To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Hyde Park - Kącik wkurzonego barfera

isabelle30 - 2014-06-05, 18:12

Zdziwiłbyś się... parę miesięcy temu dyskutowałam na dogo z mamusiami co to nie widzą nic złego w wypuszczaniu na rowerek 4 latków... samych... za ogrodzenie, na ulicę osiedlową. Mało uczęszczaną ale jednak. Dzieciaka zaatakował pies... mamuska siedziała w ogródku bo dupsko za ciężkie miała. Zapytałam dlaczego mamuśki nie ukarali i nie pociągnęli do odpowiedzialności... dzieciakowi mogło się przydarzyć milion rzeczy. Usłyszałam odpowiedź ze ja to pewnie taka kwoka jestem, matka polka co to dziecko za rączkę prowadza do 18tki. Bo przeciez trzeba uczyć samodzielności. I w sumie mają rację... debilne dzieci debilnych rodziców powinny podlegac selekcji naturalnej. Tylko nie wiem po co i dlaczego karać za to innych?
ePiotr - 2014-06-06, 15:06

isabelle30 napisał/a:
Tylko nie wiem po co i dlaczego karać za to innych?

isabelle30 nie chce wchodzic w polemike ale po przeczytaniu tego co napisalas nie moge sie oprzec. Twoj tok rozumowania przypomina mądrosci jednego z naszych poiltykow :mrgreen: , ktory uwaza że kobiety same sa winne gwaltow bo prowkuja facetow :mrgreen: .Jestem jak najbardziej za karaniem lekkomyślnych rodzicow ale pies ktory atakuje dzieci powinnien byc uśpiony razem z właścicielem bo jeden i drugi stanowi realne zagrozenie dla ludzi bez wzgledu na to jak bardzo lekkomyślna(nie używam slowa debilna bo to nie fair wobec ludzi naprawde chorych) byla ta mamuska.Zeby nie byc posadzonym o stronniczosc dodam ze moje "dzieci " maj 16 i 18 lat a moj pies jest pacyfista :-D

Snedronningen - 2014-06-06, 15:15

ePiotr, no sorry, ale jak dzieciak idzie na mojego psa i pomimo moich ostrzeżeń, że ma nie dotykać, nie szarpać i nie walić kijem a on to robi bo tak chce, mamusi nie ma obok a mój pies zareaguje (co z tego, że smycz i kaganiec jak bydle 45 kg kagańcem fizjologicznym pacnie to 4 latka zabije) to dlaczego mój pies i ja mamy być uśpieni? Bo co? Bo mamusia nie nauczyła? Bo mamusia na wszystko pozwala? Większości pogryzień można by spokojnie uniknąć, gdyby ludzie myśleli sami za siebie a nie zrzucali tego obowiązku na otoczenie.
isabelle30 - 2014-06-06, 15:19

Nie zrozumiałes ironii...
To był tylko mały przykład dla zobrazowania całego problemu.
Gdyby na miejscu psa znalazł się samochód który rozjechałby owo dziecko jak nalesnik - można zawsze powiedziec że kierowca nie miał prawa tego zrobic, nie powinien, powinien uważać... ale z drugiej strony - mały brzdąc na rozpedzonym rowerku pojawiajacy się z nagła zza krzaka...
I tak samo było z psem. Dziciakom wpadła piłka za płot. Postanowiły przeleźć przez płot.
Gdyby był ktos dorosły - rozwiązałby problem bardziej kulturalnie i cywilizowanie.
Gdyby...
Ale często wygodnie jest zrobic sobie dziecko - i niech się inni martwią. najwazniejszy jest spokój i cisza.
To tez ironia.

I tak jeszcze dodam - słabe porównanie z tym gwałtem.
Jak sie ma ładne nogi to krótka spódniczka czy dekolt nie stanowią żadnego zaproszenia i nie są żadnym przyzwoleniem.
Czterolatek sam na ulicy - to świadome przyzwolenie na tragedię. Bo na tej ulicy może zderzyć się choćby ze słupem - kogo wtedy obwinic? służby miejskie bo słup postawiły i gabka nie obłozyły?

ePiotr - 2014-06-06, 15:34

Snedronningen to właśnie jest polemika ktorej chce unknac ale...dobrze wiem jak dzisiaj wychowuje sie dzieci takie czasy. Wiem tez ,że dobrze ulozony pies nie atakuje nawet jesli sie go drazni, tym bardziej dzieci. Niestety mamy na tym swiecie, i tu posluze sie jednak nomenklatura isabelle30, deblinych posiadaczy psow, dla których wyznacznikiem wartosci psa jest stopien jego agresji.Sa tez osoby, ktore zwyczajnie nie radza sobie z wychowaniem psa bo poprostu zle dobraly rase dla siebie. Pozniej czyta sie w gazetach, ze psy zagryzly dziecko bo ktos nie zamknąl furtki. Wydaje mi sie że kazdy posiadacz psa tym bardziej duzego podobnie jak posiadacz broni palnej,powinien zachowac ostożnosc a nie szukac winnych.Przpraszam jesli Cie urazilem.

[ Dodano: 2014-06-06, 15:54 ]
Uznajmy że literki nie zawsze oddaja intencje osob piszacych :-> zreszta mnie boli brak odpwiedzilanosci wlascicieli psow a Ciebie lekkomyślnosc rodzicow jesli sie to zlozy do kupy wychodzi ok :-> Co do gwaltu... nie lubie tego piltyka a przyklad.. to wlasnie byla ironia :->

Snedronningen - 2014-06-06, 17:30

ePiotr napisał/a:
Wiem tez ,że dobrze ulozony pies nie atakuje nawet jesli sie go drazni, tym bardziej dzieci.
To nie jest prawdą. Pamiętaj, że to żywe stworzenie i może być w danej chwili niedysponowane, np. właśnie rozwalił łapę na szkle. Do tego, nie wiem jak Twój pies, ale większość nie ma kodeksu etycznego wpojonego i dodatkowo może nie wiedzieć (to wcale dla psa nie jest oczywiste), że dziecko to ludzkie szczenie i ma taryfę ulgową. To nam ludziom wydaje się, ze tak jest, ale wcale nie mamy racji myśląc w ten sposób.
Ja mam psa agresywnego (akurat dziecko może się nawet milimetry przed nim potknąć i wywrócić a sucz będzie patrzyć radośnie, bo "wooow dzieeeecko :love: ") i moim obowiązkiem jest tak go zabezpieczyć i tak przygotować (pomimo agresji) aby nie stanowił zagrożenia w sytuacjach normalnych i codziennych. Zadaniem rodzica natomiast jest tak nauczyć dziecko, aby nie dotykało obcych psów i nie podchodziło do nich bez pozwolenia. Spokojnie 4 letnie dziecko można tego nauczyć, a jeżeli nie da rady, to ma się je pod opieką. Natomiast w sytuacji, gdy ja robię wszystko aby do takich zdarzeń nie doszło, natomiast druga strona nic nie robi sobie z tego, to ja się winna czuć nie będę. Tyle razy ile ja jednemu dziecku i jego matce tłumaczyłam, aby bez mojej obecności ręki do psa nie wkładał, bo ona kocha dzieci bezgranicznie, ale! może w tym momencie coś jest lub coś ją bolec i nie będzie sympatyczna to moje. Poskutkowało dopiero jak dosadnie powiedziałam, że z winy dziecka (około 10 letnie) zostanie ono ugryzione, mojego psa uśpią a ja im życie zatruje wkładanie rąk do głaskania się skończyło.
Najgorsze co można zrobić to zrzucać odpowiedzialność na kogoś, w sytuacji gdy sami zawiniliśmy również.

Jeżeli dobrze kojarzę sytuację, o której Iza pisała to chodziło o puszczenie 4 latka samego na plac zabaw (nie taki zaraz koło domu, że przynajmniej widać z okna), pomimo wiedzy całej wsi, że jeden imbecyl puszcza agresywne psy wolno. Chyba, że o inną sytuację chodziło.
Wina leżała po obydwu stronach a ukarane zostały tylko psy.

ePiotr - 2014-06-07, 19:35

Żaden pies nie ma kodeksu etycznego ale ma szerg instynktownych zachowań i to od nas zależy ktore z nich wyeksponujemy a ktore przytepimy na drodze szkolenia.Krotko mowiac pies jest tym kim chcemy zeby byl albo kim pozwalamy mu byc. Snedronningen pies moze miec zly dzien a czterolatek musi bezwglednie sluchac zakazow i nakazow mimo ze to wiek ciekawosci i przekory? To moze dziecko wezmy na smycz a pies niech robi co chce?Moj pies nie jest agresywny ale nadmiernie przyjacielski co tez moze byc zabojcze.Wyrywa sie do osob ktore sa w jego zasiegu.Na smysczy lub krotki dystans jestem w stanie go opanowac ale na dluzszy jak na razie nie.On biegnie sprintem do upatrzonej osoby co przy 30kg wagi robi z niego malą torpede w dodatku ma zwyczaj hamowac w ostatniej chwili :mrgreen: wole nie myslec co by bylo gdyby wpadl na dziecko.Czy z tego powodu mam wyprosic wszytskich z boiska gdzie gdzie czasami chodzimy czy oczekiwac ze wszyscy beda nam schodzi z drogi? To moj problem i jesli chodzi o mie, dopóki nie naucze Tobiego panowac nad emocjami,dopóty bede unikal puszczanie go wolno w miejscach publicznych
89ola - 2014-06-07, 19:49

to raczej działa w dwie strony. oczywiste że jeżeli kiedyś dojdzie do niebezpiecznej sytuacji psa z dzieckiem zawsze winny będzie pies, tylko co z tego skoro dziecko skończy z bliznami na całe zycie?. dla mnie zarówno na właścicielach jak i rodzicach ciąży pewna odpowiedzialność. puszczając psa lub dziecko samopas prosimy sie o kłopoty.
u mnie to norma-dzieciaki podbiegające do mojego psa z wyciągniętymi rękoma w celu pogłaskania oraz psy z zębami które nigdy na oczy smyczy nie widziały.
podejście te same: albo totalna olewka albo "winny jest ktoś inny".

choice - 2014-06-07, 20:32

Czterolatek nie będzie słuchał zakazów i nakazów - bo tak juz ma.
Ale to na nas rodzicach ciąży obowiązek aby przewidując zachowania naszego czterolatka - który potrafi byc bardzo pomysłowy - nie dopuścić do sytuacji w której może wydarzyć się nieszczęście.
To my jesteśmy za niego odpowiedzialni - nie właściciel przechodzącego psa, kierowca przejeżdżającego samochodu czy przypadkowy przechodzień.

Nigdy nie mogę zrozumieć rodzica idącego za kilkuletnim brzdącem na rowerku w odległości kilku, kilkunastu metrów po chodniku przy ruchliwej ulicy - a co sie stanie jak nagle młode postanowi pościgać się z samochodami? Mamusia i tatuś wykaże się refleksem i je złapie zanim zostanie rozjechane na placek...

Snedronningen - 2014-06-07, 21:06

ePiotr napisał/a:
Snedronningen pies moze miec zly dzien a czterolatek musi bezwglednie sluchac zakazow i nakazow mimo ze to wiek ciekawosci i przekory? To moze dziecko wezmy na smycz a pies niech robi co chce?
Ale od tego są rodzice, żeby 4 latka pilnować a nie puszczać samopas. O tym cały czas piszę, to rodzic jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo swojego dziecka. A dalej jesteś niekonsekwentny w swojej wypowiedzi. Bo skoro (z czym się nie zgadzam, ale to dalej) można działać na zachowania instynktowne psa to można wyuczyć czterolatka aby słuchał nakazów i zakazów.
ePiotr napisał/a:
ma szerg instynktownych zachowań i to od nas zależy ktore z nich wyeksponujemy a ktore przytepimy na drodze szkolenia.
to nie jest prawda. Nie wydobędziesz z psa cech, których on nie posiada i nie przytłumisz tych, które są wiodące. Pies agresywny z natury agresywny (agresja - atak lub groźba użycia go) na zawsze pozostanie psem agresywnym, Ty możesz tylko spowodować, że bedzie miał próg pobudzenia wyzej, ale nie zmienisz jego działania. Nie zmienisz zachowań instynktownych właśnie dlatego, ze one są instynktowne. Nie ma psów, które nigdy nikogo nie ugryzą. Jeżeli przez całe swoje życie pies nigdy nawet nie warkną (a takie psy też znałam) to nie oznacza, że są super mega potulne i łagodne a, że przez całe swoje życie nie natrafiły na dość silny bodziec wywołujące takie a nie inne zachowania instynktowne.
Moja suka jest agresywna i jest w stanie zaatakować człowieka, jeżeli ten zaatakuje mnie czy ją, ale jak mówię na moim osiedlu, ze nie można jej głaskać, bo jest agresywna to nikt nie wierzy. Wszyscy spokojnie mogą przejść obok i nie ma żadnej reakcji z jej strony. Mogą się zatrzymać i zapytać o drogę czy tak sobie pogadać o pogodzie. Może podejść listonosz i wręczyć mi listy. Bo ja zrobiłam wszystko co mogłam, aby ten pies nie stanowił zagrożenia dla otoczenia, pomimo, że to agresor i nie ma problemów żeby człowieka strzelić zębami. Ale jest spokojna i reaguje dopiero na bezpośrednie zagrożenie, bo tyle zrobić mogłam, ale jej natury w żaden sposób nie zmienię. Ja zrobiłam wszystko co mogłam i w tym momencie czy ktoś zostanie użarty nie zależy już ode mnie, ale od niego, jak się zachowa.
Sytuacja sprzed kilku dni. Idzie grupa nastolatków. Wprost na nas cąłą szerokością drogi. Ja ściągam psa do nogi i prowadzę lekko za mną, schodzę na sam skraj. Młodzież to olała i dalej idą całą szerokością drogi wchodząc prosto na nas. Czemu? Bo bardziej byli zainteresowani tym, ze koleżanka na ostatniej imprezie "nie mogła się n*****ć, a tyle wódki wypiła". Inny geniusz postanowił, że mu się tak spieszy, że rowerem w sukę wjechał. Gdyby, któreś z nich zostało choć draśnięte wszyscy obwinili by mnie, pomimo iż to oni nie zachowali środków bezpieczeństwa.
ePiotr napisał/a:
Czy z tego powodu mam wyprosic wszytskich z boiska gdzie gdzie czasami chodzimy czy oczekiwac ze wszyscy beda nam schodzi z drogi?
Ale to Ty z psem jesteście w niewłaściwym miejscu a nie pozostali. W tej sytuacji to Ty masz usunąć się z boiska, jeżeli Twój pies nie umie się zachować lub jeżeli komuś jego obecność tam przeszkadza.

Przy takich tematach zazwyczaj ludzie starają się ustawiać po jednej ze stron. Ja się nie ustawiam po żadnej, bo ja jestem obiema stronami. Tak jak wymagam od otoczenia pomyślunku w kontaktach z moim i innymi psami tak od właścicieli psów wymagam pomyślunku w kontaktach ich psa z otoczeniem. Dlatego proszę, aby nikt inny też mnie po żadnej ze stron nie ustawiał.

isabelle30 - 2014-06-07, 21:28

Dokładnie - to rodzic jest odpoiedzialny za bezpieczeństwo swojego dziecka, a ja za za swojego psa. Jako matka - mam odpowiedzialność podwójną.
Oczywiście ze dziecko w wieku 4 lat nie jest automatem, ale ja idąc obok mogę użyć środka bezpośredniego czyli złapać za rękę i uniemożliwić nieszczęście. Jeżeli ja siedze tyłkiem w ogródku a moje dziecko biega sobie gdzieś tam samopas - za wszystko winę ponoszę osobiście i samodzielnie.
Inna historyjka:
Parę lat temu w parku. Siedzimy sobie na górce z paroma osobami. Razem 5 psów - średnia wagi ponad 30kg - dwa goldeny po 40, Onka 37, gordonka 27, rodesjanka 35.
Psy się kotłują, ganiają, Górka na środku wielkiej "łąki". Jesteśmy tam sami. Biegnie do nas dzieciak z placu zabaw - własnie ok 4 lat. Mamusia siedzi zajęta gadaniem z koleżanką. Nie ruszyła się. Żaden z psów nie ugryzłby tego dzieciaka. Ale wystarczyłoby aby jeden przeleciał mu po kręgosłupie (zderzyłam się z 30 kg suką - kość piszczelowa złamana z przemieszczeniem plus spiralnie do kolana, razem w trzech kawałkach). Wzięłyśmy dzieciaka między siebie. Po 40 minutach stwierdziłam, zebyśmy powoli zaczęły się przesunać za górkę a potem prostą drogą na komisariat (na rogu parku) żeby dziecko odprowadzić.
Kto byłby winien gdyby psy zderzyły się z dzieckiem?
Co roku na wakacjach walczę nie tylko ze stadem dzieciarni, ale ze stadem dorosłych. Z dzieciakami jest prościej - wystarczy warknąć i zachowują dystans. Dorośli w dupie mają, że zasłaniam psa jak mogę i mało grzecznie zwracam uwagę że to nie szmata. Nie rozumieją, że z ich perspektywy - to jest parę głąsków. Z perspektywy psa - sto rąk na dystansie 100 metrów. Ma prawo mieć dość? Ja bym miała w 1/4 tego co on musi wytrzymać.
Oczywiście można zaraz powiedziec - kaganiec. ePiotr - wiesz ile wazy kaganiec Brutusa? 30dag... i jest to lekki fizjolog. Wiesz ile trzeba aby roztrzaskać kość dziecka takim łbem opancerzonym?
Wkurzają mnie ludzie, którzy przerzucają odpowiedzialność na innych. Nie obchodzą mnie inne dzieci, inne psy, inne koty czy cokolwiek innego. Nie chcę i nie mam obowiązku brać na siebie odpowiedzialności za innych. Ja mam obowiązek dbac o bezpieczeństwo mojego psa i dziecka. Inne dzieci mają od tego swoich rodziców.
Ponadto przepisy jasno bardzo to określają. Nie wolno pozostawiać bez nadzoru nieletniego poniżej 7 lat.

ePiotr - 2014-06-07, 21:53

Snedronningen napisał/a:
Ale to Ty z psem jesteście w niewłaściwym miejscu a nie pozostali.


Dla mnie obecnosc agresywnego psa , realnie niebezpiecznego w miejscu publicznym jest niewlaściwa i wolabym zeby go tam nie bylo.Jak widac kazda teorie mozna obronic albo obalic i koniec końców nasze stanowisko jest podobne, niech kazdy pilnuje swojego.Nie ma waznych i wazniejszych a spojrzenie dalej niz koniec wlasnego nosa pozwoli uniknac nieporozumien, także tych w czysto akademickich dyskusjach :mrgreen:

Snedronningen - 2014-06-07, 22:36

e-Piotr, pies agresywny nie musi być psem niebezpiecznym. Są różne poziomy agresji i w różny sposób ona się będzie objawiać. Agresja to nie tylko atak. To jedno. Drugie, że boisko nie jest miejscem do wyprowadzania psa a do zabaw dla dzieci.
Maciejka - 2014-06-08, 01:00

Wiecie co, nie mogę czytać spokojnie tekstów, że pies powinien zostać uśpiony bo jest agresywny. W większości przypadków za agresję psa odpowiada człowiek. Zawsze w tle jest albo złe traktowanie, albo negatywna selekcja przy rozmnażaniu albo życie w stresie (nawet bez winy właściciela, np. pobudliwy pies w bogatym w bodźce środowisku).
Uważam, że powinno się kontrolować rozmnażanie zwierząt i nie dopuszczać do rozmnażania zwierząt nadmiernie pobudliwych. Niestety, tym akurat przejmują się głównie hobbyści, choć powinno państwo.
Sne, skoro jesteś w stanie zapanować nad swoją suką, to czy można mówić, że jest ona agresywna? To że pies sprowokowany może ugryźć nie uważam za objaw agresji. W końcu to jest żywe zwierzę, a nie pluszana maskotka. Ludzi też czasem ponosi. Wiem, wiem, - bezpieczeństwo ludzi. Chociaż statystycznie pewno większym zagrożeniem są dla nas maszyny (a największym - inni ludzie).

Snedronningen - 2014-06-08, 08:20

Maciejka, tak, ona jest psem agresywnym, i nie, nie chodzi o to, że sprowokowana może ugryźć. To ja kontroluje otoczenie, ale ja mnie nie będzie, to może być to przykre dla otoczenia doświadczenie.
Dlatego właśnie mówie, że ja zrobiłam ile mogłam aby otoczenie przed nią zabezpieczyć a teraz to otoczenie powinno działać tak, aby o swoje własne bezpieczeństwo zadbać.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group