BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
BARF w chorobach dolnych dróg moczowych
Autor Wiadomość
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2017-08-31, 16:55   

eleta :kwiatek:
No i nie pójdą :mrgreen: Jak czytasz dokładnie wszystko o struwitach jak mówisz to powinnaś przeczytać zdanie:
że struwity są nieodłącznym składnikiem zawartości pęcherza kociego
Są naturalnym składnikiem moczu, występują zawsze po jedzeniu i trzeba przede wszystkim zadbać o dietę a dopiero jak struwity zrobią problem to zająć się usunięciem przyczyny a nie tylko i wyłącznie struwitami.
 
 
eleta 

Dołączyła: 28 Cze 2017
Posty: 70
Skąd: Piechowice
Wysłany: 2017-09-01, 08:15   

nawet jesli w wynikach mi wychodzi bardzo liczne ? ja myslalam ze jak ich bedzie niewiele to moge sie juz nie martwic
 
 
changlingyu 

Wiek: 30
Dołączyła: 08 Wrz 2017
Posty: 7
Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-09-08, 11:14   

Cześć,
Znalazłam to forum szukając informacji nt. problemów urologicznych u kotów i pomyślałam, że może ktoś byłby w stanie doradzić mi, co robić z moim małym.
Problemy z siusianiem wystąpiły po raz pierwszy w czerwcu, nie chodziło o ‘zatkanie’, a raczej o oddawanie moczu po kropelce (za każdym razem gdy coś się zgromadziło) i ból taki, że aż miauczał (a nie wydaje dźwięków prawie nigdy, taka milcząca zjawa z niego jest). Niemal na 100% wiem, że wtedy było to spowodowane stresem. Dostał antybiotyk (tylko zastrzyk przez 2-3 wizyty), kontrolne badanie moczu i niby wszystko gra.
Problem w tym, że tydzień temu wszystko wróciło. Pojechaliśmy do weta no i standard, zastrzyki, ale tym razem też tabletki do domu na tydzień. Kontrolne badanie moczu w odstępie 7 dni, z tym że drugie po antybiotykach wyszło GORSZE. Tak więc dostał przedłużenie antybiotyku o kolejny tydzień, już mnie nienawidzi za wpychanie tabletek do pyszczka (Clavaseptin), a poprawy nie widać. Tzn. siusia normalnie, ale humor ma ewidentnie gorszy, jest strachliwy, mniej je, mniej się bawi, co chwilę liże pod ogonkiem. Na moje oko jednak go boli, tylko nie aż tak jak wcześniej. Martwię się strasznie, bo kocurek nigdy nie miał problemów i nie wiem co robić. Wet zleciła karmę RC Urinary, ale po przeczytaniu komentarzy chyba mu daruję.
Kot to brytyjczyk, kastrowany, ma 3 lata i waży 6,4 kg. Do tej pory był karmiony suchym Orijenem i okazjonalnie mokrym Miamorem rybnym. Już wiem, że to wymaga zmian, tzn. więcej mokrego (chociaż z tym też będzie pewnie różnie, bo jest bardzo wybredny i w zasadzie mokrego oprócz rybnego nie chce nawet spróbować). Zamówiłam też UroVet, żeby mu te drogi moczowe jakoś chronić. Martwię się, że zamiast go leczyć tym antybiotykiem, powinnam działać jakoś inaczej (jak?). Bardzo Was proszę o pomoc.
Załączam wyniki badania.

https://ibb.co/myqHWv
https://ibb.co/hyZpda
 
 
eleta 

Dołączyła: 28 Cze 2017
Posty: 70
Skąd: Piechowice
Wysłany: 2017-09-08, 15:15   

HEJ wracam do wyników mojego kota bo znowu są inne, mam wrazenie ze gorsze, pojawiły się znowu jakies cuda np. erytrocyty wyługowe i jestem przerażona... juz kompletnie nie wiem co robic, raz w prawo raz w lewo...
znowu szczawiany, znowu nabłonki, wieksza gestosc moczu, wiecej białka..

aktuane dane z wczoraj
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2017-09-08, 18:36   

eleta :kwiatek:
To wyniki tego starszego kota ?? A przeszłaś na Barf całkowicie??
Bo nie wiem co Ci radzić, z wyników wygląda, że kot mało pije, pH niskie temu szczawiany...
Możliwe, że mu błonę śluzową w pęcherzu podrażniły stąd taki wynik.
Jeśli nie karmisz tylko Barfem trudno będzie sie odnieść do tej sytuacji...
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2017-09-08, 19:04   

changlingyu :kwiatek:
Przechodź na Barfa i to szybko. Odstaw suche bezdyskusyjnie, z wyników wygląda, że kot mało pije, w moczu są bakterie, struwity, jeśli drażnią mu cewkę moczową na pewno ją przytykają a to boli jak diabli... Dajesz mu czasem no-spę na rozkurczenie dróg moczowych i lepsze wysikanie się?
Podawaj mu herbatkę z pokrzywy przez trzy tygodnie (torebkę pokrzywy zaparzyć w pół szklanki wody) po 10-20ml kilka razy dziennie. UrinoVet Cat też możesz dawać tak jak pisze na opakowaniu.
No i Barf szybciutko jak chcesz kotu komfort życia zapewnić. Takie sytuacje będą się powtarzać bo to SUK... Przerabiałam to z Dragonem i tylko Barf pomógł i środki zaradcze co napisałam wyżej. Dla pocieszenia na Barfie problemy się skończyły :mrgreen:
 
 
eleta 

Dołączyła: 28 Cze 2017
Posty: 70
Skąd: Piechowice
Wysłany: 2017-09-08, 19:30   

shana55 napisał/a:
eleta :kwiatek:
To wyniki tego starszego kota ?? A przeszłaś na Barf całkowicie??
Bo nie wiem co Ci radzić, z wyników wygląda, że kot mało pije, pH niskie temu szczawiany...
Możliwe, że mu błonę śluzową w pęcherzu podrażniły stąd taki wynik.
Jeśli nie karmisz tylko Barfem trudno będzie sie odnieść do tej sytuacji...


shana :kwiatek:
tak starszego, młody mimo ze po kastracji to bryka jak szalony nie jestem w stanie go opanowac...9
powiedzmy ze na prawie barfa = tzn mieso plus Felini renal, plus zoltko i watróbka (raz wtygodniu). do tego czaem pucha - na zasadzie ze jak mieso to caly dzien a jak pucha to tez caly dzien, bez mieszania rodzajów. Suchego nie dostawał prawie wcale od tamtych poprzednich wyników, moze ze 2-3 razy na dnie miseczki. Faktem jest ze pije jakby mniej, nie wiem z czego to wynika - michy stoją tam gdzie stały sztuk 4. Dopajanie niestety nie przechodzi u mojego rudzielca - prycha, warczy na mnie, gada sobie cos tam pod nosem, parska jak szalony i kaszle, na koniec wlazi pod lozko i nie chce wyjsc, jak mnie widzi to zwiewa. Odpuscilam wiec bo to kolejny stres i nie chce pogorszyc sprawy.
powiem szczerze ze wyniki miałam robic dopiero za 2 tygodnie kontrolnie ale we wtorek zaniepokoiło mnie to ze kot siedział w kuwecie (standardowo w tym samym czasie co ja na tronie) dłuzsza chwile i nic nie zrobł. Wyszedł i zaczal lizac tyłek... poprzednio kiedy zaczeły sie problemy z suk było identycznie, wiec kot pod obserwcje - nowy żwirek, młody do rodziców zeby wiedziała który sika. Rano w srode nasiłkał ładnie do kuwety (pustej) wiec troche odetchnełam, a po południu znowu problem. Zdecydowałam sie wiec znowu zbadac siuski i wlasnie wyszło to co wyszło... dzisiaj znowu mało sika, a do tego jak wyszedł to zamiauczał załosnie i znowu sie lize - jutro jade do weta ... rece mi juz opadaja bo co dwa tygodnie to inne wyniki, raz struwity raz szczawiany i reszta jak widac...

zaczełam tez od nowa dokocenie tzn mały został przywieziony od rodziców i siedzi zamkniety w sypilani, duzy jak go zobaczył tylko to warczał i fuczał i to samo jest jak młody sie zblzy do drzwi ze swojej strony. Mały chyba zre w tajemnicy jakies dopalacze bo robi sajgon w pokoju, miauczy przerwzliwie i próbuje sobie drzwi wywarzyc - skacze na klamkę i na drzwi az huczy... sasiedzi w koncu na mnie dosniosa takie to jest glosne.. najgorzej w nocy bo niesie sie jak diabli... chodze do niego co chwile pobawic sie poglaskac, utulac do snu (ja leze a on szaleje) itd kupilam mu zabawke - sama sie po podlodze toczy pilka a na sznurku jest uwiazana myszka zeby mu smutno nie było jak siedzi tam sam; nawet w nocy poszłam tam na chwile spac ale wtedy duzy stanal pod drzwiami sypialni i to on miauczał... dom wariatów... jestem coraz bardzej przerazona ze koty sie nie dogadaja juz nigdy. Na dodatej starszy ciagle chory - pecherz, lysina na plecach... Juz nawet sie zastanawiam czy młodego nie wywieźć do rodziców na dłuzej az duzy wydobrzeje, ale to znowu nie wiem ile bedzie trwało i znowu zaczynac od nowa wszystko nie majac pewnosci ze mi sie duzy znowu nie pochoruje.. nie wiem co lepsze... powiem Wam szczerze ze dzisiaj jak odebralam wyniki to siadłam i sie poryczałam...
 
 
changlingyu 

Wiek: 30
Dołączyła: 08 Wrz 2017
Posty: 7
Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-09-08, 23:38   

shana55 napisał/a:
changlingyu :kwiatek:
Przechodź na Barfa i to szybko. Odstaw suche bezdyskusyjnie, z wyników wygląda, że kot mało pije, w moczu są bakterie, struwity, jeśli drażnią mu cewkę moczową na pewno ją przytykają a to boli jak diabli... Dajesz mu czasem no-spę na rozkurczenie dróg moczowych i lepsze wysikanie się?
Podawaj mu herbatkę z pokrzywy przez trzy tygodnie (torebkę pokrzywy zaparzyć w pół szklanki wody) po 10-20ml kilka razy dziennie. UrinoVet Cat też możesz dawać tak jak pisze na opakowaniu.
No i Barf szybciutko jak chcesz kotu komfort życia zapewnić. Takie sytuacje będą się powtarzać bo to SUK... Przerabiałam to z Dragonem i tylko Barf pomógł i środki zaradcze co napisałam wyżej. Dla pocieszenia na Barfie problemy się skończyły :mrgreen:

Shana55, dziękuję za rady :) O Barfie myślę cały czas, zwłaszcza jeżeli w perspektywie mam nawracające infekcje. Póki co staram się wyleczyć tę obecną, więc boję się, że całkowita zmiana sposobu żywienia może być stresująca dla zwierzaka.
Właśnie zaparzyłam mu pokrzywę, ale skurczybyk nie chce pić, a przed strzykawką się wzbrania, będę próbować dalej.
Nie słyszałam nigdy o no-spie dla kota, jak często, w jakich dawkach i w jaki sposób ją podawać?
Ogólnie w tematach dodatkowej suplementacji jestem trochę zielona, kot po raz pierwszy ma tak poważne problemy i dopiero się dokształcam, mam nadzieję, że nie za późno...
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2017-09-09, 00:25   

changlingyu :kwiatek:
No-spę w ilości połówki z tabletki 40mg (jak kot większy taki powyżej 5kg) można podać co 6-8 godzin w sytuacjach kiedy Kot nie może się wysikać i chodzi i krople upuszcza napina sie i płacze w kuwecie. Tylko że no-spa bardzo gorzka jest dla kota i on sie po tym ślini i pluje :twisted:
Ja zawijałam tabletkę w masło, albo kawałeczek tłustego mięska tak żeby szybko połknął.
Jesteś w wątku o tych schorzeniach, poczytaj dokładnie wszystkiego sie dowiesz.
 
 
eleta 

Dołączyła: 28 Cze 2017
Posty: 70
Skąd: Piechowice
Wysłany: 2017-09-09, 07:18   

do podawania tabletek, w tym i okropnie gorzkiej nospy, polecam paste na odkładaczanie z rosmana z winstona, koszt niecałe 10 zł. normalnie daje gimcata, ale akurat nie było mojej i musialam brac co dawali na polce. Sprawdzila sie idealnie, koty ja uwielbiaja a jest baaardzo gesta i kot nie lize jak wody tylko zlizuje calymi kawaleczkami. U mnie podanie tabletki to była katorga, masło, mieso, pasty, rozpuszczanie, rozokruszanie... wrzaski i miauczenie. Teraz tabletke wciskam w paste i kotek łyka i jeszcze oblizuje sie ze smakiem.
 
 
changlingyu 

Wiek: 30
Dołączyła: 08 Wrz 2017
Posty: 7
Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-09-09, 10:22   

Shana55, po no-spie kotek odżył, widać że mu ulżyło, dziękuję raz jeszcze za pomoc :-)

Eleta, próbowałam z pastą, ale zlizywał samą, a tabletka zostawała z boku. W końcu wpadłam na pomysł obtoczenia lekko zwilżonej tabletki probiotykiem o smaku mięsa (dostawał przy antybiotyku). Podałam mu jako chrupkę i zjadł bez problemu :mrgreen:
 
 
eleta 

Dołączyła: 28 Cze 2017
Posty: 70
Skąd: Piechowice
Wysłany: 2017-09-09, 16:15   

changlingyu ale próbowalas z ta konkretną pasta ? bo z gimcatem ktorego normalnie uzywam tez sie nie udawalo bo po prostu byl za mało gesty, ta z rosmmana jest mega gesta i u mnie idzie w koncu normalnie bez stresów .. ale kazda metoda jest dobra

ciesze sie ze kotkowi lepiej
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2017-09-09, 20:06   

Dziewczyny :kwiatek:
Nie polecamy tu żadnej pasty na odkłaczanie. Wszystkie to sama chemia, słód i oleje roślinne.
Lepiej tego unikać.
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2017-09-10, 09:36   

Eleta, Changlingyu (i wszyscy forumowicze z podobnymi problemami),

Dziewczyny, ze względu na ograniczenia czasowe dosyć pobieżnie podczytuję ostatnio forum i prawie się nie udzielam. Ale nie mogłam się powstrzymać.
Co wy wyprawiacie z tymi waszymi kotami? Włos się na głowie jeży.
Dlaczego nie przeczytałyście wątku od początku? Wiem, że jest długi. A dlatego jest długi, bo nowi forumowicze, tacy jak Wy, zamiast czytać i wyciągać wnioski, które zresztą są już dawno podane na tacy, wciąż zadają te same pytania i popełniają te same błędy.

Jeżeli u waszych kotów nie ma problemów (wykluczyłyście je):
1) w postaci wad anatomicznych budowy w układzie moczowym,
2)nowotworów, czy
3) kamieni (nie kryształów, tylko kamieni, które zwane są oksalatami lub struwitami),
a te powyższe problemy można zdiagnozować m.in., dzięki diagnostyce obrazowej USG
4) i są to młode zdrowe koty, u których mało prawdopodobna jest infekcja bakteryjna, którą zresztą wyklucza się badaniem posiewu moczu,
to wygląda na to, że Wasze koty cierpią na klasyczny FIC, czyli idiopatyczne (jałowe) zapalenie pęcherza.

Przyczyna FIC, napiszę po raz nie wiem już który, leży (w skrócie):
a) albo w niedostatecznej podaży wody w diecie (przy karmieniu suchą karmą i mało pijącym kocie), albo
b) równie często w stresie, jakiego doświadcza kot (przyczyn stresu może być wiele).

Aby wygrać walkę z FIC u kota, trzeba usunąć zatem jego przyczynę, czyli:
1)zadbać o nawodnienie kota, albo
2)usunąć przyczynę stresu.


Żadne rozważania na temat moczu co do jego ph, znajdujących się w nim kryształów, które nie uformowały się w kamienie, nie mają tu nic do tego. Przestańcie się na tym skupiać (eleta kręcisz się w kółko, a problemu nie rozwiązujesz).

U obu waszych kotów, prawdopodobną przyczyną SUK jest stres. U kota elety, być może z powodu dokocenia i jednoczesnych prób zmiany diety, częstego łapania jego siuśków, co może go też stresuje, bo widzi eleta twoją nerwowość, etc. Changlingyu również wspomniała, że pewna jest, że to stres był przyczyną kłopotów z oddawaniem moczu. Po co więc pozwalasz szpikować kota antybiotykami? Zwłaszcza, że nie pomagają (problem się utrzymuje), bo nie mogą pomóc, bo antybiotyki nie mają cudownych właściwości eliminowania stresu. A jeśli kot miałby infekcję bakteryjną a nie FIC, to mogą nie pomagać, bo są dobrane w ciemno, a nie na podstawie badania posiewu moczu i antybiogramu.

Przy FIC jedynymi lekami, jakie się podaje to zmniejszające dyskomfort i towarzyszący ewentualnie ból leki przeciwbólowe (tu też trzeba uważać jakie leki, zwłaszcza na NSAIDs, typu Metacaam, Tolfedyne, Tolfine, które są nefrotoksyczne, zwłaszcza dla nienawodnionego kota na suchej karmie). Doraźnie można podać rzeczywiście rozkurczowo no-spę.

Jeśli nie chce się Wam przeczytać wątku od początku, ale ze zrozumieniem, to przeczytajcie załączone opracowanie z miau.pl https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=36&t=133367 , które już zresztą wcześniej załączałam w tym wątku (a czytając wątki należy zaglądać do załączonych linków, bo po to sobie zadaje ktoś trud, żeby ułatwić innym dostęp do wartościowych informacji). Poczytajcie też opracowania weterynaryjne o FIC w necie, żeby lepiej zrozumieć temat. Jest wiele po polsku i po angielsku.

I naprawdę weźcie sobie moje rady do serca, bo niedługo, zameldujecie się w wątku o barfie w chorobach nerek. U większości kotów, które doświadczają w swoim życiu problemów z FIC (zwłaszcza nawracających) rozwija się wcześniej czy później przewlekła niewydolność nerek. A dlaczego? Bo przyczyny FIC, czyli niewystarczające nawodnienie i stres, to nie tylko kilerzy dla pęcherza, ale i dla nerek. Jak do tego dołożymy niepotrzebnie stosowaną w takich przypadkach chemię nieobojętną dla nerek w postaci antybiotyków i niestety szkodliwych dla nich (zwłaszcza u niewłaściwie nawodnionych kotów) leków niesteroidowych przeciwzapalnych i przeciwbólowych (NSAIDs), to prawdopodobieństwo rozwinięcia PNN w przyszłości wzrasta.
To tyle z mojej strony. Szkoda, że po raz kolejny musiałam poświęcić czas na pisanie tego samego i rozciągnęłam wątek o kolejne wersy.
 
 
changlingyu 

Wiek: 30
Dołączyła: 08 Wrz 2017
Posty: 7
Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-09-10, 16:32   

Margot, dziękuję za odpowiedź. Wątek prześledziłam, to prawda, wybiórczo, ale np. do linku który podałaś dotarłam i przeczytałam. Podobnie jak do kilku innych. Porównywałam wyniki z podobnymi przypadkami innych forumowiczów i starałam się coś z tego wyczytać. Czytałam również wiele opracowań na temat kłopotów urologicznych, w różnych językach. Czemu zdałam pytanie? Bo właśnie - jestem nowym forumowiczem, wiele spraw dla Was oczywistych dla mnie takie nie jest, jeszcze kilka dni temu wierzyłam że każdy wet to specjalista i nie może się mylić, skoro zarządziła antybiotyki to podawałam, tym bardziej, że bakterie wyszły i bez posiewu dostałam zalecenia. W miarę czytania dopiero dowiadywalam się, że to może być coś innego i od wczoraj kot antybiotyku nie dostaje. Dostał za to kroplowkę, dexametazon przeciwzapalnie i przeciwbólowo. Ostatnią rzeczą, jaką mogę sobie zarzucić w przypadku poszukiwania rozwiązań problemu jest ignorancja. Niedostateczna wiedza, owszem, ale staram się to naprawić. Wpadłam w panikę i próbowałam jak najszybciej zdobyć informacje, zanim stałoby się coś gorszego. Przepraszam, jeżeli musiałaś się przeze mnie powtarzać i tym bardziej doceniam.
Miłego popołudnia.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne