Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 796 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-01-25, 08:50
Dzaruna , czy wet Ci mówił, że kot nie może tak co chwika mieć lewatywy? coś tam sie robi wtedy, jelito się "rozleniwi" czy jakoś tak...w każdym razie nie można za często robić (podobnie jak u ludzi, jak się komuś ciągle robi lewatyey, to potem już samodzielnie wcale nie będzie kupy robił).
Pomyśl nad tym USG, żeby sie upewnić że nie ma żadnej "chorobowej" przeszkody. Jeśli nie ma, to pomyśl nad jakimś systemowym rozwiązaniem, żeby Diego sie nie zatykał co chwila. Pasta na kłaka? babka plesznik? może ktoś coś lepszego doradzi...w każdym razie musisz to przemyśleć jak mu trwale pomóc.
No i koniecznie poproś weta, żeby Cię nauczył jak tę kupę w kocie znajdywać, bo skoro "był pełen kupy" a Ty twierdziłaś, że jest tylko kulka na koniuszku, to znaczy, ze nie bardzo to wyczuwasz.
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Wiek: 40 Dołączyła: 10 Sty 2012 Posty: 183 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-01-25, 09:30
Ale przecież ja nie robię co chwila lewatywy. W całym swoim kocim życiu zatkał sie 3 raz i to teraz akurat dwa razy pod rząd, w krótkim czasie, na tej samej mieszance z dużą ilością kości, więc to w tym raczej upatruje przyczynę. I te lewatywy to teraz była komiczność bo przecież trzeba było ta kupę wydostać. Normalnie kot załatwia się ok i pomaga mu zwyczajnie siemie.
Kota na pewno zbadam to oczywiste. Bo wole mieć pewność, że wszytko tam działa. Tym bardziej, że zastanawia mnie czemu u Diega te kupy zbijają sie w takie kule? Mamba tez robiła teraz twarde ale zawsze są to balaski a nie zbitki jak u niego.
Co do wyczuwania kupy to robiłam to pierwszy raz i i wyczuwałam kulkę bo była najtwardsza. Po za tym to trwało wiec kupa się produkowała a nie wychodziła dlatego wczoraj już był pełen. Ja te wszystkie twarde balasy czułam (ale ich nie było bardzo dużo) nie czułam tylko tego miękkiego (skupiłam sie na kulce bo ją podejrzewałam o blokowanie). Mam nadzieje, że teraz, jak już mam porównanie będzie lepiej mi to wychodzić jak i również mam nadzieje że nie będzie to aż tak potrzebne.
Wiele sie nauczyłam i jeszcze pewnie naucze. Dzieki wszystkim za pomoc. Dieguś dziękuje za kciukacze (właśnie skacze radośnie z podniesionym ogonem)
Barfuje od: 14.04.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 2 razy Wiek: 64 Dołączyła: 09 Kwi 2012 Posty: 211 Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-01-25, 09:36
Dzaruna, a możesz zapytać weta o nazwę "cieniutkiego wężyka od weta nie wiem co to w zasadzie jest ale ma taką delikatną zaokrągloną końcówkę dwie dziurki po bokach i z drugiej strony końcówkę do strzykawki " bo trudno kupić, nie wiedząc co
Co do lewatyw, to pamiętam po moich pobytach w szpitalu, że lewatywa (u ludzi) zatrzymuje perystaltykę. Zawsze robili drugą, już po zabiegu, by perystaltykę przywrócić.
Nie wiem, czy koty działają tak samo, ale warto zwrócić na to uwagę, bo jeśli faktycznie kot nie wypróżnia się kilka dni po lewatywie, to może być ta przyczyna.
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Wiek: 40 Dołączyła: 10 Sty 2012 Posty: 183 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-01-25, 11:36
Może być, że do wlewu lepszy grubszy ale u mojego Diega jak te kupy blokowały to grubszy by ciężej wchodził (po za tym kot by go barziej czuł), ten wszedł elegancko Diego prawie nie poczuł wlew był szybki więc wydaje mi sie, że starczy. 15 cm tyle mi wet pokazał, tzn on pokazał ile rurki a ja w domu zmierzyłam centymetrem ile to jest
Nie wiem może ktoś inny doświadczony jeszcze sie wypowie?
Ostatnio zmieniony przez Dzaruna 2014-01-25, 11:50, w całości zmieniany 1 raz
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Wiek: 40 Dołączyła: 10 Sty 2012 Posty: 183 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-01-25, 11:55
No mi wet pokazał na rurce (zaznaczyłam sobie) i to było ok 15 cm (20 to może przesada)
Może się wypowie ktoś bardziej doświadczony albo zadzwoń po prostu do weta i się spytaj.
Na pewno ważne żeby trochę jednak tej rurki włożyć.
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 796 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-01-25, 13:39
W lewatywach nie jestem doświadczona :) bo robiłam w życiu jeden raz. Ale termometr wkładam zawsze bardzo głęboko, szklany ze 3/4 długości, elektroniczny też pewnie z 8 cm. To jelito jest bardzo długie i proste, od nasady ogona aż pod żebra, można sobie na kocie zmierzyć jaką ma długość...a miękka rurka dalej tez przecież wejdzie. Im głębiej się zrobi lewatywę, tym lepszy będzie efekt.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum