BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
BARF dla ludzi?
Autor Wiadomość
Nazar 

Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 38
Dołączył: 23 Paź 2014
Posty: 172
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-11-10, 01:24   

Znalazłem także rewizję przytoczonego przeze mnie wcześniej dokumentu, która wydana 12 lat później stanowi, że wedle kolejnych odkryć należy zrewidować wnioski płynące z poprzednich badań. To tylko potwierdza, że nie można właśnie zakładać niczego na 100% :-)

Biorąc pod uwagę, że wykopaliska pozwalające ocenić dietę i zdrowie naszych przodków stanowią ułamek promila ówczesnej populacji - fakt, opieranie na tym współczesnej diety jest... właściwe? Hmm, polemizowałbym ;-)

Dodajmy, że większość znalezionych szczątków to osobniki młode lub bardzo młode. Gdyby spośród współcześnie żyjących młodych osób jedzących od urodzenia jedynie naturalną żywność oraz trenujących codziennie przez godzinę średnio intensywnie (odpowiednik aktywności naszych przodków wedle badań), żyjących w rejonach o niskim poziomie zanieczyszczeń i skażeń, wybrać taki sam maleńki odsetek - jaka jest szansa, że trafimy na człowieka chorego? Niemal zerowa. Moja babcia ma 84 lata i wedle badań medycznych jest okazem zdrowia. Czy na tej podstawie mogę kategorycznie i autorytarnie powiedzieć, że wszystkie osoby w jej wieku to okazy zdrowia? Nie, więc dlaczego zwolennicy diety pseudo-paleo (bo tak powinna się nazywać) tak robią?

Dodajmy do tego duże zróżnicowanie diety naszych przodków w zależności od gatunku i miejsca występowania oraz czasu występowania i panującego wtedy diametralnie różnego klimatu. Dlaczego na podstawie tak skrajnych danych wyciąga się średnią, co jest niedopuszczalne w tym przypadku?

Dochodzą do tego manipulacje danymi oraz pomijanie niewygodnych znalezisk.

Swojego czasu miałem przez ładnych parę lat hopla na punkcie dinozaurów. Temat pokrewny, bo także opiera się jedynie na wykopaliskach. Początkowo sądzono, że kości dinozaurów to dowód na istnienie smoków. Następnie zakwalifikowano je do gadów, ale uważano je (porównując do współczesnych gadów) za ociężałe zwierzęta zmiennocieplne przypominające jaszczurki. I tak było przez wiele lat. Odkrywanie kolejnych szkieletów (i nie tylko) doprowadziło do tego, że ślamazarne padlinożerne jaszczurki zmiennocieplne stał się aktywnymi, inteligentnymi stałocieplnymi drapieżnikami, pokrytymi piórami i przypominające bardziej ptaki.

Dlatego daleki jestem od kategorycznych stwierdzeń lub wręcz fanatyzmu dietetycznego opartego wyłącznie na wykopaliskach. A obecne badania diety są nieprecyzyjne i przez to dają rozbieżne rezultaty.

Życzę wszystkim smacznego i dużo zdrowia, niezależnie od stosowanej diety. A niektórym więcej dystansu i zdrowego rozsądku i mniej fanatyzmu ;-)
 
 
 
zenia 
BARFny Hodowca


Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 1134
Wysłany: 2014-11-10, 08:10   

jakie by nie dochodziły dalsze odkrycia i badania i fakty
prawdą jest ze człowiek na pewno nie jest przystosowany ewolucyjnie do jedzenie gorących kubków,sosów gotowych sloikowych,całej tej garmażerki,slodyczy sztucznych barwionych
i tego wszystkiego co widzimy po wejściu do sklepu na polkach
(wymieniac by długo)

wystarczy jeść to co występuje w przyrodzie
ja tam nie liczę nie analizuje tego co jem az tak jak Wy
poprostu jem świadomie bardziej niz kiedyś
każde świństwo zaczynam traktowac jak truciznę (matko-obsesja :shock: )
nie zjadłabym juz sosu z torebki ani innych tego typu rzeczy
moja familia odżywia sie jak do tej pory,więc karmię ich tak jak chcą,nie smakuje swoich potraw ,dlatego awanturują się że niedosmaczone
jedynie moje dziecko odmawia chleba,twierdzi ze chce go zapchać weglowodanami :faja:
zamiast stworzyc pełnowatrościowy posiłek dla 17 latka :confused:
_________________
 
 
Nazar 

Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 38
Dołączył: 23 Paź 2014
Posty: 172
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-11-10, 11:06   

Ale ja nie mówię, że człowiek jest dostosowany do żarcia z torebek i innego syfu. Nie mówię też, że dieta paleo (lub jakakolwiek inna) jest zła. Pokazałem tylko, że teorie dietetyczne są sprzeczne ze sobą i potrafią być dziurawe jak ser szwajcarski. Chyba wszyscy zgodzimy się, że powinniśmy jeść jak najbardziej zdrową żywność.

W niektórych przypadkach (np. moim) samo jedzenie bez zwracania uwagi na poszczególne składniki może skończyć się bardzo źle lub po prostu nie wystarcza. Zresztą skład jedzenia to nie wszystko - ważna też jest liczba i pory spożywania posiłków, ew. głodówki, itp. W moim przypadku jest to ważne, bo z badań wynika, że nawet picie większej ilości wody przyspiesza metabolizm. A ja chcę go spowolnić jak najbliżej "normalnego" poziomu, ale w taki sposób, żeby sobie nie zaszkodzić. Dlatego muszę drążyć temat w każdym kierunku :-)

I tu kolejna ważna sprawa wychodzi na wierzch - dieta to tylko część naszego życia i zdrowia i nie każdemu służy taka sama. Ciekawie jest to omówione w filmiku wrzuconym przez olivkah (Oliwkę? :-) ).
 
 
 
olivkah 

Dołączyła: 05 Mar 2014
Posty: 179
Wysłany: 2014-11-10, 11:17   

Nazar napisał/a:
Poza tym ja izoluję tylko część białka, które spożywam i tylko w dni treningowe i tylko w czasie okołotreningowym - badania i praktyka wykazuje, że szybkie wchłonięcie białka w tym czasie daje pozytywne efekty przy regeneracji mięśni. A taki tłuszczyk spowalnia przyswajanie białka, co jest za to wskazane w pozostałych posiłkach. Więc to nie jest tak, że tylko izolowane lub tylko nieizolowane - najlepiej znaleźć złoty środek. Jest poza tym naturalne - zwierzęta też izolują pokarmy i jedzą tylko to, co im potrzebne.


Bardzo podobne argumenty niektórzy podają za jedzeniem białej, rafinowanej mąki - szybka podaż energii, łatwo się wchłania, łatwiej trawi itp itd. A jednak wiele wskazuje na to, że nie jest to najlepszy pomysł.
 
 
Nazar 

Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 38
Dołączył: 23 Paź 2014
Posty: 172
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-11-10, 12:23   

Z tą różnicą, że ja stosuję w pełni naturalny produkt (białko jaja) w dodatku nieprzetworzony. Mało tego - jest to najlepsze odkryte dotąd białko dla człowieka. Fakt, że natura stworzyła jajko z żółtkiem wcale nie znaczy, że musimy jeść je w całości w tym samym czasie. W całości zostało stworzone dla kurczaka, żadna część nie powstała dla człowieka. To człowiek dostosował się do jedzenia jajek.

Jeżeli natura stworzyła człowieka tak, że białko trawi lepiej samodzielnie, to czemu na siłę, WBREW NATURZE mam ładować do KAŻDEGO posiłku wszystkie składniki jednocześnie? Tak samo nie powinno się jeść potraw bogatych w węglowodany jednocześnie z tymi bogatymi w białko. Dokładnie taka sama zasada funkcjonuje nawet w diecie BARF.

Oddzielam białko od żółtka tylko w konkretnych przypadkach (AŻ 3 takie posiłki w tygodniu). Czy to takie złe, że przed treningiem zjem same białka jajka, a po treningu żółtka z tych jajek? Bilans dzienny wychodzi taki sam, a o to przecież chodzi.

To także kolejna zasada w BARFie - liczy się bilans np. tygodniowy, nie bilansujemy każdego posiłku.
 
 
 
olivkah 

Dołączyła: 05 Mar 2014
Posty: 179
Wysłany: 2014-11-10, 12:49   

Nazar napisał/a:
Czy to takie złe, że przed treningiem zjem same białka jajka, a po treningu żółtka z tych jajek?


Nie wspominałeś wcześniej, że żółtka też jesz. To przecież zmienia postać rzeczy.
 
 
Nazar 

Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 38
Dołączył: 23 Paź 2014
Posty: 172
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-11-10, 14:15   

Owszem, ale to Ty wyciągnęłaś daleko idące wnioski, że ich nie jem :-P Ja tylko napisałem, że przed treningiem jem same białka, ale to nie znaczy od razu, że nie jem żółtek. Po prostu całych jajek jem mniej ze względów praktycznych. Jeśli naukowcy ostatecznie i jednoznacznie udowodnią, że cholesterol zawarty w żółtkach nie wpływa negatywnie na zdrowie człowieka, to obiecuję Ci tutaj wobec wszystkich, że sam egoistycznie będę jadł także wszystkie żółtka odizolowane wcześniej od białek :-)

Czy jedząc piersi z kurczaka muszę od razu zjeść też jego podroby skórę, skrzydełka, nóżki itd? A jedząc tatara z pierwszej krzyżowej muszę też dokupić mózg cielęcy i udziec wołowy? Nie, więc nie popadajmy w dietetyczną paranoję.
 
 
 
Ines 
BARFny Hodowca
Ekspert


Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Wiek: 34
Dołączyła: 23 Sty 2013
Posty: 2660
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-11-10, 14:21   

Dla mnie większą dietetyczną paranoją jest branie czegoś, co natura stworzyła jako całość i nie jedzenie połowy z tego ze względu na to, że dietetycy czy naukowcy powiedzieli, że jest niefajne :-D jak mam możliwość, to kupuję całe zwierzę - mięso, tłuszcz, podroby. Wszystko jest na swój sposób wartościowe.
_________________
Instrukcja obsługi Kalkulatora
  Zaproszone osoby: 187
 
olivkah 

Dołączyła: 05 Mar 2014
Posty: 179
Wysłany: 2014-11-10, 14:34   

No właśnie. Sam Nazar piszesz "To człowiek dostosował się do jedzenia jajek. " - dostosował się do całych. Dopiero od naukowców się dowiedziałeś, że coś z żółtkami może być nie tak. Ale wcale nie jest to ostatecznie i jednoznacznie udowodnione. (To mogli być ci sami naukowcy, którzy wymyślili, że margaryna się nadaje do jedzenia).
 
 
Nazar 

Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 38
Dołączył: 23 Paź 2014
Posty: 172
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-11-10, 14:44   

Jesz kości wołowe? A jelita, pęcherz moczowy, wymiona, oczy, mózgi, skórę, ścięgna i inne części cielaka w jednym posiłku? A mięso też z każdej części ciała (bo przecież różnią się składem i budową) w jednym posiłku? Nie? A dlaczego? Przecież to całość.

Człowiek dostosował się do jajek, ale to nie znaczy, że musi je jeść w całości od razu.

A JA JEM CAŁE JAJKA, TYLKO W ODSTĘPIE KILKU GODZIN. Jak grochem o ścianę.

Powtarzam - ja nie unikam żółtek, bo ich nie lubię. Po prostu zjedzenie białka oddzielnie jest dla nas NATURALNIE lepsze, bo zwiększa się jego przyswajalność oraz szybkość przyswajania. Dla przeciętnego człowieka nie ma to znaczenia, ale ja, niestety, nie mam przemiany materii przeciętnego człowieka. Oczywiście, że mogę zjeść całe jajko, ale będzie to miało dla mnie gorsze efekty. A żółtka dodaję sobie do tatara, sałatek i innych potraw.

I tak, jest to jednoznacznie udowodnione, bo to akurat można w mierzalny sposób sprawdzić bezpośrednio po spożyciu.

Zrozumcie w końcu, że nie można wrzucać wszystkich do jednego wora. Ty pewnie możesz sobie pozwolić zjeść orzechy laskowe prosto z drzewa. Mnie może to zabić. Nadal uważasz, że mam się żywić tak, jak Ty? Dietę należy dostosować do konkretnej osoby ORAZ jej stylu życia, nie na odwrót.

Uogólnienia są złe.
Ostatnio zmieniony przez Nazar 2014-11-10, 14:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Ines 
BARFny Hodowca
Ekspert


Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Wiek: 34
Dołączyła: 23 Sty 2013
Posty: 2660
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-11-10, 14:51   

Z kości można wydłubać szpik, a na nich ugotować zupę - nie zjem kości w całości, ale wykorzystuję je na tyle, na ile mogę :-D

Uogólnienia zawsze są złe. Tak jak moim zdaniem paleo nie powinno polegać na uogólnionych listach co zjeść można, a czego nie można. Zawsze trzeba zastanowić się nad tym gdzie człowiek żyje, jak żyje i jakie są w związku z tym jego potrzeby i możliwości. Jak pisałam wcześniej - zawsze najlepszym dietetykiem będzie dla każdego człowieka jego własny organizm i to jego w pierwszej kolejności trzeba słuchać :-)
_________________
Instrukcja obsługi Kalkulatora
  Zaproszone osoby: 187
 
olivkah 

Dołączyła: 05 Mar 2014
Posty: 179
Wysłany: 2014-11-10, 14:56   

Nazar napisał/a:
Jak grochem o ścianę.


Bardzo nieuprzejma uwaga w dyskusji.

Ja pisząc "całe jajka" mam na myśli niewyrzucanie żółtek do śmieci, a nie że koniecznie w całości jednocześnie. "Całych jajek jem mniej " zrozumiałam, że jesz dużo samych białek (żółtka wyrzucasz). I dodatkowo trochę całych. Jedz sobie na zdrowie co uważasz, jak po prostu przedstawiam swój pogląd na sprawę.
 
 
Nazar 

Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 38
Dołączył: 23 Paź 2014
Posty: 172
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-11-10, 14:59   

Ines napisał/a:
Z kości można wydłubać szpik, a na nich ugotować zupę - nie zjem kości w całości, ale wykorzystuję je na tyle, na ile mogę :-D

Uogólnienia zawsze są złe. Tak jak moim zdaniem paleo nie powinno polegać na uogólnionych listach co zjeść można, a czego nie można. Zawsze trzeba zastanowić się nad tym gdzie człowiek żyje, jak żyje i jakie są w związku z tym jego potrzeby i możliwości. Jak pisałam wcześniej - zawsze najlepszym dietetykiem będzie dla każdego człowieka jego własny organizm i to jego w pierwszej kolejności trzeba słuchać :-)


Czyli izolujesz :-P Z tą różnicą, że ja żółtka też zjadam później, a jeśli już nie mogę, to oddaję innym domownikom, nie lubię marnować jedzenia. A Ty kości później nie jesz. Krótko mówiąc: przyganiał kocioł garnkowi, a sam gani :-P

I o to właśnie chodzi. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, ile ja bym dał, żeby mieć normalną przemianę materii. Wtedy nie musiałbym się przejmować takim bzdetami, żeby utrzymać lub przybrać na wadze. Obecnie muszę maksymalizować przyswajalność pokarmu, bo mój organizm inaczej go po prostu marnuje na grzanie otoczenia, zamiast budowanie ciała. Znajomi sportowcy rosną od patrzenia na jedzenie i sztangę. Gdy stosowałem ich dietę i treningi - traciłem szybko na wadze, szybko się męczyłem, robiło mi się słabo, odnosiłem kontuzje. Dlatego właśnie jestem skazany na kombinowanie, ALE chcę to robić w granicach natury. Bo co z tego, że mogę to osiągnąć szprycując się chemią. Tylko nie tak chcę osiągnąć swój cel.

Olivkah - nieuprzejme jest także wciskanie komuś na siłę czegoś, co mu nie pomoże, a może potencjalnie zaszkodzić. W moim oku drzazgę widzisz, a w swoim belki nie dostrzegasz.
 
 
 
Ines 
BARFny Hodowca
Ekspert


Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Wiek: 34
Dołączyła: 23 Sty 2013
Posty: 2660
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-11-10, 15:07   

Nazar, różnica między Twoim sposobem prowadzenia dyskusji, a moim jest taka, że ja nikogo za nic nie ganię :-D tylko przedstawiam alternatywne punkty widzenia, które ja dostrzegam. Nie jestem na tyle przywiązana do mojego postrzegania świata, by wychodzić z siebie, by każdy człowiek biorący udział w dyskusji zaczął patrzeć na świat moimi oczami. Ani na tyle, żeby za cenę tego obrażać innych, wartościować, oceniać. Za to bardzo lubię wymieniać się poglądami, również zupełnie skrajnymi - bez potrzeby "wygrywania" dyskusji :-D

Myślę, że kości w zwierzu z punktu widzenia pożywienia dla człowieka są tym, czym skorupka w jajku. To wapń i to wapń - nasz organizm pozyskuje wapń z innych źródeł, dlatego kości i skorupek nie spożywamy i chyba nigdy nie musieliśmy tego robić.
_________________
Instrukcja obsługi Kalkulatora
  Zaproszone osoby: 187
 
olivkah 

Dołączyła: 05 Mar 2014
Posty: 179
Wysłany: 2014-11-10, 15:13   

Nazar napisał/a:
Olivkah - nieuprzejme jest także wciskanie komuś na siłę czegoś, co mu nie pomoże, a może potencjalnie zaszkodzić. W moim oku drzazgę widzisz, a w swoim belki nie dostrzegasz.


W którym miejscu Ci cokolwiek wciskam? Napisałam wyraźnie "jedz na zdrowie", żeby nie było wątpliwości, i wcześniej też tylko podaję swoje opinie.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne