Jak dla mnie osobiście żołądki to podroby, stąd "spięłam" te 2 kategorie razem.
Uhm, no to teraz rozumiem - 6 tygodni na jeden gatunek, a nie rodzaj. Ok, dzięki :)
A czy myślicie, że dobrym pomysłem jest nakarmić psiaka mięsem już dziś wieczorem np., czy poczekać z tym do jutra? Jada stałe posiłki 2x dziennie (o 9-10 i o ok. 16). Śniadanie już zjadła i nie wiem czy zastosować barf na obiado-kolację..?
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2015-03-04, 14:25
Widzisz, żoladki to żołądki. Niby podroby, ale z tkanki mieśniowej. Jeśli wrzucić to do jednego worka z innymi podrobami, część ludzi może zrozumieć "jakiekolwiek" podroby i np dawać tylko żołądki i serca - jedno i drugie mięśnie.
jeśli chcesz sobie dzielić te żołądku to pół na pół - traktuj je połowicznie jako mięso połowicznie jako podroby - ma to sens w czytaniu?
Tak, jeden gatunek zwierzęcia. Czyli zaczynasz od tej koniny samo mięso. A potem wprowadzać podroby i kości tez końskie. Dopiero jeśli wykluczysz koninę jako powodujące alergie - wprowadzasz kolejny gatunek
poczekaj do jutra rano - będzie dłuzsza przerwa między posiłkiem karmowym a surowym
jeśli chcesz sobie dzielić te żołądku to pół na pół - traktuj je połowicznie jako mięso połowicznie jako podroby - ma to sens w czytaniu?
Chyba tak:)
Cytat:
poczekaj do jutra rano - będzie dłuzsza przerwa między posiłkiem karmowym a surowym
No cóż, szkoda. Raz, że jestem niesamowicie ciekawa reakcji psa, a dwa, że żal mi psiaka, bo właśnie przechodzi jakieś apogeum drapania, a kto wie, może mięso okaże się wybawieniem, a im szybciej zaczniemy, tym szybciej jej pomożemy... No i w końcu... przyjdzie do mnie ok. 16 i będzie przypominać tymi swoimi wlepionymi oczyskami, że pora jedzonka ;))) Ale co nagle, to po diable. Jeśli miałoby się to odbić na jej żołądku, to warto poczekać.
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2015-03-04, 14:44
Tragedii nie będzie jeśli dasz jej już dziś. Po prostu lepiej jeśli przerwa między karmą a surowym jest dłuższa. Minimalizuje się ryzyko, że gdzieś tam jeszcze ta karma zalega i "zatrzyma" mięso
Tragedii nie będzie jeśli dasz jej już dziś. Po prostu lepiej jeśli przerwa między karmą a surowym jest dłuższa. Minimalizuje się ryzyko, że gdzieś tam jeszcze ta karma zalega i "zatrzyma" mięso
No tak, wiem. Kwestia zwycięstwa rozumu nad sercem :) Poczekmy do wieczora i zobaczymy. Też za bardzo nie chcę ryzykować, bo jeszcze do niedawna mieliśmy stałe problemy z wymiotami i biegunkami będącymi reakcją albo to na jakieś niezidentyfikowane znalezisko w trakcie spaceru, albo "dokarmiacze" przemycone przez moich rodziców podczas naszej nieobecności (niestety wciąż walczymy o to z rodzicami, którzy nie są w stanie zrozumieć, że ten pies to żarłok i zje co zobaczy, co nie znaczy, że ma się go napychać domowymi smakołykami :>) No i w koło Macieju - węgiel, głodówka, w drastycznych sytuacjach zastrzyki... i cierpiący pies...
No i co? prossszzz... Minęła 15 i Koko już powoli zaczyna przypominać o żarełku ;]
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2015-03-04, 15:26
Skoro psina ma delikatny żołądek i tendencje do biegunek i wymiotów - nie zdziw i nie przestrasz się takiej reakcji po pierszej porcji tej koniny. To będzie reakcja na nowość, niekoniecznie coś złego. No, chyba, że będzie się przeciągało
Jestem na to wstępnie przygotowana. Ale mam cichą nadzieję, że będzie okej... Już raz mi schodziła dosłownie z rąk przy okazji ostrej biegunki i wymiotów (na raz), o 22 w nocy szukałam weta;/ Więc nie chciałabym mieć już więcej takich akcji.
Barf dzień 6. Piesek jest na koninie. Za jakieś 2 dni przechodzimy na końskie podroby (serca).
Pierwsze mięso podaliśmy w odstępie ok. 8 godzin od podawania suchej karmy, na której pies był od samego początku. Koko podeszła do niego trochę sceptycznie: jadła, odchodziła od miski, po czym wracała, znowu trochę zjadła, znowu się pokręciła - ale generalnie jakoś bardzo nie wybrzydzała (teraz już czeka na nie aż jej ślina leci:))
Początkowo był mały problem z kupką - trzeba było trochę na nią poczekać, przez co mieliśmy pewne obawy. No, ale nie chciałam panikować i się wycofywać, w końcu to ogromna zmiana dla żołądka. A teraz już jest raczej normalnie w tych kwestiach. Poza tym nie było żadnego szoku żołądkowego - żadnych wymiotów, biegunek, czy wzdęć.
No i co? Pies drapie się znacznie mniej!! a odruch tzn. "komara" zanika!!:) Przed przejściem na mięcho wystarczyło dotknąć ją palcem po grzbiecie, żeby zaczęła się drapać, po prostu apogeum jakieś! Serce nam się krajało na nią tak patrzeć jak się męczyła :( A teraz ewidentnie jest dużo lepiej, jestem w szoku, że efekty przyszły tak szybko!! Oczka też już przestają łzawić.
Nie ukrywam, że przerażona byłam lekko, bo mój mąż rozmawiał z psim behawiorystą, który powiedział, że pies jego znajomego zdechł po 2 dniach od przejścia na mięso (objawy alergii podobnie jak u nas, stąd dieta mięsna) - dostał skrętu kiszek... Prawie się popłakałam, gdy to usłyszałam, bo już byliśmy drugi dzień na diecie eliminacyjnej i zostało nam tylko czekać czy wszystko będzie okej. Ale odpukać - jest dobrze! Jesteśmy dobrej myśli, bo widzimy, że robi się naprawdę dobrze!! :)))
Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1292
Wysłany: 2015-03-10, 10:29
labidabi napisał/a:
dostał skrętu kiszek...
Czyżby dostał za dużą ilość mięsa na raz, a do tego poszedł pobiegać po jedzeniu... Myślę, że skręt kiszek nie ma nic do rzeczy z alergią.
Super, że jest ok
Jeśli chodzi o skręt żołądka to pies nie odchodzi nagle czyli tak jak piszesz labidabi " nagle się przewrócił i koniec".Skręt żołądka zabija szybko ale trwa to ok kilku godzin.
Wynika z tego,że psiak o którym opowiadano prawdopodobnie odszedł na serce.
Być może. Nie mam więcej informacji w tym temacie.
Słuchajcie, jesteśmy równo 2 tygodnie na koninie (było mięso, serca, jutro będzie konina z kością mielona). Czy mam dociągnąć na koninie do 6 tygodni i wtedy przejść znowu na mięso innego gatunku? czy mogę już podawać jakieś dodatki typu warzywa/owoce?
Koninka nam się kończy i zastanawiam się nad kolejnym mięchem. Piesek czuje się lepiej niż na karmie - ewidentnie mniej się drapnie, zmniejszył się odruch swędzenia... Więc myślę, że można uznać, że konina się przyjęła dobrze. Co myślicie, żeby jutro spróbować z rybą np? Jeśli to dobry pomysł - z czym wystartować?
Wysłany: 2015-05-07, 19:34 Żywienie w alergiach i nietolerancjacz pokarmowych.
Barfujemy krótko - od 2,5 miesiąca, po przykrych doświadczeniach z baraniną (biegunka) kolejno wprowadzam różne rodzaje mięsa. Psica przez 2 dni jadła wołowinę bez problemów, a 3 dnia po porannym posiłku pojawiły się ostre wymioty i zaczęła się drapać. Wcześniej dostawała podroby cielęce (ozór, serce, płuca, nerki) i nie było problemów. Nie wiem, czy kupiłam felerne mięso, czy psica rzeczywiście ma alergię na woła, a cielęce podroby toleruje w niewielkiej ilości.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum