Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39 Dołączyła: 29 Gru 2012 Posty: 1350 Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2014-08-03, 11:28
ciociu, co tam teraz u Was jest sezonowe? Bo kurcze... jestem w Belfaście i mnie głód dopada ;/
Łażę i łażę i nie mogę znaleźć żadnego warzywniaka. Takiego wiesz... z pomidorami a nie tymi tworami wodnymi w plastiku ;/
Ale nawet jeżeli z supermarketu, to lepsze sezonowe niż wiezione nie wiadomo skąd
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-08-03, 12:23
Wiesz co ja warzywniaka to tutaj nigdy nie widziałam. Nawet zdobywanie lokalnego zielska jest kłopotem. Swoją drogą akurat tu u mnie upraw za bardzo nei ma. Głównie owce i bydło łażą.
W marketach na opakowaniach po prostu szukaj kraju pochodzenia. Jak brytolskie lub irlandzkie to sezonowe.
Ale właśnie maliny, truskawki, porzeczki (te dostać to jest dramat bo większość produkcji idzie w przetwory niestety), borówki - w tym klimacie owoce. POmidory też powinnaś dostać lokalne. Haha a ja wczoraj zerwałam pierwszego własnego koktajlowego pomidorka z palety
Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39 Dołączyła: 29 Gru 2012 Posty: 1350 Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2014-08-03, 12:59
marketowe truskawki są takie.... jakieś obleśnie wyglądają.
Tzn są piękne, kolorowe i zapewne pięknie pachną ale... są jak zimowe w PL. Czyli jak z obrazka sztuczniaki.
Kiedyś takie kupiłam na targu w Londynie - zęby mi zsiniały i kolor nie chciał zejść przez kilka dni :P Dlatego teraz zdecydowanie unikam takich lansiarskich owoców :P
Kupiłam dzisiaj na targu śliwki. I też... 4Ł za kilka śliwek zapłaciłam ale czy one takie faktycznie dobre? tyłka zdecydowanie nie urywają.
Pomidory wszędzie widziałam te transparentne ;/
Dla mnie późne lato to zawsze nieustanny dzień dziecka. A tu jakoś tak... zimowo cały czas :P
wszystko wygląda sztucznie i szklarniowo.
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-08-03, 13:31
Wiesz tu nie jest klimat na niewiadomo ile owoców. Sezon zaczyna się późno i wcześnie kończy. Dlatego istotnie sporo jest spod różnego rodzaju folii
Śliwki kupowane teraz to albo zagraniczne albo wściekle pędzone - to nie jest czas na śliwki
Truskawki kupuj szkockie - serio są dobre (w większości). I właśnie teraz większa szansa, że nie pędzone czy spod folii
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-08-03, 16:33
Hahaha chciałam ci właśnie powiedzieć "to jedz mięso, na Wyspach masz dużą szanse na dobre ze zwierząt głównie lub w dużej cześci wypasanych/na zielonkach". A potem sobie przypomniałam, że ty mięsa wcale
Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39 Dołączyła: 29 Gru 2012 Posty: 1350 Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2014-08-03, 17:50
3miesięczna? :>
w sumie, nie jest to złe :P może wreszcie czarne ludy przestaną się wreszcie na mój tyłek gapić
moi znajomi do mnie krzyczą, żeby zacząć owoce morza jeść. Byłam dzisiaj na targu i tu takie rzeczy wyławiają, że nawet na National Geografic takich nie widziałam :P
No ale nic to, trzeba się jakoś przemęczyć. Mam tutaj górki obok, może przestanie padać w przyszły weekend (bo kiedyś chyba przestanie?!) to może nazbieram jakichś jagódek czy innego zielska :P jak człowiek pierwotny na zbiory pójdę :D
Dalej mi ciężko uwierzyć. Pada cały czas, wszystko rozbuchane na zielono a jeść co nie ma. Stolica kurcze jej mać
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-08-03, 18:10
Nie przestanie
Swoja drogą u Irlandczyków to powinnaś ziemniory wsuwać
O, jeszcze sobie przypomniałam. Rożnego rodzaju oberżyny, cukinie i tym podobne rzeczy są teraz w sezonie. Buraki powinny być.
Zapytaj kogos o jakiś Farmer's market też
W góry idź i w deszczu, co ty z cukru, rozpuścisz się? Malin, jagód itp powinno być sporo
Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39 Dołączyła: 29 Gru 2012 Posty: 1350 Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2014-08-03, 18:30
bakłażana już zakupiłam :) i coś czuje że to się stanie podstawa mojej diety. bakłażan z kalafiorem :P
Strasznie za mną leczo chodziło i właśnie wszędzie szukałam cukinii. ale jedyne co znalazłam to te takie małe wypierdki, wielkości ogórka gruntowego ;/ moze im jeszcze urosną? :>
a ziemniory to zimowe jedzenie :P poza tym ja nie z Poznania
popytam jeszcze lokalnych :P jakoś Ci ludzie tu przeca żyć muszą.
co do pogody to tu w sobote tak lało, że patrzeć się nie dało. dzisiaj da się żyć ale za to dzisiaj było dniem sklepowym. Byłam nawet na najsłynniejszym tutaj targu. Ale cóż....zdecydowanie lepiej niż w markecie ale tyłka nie urwało. Na przyszły weekend zaplanowana wycieczka górska. Żebym w kaloszach miała wędrować
Bardzo mnie pocieszyłaś z tym, że nie przestanie padać.... niech mi jeszcze ktoś powie, że wody na świecie brakuje Jestem tu prawie tydzień i jeszcze nie było dnia bez deszczu
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-08-03, 18:54
Oj nie, tutaj cukinie są malutkie. tu wszystko, poza rzepą, jest malutkie. To z powodu tak krótkiego sezonu wegetacyjnego. Muszą dojrzeć szybko, nie mają czasu na rośnięcie
Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39 Dołączyła: 29 Gru 2012 Posty: 1350 Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2014-08-03, 21:09
nie wiem jak u cioci ale u mnie tyczy się też ludzi :P
autentycznie! Wszyscy są jacyś tacy drobni i strasznie bladzi. Ja tu się potomków wikingów spodziewałam a tu takie skrzaty biegają.
Pierwszy raz nie czuję się pokurczem :D
EDIT:// Właśnie! ta rzepa! wszędzie rzepa.... muszę poczytać co z tym się robi, bo wszędzie się na nią natykam :)
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-08-03, 21:16
Bo rzepa to jedyne co w tych górzyskach rośnie hahaha. Bo w Irlandii to podobnie jak tu u mnie
A potomkowie Wikingów to są u mnieanie tam. Szkoci to w sumie takie kundelki Piktów, Irlandczyków i Wikingów. raczej kurdupli tak bardzo tu nie ma. ALe bladzizna owszem. I co się dziwić jak tu ciagle pada. Dnie mamy latem bardzo długie ale opaleniznę raczej ciężko złapać.
A tu masz trochęprzepisów z rzepą
http://www.bbc.co.uk/food/turnip
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum