BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Co na zaparcia ?
Autor Wiadomość
inquaa 


Dołączyła: 03 Cze 2014
Posty: 78
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-06-15, 19:30   

Dziękuję Sandra i Ines za podpowiedzi :kwiatek:

Kotek zrobił kupkę w końcu :hura:

Poczytałam o zakłaczeniu bo mój jest na bank. Ale on nic nie wymiotuje nawet po trawie.. ciągle ją wcina a potem widzę ją w kale. Kupiłam siemię lniane więc będę próbować chociaż pomóc tym kłaka przejść.

Za bardzo spanikowałam.. bałam się, że jeszcze mu krzywkę zrobiłam, ale wyszło mu to na dobre. Mam nadzieję, że będzie i jemu i mi szło przestawienie na BARFa lepiej niż do tej pory :-D
 
 
Kazia 
BARFny Hodowca

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 796
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-06-16, 08:54   

Tak na marginesie.
Mówi się, że kotom nie daje się kapustnych, kalafiora itp.
Czy szparagi nie są z tej grupy?
I właściwie, to dlaczego się tych kapustnych nie daje?
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2014-06-16, 12:52   

Moje koty bardzo lubią szparagi, kalafiora i brokuły. Czyste, nie zmieszane z mieszanką lepiej im smakują. Zawsze jak sobie ugotuję na parze to ode mnie sępią.
A w barfie serwuję im czasem te warzywka w formie pokrojonych słupków (szparagi) lub małych całych różyczek (brokuły, kalafior) w zestawie z pokrojonym w kawałki czystym mięskiem i wątróbką, a potem serwowana na drugie zupka mięsno-suplementowa już bez domieszki warzyw, też wtedy lepiej wchodzi.
 
 
gerda 


Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 1576
Skąd: podlaskie
Wysłany: 2014-06-26, 10:39   

Mój kot po kilkakrotnym podaniu niedużej ilości "ispagula" do mieszanki zrobił śmierdzącą kupę i mam wrażenie, że był jakby odrobinę osowiały. Przestałam dodawać - kupa była twarda, mało pachnąca. Otrzymałam "psyllium", więc tak jak poprzednio ispagul, dodałam do odrobiny cieplejszej wody i dołożyłam następnie mieszankę. To dopiero 3 dzień, ale mam wrażenie, że kot to psyllium dużo lepiej toleruje, kupa normalna, kot zaczął znowu bardziej rozrabiać. :twisted:
 
 
Karolkaa 


Barfuje od: 03.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 04 Kwi 2013
Posty: 130
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-09-29, 12:11   

Przeczytałam cały wątek i nadal jestem w kropce :( Kicia w piątek miała sterylizację. Przed zabiegiem przez kilka dni nie było kupy. W czwartek podałam jej sok z buraka (u chłopaków zawsze działa), ale do piątku nic. Od zabiegu też nic. To jej pierwsze zaparcie. Na BARFie jest od jakiś 3 tygodni. Sokiem z buraka pluje lub potem nim wymiotuje. Colon w mieszankach i barfne, bardzo rozwodnione zupki nie działają. Masować brzucha nie ma jak. Przed chwilą podałam jej Duphalac - spieniła się cała i wypluła :( Może połknęła jakieś mikroskopijne ilości, ale to nie mogło być więcej niż 0,2 - 0,5 ml. Od rana nie je. Teraz byłam w kuchni przygotowywać kolejny posiłek i nawet nie zeszła z szafy. Wieczorem mamy podać antybiotyk w tabletce. Wiem, że zostaje lewatywa, ale nie mam odpowiedniego sprzętu i raczej na szybko go nie zdobędę. Nie chciałabym się też uczyć na obolałym kocie po zabiegu, żeby jej nic dodatkowo nie zrobić. Czy jeździliście kiedyś na lewatywę do weterynarza? Cudowny wet od sterylki ( nasz wpis w dziale o kastracji - jak to dostaliśmy ketaminę zamiast izofluranu :((((() już w piątek przebąkiwał o parafinie, więc na jego "pomoc" raczej nie mam co liczyć. Mój stary wet też pewnie potraktowałby ją parafiną. Może jeszcze raz spróbować z Duphalakiem? Czy mogę go jakoś rozcieńczyć z wodą, żeby mi go nie wypluła? Czy wtedy już nie zadziała?
 
 
Sihaya 
Ekspert


Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 1721
Skąd: Łódź
Wysłany: 2014-09-29, 13:02   

Karolkoo, po wszystkich lekach anestezjologicznych następuje znaczne spowolnienie perystaltyki jelit. Spróbuj podać kotce duphalac ze 2-3 ml jednorazowo ale rozpuszczone w 10 ml wody (co najmniej) - podaj jej powolutku taką miksturę strzykawką. Możesz też podgrzać kotce boki brzuszka ciepłym wyprasowanym ręcznikiem (uwaga na ranę) - to też powinno pobudzić jelita do pracy. Wieczorem powinna być kupa. Jeśli po zrobieniu kupy nie będzie chciała jeść nadal, lepiej pojechać na kontrolę do weta.
 
 
Karolkaa 


Barfuje od: 03.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 04 Kwi 2013
Posty: 130
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-09-29, 13:15   

Sihaya, dziękuje za szybką odpowiedź. Mała właśnie powolutku wypiła 15 ml wody z rozmieszaną łyżeczką barfa. Nie było to jednak rzucenie się na jedzenie. Widać, że źle się czuje. Leży taka zmarnowana a do wczoraj szalała jak wariat (po sterylizacji nic a nic nie odpoczywała, skakała nam po wszystkich meblach, bawiła z chłopakami - nie dało rady jej upilnować). Odbija jej się i burczy w brzuszku. Idę w takim razie ugrzać ręczniczek, pomasuję trochę chociaż boczki. Odczekam jeszcze trochę, żeby nie wywołać teraz wymiotów i spróbuję jak piszesz znowu z duphalackiem z wodą. Myślałam, że on nie ma specjalnie złego smaku i też przygotowałam jej 2 ml w strzykawce, ale wypluła. Ona waży 2,2 kg - czy ta dawka 2-3 ml będzie dla niej odpowiednia?
 
 
Karolkaa 


Barfuje od: 03.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 04 Kwi 2013
Posty: 130
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-09-29, 13:48   

Ciepłe ręczniczki się małej podobają. Wyciągnęła się i mruka :)
 
 
Karolkaa 


Barfuje od: 03.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 04 Kwi 2013
Posty: 130
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-09-30, 07:40   

Udało się !!! Okładałam małą ciepłym ręcznikiem, masowałam brzuszek i podałam 3 ml Duphalacu wymieszanego z 10 ml ciepłej wody i tego już nie wypluła. O godzinie 22.30 przywitaliśmy na świecie kupę gigant (10-12 cm długości, 1,5-2 cm grubości, w dodatku w 1/3 była rozwidlona i wyglądała jak skorpion). Jeszcze takiej nie widziałam. szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia. Patrząc na kota musiała się zaczynać przy szyi i kończyć przy ogonie!
 
 
Sihaya 
Ekspert


Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 1721
Skąd: Łódź
Wysłany: 2014-09-30, 09:26   

Gratulacje :kciuk: Kotu na pewno ulżyło. Zobaczcie jak niewiele potrzeba do szczęścia właścicielowi zwierzaka :faja:
 
 
Karolkaa 


Barfuje od: 03.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 04 Kwi 2013
Posty: 130
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-09-30, 09:40   

Sihaya jak to niewiele? :-P Takie kupsko to bardzo dużo! :-) Od razu nie ten kot. Znowu szaleje z chłopakami, woła w kuchni "juchuuu" do miski i zaraz coś czuję, że mi z tej zabawy potłuką słoiki na przetwory :)
 
 
gerda 


Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 1576
Skąd: podlaskie
Wysłany: 2014-09-30, 10:36   

Dobre wiadomości z rana :hura:
Szukałam papirusa odpowiedniego dla kota i przy okazji znalazłam taki artykuł : http://www.kocie-abc.pl/d...yczne-dla-kota/
wygląda, że nie każdy papirus sprzedawany jako "kocia trawa" jest dobry :confused:
 
 
mewa1 

Dołączyła: 22 Kwi 2015
Posty: 1
Wysłany: 2015-04-22, 11:12   

Czy kotu z zapaleniem trzustki można podać laktulozę, gdy ma zaparcia?


Odpowiedź po niewczasie - tak, można.
Ostatnio zmieniony przez panterzyca 2018-03-26, 21:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
svea 


Dołączyła: 11 Wrz 2015
Posty: 19
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-10-10, 18:00   

Przedstawiłam już Spocka w temacie powitalnym, gdzie wspomniałam też o dręczącym nas problemie. Teraz opiszę rzecz bardziej szczegółowo.
Otóż Spock jest trzymiesięcznym syberyjczykiem o masie 1,8 kg. W hodowli był żywiony chrupkami 1st Choice dla kociąt i mięsem wołowym bez dodatków. Mięso dostawał raz dziennie ok 30-40g, resztę miał sobie dopchać suchym, które miał bez ograniczeń.
Kiedy przywieźliśmy go do domu w środę wieczorem, nasypałam mu chrupek, bo do tego był przyzwyczajony, nie chciałam dokładać mu stresu zmianą jedzenia. Ale nie ruszył. W nocy bardzo miauczał, często do niego wstawałam i koło 4 rano zdecydowałam się nałożyć mu mięsa do miseczki. Sam szponder z sercami, zrobiłam kilka takich porcji bez fc, w razie gdyby musiał się dłużej do zmiany pożywienia przyzwyczaić. Kot zjadł natychmiast, a 10 minut później załatwił się nam na łóżko. Potem w ciągu dnia dalej nie zwracał uwagi na chrupki, jadł tylko mięso, także z dodatkiem fc. W sumie od pierwszego posiłku zjadł 400g mieszanki, z tego 300 przez pierwsze dwie doby. Miał też problem z sikaniem - pierwszą dobę nic, teraz jest ok, ale pierwsze trzy wizyty w kuwecie były bardzo miauczące. Do barfa zaczęłam dolewać wody, bo Spock nie pił, i to rozwiązało problem sikania.

Kot jest żywy, bawi się chętnie, przytula, mruczy, chodzi za nami, myje się i jest kontaktowy. Brzuszek ma miękki, chociaż wydaje mi się lekko zaokrąglony, to jedzenie wciąż tam gdzieś jednak jest. Ale nie załatwiał się od czwartku 4 rano, czyli już dwie i pół doby. Je chętnie, chociaż dzisiaj mu ograniczyłam. Ale po jedzeniu przez chwilę miauczy takim głębokim miaukiem, jakby go coś bolało, nie wiem. Przy czym nie zjada wszystkiego, ma własny kontroler i nie zapycha się, ile wlezie. Rano zadzwoniliśmy do wetki, kazała dać parafinę 2 ml. Dałam i już biję się w pierś, nie doczytałam forum. Wetka powiedziała, że jak nie pomoże, to jeszcze wieczorem powinniśmy pojechać do całodobowej kliniki na lewatywę w narkozie. Trochę mnie to przeraża, tym bardziej, że kot nie robi wrażenia, żeby mu cokolwiek dokuczało. Nie próbuje się załatwiać, nie pręży. I teraz nie wiem, co zrobić. Kupiłam laktulozę, ale nie wiem czy dać już, czy poczekać, a jeśli, to jak długo. Nie wiem ile na takiego kota tej laktulozy wziąć. Nie wiem, czy się martwić, czy spokojnie czekać...
 
 
Kazia 
BARFny Hodowca

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 796
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-10-10, 18:47   

Poczekać.
Kot po zmianie domu ma prawo nie zrobić kupy przez 3 dni i nie sikać dobę (oczywiście lepiej żeby robił, a szczególnie sikał) i to jest normalne zachowanie.
Druga przyczyna, kot nie je chrupek tylko samo mięso. Mięso zatwardza kupę (komercyjne karmy rozluźniają, bo nie sa w całości trawione i jest dużo do wydalenia. Mięso jest trawione prawie calkowićie).
Satraj się dodawać wody do mięska (to też ma wpływ na kupę, jak kot jest niedowodniony, to kupa jest twardsza).
Dałabym tę parafinę jeszcze raz wieczorem, tylko powolutku, po kilka ktopli, bo łatwo kota zakrztusić parafiną.
I obserwuj zachowanie.
Dopóki kot jest radosny i z dobrym apetytem, znaczy że nic sie nie dzieje złego.

Kupa po zmianie domu i diety może sie regulować jakiś czas.
Dodatek węglowodanów do mięska powinien ją troszkę popędzić.
Jeśli kot będzie miał tendencję do zaparć, jest coś takiego jak "błonnik witalny" teraz bardzo modny :) to babka plesznik i babka jajowata, jednej lupiny drugiej nasiona. Dość tanie. Tylko raz, może ktoś mądrzejszy się wypowie, czy na pewno można dawać to malutkiemu kociakowi, dwa, ilość...trzeba zacząć od naprawdę malutkiej ilości, na czubek noża, i patrzeć jak kot reaguje. Bo szybciutko kupę rozrzedza, więc żeby nie przesadzić w druga stronę.

Do weta z takim maluchem to ja bym sie nie spieszyła bez poważnej pzyczyny.
Bo raz, że to następny po zmianie domu stres.
Dwa, kociak dopiero co zaszczepiony, a jednak u weta spotyka się chore zwierzęta, nigdy nie wiesz, czy przed Tobą nie byl ktoś z panleukopenią np.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne