Ja się dołączę do ochów i achów kuwetowych ;DDD Nareszcie możemy spokojnie żyć ;p Na puszkach jak kot szedł do kuwety trzeba było od razu otwierać okno i uciekać z pokoju (z powodu warunków lokalowych kuweta musiala byc w pokoju). Teraz nawet nie zauważam kiedy koty były w kuwecie (sprząta się przy okazji)
Poza tym dużo osób twierdzi , ze te moje koty takie duże wyrosły (chodzi o dziewczyny dachówki - bo , że rag duży to norma;p)
Jeszcze jakby się udało utrzymać dobrą wagę to byłoby super.
Ale mają dobrą kondycję, są całkiem energiczne, mają piękne lśniące futra... Jeślli akurat go nie wymieniają to sama przyjemność się do nich przytulić ;)
Nie zauważyłąm wzrostu agresji ale raczej energii i ochoty na "zapolowanie" na kawałek mięska. I stały się o wiele sprytniejsze jeśli chodzi o dobieranie się do mięsa pozostawionego bez opieki
_________________ Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
Zaproszone osoby: 2
Meri
Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012 Posty: 863 Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 2014-02-20, 21:09
Kuweta jak wszyscy kociarze...
Przybrał 0,5kg co dla mnie jest naprawdę super, polepszyła się zdecydowanie sierść, zrobił się bardziej zbity, ma więcej energii, a ja w ogóle czuję się taka spokojniejsza, że jest na BARFie, że nic już lepszego nie jestem w stanie mu dać. Najważniejsze jednak, że wyleczyliśmy nerki, nie zmieniło się to w PNN!
Mój pies 4 tygodnie na barfie. To co już zaobserwowałam:
- redukcja kamienia nazębnego w bardzo krótkim czasie... jeszcze 2 miesiące temu mój pies miał zęby jak 6 letni pies i kilku weterynarzy mi wspomniało, że niedługo przyda mu się zabieg ściągania kamienia teraz na pewno by się na niego nie załapał
- zero brzydkiego zapachu z pyska - wcześniej nie dało się wysiedzieć z dyszącym psem w pokoju bo zajeżdżało padliną jakąś
- dużo mniej drapania się... mimo że był na karmach bezzbożowych i drapał się dużo mniej niż na zbożówkach i kurczakówkach, to jednak na barfie drapie się jeszcze mniej
Porównując 'konsystencję' ciała mojego kota i znajomych kotów, jestem niezmiennie w szoku. Mefisto jest zbity, twardy, ciężki i spory jak na swój wiek. Inne koty, które mam okazję brać na ręce są rozlazłe. Nawet jeśli nie są grube to są miękkie i nie chodzi mi o futerko Często biorę dużego (grubego) kota na ręce i dziwię się, że jest taki lekki. Mefisto jest smukły i wszyscy mówią, że jest cięższy niż wygląda. Ale wiadomo - tłuszcz jest lżejszy niż mięśnie a mój kot to jeden wielki mięsień, choć to ledwo sześciomiesięczne dziecko.
_________________ Ze mną Brzeskie Koty Mięsożerne: Mefisto, Mia, Manga, Bambo, Nyks, Hades i Gizmo. [*] Maura [*][*Mocca[*]
Tymczaski: Krówka, Odra i Bruno.
Fundacja Brzeskie Koty
Ostatnio znajoma stwierdziła, ze moja kotka ma futro miększe od jej kotki. Tylko zastanawiam się czy to nie jest kwestia wieku, bo moja jeszcze roku nie ma, a Majka to ponad 5 letnia.
Ale na pewno zapachy z kuwety przy Barfie zredukowane są niemal do zera, podczas gdy "puszkowe" niemal wyrzucają z mieszkania.
Miska opróżniania jest w mgnieniu oka i nie ma problemów z długotrwale zalegającą w niej karmą puszkową, co też ułatwia życie, bo nie śmierdzi i nie ma problemów z czyszczeniem ( wylizane jest do ostatniej kropelki).
A kot to, jak to zostało ostatnio określone, "klocek" się zrobił- czyli ciężki przy podnoszeniu 9 mam nadzieję, że to mięśnie a nie przejedzenie).
Barfuje od: 2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 01 Sty 2014 Posty: 104
Wysłany: 2014-02-21, 23:43
4 tygodnie - zeszczuplały a w zasadzie wysmuklały, super jesli chodzi o zęby mam 9 letniego psa z potworna tendencja do kamienia, zapalenia dziąseł etc,juz dwa razy miał ściągany kamień w narkozie i stracił już cześć zębów. Kamien przestał narastać i jest go z każdym tygodniem mniej. To jest dla mnie rewelacja. Jedyne feler, dostaja więcej niz teoria przewiduje ale mam wrazenie, że nie sa najedzone.
Jedyne feler, dostaja więcej niz teoria przewiduje ale mam wrazenie, że nie sa najedzone.
Powinno się trochę unormować. Mój kot początkowo wciągał takie ilości, że nie mogłam uwierzyć gdzie on to mieści (miał 8 tygodni). Po prostu miał rozciągnięty żołądek po gorszym jedzeniu a mięso było takie pyszne, że trzeba było jeść do oporu. Teraz już się tak nie napycha, woli wracać do miski kilka razy niż pochłaniać wszystko na raz.
_________________ Ze mną Brzeskie Koty Mięsożerne: Mefisto, Mia, Manga, Bambo, Nyks, Hades i Gizmo. [*] Maura [*][*Mocca[*]
Tymczaski: Krówka, Odra i Bruno.
Fundacja Brzeskie Koty
Barfuje od: 09.2013
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 30 Wrz 2013 Posty: 149 Skąd: Finlandia
Wysłany: 2014-02-22, 09:15
Mam podobne obserwacje do Niny_Brzeg. Moja koleżanka ma dwa chrupkożerne koty podobnej budowy do moich. Koty waża po po niecałe 4 kg, gdzie moje paskudy to razem 10 kg futra. Poza tym jej koty są bardziej "lejące się", moje jakby "nabite".
Zakładam, że to mięśnie wychodowane na barfnej diecie i niekończących się zabawach
_________________ "Nawet najmniejszy kot jest arcydziełem natury" - Leonardo da Vinci
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 34 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-02-22, 17:20
NSO napisał/a:
- redukcja kamienia nazębnego w bardzo krótkim czasie... jeszcze 2 miesiące temu mój pies miał zęby jak 6 letni pies i kilku weterynarzy mi wspomniało, że niedługo przyda mu się zabieg ściągania kamienia teraz na pewno by się na niego nie załapał
Zgadza się to z moimi obserwacjami. Jesteśmy na barfie od grudnia i podczas gdy wcześniej stan uzębienia pogarszał się bardzo szybko, to teraz z czystym sumieniem zapominam coraz częściej o pielęgnowaniu ich pastą.
Barfuje od: 28.04.2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 18 Kwi 2013 Posty: 1216 Skąd: UK
Wysłany: 2014-02-22, 20:06
Na pewno koty nabrały więcej mięśni, są bardziej nabite i jakość futra jest tysiąc razy lepsza. Są mięciutkie jak kaczuszki Futra też mniej wypada, jest gęściejsze. Koty więcej się bawią i co dla mnie jest najważniejsze nie mają wydętych boków. Przy chrupkach zawsze wiedziałam, że qpa będzie, bo kot się robił tak jakby okrąglejszy, a po wypróżnieniu wracał do "normalnych" kształtów. Na barfie mają figurę idealną
Z tą qpą to jest w ogóle fenomen, bo koty jedzą sporo, a ich prawie nie ma i nie czuć. Nie raz zastanawiam się, czy one sobie nie urządziły gdzieś kuwety pod wanną czy w innym "ciemnym" miejscu, bo czasami zdarza robić im się rzadziej niż norma przewiduje
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2014-02-22, 21:33
Ja co prawda nie pamiętam już jak było przed bo to sporo lat temu ale mam możliwość pprównać Brutusa z innymi goldenami - na chrupach. Przede wszystkim jakość futra - tu róznice są widoczne gołym okiem. Do tego futro w dotyku jest miękkie, jedwabiste aż łapy same sie kleją do niego. Brak zapachu psiego. Brak nieświeżego oddechu choć w wieku niespełna 6 lat już leciutki osad się jednak zebrał.
Moja kieszeń też ma się całkiem nieźle - do weta chadzamy na wizyty kurtuazyjne, a mięso jest znacznie tańsze niż sucha karma przyzwoitej jakości.
Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011 Posty: 1134
Wysłany: 2014-02-24, 10:44
Silvena napisał/a:
Na pewno koty nabrały więcej mięśni, są bardziej nabite i jakość futra jest tysiąc razy lepsza. Są mięciutkie jak kaczuszki Futra też mniej wypada, jest gęściejsze. Koty więcej się bawią i co dla mnie jest najważniejsze nie mają wydętych boków. Przy chrupkach zawsze wiedziałam, że qpa będzie, bo kot się robił tak jakby okrąglejszy, a po wypróżnieniu wracał do "normalnych" kształtów. Na barfie mają figurę idealną
Z tą qpą to jest w ogóle fenomen, bo koty jedzą sporo, a ich prawie nie ma i nie czuć. Nie raz zastanawiam się, czy one sobie nie urządziły gdzieś kuwety pod wanną czy w innym "ciemnym" miejscu, bo czasami zdarza robić im się rzadziej niż norma przewiduje
mam jedną 10 latke całe życie tylko na mięsie
oraz reszte stada mieszana-sucha karma plus mięso
barferka szczupła nabita jak gepard
wlos bez czesania lśniący lejący,mało na szczotce
kupa wiadomo-mała bezzapachowa
reszta gadzin -włos wypadający,tłuszczyku się odkłada nieraz i owszem,kupa że hoho wiadomo że ktos był w kuwecie a i ilośc kilka razy większa
mimo że karmy raczej z tych polecanych
Moja kotka jest na samym barfie od 3 miesięcy. Sprawy kuwetowe tak jak u wszystkich (już nie trzeba uciekać z pokoju )- mniej kupy, za to dużo więcej sików .
Poza tym kotka dużo więcej się rusza. Jak była młoda to była bardzo aktywna, a jak miała około roku to zaczęła tyć i się mniej ruszać mimo, że nic w żywieniu się nie zmieniło. Teraz śmiga jak torpeda. A co za tym idzie na dość niedużym gabarytowo kotku, zrobiło się wagowo 4,5 kg Ale ze znajomych nikt mi nie chce uwierzyć, że tyle waży. Wszyscy obstawiają około 3 kg Dopiero jak ją podniosą to są w szoku. Lybek jest tak jak wiele osób mówi bardziej "zbita", w porównaniu do kotów karmionych karmami ze zbożem.
I najważniejsze. Przestała żebrać w kuchni. Wcześniej nie można było spokojnie do niej wejść, bo od razu kot się meldował. Poza tym jak mój TŻ dał kotce jeść i ja przyszłam do domu za np. 0,5 godz, to symulowała że jej nie nakarmił Teraz już tak nie robi. Melduje się przy miseczce w porach karmienia. Dostaje dawki na 3,9 kg kota i widzę że się najada, bo często wyjada mięsko, a płyn zostawia. Na początku wyjadała wszystko, wylizywała miseczkę i czekała na więcej. Teraz sępi jak kroję surowe mięso i przy śniadaniu jak jem serek (zawsze go uwielbiała).
Co do futerka to do tej pory było gęste i lśniące, ale od paru dni zrzuca wszystko. Już wyczesałam spokojnie połowę tego co miała na sobie. Wiem że to normalne więc zaczęłam dodawać kerabol do jedzenia i czekam aż zacznie porastać nowym piękniejszym futerkiem
Pchełka jest "z odzysku", przez pierwszy rok życia karmiona prawdopodobnie resztami z obiadu. Od roku najpierw u Tilii, później u mnie na BARFie. Jak trafiła do mnie, wszyscy przypadkowo spotkani ludzie zwracali uwagę jaka chuda, jaka zabiedzona, pytania o rasę - czy to tak powinno być (chart). Po roku Pchełka waży CO DO GRAMA tyle ile ważyła na początku - 22 kg. Nie urosła, sierść wygląda podobnie (szorściak). Ale od ponad pół roku nikt mnie nie zapytał, czemu ten pies taki zabiedzony.
Padają raczej uwagi - "a ten to musi biegać" (mimo, że Pcheł to rasowy kanapowiec, choć ze sporą dawką ruchu po górach codziennie).
I chociaż przez prawie dokładnie rok zmagałyśmy się z problemami z trawieniem nieznanego pochodzenia (chyba ostatecznie pomógł wyciąg z czarnego orzecha), kupy był częściej rzadkie niż twarde, to Pchełek na przekór wszystkiemu wyglądał coraz lepiej :) Teraz już wszystko się unormowało, pies jest twardy w dotyku, waga niezmienna mimo pochłaniania ponad 3% wagi dziennie (sterylizowana suczka), kondycji zazdroszczą jej wszystkie okoliczne pieski :)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum