BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Nikita i Ballantine's
Autor Wiadomość
Mrowiszcze 


Barfuje od: 2016
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Paź 2016
Posty: 471
Skąd: Francja
Wysłany: 2017-08-20, 13:07   

Niki ma sie dobrze, wszystko wróciło do normy.
Oto fotki z wczorajszego buszowania w ogródku :

[img][/img]
 
 
Mrowiszcze 


Barfuje od: 2016
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Paź 2016
Posty: 471
Skąd: Francja
Wysłany: 2017-08-20, 13:09   

[img][/img]
 
 
Mrowiszcze 


Barfuje od: 2016
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Paź 2016
Posty: 471
Skąd: Francja
Wysłany: 2017-08-20, 13:18   

Słabość Nikity - papierowe torby
 
 
Saga 

Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 02 Sie 2016
Posty: 1489
Wysłany: 2017-08-20, 13:47   

Ślicznotka :-)
Mrowiszcze napisał/a:
Słabość Nikity - papierowe torby

A to normalka ;-) . Wszystkie torby to super miejsce dla kotów. Moja Mufka raz próbowała czy się zmieści do mojego malutkiego plecaczka jak zmieściła się tylko połowa ciałka to dała sobie spokój :-D
 
 
Mrowiszcze 


Barfuje od: 2016
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Paź 2016
Posty: 471
Skąd: Francja
Wysłany: 2017-08-20, 14:29   

Ja torby muszę wymieniać co kilka miesięcy - zależy z jak bardzo grubego są papieru
..bo zostają tylko strzępy... A to głownie dzięki Ballantine's , która wskakuje na Nikitę chowającą się w środku i ... Zaczyna sie kotłowanie :lol:
Ostatnio zmieniony przez Mrowiszcze 2017-08-20, 14:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Mrowiszcze 


Barfuje od: 2016
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Paź 2016
Posty: 471
Skąd: Francja
Wysłany: 2017-08-20, 14:41   

 
 
Saga 

Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 02 Sie 2016
Posty: 1489
Wysłany: 2017-08-20, 16:47   

Moje też tak mają :-) . Włażą zawsze do torby z zakupami z miną "co masz dla mnie?" ;-) A takie nawalanki najlepiej w pudełkach kartonowych wychodzą :-> ostatnio Maks coś kombinował z pudłem, był częściowo w środku i podgryzał i na to podeszła Mufka i go wepchnęła do środka, zamknęła pudło i usiadła na nim z miną niewiniątka :mrgreen: nawet nie zeszła jak Maks od spodu walił i chciał się wydostać 8-)
 
 
Mrowiszcze 


Barfuje od: 2016
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Paź 2016
Posty: 471
Skąd: Francja
Wysłany: 2017-08-20, 18:51   

Buchachacha :lol: :lol: :lol:
 
 
Mrowiszcze 


Barfuje od: 2016
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Paź 2016
Posty: 471
Skąd: Francja
Wysłany: 2017-10-05, 15:14   

Codziennie uczę sie czegoś nowego o swoich futerkach. Np. Ze Niki nadal nie cierpi baraniny ( zrobiłam 4kg miesznkę , do której dodałam 200 gram baraniego uda) i co? Mieszanka niezjadliwa dla jaśnie królewny . A że miałam jeszcze pozostałości poprzedniej z wołowiną , to potrafiła siąść koło pełnej i podeschnietej miseczki ( bo nie ruszyła jej od śniadania ) i patrzeć sie na mnie tym swoim przenikliwym wzrokiem aż sie złamałam i dałam jej mieszanki z wołowiną.. :oops: Dla Ballantine's mieszanka z baraniną była zjadliwa , ale tylko po opruszeniu jej spiruliną - do teraz nie wiedziałam,ze ją lubi, bo 1) Jak jeszcze miałam tylko Nikitę, to spiruliny nawet powąchać z daleka nie chciała , wiec 2) nigdy nie dawałam jej kotom. Teraz miseczka Ballantine's jest zabezpieczona dodatkiem spiruliny, wiec Niki nie wyjada z niej nie swojej porcji śniadania :-D ( natomiast pozostał problem suplementacji magnezu ).
No i trzeba było walnąć kolejna mieszankę, bo ta wołowa była naprawdę na wyczerpaniu. Wena twórcza we mnie wstąpiła i na wszelki wypadek zrobiłam dwie mniejsze o rożnych smakach ( cielęcą z wołowina i kurczakiem oraz jagnięca z wołowina i kaczką) - obie są strzałem w dziesiątkę wiec żarcia mam na jakiś czas, zamrażalnik zawalony po brzegi, a mieszankę z baraniną dzielę miedzy Ballantine's a dokarmianego kota na podwórku . Nic sie nie marnuje :kciuk:
 
 
Mrowiszcze 


Barfuje od: 2016
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Paź 2016
Posty: 471
Skąd: Francja
Wysłany: 2017-10-05, 20:39   

Fotka z serii: potrzeba jedynie odgłosu skrzydełek małego wróbelka, by Ballantine's wdrapała sie niewiadoma gdzie :lol:

 
 
Mrowiszcze 


Barfuje od: 2016
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Paź 2016
Posty: 471
Skąd: Francja
Wysłany: 2017-10-08, 22:37   

Chciałam się jeszcze pochwalić, że Ballantine's zaczyna bronić domu przed tym ( nadal niewykastrowanym) kocurem sąsiadki :kciuk: kilka raz widziałam ją jak zwiewała do domu , wskakiwała przez okno, obracała sie i syczała i obnażała kły, jak kocur nadal próbował ją gonić i wskakiwać na parapet. Moja waleczna krówka łaciata :love:
 
 
Saga 

Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 02 Sie 2016
Posty: 1489
Wysłany: 2017-10-08, 22:39   

Ale kurcze, to może być niebezpieczne :-( . Nie ma sposobu na tego kocura? To przecież już sporo czasu trwa.
 
 
Mrowiszcze 


Barfuje od: 2016
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Paź 2016
Posty: 471
Skąd: Francja
Wysłany: 2017-10-09, 18:28   

Co masz na myśli przez "niebezpieczne"?
A sposobu nie ma - sąsiadka urodziła kilka tyg temu i teraz to juz w ogóle jej ńie w głowie zajmować sie kotem. Ja chce normalnie do niej zapukać i zaoferować kasę na kastrację (€63). Najwyżej bedzie mi oddawać po €10 miesięcznie, ale niech to w końcu zrobi. Mój TŻ uważa, ze to wariactwo , a ja zaczynam sie ocierać o granice maniactwa i szaleństwa, jeśli chodzi o tego kocura. Ale normalnie cholera mnie bierze :evil:
 
 
Saga 

Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 02 Sie 2016
Posty: 1489
Wysłany: 2017-10-09, 18:42   

No właśnie dlatego piszę o niebezpieczeństwie, taki kocur jest przecież z ogromną energią, z tego co piszesz to był agresywny. Jeśli Twoja kotka zachowuje się tak, że broni domu, to przecież to go może dodatkowo nakręcać na agresję, może ją zaatakować, pogryźć. Wiesz, że jest zdrowy, przebadany? Masz taką pewność? Sąsiadka go bada?
 
 
Mrowiszcze 


Barfuje od: 2016
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Paź 2016
Posty: 471
Skąd: Francja
Wysłany: 2017-10-12, 15:00   

Mam nowe info dotyczące kocura... Rozmawiałam z sąsiadka 'po skosie' podczas wieczornego spacerku z kotami i powiedziała, ze w tamtym tygodniu ktoś próbował złapać tego kocura, ale mu się wymknął. Niestety podczas tego manewru uszkodził sobie nogę i owa sąsiadka wraz z właścicielką znalazły go leżącego w krzakach :-( zawiozły go do weta ( który wysnuł ową teorię o łapaniu) i teraz kocur siedzi w domu przez miesiąc czasu z unieruchomiona nogą. Podobno właściciel rozmawiawial z sąsiadką 'po skosie' i powiedział, ze ten incydent przeważył szale i teraz to go na pewno wykastrują, jak tylko zdejmą mu to unieruchomienie... :-/ żal mi go, bo jak wcześniej pisałam koszmarny jest dla innych kotów, ale bardzo przyjazny wobec ludzi. Teraz mu sie to pewnie zmieni :-? Może tez uspokoi sie w stosunku do kotów..? Nikita i Ballantine's całe dnie znowu spędzają na dworze, w końcu okno można zostawić otwarte :kciuk:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne