BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Kolejny kot w domu - blaski i cienie dokocenia
Autor Wiadomość
Ines 
BARFny Hodowca
Ekspert


Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Wiek: 34
Dołączyła: 23 Sty 2013
Posty: 2660
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-02-07, 12:14   

Myślę, że Baka bardzo źle się czuje w sytuacji, w której się znalazła. Sygnalizuje Ci to między innymi załatwiając się w niepożądanych miejscach.

Przede wszystkim uważam, że powinnaś zwrócić uwagę na to, czy Baka ma swobodny dostęp do kuwety. Jeśli mieszkanie jest dwupiętrowe, postawiłabym cztery kuwety - na każdym piętrze dwie, po przeciwnych stronach piętra. To co piszesz wskazuje na to, że Baka boi się Kiki. Być może jest przez nią zastraszana i to uniemożliwia jej swobodne korzystanie z kuwety. To nie musi być wyraźne zastraszanie. Czasem wystarczy natarczywe spojrzenie jednego kota, by drugi poczuł się niepewnie i źle. Dotyczy to również korzystania z kuwety, Baka może bać się do niej iść (np bo na drodze stoi Kiki) lub czuć się niepewnie korzystając z kuwety, gdy Kiki jest w pobliżu.

Baka załatwia się w miejscach, które są jej zdaniem mocno z Tobą związane - jak pełne Twojego specyficznego zapachu łóżko i buty. Uważam, że ona bardzo potrzebuje Twojej uwagi, potrzebuje mieć Ciebie czasem na wyłączność. Piszesz, że gdy się z nią bawisz, dołącza się Kiki i Baka wtedy się wycofuje. Moim zdaniem powinnaś każdego dnia wygospodarować czas, w którym będziesz bawiła się sam na sam z Baką, w jakimś pokoju, do którego nie będzie miała w tym czasie dostępu Kiki - by pokazać Bace, że wciąż może mieć Cię tylko dla siebie i poczuć, że wciąż jest dla Ciebie ważna.

Wydaje mi się, że Baka nie lubi Kiki i być może się jej boi. Nie powinny być nigdy zamykane w jednym pokoju, Baka nie powinna być zmuszana do przebywania z kotem, którego nie lubi. To jakby ktoś zamknął nas w pokoju z osobą, której nie znosimy - po kilku razach frustracja sięgałaby sufitu... Baka zawsze powinna mieć możliwość wyjścia z pokoju, w którym jest Kiki, gdy sytuacja przestanie być dla niej komfortowa. Dodatkowo powinna mieć w domu kilka kryjówek, np legowisk-budek, najlepiej na różnych poziomach - takich, miejsc, gdzie czułaby się bezpiecznie i mogłaby się schować przed Kiki gdy poczuje, że chciałaby od niej odpocząć.
_________________
Instrukcja obsługi Kalkulatora
  Zaproszone osoby: 187
 
vesela krava 
Ekspert


Barfuje od: 10/2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 08 Gru 2011
Posty: 952
Skąd: Francja
Wysłany: 2014-02-07, 12:15   

NSO nie odpowiem na wszystkie pytania, bo sama borykam sie z podobnymi problemami i nie zawsze znajduje odpowiednie rozwiazania. Podejzewam, ze "niepozadane" zachowania u Baki moga wynikac po czesci, jak juz wiesz, z bledow popelnionych w wychowaniu - choc i to niekoniecznie, mam kotke wychowana do ponad roku przy mamie i bracie, ktorych bardzo kochala i jest bardzo asocjalna w stosunku do innych kotow, wet tlumaczy, ze taki charakter szylkretek - jak i ze zmian w zyciu w postaci psa i nowego kota. Sikanie do lozka moze oznaczac jej protest, problem z dostepem do kuwety albo nie podoba jej sie zapach drugiej kotki - warto zaczac od wprowadzenia drugiej kuwety, jezeli jeszcze tego nie zrobilas. Dziwne zachowania w nocy moga miec na celu przykucie Twojej uwagi. Ta sama asocjalna kotka zaczyna drapac od 4 nad ranem we wszystkie zamkniete drzi - szafa, inny pokoj - i jak tylko do niej wstane i ja poglaszcze, to zaczyna sie zajmowac czyms innym albo przychodzi do mnie do lozka i ze mna spi. Najczesciej drapie, kiedy spia ze mna inne koty a ona sie nie odwazy wejsc na takie przepelnione lozko. Z powodu tej zazdrosci potrafi tez niezle sie denerwowac na inne koty, przeganiac je, przy czym widze, ze zawsze ustepuje im z drogi i sama jest czasem goniona, wtedy sie strasznie drze, mam wrazenie, ze w celu przykucia mojej uwagi, bo wie ze przyjde i odgonie intruza.
Jezeli chodzi o relacje dwoch kotek, to ten okropny halas, jaki robi Baka wcale nie musi oznaczac ze ja cos boli, tylko sie strasznie denerwuje, czasem koty tak krzycza jak je drugi ledwo dotknie, czesto tak sie dzieje przy wprowadzeniu nowego kota, na tym etapie najlepiej jest pozwolic kotom samym ustalac relacje miedzy soba. U Ciebie troche czasu juz minelo i mysle, ze Kiki potwierdza swoja wyzszosc nad Baka, dlatego ja atakuje, dlatego warto podjac jakies dzialania.
Ja nie znam magicznego sposobu na sprawienie, zeby koty, ktore sie nie lubia (zazwyczaj jeden nie lubi drugiego) nagle sie pokochaly. Czesto z pomoca przychodzi czas - mialam kiedys kotke, ktora nienawidzila drugiej i gonila ja non stop, po paru latach jej to zupelnie ustalo, aczkolwiek milosci miedzy nimi nie bylo. Jest jednak pare rzeczy, ktore mozesz, a nawet powinnas zrobic.
Zabawa, glaskanie i pierwszenstwo w jedzeniu to dobry trop. Jezeli Baka nie daje sie za bardzo glaskac, to moze skoncentruj sie na zabawach wedka czy innnymi sznurkami. Najlepiej, jakby zabawa ingerowala obie kotki. Fajnie tez byloby im zostawic jakas zabawke samooblsugowa, wtedy jak Cie nie ma w domu, to zamiast sie klocic, moga sie zabawiac.
Trzeba tez sie upewnic, ze kazda kotka ma swoje miejsce do spania, swoj teren niedostepny dla drugiej i gdzie moze sie schronic, jezeli druga ja maltretuje. Tu trzeba troche pomyslowosci, popatrz tez na pomysly w watku o urzadzaniu domu dla kota. Fajnie, jakby takie schronienie bylo wysoko. Zauwazylam tez, ze koty lubia kartony. Nie tylko dlatego, ze mozna sie w nich schowac, ale dlatego, ze mozna je drapac oznaczajac tym samym swoj teren. To moze byc schronienie i zabawka w jednym (tylko trzeba czesto zmieniac :-P ), bo jeden karton zabawia u mnie cale stado, jeden sie schowa do srodka i pozostale mu zazdroszcza :-D No i dobrze jakby kazdy kot mial swoje miejsce wlasnie do znaczenia terenu pazurkami - drapak czy inne cudo. Ja mam jeden karton w lazience, ktory sluzy za worek treningowy dla mojej problematycznej kotki, jak wracam z pracy to sie natychmiast na nim wyzywa. Mam wrazenie, ze robi to, aby pokazac innym, kto tu jest najwazniejszy.
O kuwecie juz pisalam, to jest absolutny priorytet.
Czyli podsumowujac, w polepszaniu relacji miedzy Twoimi kotkami pomoc moze nie tylko Twoja opieka nad nimi, ale tez urzadzenie im przyjaznego srodowiska. Natomiast chetnie sie dowiem, jak powinno sie reagowac w sytuacji, gdy jeden kot atakuje regularnie drugiego, czy mamy intruza karcic czy pozwolic im samym ustalac relacje? A co, jezeli takie zachowanie sie utrze?
 
 
_Jadis_ 


Barfuje od: 11.2011
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 07 Paź 2011
Posty: 870
Skąd: Zg-c / Legnica
Wysłany: 2014-02-07, 12:24   

Vesela w jakich sytaucjach pojawiaja sie te ataki? Napisz cos wiecej.

Co do sprawy NSO , po pierwsz popieram c napisala INes, po 2 tez chetnie poczytam odpowiedzi na post Sandry.
_________________
Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
  Zaproszone osoby: 2
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2014-02-07, 12:34   

Czyli ..oczekujemy na wypowiedzi (6 pytań) NSO...
Vesela, pisząc o swojej szylce jakbym widziała swoją Inez 11 latkę.
http://www.barfnyswiat.or...?p=4152#4152...
Czyżby umaszczenie miało taki duży wpływ na charakter ?
  Zaproszone osoby: 2
 
Ines 
BARFny Hodowca
Ekspert


Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Wiek: 34
Dołączyła: 23 Sty 2013
Posty: 2660
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-02-07, 12:50   

Sandra napisał/a:

Czyżby umaszczenie miało taki duży wpływ na charakter ?


Oj chyba nie... moja szylkrecia Aurelka to totalne ciepłe kluchy. Z wiekiem coraz bardziej przypomina pluszowego misiaczka, a nie kota ;-)
_________________
Instrukcja obsługi Kalkulatora
  Zaproszone osoby: 187
 
_Jadis_ 


Barfuje od: 11.2011
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 07 Paź 2011
Posty: 870
Skąd: Zg-c / Legnica
Wysłany: 2014-02-07, 12:52   

Ines ale my mamy ragi, one z zasady ze wzgledu na rase maja inny charakter , ktorego porownywanie do charakteru innych ras czy dachowcow nie jest raczej miarodajne... i wątpie żeby umaszczenie miało z tym coś wspólnego...
_________________
Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
  Zaproszone osoby: 2
 
Ines 
BARFny Hodowca
Ekspert


Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Wiek: 34
Dołączyła: 23 Sty 2013
Posty: 2660
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-02-07, 12:57   

A ja wątpię, żeby umaszczenie w ogóle miało coś wspólnego z charakterem ;-)
Tula też jest Ragiem, a ciągle żartujemy z niej, że na następnej wystawie pójdziemy z nią do ustalenia koloru, bo ten przysłowiowy szylkreci charakter z niej wychodzi. Mimo jej słodkiego Ragowego temperamentu, jakoś ten charakterek ma. A jest genetycznie czorna :mrgreen:
_________________
Instrukcja obsługi Kalkulatora
  Zaproszone osoby: 187
 
vesela krava 
Ekspert


Barfuje od: 10/2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 08 Gru 2011
Posty: 952
Skąd: Francja
Wysłany: 2014-02-07, 13:05   

Nie wiem czy masc ma az taki wplyw na charakter... Moje dwie szylkretki sa bardzo zazdrosne o wszystko inne co ma oczy i siersc. Teraz moge nawet powiedziec, ze stworzyly szylkreci klan przeciw dwom czarno-bialym :-P

Jadis, atak pojawia sie ze strony dwoch szylkretek na trzecia kotke, czasem przy kuwecie. Ataki sa tez ze strony mlodego samca na jedna z szylkretek, ktora go po prostu nie znosi. To raczej w formie zabawy, tym bardziej go to bawi, im bardziej ona sie denerwuje. Bawi sie tez z druga ciotka, ktora znosi go troche lepiej, czasem urzadzaja niezle sprinty, ale jak tylko on do niej podchodzi i sie wywala, zeby ona sie nim zajela, to ta sie denerwuje (tzn mialczy w stylu "no daj mi ty juz spokoj gowniarzu") chociaz on jej nic tak na prawde nie zrobil, oprocz tego, ze oddycha :lol: i ona sie wtedy na niego rzuca i gryzie a mlody jest zachwycony...

Sandra, Twoja Inez ma takie samo zbojnickie spojrzenie jak Bobik, zdecydowanie to fantazyjne umaszczenie dodaje im charakteru :mrgreen:
 
 
_Jadis_ 


Barfuje od: 11.2011
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 07 Paź 2011
Posty: 870
Skąd: Zg-c / Legnica
Wysłany: 2014-02-07, 13:38   

A przypomnij w jakim wieku sa twoje kociaki ?
I jak dlugo sa u ciebie?
Problem pojawil sie z czasem czy byl od poczatku?
_________________
Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
  Zaproszone osoby: 2
 
NSO 


Barfuje od: 24.01.2014
Dołączyła: 28 Sty 2014
Posty: 606
Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-02-07, 16:54   

No cóż ja sobie nie próbowałam odpowiedzieć na te pytania, a na pewno nie na wszystkie.

Jestem totalnie zakręconą psiarą ze wszystkimi objawami przynależności do tej "subkultury" i "kociarze" zawsze byli dla mnie obcy... Dlatego chętniej będę zadawać pytania i słuchać. A kiedy ktoś zada skomplikowane pytanie na temat pracy z psem chętnie odpowiem (o ile nie będzie to prośba o poradę szkoleniową).

Spełniając jednak waszą prośbę:
Cytat:
1. Czy powinnam ingerować w relacje między Baką a Kiki?
2. Jak się zachowywać kiedy Kiki zapoluje ba Bakę a ta podniesie swój wrzask przerażenia?
3. Jak zachęcić Bakę do większej aktywności wspólnie z człowiekiem?
4. Co oznacza dziwne zachowanie Baki w nocy?
5. Co zrobić żeby Baka zaczęła sikać do kuwety (tzn żeby sikała tylko do kuwety, a nie czasem do kuwety, a czasem nie do kuwety)?
6. Czy wg was w relacjach kotek występuje jakaś dominacja?

1. Nie mam pojęcia :-( . Czasem próbuję to robić, a czasem pozwalam im rozwiązać konflikt bez mojej ingerencji. Nie widzę poprawy po żadnym z wariantów.
2. Tutaj podobnie. Próbowaliśmy krzyczeć na Kiki za to co robi, ale nic to nie pomagało. Potem w jakiejś książce przeczytałam krótkie zdanie że człowiek nie powinien się mieszać do wojen kotów, bo jeśli to zrobi, w danej sytuacji będzie faworyzował jednego z nich.
Najchętniej stosuję technikę rozluźnienia konfliktu, jakiej używam przy agresywnych psach, czyli zrobienie czegoś co rozładuje napięcie i nakieruje uwagę kotów na coś innego. Niestety tylko ja się tak "wygłupiam". Reszta osób nie podziela moich starań, a jak wiadomo, te polowania Kiki na Bakę nie dzieją się tylko wtedy kiedy jestem w domu, a kiedy mnie nie ma, nie.
3. Nie mam pomysłów, bo ona zwyczajnie idzie sobie obrażona lub nie zwraca uwagi na moje wysiłki... sznurki, wędki, myszki, piłeczki, papierowe kulki... kiedyś tym wszystkim uwielbiała się bawić, teraz albo olewa albo sobie idzie do innego pokoju. Z czasem człowiekowi przestaje chcieć się starać.
4. Nie wiem, nie mam pojęcia.
5. Myślałam o Feliwayu ale znowu zostałam wyśmiana przez resztę domowników. Z resztą chciałam go użyć przy przeprowadzce, ale pomysł ten nie znalazł akceptacji. Jak powiedziałam o tym, że pownniśmy mieć cztery kuwety, a nie jedną (za radą Ines), pomysł ten został całkowicie zakwestionowany jako bezsensowny, bo będzie się zużywać więcej żwirku który jest drogi, a poza tym będzie trzeba sprzątać cztery a nie jedną kuwetę.
6. Moje obserwacje są takie, że żadna z kotek nie jest wyżej w hierarchii niż druga. Czasem to Kiki wygoni Bakę od miski, czasem odwrotnie. Tylko to Baka ciągle się daje Kiki tak naskakiwać, nie broni się tylko ucieka z wrzaskiem... mogłaby się też zaczaić na Kiki ale nie robi tego. Kiki często patrzy jej prosto w oczy, a Baka je mruży i odwraca wzrok. To zapewne też objaw jakiegoś "wyzwania" ze strony Kiki, ale ja często mam wrażenie, że Kiki brakuje koleżanki do zabawy, że ona zaczepia Bakę bo się zwyczajnie nudzi. Pies często ją olewa i bawi się z nią wtedy kiedy wie że na 100% nie wydębi ode mnie zabawy :lol:
 
 
Ines 
BARFny Hodowca
Ekspert


Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Wiek: 34
Dołączyła: 23 Sty 2013
Posty: 2660
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-02-07, 16:58   

Wygląda na to, że największym problemem w tej sytuacji jest Twoje otoczenie :-(
_________________
Instrukcja obsługi Kalkulatora
  Zaproszone osoby: 187
 
Silvena 
Ekspert


Barfuje od: 28.04.2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1216
Skąd: UK
Wysłany: 2014-02-07, 19:32   

Może zamiast feliway'a obróżka antystresowa dla Baki? Feliway w dużym mieszkaniu i tak za dużo nie pomoże, musiałabyś mieć co najmniej dwa a to 200zl minimum na miesiąc. Obróżka kosztuje ok 50zł, ale nie wiem jak długo działa, sama jej nie używałam. Jeśli podobnie do feliwaya, to Baka powinna nabrać więcej pewności siebie.

Hymen na początku też nie chciał się ze mną bawić, jak Fena tylko się pojawiała, to polował na nią a mnie olewał. Teraz po 2 miesiącach potrafią się już bawić ze mną na zmiany. Raz jeden atakuje, a drugi patrzy, a za chwilę się zmieniają. Ale to z moim najnowszym nabytkiem - cat dancer z zoo+ (giętki drucik z kartonowymi kołeczkami) - przy innych wędkach aż tak fajnie się nie bawią.

Dodatkowe kuwety mogą rozwiązać problem załatwiania się w niechcianych miejscach.
Żwirku jednorazowo trzeba wsypać do każdej kuwety, ale więcej go schodzić na pewno nie będzie, w końcu koty nie zaczną nagle defekować i sikać więcej, tylko po to, żeby w każdej kuwecie coś było ;-)
 
 
 
vesela krava 
Ekspert


Barfuje od: 10/2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 08 Gru 2011
Posty: 952
Skąd: Francja
Wysłany: 2014-02-08, 15:57   

Jadis chyba zrobie rysunek, wtedy bedzie prosciej pokazac ich zawile relacje ;-) Choc sama juz doszlam do wniosku, ze rozwiazaniem naszych problemow byloby przeprowadzenie sie do duzego domu z ogrodkiem i woliera, zeby kazdy mogl sie wyszalec. Moze kiedys :roll: Na razie bede gospodarowac wszelkie dostepne przestrzenie w moim mieszkaniu, nie tylko te naziemne.

NSO aby rozwiazac problemy z Baka - a dokladniej to nie ona jest problemem tylko jej srodowisko, mysle ze masz zupelnie normalnego kota - musisz podjac pewne dzialania, sama zabawa niestety Ci sie nie uda z tego wybrnac. Wydaje mi sie, ze potrzeba bedzie narzucic pomalutku swoje decyzje. Dodatkowe kuwety sa teraz absolutnym priorytetem. Posiadanie kota wymaga od wlasciciela troche elastycznosci i dostosowania sie do kociej natury, inaczej zwierze bedzie nieszczesliwe. Tez uwazam, ze zamykanie kota na noc w jednym pomieszczeniu z innym, ktorego nie lubi to niezbyt fortunny pomysl. Musisz sprawic, ze Baka bedzie czula sie bezpiecznie, czy to spiac, korzystajac z kuwety, jedzac czy w innych okolicznosciach.
 
 
NSO 


Barfuje od: 24.01.2014
Dołączyła: 28 Sty 2014
Posty: 606
Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-02-08, 16:01   

Na razie udało mi się przeforsować pomysł żeby były dwie kuwety. Jedna w "pokoju kotów", a druga na pół piętrze.

Obróżkę słabo widzę, bo po pierwsze Baka jest kotem niewychodzącym i nigdy nie miała na sobie obróżki i mając teraz 8.5 roku raczej nie będzie do niej nastawiona optymistycznie, a po drugie, ja nawet kiedyś, zanim wpadłam na pomysł że Baka obróżki nie będzie lubić, to szukałam jej i wszędzie w Poznaniu mieli tylko spraye, bardzo rzadko dyfuzory do kontaktu, a obróżki właśnie praktycznie nie szło ani dostać ani zamówić :shock:

Czy mogłabym prosić was o radę zwłaszcza jak reagować kiedy Kiki poluje na Bakę, lub kiedy, co rzadko się zdarza obie kotki walczą ze sobą?
 
 
vesela krava 
Ekspert


Barfuje od: 10/2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 08 Gru 2011
Posty: 952
Skąd: Francja
Wysłany: 2014-02-08, 17:40   

NSO bardzo dobrze to rozegralas, to sie nazywa chyba technika drwiami w twarz. No jak nie 4 kuwety to moze chociaz dwie? :mrgreen:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne