BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Kocie furie i ataki
Autor Wiadomość
Sihaya 
Ekspert


Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 1721
Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-08-29, 22:16   

Chciałam napisać dokładnie to samo, co Shana napisała. Koty nie są wredne, nie są złośliwe, za to potrafią okazywać żal i swój bunt w mało przyjemny dla nas sposób. Gerdo, może wcześniej coś poszło nie tak, może dzień wcześniej lub dwa przed tym zanim ugryzł Cię kot zrobiłaś coś, co było nieprzyjemne dla kota, a z czego w tym momencie nie zdajesz sobie sprawy. Usiądź na spokojnie i pomyśl :kwiatek: .
Druga opcja jest taka, że kocurka faktycznie coś boli, może coś z pęcherzem :niewiem: albo był rozdrażniony po poczuł od Ciebie zapach innego kota, innego zwierza...
 
 
gerda 


Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 1576
Skąd: podlaskie
Wysłany: 2013-08-29, 23:39   

WSZTSTKO jest możliwe - tylko jak zgadnąć o co chodzi :niewiem: Najpewniej to brak mu sparing- partnera, niestety nie mam zamiaru mu go dostarczyć, nie przepadam za sportami walki. :evil:
 
 
Skipper 
Ekspert


Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 2808
Wysłany: 2013-08-29, 23:46   

No jakie sporty walki ? U mnie 2 kocury się dzień w dzień siłują i ganiają i zbieram co najwyzej garść powyrywanej sierści z kanapy (bo to ulubione miejsce zapasów :mrgreen: )
Skippi wyrwał już Rico chyba z 1/4 włosów z jego pięknego ogona :twisted:
A poza tym ABSOLUTNIE nie gryzą - w zeszłym roku raz jeden jedyny Skippi chapnął zębami (ale nie mocno) mojego TŻ, ale to było drugi dzien po tym jak przyjechał Rico - po prostu pogłaskał go ręką, którą wcześniej głaskał Rico
_________________
Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... :mrgreen: (Zhuangzi 庄子)
Ostatnio zmieniony przez Skipper 2013-08-29, 23:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Sihaya 
Ekspert


Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 1721
Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-08-29, 23:46   

gerda napisał/a:
WSZTSTKO jest możliwe - tylko jak zgadnąć o co chodzi :niewiem:


Aaa no właśnie! Trzeba być dobrym detektywem, a może nawet i wróżką :kwiatek: . Będzie dobrze, nie denerwuj się na niego ;-) .
 
 
Witalis 


Udział BARFa: 75-90%
Wiek: 39
Dołączyła: 14 Kwi 2013
Posty: 123
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-08-30, 07:44   

gerda, moja Gaja gryzła jak była sama. Wtedy mnie atakowała jak szłam z pokoju do łazienki. Wczepiała się pazurami w moje nogi, a jak ją głaskałam to potrafiła nagle zacząć gryźć i zwinięta w kłębek z całej siły boksowała mnie tylnymi łapkami. Nie mogłam spokojnie się malować w łazience, bo czasami 3-4kg skakało na mnie i wspinało się niczym po ścianie wspinaczkowej używając pazurów... miałam rany na ciele.
Odkąd jest z nami Psotnik, to wie że to boli, a do mnie przychodzi się przytulić ^^ wczoraj nawet dała mi spokojnie obciąć paznokcie u 4 łap! (a nie obcinałam jej z 8 miesięcy)

Kastracja bardzo też pomaga na nastawienie, ale nie jest jedynym lekarstwem. Pomaga drugi kot, a przynajmniej u mnie się sprawdził.

o! i jest taki program "Kot z piekła rodem". Polecam. Można 3 odcinki zobaczyć na youtube. Jest o kotach, które sprawiają problemy. O kocim behawioryście.
 
 
Iowa 


Barfuje od: 6.12.2011
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 21 Lis 2011
Posty: 372
Skąd: Lublin
Wysłany: 2013-08-30, 07:46   

gerda napisał/a:
Nic nie zrobiłam - był głaskany, usiadł potem niedaleko, ja wyciągnęłam po coś rękę, a on ze złością wbił w nią zębiska i zaciskał. Jak nakrzyczę to miauczy i chce atakować - muszę uważać, bo może się na mnie rzucić. :hair: Na szczęście, jest to rzadko, zwykle jest miły, ale nie "miziasty". Czasem gryzie jak go głaszczę(sam przyjdzie do mnie np pod kołdrę) za krótko, za długo ? grom go wie. :niewiem: Jest sam i niekastrowany, stary zgred. :roll:


Mój nieżyjący już kocur tak się zachowywał. Też był sam i niekastrowany. Doszło do tego, że się go bałam, bo z całego domu atakował głównie mnie. Przy kolejnym kocurku, jak tylko zaczął zdradzać podobne objawy, od razu dostał siostrę. Jak ręką odjął :faja: Teraz mam mega miziaka, a koty ganiają się tylko okazjonalnie, np. jak są głodne.
_________________
...inexplicable catness...
 
 
gerda 


Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 1576
Skąd: podlaskie
Wysłany: 2013-08-30, 08:52   

Iowa - ale ten drugi kocurek był chyba wykastrowany - bo zaraz siostrę zamieniłby na żonę :twisted: Mój ma 7 lat, był zatkany więc boję się go teraz kastrować :evil:
 
 
Skipper 
Ekspert


Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 2808
Wysłany: 2013-08-30, 09:07   

Witalis napisał/a:
Wtedy mnie atakowała jak szłam z pokoju do łazienki. Wczepiała się pazurami w moje nogi, a jak ją głaskałam to potrafiła nagle zacząć gryźć i zwinięta w kłębek z całej siły boksowała mnie tylnymi łapkami. Nie mogłam spokojnie się malować w łazience, bo czasami 3-4kg skakało na mnie i wspinało się niczym po ścianie wspinaczkowej używając pazurów... miałam rany na ciele.
Odkąd jest z nami Psotnik, to wie że to boli


Dokładnie :mrgreen:
Nieraz jak koty się siłują słyszę rozdzierające wrzaski jak jeden drugiego za mocno złapie zębami albo pazurami. Dobrze wiedzą, że to boli.
Efekt jest taki, że jak szykuję na blacie kuchennym jedzenie dla kotów Rico skacze mi na nogi (albo się wspina) - wydaje mu się, że szybciej dostanie, ALE CHOWA PRZY TYM PAZURY :hura: Tak samo - leży na grzbiecie brzuszkiem do góry, bawię się z nim i smyram po brzuszku, łapie moją rekę - ale CHOWA PAZURY, jak złapie zębami to bardzo leciutko i momentalnie puszcza :mrgreen:
_________________
Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... :mrgreen: (Zhuangzi 庄子)
 
 
Iowa 


Barfuje od: 6.12.2011
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 21 Lis 2011
Posty: 372
Skąd: Lublin
Wysłany: 2013-08-30, 09:22   

gerda napisał/a:
Iowa - ale ten drugi kocurek był chyba wykastrowany - bo zaraz siostrę zamieniłby na żonę :twisted: Mój ma 7 lat, był zatkany więc boję się go teraz kastrować :evil:


Za młoda była 8-) , ale tak, był wykastrowany i mimo to, próbował mnie atakować. Mam wrażenie, że kastracja nie ma tu nic do rzeczy. Niektóre koty chyba po prostu potrzebują się wyżyć.
_________________
...inexplicable catness...
 
 
gerda 


Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 1576
Skąd: podlaskie
Wysłany: 2013-08-30, 11:10   

Witalis - pięknie dziękuję za namiary na filmiki - będę oglądać i może coś się przyda... :kwiatek:
 
 
Skipper 
Ekspert


Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 2808
Wysłany: 2013-08-30, 11:17   

"Kot z piekła rodem" leci prawie codziennie na kanale Animal Planet albo Animal Planet HD bodajże
_________________
Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... :mrgreen: (Zhuangzi 庄子)
 
 
Kazia 
BARFny Hodowca

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 796
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-08-30, 13:44   

Jedna z moich kotek ma "coś" do mojego syna.
I ja nawet podejrzewam, co...jak byla mlodziutka, bolal ją kręgoslup, a Synuś oczywiście musial ją tam gmerać.
Teraz ona lubi być u niego na kolanach, sama przychodzi, ale glaski 2-3 i potem ząbki...leciutko, ostrzegawczo, ale wyraźnie mówi "nie ruszaj mnie tam". A czasem wcale nie pozwala mu sie wziąć np z tapczanu, i baaardzo wyraźnie mu to mówi (chociaż nigdy nie ugryzła do krwi, ani nie podrapala)
Koty "mówią" nam, co im dolega, co chcą, czego nie cą....ale mówią to na swój sposób, niestety.
Życie z kotem byłoby o wiele prostsze, gldy kot umiał np pisać :)
Napisałby wtedy wyraźnie o co mu chodzi, i nie trzeba by się było domyślać.
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2013-08-30, 16:30   

gerda :kwiatek:
Przed przejściem na Barf mój Dragon zatkał się 3 razy i raz był cewnikowany, z bólu ugryzł mnie kilkakrotnie bardzo dotkliwie i też bałam się go kastrować, żeby nie było problemów a miał już 13 miesięcy. W końcu jak się zatkał po raz 4-ty posłuchałam dobrej rady i nie czekałam dłużej, do tygodnia był po kastracji i wprowadziłam pełny Barf. Mija nam rok właśnie rok bez problemów :-D :mrgreen:
 
 
gerda 


Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 1576
Skąd: podlaskie
Wysłany: 2013-08-30, 20:47   

Mój był "tylko" jeden raz zatkany- pomogła mi Dagnes jeszcze na forum chatul - jeszcze się "załapałam" na jej tam obecność :-D . Od tamtej pory kot nie dostaje chrupek, je barfa i wodę z konserwą. :-P
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2013-08-30, 21:57   

To tak jak mnie tylko, że już na Barfnym :mrgreen: :-D
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne