Barfuje od: 02.2014
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Sie 2013 Posty: 93 Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-12-03, 13:55
Chyba źle się wyraziłam. Nie mam tej książki i na razie mieć nie będę. Spis treści przejrzałam na darmowym pdfie podglądowym, jest tam też przedmowa itd.
Zaproszone osoby: 1
Nazar
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 38 Dołączył: 23 Paź 2014 Posty: 172 Skąd: Warszawa
Nazar
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 38 Dołączył: 23 Paź 2014 Posty: 172 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-12-05, 00:18
Chciałbym podziękować wszystkim (wybaczcie, że nie wymieniam Was z osobna), którzy mieli wkład w przekonanie mnie do diety z dużą ilością tłuszczu i ograniczeniem węglowodanów. Nie jest to co prawda tanie, ale... minęło 5 godzin i nadal nie jestem w stanie opróżnić tych dwóch salaterek ze zdjęcia Ba, nawet nie czuję takiej potrzeby głodowej, za to smak...
Barfuje od: 09.2012 Pomógł: 10 razy Wiek: 30 Dołączył: 06 Sie 2012 Posty: 1432 Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-12-08, 21:28
Wreszcie mogę zacząć powolutku barfować
Dziś zjadłem gotowanego łososia z olejem Lunderland. Mało smaczne danie, ale ratowałem się za pomocą metod Japończyków w komponowaniu dań z niejadalnych składników tak, aby były smaczne. Tu w miarę pomoże sproszkowana witamina C lub jakiś sok z cytryny czy grejpfruta. Generalnie kwaśny smak dobrze maskuje ten mdły. Do tego odrobina tauryny (nie więcej jak 1g, gdyż może powodować podrażnienie żołądka na tak małej ilości mięsa - 100g; ja użyłem ok. 400mg). Jeżeli ktoś chciałby podkręcić kubki smakowe, może sobie rybę posolić, np. solą himalajską lub posypać algami. Ale to już dla koneserów - ja wymiękłem
Przepisu nie podam, gdyż jest niedoskonały. Danie smakowało okropnie , choć nie zniechęca mnie to do eksperymentowania.
_________________ Naturalne stało się sztuczne, a prawdę uznano za kłamstwo.
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 34 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-12-08, 22:24
Jak męczyć? Surowe jest pyszne. A skropione cytryną, przyprawione solą, ewentualnie jakiś ziołem... pychota choć o węglach - fakt - zapomnieć trudno...
Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011 Posty: 1134
Wysłany: 2014-12-09, 06:20
a ja niestety od kilku dni muszę złagodzic mojego barfa
i dodac chyba sporo węgli
wciąz chudne i chudnę
końca nie widać
nawet moja dermatolog juz nic nie poradzi na moja skórę
musze ja jednak przymocować tłuszczem do podłoża
zjadam więcej orzechów,tłuszczu
wczoraj zjadłam wieczorem bułkę z masłem
a jak jest u was
nie chudniecie ?
_________________
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2014-12-09, 08:48
no ja nie chudnę, niestety
ale za dużo owoców pewnie jem
Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1292
Wysłany: 2014-12-09, 09:10
A dla mnie Barf dla ludzi jest chyba ostatnią deską ratunku, co do zgubienia wagi ... Mam nadzieję, że nie pójdzie w drugą stronę, bo się załamie...
Tak w zasadzie, zaczynam od dzisiaj... Nawet nie o wagę chodzi, ale zauważyłam, że z moim samopoczuciem coraz gorzej, koncentracji brak, cera jakaś taka bez życia. Czas doprowadzić się do porządku chyba
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4838
Wysłany: 2014-12-09, 10:14
zenia, zjadaj po obfitym posiłku białkowo-tłuszczowym (tak po ok. godzinie - półtorej) porcję słodkich owoców. Wówczas podniesie Ci się znacznie poziom insuliny, która spowoduje, że białko i tłuszcz będą się ładnie wbudowywały w mięśnie i tkankę tłuszczową.
Oczywiście najlepszym sposobem na szybkie przytycie jest zjadanie posiłków składających się z tłuszczu i skrobii (np. ziemniaczki z masełkiem ) bo one dają "najlepszy" efekt zwielokrotnionego wyrzutu insuliny (tłuszcz i glukoza docierają jednocześnie do krwiobiegu i konkurują ze sobą - tłuszcz jest wykorzystywany jako materiał energetyczny w ilości zaspokajającej potrzyby w danej chwili i brakuje już "miejsca" w komórkach na glukozę, której poziom mocno rośnie i wymaga interwencji ze strony trzustki w celu przerobienia jej na tkankę tłuszczową; jeśli tłuszczu zje się odpowiednio dużo, to nadmiar również ładnie się odłoży).
Rozumiem jednak, że twoim celem nie jest nazbieranie samej tkanki tłuszczowej lecz przytycie na masie mięśniowej (wiadomo, nieco tłuszczyku też trzeba mieć). Dlatego musisz zjadać wraz z tłuszczem sporo białka, a potem "rozruszać" trzustkę cukrem.
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1292
Wysłany: 2014-12-09, 10:30
dagnes, czy jest możliwość określenia ilości tłuszczu, którą powinno się zjadać, aby z kolei nie przytyć, a wręcz przeciwnie - schudnąć? Trochę się obawiam, że wpuszczę się w maliny, tym bardziej że wchodząc na fora (przynajmniej polskie), poświęcone diecie typu Paleo i odchudzaniu dużo wpisów jest o tym, że chcąc nie chcąc ludzie tyją... Czy istnieją jakieś wskazówki, by się tego ustrzec?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum