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 26 Kwi 2012
Posty: 301
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-04-14, 23:00   

ciocia_mlotek napisał/a:
Walczyć? Nie. Jeśli potrzebna jest walka to znaczy, że para do siebie nie pasuje.

Pytanie czy walczymy miedzy sobą czy każde ze sobą, aby się udało.
 
 
Nina_Brzeg 


Barfuje od: 10.2013r
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 33
Dołączyła: 26 Wrz 2013
Posty: 862
Skąd: Brzeg
Wysłany: 2014-04-15, 15:19   

Kluczowe.
My ze sobą nie walczymy ale ja walczę ze sobą, żeby życie ze mną było choć trochę mniej upierdliwe, bo naprawdę jestem straszna ;-)
_________________
Ze mną Brzeskie Koty Mięsożerne: Mefisto, Mia, Manga, Bambo, Nyks, Hades i Gizmo. [*] Maura [*][*Mocca[*]
Tymczaski: Krówka, Odra i Bruno.
Fundacja Brzeskie Koty
Ostatnio zmieniony przez Sandra 2014-04-15, 17:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
garadiela 

Barfuje od: niedawna
Udział BARFa: 50-75%
Dołączyła: 09 Sie 2012
Posty: 230
Skąd: czestochowa
Wysłany: 2014-04-15, 16:56   

Nina_Brzeg napisał/a:
ja walczę ze sobą, żeby życie ze mną było choć trochę mniej upierdliwe, bo naprawdę jestem straszna ;-)
:faja: A ja myslisz ze lepsza jestem :-P Ja sie dziwie ze te nasze chlopy jeszcze Nas chca 8-) :lol: Ja bym samej siebie nie chciala :mrgreen:
 
 
Reinette 


Barfuje od: I 2014
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 32
Dołączyła: 28 Gru 2013
Posty: 109
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-04-16, 10:25   

To i ja się dołożę z narzekaniem swoim :twisted:
U mojego jeszcze-nie-męża bardzo denerwuje mnie to, że on prawie nigdy nie mówi "tak" albo "nie", tylko zawsze "nie wiem", "pomyślę/pomyślimy" albo "zobaczymy".

Przykład.
[M - znaczy ja] Chodźmy jutro do zoo, ładna pogoda ma być.
[R - znaczy on] Zobaczymy jak jutro będzie.
[M] A Ty w ogóle chcesz iść do zoo?
[R] Nie wiem, pomyślę jak będzie mi się chciało...

I tak wygląda prawie każda rozmowa o czymś, co ja zaproponuję.
O, jeszcze mi się przypomniało. On wręcz nienawidzi, jak się wydarzy coś "niezgodnego z planem". Przykład.

[M] Przyjdź do mnie, źle się czuję, pomożesz mi w [...].
[R] Ale ja miałem się uczyć a nie łazić :evil:
[M] Kiedy ja się źle czuję i potrzebuję żebyś mi pomógł bo sama nie dam rady!
[R] ALE NIE TAKI BYŁ PLAN! Było mówione*, że ja się uczę a Ty coś robisz, ja nie będę łaził bo sobie już zaplanowałem! :evil:

W tym miejscu następuje jego foch, bo mu przeszkadzam w realizacji planu, oraz mój foch, bo nie chce zrobić tego o co go proszę.

* było mówione - słowo klucz o wartości przewyższającej przysięgi składane przed Trybunałem Sprawiedliwości :-D
_________________
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-04-16, 11:31   

No i u mnie już by była czerwona lampka w tej chwili.
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
Ines 
BARFny Hodowca
Ekspert


Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Wiek: 34
Dołączyła: 23 Sty 2013
Posty: 2660
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-04-16, 11:36   

Ja na pytanie czy pójdziemy do zoo zawsze słyszę, że pójdziemy, jak będzie ładna pogoda. Nawet jak jest ładna pogoda. Zawsze można powiedzieć, że jest za gorąco... a jak minimalnie się ochłodzi, to że jest za zimno :lol: nie lubi ten mój małżonek chodzić ze mną do zoo.
_________________
Instrukcja obsługi Kalkulatora
  Zaproszone osoby: 187
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-04-16, 11:39   

Ja na wszelkie propozycje związane z opuszczeniem jaskini słyszę "jeśli muszę". Dlatego zazwyczaj albo w ogólę nie proponuje albo rzucam "nic nie musisz"(odpowiednim tonem) i wychodzę sama/z dziećmi
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
situnia 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 18.10.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Paź 2013
Posty: 813
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-04-16, 11:50   

Dzisiaj to i ja się wyżalę... Mój P. uwielbia wszystko odkładać na później w nadziei, że "samo się zrobi". I tak ustaliliśmy, że będziemy rozmrażać i myć lodówko-zamrażakę na zmianę. A że mamy taką, która wymaga częstego rozmrażania... P. miał rozmrozić pół roku temu, ale stwierdził, że jest jesień i poczeka do zimy, żeby była ujemna temperatura na dworze, to wtedy na balkon wyłoży rzeczy z zamrażarki. No fajnie, tylko że zima minęła już jakiś czas temu. Miał to zrobić w końcu w weekend (ja miałam umyć okna, on rozmrozić). Okna umyte a lodówa dalej brudna. To powiedział: w poniedziałek, w poniedziałek z kolei byłą wersja: we wtorek. No więc wczoraj się za to zabrał... po 21 :-? Świetna pora po prostu. I jak to się skończyło? Ja umyłam wszystkie półki i szuflady ("misiu, tak już późno, pomóż mi proszę, bo ja nie zdążę"). Potem po północy stwierdził, że jest już taki zmęczony i nie ma na nic siły i poszedł spać wkładając sobie zatyczki do uszu, a ja do 2 skrobałam lód w zamrażarce, po czym wstałam o 5:50 żeby zabrać na wpół rozmarznięte rzeczy z balkonu i włożyć do wysuszonej zamrażarki. Ledwo żyję dzisiaj, a P. rano: "coś ty taka dzisiaj bardzo nerwowa jesteś" :confused:
_________________

To jak traktujesz koty decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
 
 
Reinette 


Barfuje od: I 2014
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 32
Dołączyła: 28 Gru 2013
Posty: 109
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-04-16, 11:55   

Situnia, nie zazdraszczam. Ojciec mojego R. ma dokładnie takie samo podejście...

Ciociu, Ines - ja uwielbiam chodzić do zoo :mrgreen: I to najbardziej w taką średnią pogodę bo wtedy można liczyć na małą ilość ludzi; w zeszłym roku poszliśmy w moje urodziny (14 maja), a to był ładny, słoneczny dzień... Dobrze, że oboje mamy karty roczne, bo było tyle ludu, że tylko weszliśmy i wyszliśmy drugą bramą :mrgreen:
_________________
 
 
Ines 
BARFny Hodowca
Ekspert


Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Wiek: 34
Dołączyła: 23 Sty 2013
Posty: 2660
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-04-16, 11:57   

Situnia, ale po co Ty się godzisz na to? Myślisz, że się szanownemu Panu samo odwidzi? Jak będzie miał do wyboru coś samemu zrobić, a zrobić tak, żebyś Ty to zrobiła za niego - to wybór jest oczywisty. Z jego punktu widzenia to pewnie wygląda tak - super, zacząłem robić więc mam sumienie czyste, wyspałem się więc jest świetnie, a panna poboczy się trochę i jej przejdzie.

Jeśli chodzi o takie rzeczy, których mi czy mężowi okropnie nie chce się robić, a powinniśmy, to umawiamy się na robienie ich razem. Ale takie naprawdę razem - nie ma, że ktoś się potem wymiguje. Kilka pierwszych razów skończyło się kłótniami. Czasem on się chciał wymigać, czasem ja. Ale w końcu się nauczyliśmy ;-)
_________________
Instrukcja obsługi Kalkulatora
  Zaproszone osoby: 187
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne