BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Ogrody leśne, budownictwo naturalne, gospod. autonomiczne
Autor Wiadomość
scarletmara 


Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 1419
Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2014-11-10, 16:13   

Sandra napisał/a:
Moim marzeniem jest raz jeszcze odwiedzić te plemiona..

to musisz się pospieszyć bo np. w Maroko rząd Berberów zwalcza i za kilka lat już ich pewnie będzie trza ze świecą szukać :(

A tych kilku lat to Ci zazdroszczę jak nie wiem. Moje wakacje trwały tylko dwa tygodnie :cry:
Tak z ciekawości z jakiej okazji tam kilka lat byłaś ? Co trzeba zrobić żeby tak móc na kilka lat a nie tylko kilka tygodni czy miesięcy ?

P.S. specjalnie użyłam słówka "wigwam" żeby było bardziej obrazowo bo "namiot" przeciętnemu ludziowi kojarzy się z ortalionowym igloo, więc myślę, że by się na mnie nie obrazili aż tak bardzo :mrgreen: A Berberowie rzeczywiście półosiadłe życie prowadzą raczej a nie takie całkiem koczownicze.
 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2014-11-10, 18:09   

Kiedyś, Centrale Handlu Zagranicznego, organizowały pracę dla Polaków, którzy jechali za granicę pracować na legalnych kontraktach.
Afryka tez była na liście. Ja wybrałam pólnocne wybrzeże.
Do Europy blisko, tylko przez "kałużę" czyli M.Śródziemne, tak je nazywaliśmy.
Oczywiście płaciliśmy ogromny haracz panstwu za to, że było takie dobre dla swoich obywateli i pozwoliło im pracować ;-)
Dzięki tej pracy, w tamtych czasach mogłam podróżować i zwiedzać Świat.
Z wizami równiez nie było problemu, bo zarabiałam w dolarach, a kraje, które mi ją dawały miały pewność, że nie jadę do nich po jałmużnę i nie musiały się również obawiać że zostanę i zapomne gdzie moja Ojczyzna. Kilku moich kolegów nie wróciło z kontraktów.
Zostali na Zachodzie.
Miałam taka frajdę...dawno temu ...gdy wspominam az wierzyc sie nie chce, ale zdjecia sa dowodem :kwiatek:
  Zaproszone osoby: 2
 
Nazar 

Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 38
Dołączył: 23 Paź 2014
Posty: 172
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-11-10, 21:16   

Do przeczytania dla fanów gospodarstw autonomicznych:
http://humanurehandbook.com/contents.html
UWAGA! Książka na temat kupy, wrażliwi - nie czytajcie! :lol:
 
 
 
Gunnila 

Barfuje od: 02.06.2014
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 20 Maj 2014
Posty: 151
Skąd: Mielec
Wysłany: 2014-11-10, 22:36   

Nazar napisał/a:

Doprecyzuj, co masz na myśli przez utrzymanie się. W pełni autonomicznym gospodarstwie masz jedzenie, wodę, naturalne środki czystości, energię elektryczną, opał, materiały budowlane i wiele innych zasobów - wszystko w 100% naturalne. Jeśli jednak wolisz kupić mydło w sklepie, ciuchy w butiku lub mieć dostęp do internetu, czy samochód, to oczywiście, że musisz zarabiać i z czegoś zrezygnować.


Możesz rozwinąć? O ile jeszcze jestem w stanie sobie wyobrazić to jedzenie, choć musiało by być bardzo ograniczone (weganizm) i wodę (własna studnia/deszczówka) to skąd masz resztę? Opał na całą zimę (ogromne ilości) i na np gotowanie przez pozostałą część roku (niewiele mniej)? Środki czystości? Materiały budowlane? Energię elektryczną? Kasę na podatki i prowadzenie działalności?
 
 
Nazar 

Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 38
Dołączył: 23 Paź 2014
Posty: 172
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-11-11, 01:14   

Wszystko zależy od Twoich możliwości zakupu odpowiedniej działki oraz wymagań.

Wersja najbardziej autonomiczna i możliwie najbardziej naturalna:
Wyżywienie nie musi być ograniczone, co pokazuje praktyka. Drób wyżywi się tym, co znajdzie w ogrodzie, grzebiąc w naturalnej ściółce z odpadami z drzew i krzewów. Podobnie dzikie króliki. Masz więc już dodatkowo mięso i jaja - to w zupełności wystarczy. Białko możesz też dodatkowo czerpać jedząc owady, ślimaki, płazy i gady.

Opał: wiele zależy od położenia działki. Jest zbędny przy budynkach pasywnych przez większą część roku, a ostatnio także zimą. Resztę można spokojnie uzupełnić biomasą z wielokrotną korzyścią - opał, dopłaty unijne, sprzedaż oraz zagospodarowanie cudzych ścieków (za dopłatą) - co jest przy okazji dla Ciebie darmowym nawozem. Z wierzby możesz też wytwarzać wiklinę i na tym zarabiać lub sobie np. meble zrobić. Owies też się świetnie fajczy, a do tego możesz wykorzystać go na paszę. Plantacje wierzby dotarły już do Polski. Ogrzewanie zapewniają też odpowiednie instalacje współfinansowane przez UE oraz konstrukcja samego budynku oraz parę ciekawych sztuczek - wymienniki ciepła, wykorzystanie ciepła szarej wody itp. W zależności od usytuowania działki można także skorzystać z energii wody lub wiatru. Ostatnio wprowadzono także technologię pomp ciepła, ale jest to jeszcze bardzo drogie rozwiązanie.

Materiały budowlane - polecam zapoznać się budownictwem z drewna oraz słomy i gliny. Słoma posiada świetne parametry izolacyjne, znacznie lepsze od tradycyjnych materiałów budowlanych. Oczywiście dom ze słomy wcale nie musi wyglądać jak skansen, przykład:




Osobiście wolę coś bardziej naturalnego, ze stropodachem zielonym:



Do tego akumulacyjny piec kaflowy, kominek, sosnowe podłogi wykończone w oleju... :love:

Zaletą słomy i gliny jest możliwość łatwego uzyskania dowolnego kształtu. Bardzo interesujący przykład, choć smutna historia:
http://www.dailymail.co.u...ountryside.html


W Polsce istnieje już kilka organizacji zrzeszających fanów tej technologii - BARDZO sympatyczni ludzie :-)

Dla mało wymagających pozostają szałasy i ziemianki :mrgreen:

Środki czystości można bez problemu "produkować" samemu z odpowiednich roślin oraz można wykorzystać właściwości innych materiałów - węgla, popiołu itp.

Energia elektryczna przy takim życiu nie jest do niczego potrzebna. Ale jak wcześniej wspomniałem - odpowiednie położenie działki umożliwia jej produkcję oraz odkupienie przez zakłady energetyczne.

Podatek od gruntu rolnego to grosze. Źródła finansowania podałem wyżej oraz w poprzednich wiadomościach. Są to konkretne pieniądze.

Oczywiście można się ograniczyć tylko do oszczędnego domu i ogrodu bez zwierząt, co jest dobre, gdy kogoś nie stać na dużą optymalnie położoną działkę lub już niewielką działkę posiada lub po prostu nie chce zrywać z dotychczasowym życiem i lubi cywilizację. Wtedy po prostu traktuje takie mini gospodarstwo jako tani w utrzymaniu dom i dodatkowe darmowe źródło zdrowej żywności.

Na tym polega piękno tej idei, że każdy znajdzie tu coś dla siebie - wystarczy mały ogródek i można zaczynać :-) Ja lubię sztukę przetrwania, więc mi bardziej odpowiada minimalizm, ale jeśli ktoś woli nowoczesność - droga wolna :-)
 
 
 
gerda 


Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 1576
Skąd: podlaskie
Wysłany: 2014-11-11, 11:15   

Mała działka nie bardzo się sprawdza jeśli chodzi o uprawę warzyw. Przez sporo lat, nawożąc obornikiem siałam i zbierałam ładną cebulę; selery, pod folią pomidory i paprykę. Niestety przy słabym płodozmianie na dość małym areale zaczęły roślinki atakować choroby. Folię nawet przestawiałam :-( Po pewnym czasie pryskanie mlekiem i podlewanie gnojówką z pokrzyw nie dawało rezultatu (pomidory) Trzeba wymieniać ziemię :-( np: na wsi marchew sadzą w co raz to innym miejscu i dzięki temu nie jest robaczywa) Działka więc musi być duża, najlepiej z przyległymi polami, łąkami i lasem :mrgreen:
 
 
olivkah 

Dołączyła: 05 Mar 2014
Posty: 179
Wysłany: 2014-11-11, 11:38   

Nazar napisał/a:
Drób wyżywi się tym, co znajdzie w ogrodzie, grzebiąc w naturalnej ściółce z odpadami z drzew i krzewów.


To bardzo optymistyczne założenie. Moje kury mają do dyspozycji sadek (który jednak zimą nie owocuje) i dorzucam im różne resztki prosto z ogródka warzywnego lub z mojego kosza, ale muszą dostawać też jakieś zboża, bo to nie wystarcza. Mogłabym dosadzić jeszcze więcej różności specjalnie dla nich, no ale co z zimą?
(Mogę siać i zboża, ale przy nich byłaby dodatkowa robota).

PS W Polsce jest chyba niewiele płazów i gadów, które nie są pod ochroną.

Gerda - to prawda. Ale w tym filmie, o którym już tu wspominałam (Back to Eden) facet twierdzi, że dzięki zamulczowaniu swojego terenu wielką ilością zrębków może sadzić w tym samym miejscu od lat. (Te zrębki oczywiście trzeba skądś brać).
 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2014-11-11, 11:55   

Nazar napisał/a:
Działka więc musi być duża, najlepiej z przyległymi polami, łąkami i lasem

I ja tak uważam.
Sa w Polsce tzw. "siedliska" gdzie naprawde bez większego wkładu mozna zamieszkac od już i stopniowo wprowadzac zmiany.
(np Nr. referencyjny ogłoszenia 613839129 Gumtree .. nie moje :-D ...podaje jedynie jako przykład)
Im blizej granicy z Białorusią można kupić całe opuszczone gospodarstwa za bezcen.
  Zaproszone osoby: 2
 
Gunnila 

Barfuje od: 02.06.2014
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 20 Maj 2014
Posty: 151
Skąd: Mielec
Wysłany: 2014-11-11, 12:08   

"gdy kogoś nie stać na dużą optymalnie położoną działkę"

No i to jest chyba ostateczne podsumowanie tej teorii. Jeżeli wszystkie sadzonki, materiały budowlane za wyjątkiem słomy i gliny, kolektory słoneczne i inne technologie zakupisz to rzeczywiście, potem można koszty zminimalizować. Najpierw trzeba zainwestować sporą kasę zarobioną w zależnościach społecznych żeby na emeryturze założyć sobie autonomię gospodarczą :) I nie jest to krytyka twoich planów, Jeżeli masz możliwość zainwestowania w wielohektarowe gospodarstwo rolne to jak najbardziej masz prawo prowadzić je w dowolny sposób, ale dla większości osób jest to utopia. Ponadto trzeba mieć świadomość, że wszelkiego rodzaju rolnictwo zaczyna przynosić przychód najwcześniej po 1-2 latach, a pełnię produkcyjną osiąga dopiero po latach kilku/kilkunastu. W tym przypadku jednak dla właścicieli małych ogrodów znacznie lepsze i wydajniejsze są tradycyjne techniki uprawy roli (eko, nie wzorowane na wielkoobszarowym ładowaniu chemii w ziemię i rośliny). Szkoda, bo miałam nadzieję na nowe pomysły do realizacji...
 
 
Nazar 

Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 38
Dołączył: 23 Paź 2014
Posty: 172
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-11-11, 12:18   

Gerda: z tym, że ogrody leśne to niemal wyłącznie rośliny wieloletnie, które z natury muszą być bardziej odporne (inaczej by nie przetrwały). Używa się także takich połączeń roślin, które pozytywnie na siebie wpływają. Ogród także trzeba bardzo zdywersyfikować, by ograniczyć ewentualne straty.

Nie zapominajmy też o roślinach, które już wyszły ze współczesnego menu - dzikie rośliny oraz tzw. chwasty :-) Można też hodować rośliny, które w Polsce są bardzo rzadko hodowane (głównie ze względu na tradycje rolnicze w naszym kraju bardzo mocno przywiązane do kilku - kilkunastu gatunków).

Moja babcia ziemi nie zmieniała od kiedy tam zamieszkała (czyli ok. 30 lat) i złego się nie dzieje. W tym roku tylko nawiedziła nas plaga mączniaka na pomidorach w tunelu, ale mimo braku oprysków pomidory i tak świetnie rosły.

Większym problemem były za to ptaki, które obżarły wiele owoców z drzewek i krzaków :-( Psów nie mogłem puścić do ogrodu, bo raz tak zrobiłem, to wypłoszyły ptaki i same zabrały się za jedzenie :lol: Gdy dorwały się do marchewek i pomidorów, to musiałem je na rękach wynieść, bo za nic w świecie nie chciały wyjść same :mrgreen:

Olivkah: Kury faktycznie lubią sobie ziarno podziobać i wtedy przydaje się poletko, choć wedle informacji z tej strony nie powinno się karmić zwierząt ziarnem: http://permakultura.net/2...m-je-zastapic/. Kaczki i gęsi nie muszą jeść zboża na bank, króliki także. Królicze bobki i kurze kupy świetnie nadają się na dodatkowy nawóz.

Oczywistym jest, że nie da się wyżyć na działce 10x10m, mieć z tego jedzenie i całą resztę, ale nikt tak nie twierdzi. Jest to ekstensywny sposób uprawy roślin, dlatego do pokrycia całkowitego zapotrzebowania człowieka na jedzenie potrzebna jest duża działka i nikt tego nie ukrywa. Stopień niezależności jest wprost proporcjonalny do zasobności portfela, ale dotyczy to każdej dziedziny życia, czyż nie?

Dodajmy też, że bardzo istotna jest lokalizacja ogrodu leśnego - najlepsze efekty osiąga się w regionach ciepłych lub chociaż z umiarkowaną zimą.

Tu mamy przykładowy ogród leśny:
http://www.youtube.com/watch?v=GFbcn06h8w4

I z kurczakami od pana ze swojskim nazwiskiem:
http://www.youtube.com/watch?v=6wI9Arel9tQ

I hasło na dziś:
AKWAPONIKA :-)
 
 
 
Tufitka 
Ekspert

Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 21 Sty 2013
Posty: 3006
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-11-11, 22:28   

Nazar napisał/a:
Tak z 1 hektar na całość by się "chociaż" przydał :mrgreen:
żeby wyżywić się samemu i wykarmić zwierzęta z własnego pola, to 1 ha za mało. Musiałbyś mieć i pola uprawne i kawał łąki do koszenia (zielenina dla króli). Dla przykładu (z rodzinnych informacji- od Taty zasłyszane - do powiedzenia), żeby konia wyżywić samemu, to musiałbyś mieć co najmniej 1 ha ziemi.
_________________
„Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
 
 
Nazar 

Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 38
Dołączył: 23 Paź 2014
Posty: 172
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-11-12, 00:47   

Gunnila: Napisałem, że to zależy od możliwości oraz wymagań. I tylko indywidualnie można to rozpatrywać. Dla mnie ten sposób życia jest znacznie tańszy, ale jak już pisałem - lubię minimalizm. Łączny koszt budowy domu zamknie się u mnie w 10 tysiącach złotych (może nawet uda się taniej) + koszt działki i ogrodzenia (ściśle zależne od powierzchni i położenia). Koszt zakupu działki można natomiast bardzo obniżyć, jeśli kupuje się działki od państwa - trzeba przeglądać BIP-y gmin i szukać ogłoszeń o przetargach.

Kolektory oraz inne technologie są współfinansowane z UE. Podobnie jak uprawa niektórych gatunków roślin. Nie pamiętam, czy jakieś zwierzaki nie są też objęte dotacjami.

A że od razu nie ma efektów pracy? To nawet lepiej, można w tym czasie wciąż pracować zarobkowo i odkładać kasę np. na podróże po świecie. Zresztą nic nie stoi na przeszkodzie, żeby nadal pracować, gdy już się posiada dojrzały ogród leśny - czy ktoś tu pisał, że musisz wtedy koniecznie rezygnować z pracy? Nie musisz i to jest piękne, bo masz wybór :-) Ogród leśny nie musi stać się całym Twoim życiem, to tylko sposób życia bliżej natury, ALE JEDNOCZEŚNIE funkcjonowanie we współczesnym świecie w takim stopniu, jakim chcemy (w dopuszczalnym przez prawo zakresie). Osobiście chciałbym prowadzić małą, jednoosobową działalność gospodarczą, mam już biznesplany opracowane dla każdego z pomysłów, może nie stracą na aktualności do czasu założenia tego wymarzonego gospodarstwa, trzymajcie kciuki :kwiatek:

Tradycyjne grządki są wydajniejsze i sam o tym napisałem. Przy tym wymagają też jednak większych nakładów finansowych i pracy. W przypadku małych powierzchni ma to marginalne znaczenie, ale przy dużym areale jest to już sprawa kluczowa.

Od Ciebie zależy, co bardziej do Ciebie przemawia - maksymalna wydajność, czy minimalny wkład pracy. Można też połączyć oba pomysły - ogród leśny + tradycyjne grządki warzywne i tak właśnie zamierzam zrobić to ja :-)

Pamiętaj też, że przy tradycyjnych grządkach także możesz stosować wymienione w tym temacie sposoby. Ba, nawet nie musisz planować posiadania ogrodu, żeby je stosować. Idea tematu dotyczy powiem niemal każdego elementu gospodarstwa - także domu. Jeśli ktoś chce żyć "normalnie", ale przy tym zaoszczędzić na budowie oraz eksploatacji domu (oszczędzając także środowisko) to również znajdzie tu coś dla siebie. Jak pisałem - dla (niemal każdego) coś miłego :-)

Pozostaje też kwestia walorów estetycznych i ekologicznych ogrodu leśnego. To także ważny aspekt, bo ten ogród ma też sprawiać przyjemność, być miejscem relaksu dla Ciebie i innych stworzonek :-)

Tufitka: Gdybym miał się wyżywić sam, to hektar w optymalnym położeniu (w moim przypadku będzie to Anglia, gdzie zimy są bardzo łagodne i trawa zielona jest przez cały rok) w zupełności by wystarczył (łącznie z opałem) i małą łączką dla psów do biegania. Pola uprawne mi niepotrzebne, bo zboża nie będę wykorzystywał, a praca bez maszyn na roli to mordęga.

Pozostaje kwestia wyżywienia zwierząt, choć 10 - 15 kur oraz po tyle samo kaczek i królików raczej nie będzie potrzebowały kilku hektarów łąk. Nie zapominajmy, że do ich diety trafią także resztki z ogrodu - owoce, warzywa oraz robaczki :-)

Swoją drogą - polecam prażone pasikoniki! :mrgreen:
 
 
 
Verano
[Usunięty]

Wysłany: 2014-11-12, 14:58   

Nazar, zasadniczo to idea jest fajna i całkiem kusząca. Tyle, że i ten kij ma "drugi koniec". Sporo czasu spędzam na łonie natury i obserwuję przemiany krajobrazu "wiejskiego". Jeszcze 10 lat temu tam gdzie teraz są domy (każdy ogrodzony i perfekcyjnie obsadzony tujami) mogłam podziwiać rykowisko jeleni... To JEST fajne i urokliwe przeprowadzić się "na wieś", ale przy obecnej liczbie ludności absolutnie nie do zrealizowania i jakby się tak bliżej przypatrzeć to bardziej szkodliwe dla ekosystemu niż kumulowanie ludzi np. w bloku :cry: Nie zapominaj też, że większość ludzi jednak znacznie lepiej czyje się w stadzie ;-)
Pisała o tym chyba już Dagnes, że obecnie ludziom potrzeba coraz więcej "lebensraum" - sorry za ewentualne skojarzenia; Nie do końca jestem przekonana czy dążenie do takiego modelu jest faktycznie optymalne. Oczywiście sama w temacie jestem skończoną hipokrytką, bo wyniosłam się z centrum "na wieś". A żeby było jeszcze gorzej to wkurza mnie jak okoliczni rolnicy zamieniają działki z rolnych na budowlane i co rusz sprzedają jakimś "mieszczuchom". A Ci budują te swoje domeczki, grodzą "moją łąkę, po której sobie dotychczas spacerowałam i podglądałam sarny, dziki czy bażanty... Przecie za chwile nie będę miała gdzie z psem wyjść!!! Bezczelni :evil: :evil: :evil: To tak oczywiście pół żartem-pół serio.
A odnosząc się do Twojego pierwotnego pytania, w trakcie swojego życia wielokrotnie stwierdziłam na własnej skórze, że jestem w stanie obyć się bez bardzo wielu rzeczy. W życiu "unplugged" najbardziej chyba brakowałoby mi muzyki i książek, bez reszty dałoby się spokojnie przeżyć.
 
 
Snedronningen 
Ekspert

Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 03 Cze 2013
Posty: 2811
Wysłany: 2014-11-12, 15:01   

Tufitka, ale koń jest generalnie dogi w utrzymaniu, bo bardzo szybko przejada swoją wartość.

Natomiast odnośnie pytania podstawowego. Jestem prząśniczką i dziewiarką. I powiem wam, ze jest mało fajniejszych rzeczy jak gręplowanie i przędzenie z psem leżącym obok kołowrota i zajadającym sarnią nogę. Muzyki by mi pewnie i brakowało, ale to często zapewnia mi sąsiad, który ma przepiękny głos i aż się chce słuchać jak śpiewa.
Do pełni szczęścia brakuje mi tylko alpaki własnej, ale to jeszcze przede mną. Mam nadzieję.
Ostatnio zmieniony przez Snedronningen 2014-11-12, 15:10, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
 
Tufitka 
Ekspert

Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 21 Sty 2013
Posty: 3006
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-11-12, 15:04   

Snedronningen - ale gdyby ktoś chciał mieć pole i na tym polu coś sadzić, co wymaga np. orania, to chyba koń (albo zaprząc np. do pługa, brony itp. człeka) najbardziej odpowiedni. A jak dojechać gdzieś? Samemu też można ciągnąć wóz (rower do przewozu cięższych rzeczy - np. drewna - nie wystarczający).
Chyba, że konia zastąpimy wołem - ale też je sporo.
_________________
„Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne