BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Hyde Park - Kącik wkurzonego barfera
Bianka 4 - 2016-03-06, 21:34 Ja już nie pamiętam jak na BARF trafiłam... wydaje mi się, że przez wątek na miau.pl dotyczący żywienia kotów, na którym wypowiadała się Dagnes. Stamtąd trafiłam na chatul.pl i wtedy poznałam też Sihayę i z jej pomocą zaczęłam karmić całe moje stadko BARFem. Chociaż przyznaję, że wcześniej różnie bywało z karmami... starałam się tylko zachować różnorodność, żeby nie było "marudzenia"... więc było wszystko - suche, puszki, mięso... Dzięki Dagnes i Sihayi wszystko mi się poukładało i tak już 5 lat jedziemy na surowiźnie
Też znam osoby, które okazjonalnie ode mnie biorą BARFa bo któryś kotek lubi ale same nie zrobią nawet pół kroku w kierunku przestawienia swoich podopiecznych na lepsze jedzenie... bo wet mówi... bo reklama mówi... bo kot nie chce.... To jest strach przed wzięciem odpowiedzialności za los kota na swoje barki... W razie czego łatwiej jest obarczyć odpowiedzialnością weta niż samego siebie...kashucha - 2016-03-06, 22:12
małga napisał/a:
Kashucha, w sklepach z artykułami dla zwierząt jak i w lecznicach nie ma barfa, dopiero co pojawił się w zooplusie (dla psów), jest natomiast dużo różnej komercyjnej karmy i wiele ulotek jaka ona jest "dobra". Sama dowiedziałam się o barfie po kilku latach czytania kociego forum, na którym obecne było wielu hodowców, hodowcy od których mam koty karmili suchym, moi weterynarze do tej pory ledwo akceptują karmienie mięsem, a już na pewno nie polecają sami z siebie.
Z czystej ciekawości, jak i kiedy Wy dowiedziałyście się o barfie?
Bij zabij, nie pamiętam dokładnie, sprawdziłam właśnie kiedy zarejestrowałam się na forum: miesiąc po tym, jak kot trafił pod mój dach. Już wtedy na pewno była na surowym mięsie, ale dobrze pamiętam, że w wyprawce dla niej prócz animondy carny było też jakieś bezzbożowe suche, bardzo długo trwało zanim wykończyłam małe opakowanie. Przed wzięciem kota przeczytałam od deski do deski ABC na Miau, stamtąd chyba jakoś trafiłam tutaj.
Jeśli chodzi o mnogość ulotek i zachwalaczy karm, to to samo dzieje się w świecie ludzkiego jedzenia (oraz leków i kosmetyków), jednak czytam skład i jestem świadoma co sobie kupuję (świadomie dokonuję złego wyboru ;)), a gdybym miała dziecko nocami czytałabym między innymi o żywieniu, zanim przyszłoby ono na świat (Skład kaszek czy mlecznych posiłków dla dzieci jeży włos na głowie - czytałam kiedyś i się przeraziłam). Wydaje mi się, że człowiek rozumny nie powinien mieć problemów ze zrozumieniem, że reklama, to tylko reklama i że żaden szampon nie sprawi, że nasze włosy będą wyglądać jak ze spotu telewizyjnego ;) Mogę się jednak mylić, telewizora nie mam od lat. Widzę jednak jak ogromny wpływ może on mieć na ludzi, moja babcia jest absolutnie "sprzedana" wszystkim produktom z reklamy, a mama mojego TŻ wierzy również w gazety typu "Pani Domu". Do tego dochodzi jeszcze głos "ludzi zaufania" weterynarzy i lekarzy. Prawdziwa zmowa.
Ja jednak nie miałam na myśli tylko BARFa. Każdy kociarz, początkujący czy z wieloletnim doświadczeniem, ma wybór: puszka czy suche? Dlaczego postanawia żywić swoje zwierzę głównie suchym pozostaje dla mnie zagadką.małga - 2016-03-07, 02:07 ...bo prościej a przecież "dobrze"
w każdym razie, jak dziewczyny napisały (dzięki ), to jest pewien proces odkrywczy i nie ma co się "wkurzać" tylko wytrwale tłumaczyć. Ale oczywiście rozumiem też, że to wątek, by po prostu się wyżalić na bezsilność.gpolomska - 2016-03-07, 07:18 Tłumaczyć można komuś nieświadomemu, a nie komuś, kto wybiera inną opcję, bo tak łatwiej, a przecież kot jakoś funkcjonuje i miliony innych też. Niektórzy po prostu nie chcą wiedzieć, bo tak łatwiej, a później oczekują cudu.Sojuz - 2016-03-07, 11:30 Ostatnio czuję się dokładnie jak Ekspert na poniższym filmiku (polskie napisy) https://www.youtube.com/watch?v=BKorP55Aqvg Spotkanie biznesowe nad nowym projektem, w którym:
- trzeba narysować siedem czerwonych linii zielonym lub przezroczystym atramentem, każda prostopadła do każdej
- dodatkowo ma się znaleźć też kotek, bo grupa docelowa lubi kotki
A to rozwiązanie "niemożliwego" https://www.youtube.com/watch?v=xNWt0VuMbHA Na czerwonym tle rysuje się niebieskim pędzlem, linie tworzą kratkę, a w miejscu przegięcia tworzą ćwiartkę okręgu, znajdując się w trzecim wymiarze, dzięki czemu każda linia jest prostopadła do każdej
Tak zwykle wygląda u mnie praca z niektórymi klientami doradora - 2016-03-07, 11:52 rozwiązanie problemu jest genialne, tylko gdzie są linie narysowane przeźroczystym atramentem vesela krava - 2016-03-07, 12:03 Trzeba je sobie wyobrazic A myslalam ze kotek mial byc z tych siedmiu prostopadlych linii?shana55 - 2016-03-07, 16:45 Nie ogarniam..... czarna magia.....gpolomska - 2016-03-07, 17:08 Sojuz, pocieszyłeś mnie - bo już myślałam, że ja po prostu takich klientów przyciągam, a... to chyba taka branża vesela krava - 2016-03-13, 10:19 Czy We tez macie cala lodowke zawalona kubkami z bialkami jajek (produkt uboczny barfa)? Ja mam. Kilka dni temu jeden przewrocilam i idealnie chlusnelo do dziurki, ktora splywa z tylu lodowki. Pomyslalam, ze trzeba bedzie to szybko umyc, ale oczywiscie o tym zapomnialam. Po kilku dniach w kuchni smierdzialo - jakby kupa albo zepsutym miesem z kurczaka. W czwartek bylo apogeum, zaczelam poznym wieczorem nerwowo sprzatac kuchnie (najmocniej smierdzialo przy zlewaku, czyli na przeciwleglym dla lodowki koncu kuchni). Wymylam podloge, nalalam kreta do zlewu i nic. Czulam sie jak ten pan na filmiku:
https://www.youtube.com/watch?v=oCiyafEsFk8
Az wczoraj wpadlam na to, zeby sprawdzic za lodowka. Jak wsadzilam tam nos, to nic nie czulam, ale gdy ja odsunelam, to myslalam, ze zemdleje. Okazalo sie ze dzieki wydzielanemu przez sprezarke cieplu zapaszek unosi sie do gory, nad lodowke i trafia na drugi koniec kuchni.AniaR - 2016-03-13, 14:19 U mnie jajka ida w calosci, stad takich problemow nie mam. Ale wspoczuje :(doradora - 2016-03-14, 08:25 vesela krava, staram się te białka od razu zjadać
ale zmartwię Cię, z lodówki może już zawsze śmierdzieć, przynajmniej tak ma mój tata, któremu do dziurki wlała się galaretka owocowa i tego nie posprzątali
pomagają pochłaniacze zapachów, ale nie do końca vesela krava - 2016-03-14, 09:43 Potraktowalam zbiorniczek wybielaczem (roztwor podchlorynu sodu) Jednak zastanawiam sie, czy w tym kanaliku co odprowadza wode cos nie zostalo, a tam wybielacza przeciez nie wleje. No coz, na pewno sobie szybko zdam z tego sprawe...
Ja nie mam pomyslow na te bialka, jak dorzuce chocby jedno nadprogramowe do jajecznicy to mnie mdli. Nawet tiramisu robie bez bialek a przeciez bez (w sensie ciastek) nie bede ciagle jadla.Silvena - 2016-03-14, 09:53 Ja ostatnio robiłam biszkopt białkowy. Trochę "lżejsza" wersja na zutylizowanie białek Do bezy daje się zdecydowanie za dużo cukru, a do takiego biszkoptu wystarczą 2 łyżki.
Czasami robię też ciasto bananowe (bez dodatkowego cukru) z białkami - taki "omlet" zapiekany.
Ja barfa robię z reguły raz w miesiącu i tylko 6 białek mi zostaje, więc nie mam problemów z utylizacją tego doradora - 2016-03-14, 10:17 ja po barfie zawsze robię białecznicę z wątróbką i tak utylizuję nadmiar :)
ale wiecie, że do białek jest osobny wątek na forum?