BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Hyde Park - Kącik wkurzonego barfera
Retriver - 2014-07-16, 21:45
psy-i-koty napisał/a:
Powiem ci tak, jeśli JA w całym moim histerycznym braku organizacji, odwagi oraz logicznego pomyślunku daję radę, to TY dasz na pewno. A ja mam DWA psy do nakarmienia.
No tak wszystko co u mnie razy dwa
[ Dodano: 2014-07-16, 21:47 ]
ciocia_mlotek napisał/a:
U mnie też początki były drogie. Teraz połowę psiego żarcia mam darmo. Wczoraj np 30kg. To jest miesiąc u mnie
Jak to za darmo 30 kg czy tak masz zorganizowane zakupy fantastycznie tanio czy faktycznie za darmo ciocia_mlotek - 2014-07-16, 22:04 W zimie mam darmo dziczyzne bo mam wtyki w masarni.
A to wczorajsze - organizuję zbiorowe zamówienia wołowiny i podroby wolowych bezpośrednio z ubojni. Płacimy 70pensow za kg czyli już bardzo tanio. A jeszcze zazwyczaj dostajemy więcej niż zamawiamy. Ponieważ to ja to przepakowuje i dzielę dziewczyny jednogłośnie stwierdziły, że nadwyżki lub zniżki moje.ja i tak najczęściej dziele na wszystkich. Ale wczoraj tak to wyszło, że po rozdzieleniu całego zamówienia i bonusów i po opłaceniu przez wszystkich za to tylko co zamówili, wyszło na to, że ja już do zapłaty nic nie muszę dokładać. A w zamrażarce 30kg miesaRetriver - 2014-07-17, 05:59 Super układ, jednak co się przy tym napracujesz to Twoje, Dobrze, że koleżanki doceniają Twój wkład w pozyskiwanie mięsa i jesteś takim fajnym pośrednikiem mięsnym.
W moim otoczeniu przynajmniej z osobami które znam i rozmawiam z nimi na tematy psie, nikt nie karmi typowym surowym, ludzie łączą co mają lub karmią kostkami mięsnymi w cenie od 0,30 gr do 0,60 gr za kostkę a tam może być wszystko. Robią to z częściowej niewiedza a częściej z braku funduszy.Tufitka - 2014-07-17, 08:40
Nina_Brzeg napisał/a:
Bida totalna.
Mamy 5 kociaków na tymczasie. Widać, że koty do tej pory karmione beznadziejnie. Są koszmarnie chude, wielkością jak mój Mefisto w wieku jakichś 9 tygodni (one mają 10,5). Tyle, że Mefisto od 4 tygodnia życia nie miał matki, one były ze swoją do skończenia 8 tygodni. Więc raczej powinny być większe niż on wtedy.
Są utrzymankami przytuliska ale dostają tak badziewną karmę i w takich ilościach, że musimy do nich dokładać bo żal patrzeć. Tyle, że skąd ja mam wziąć kasę na to? Ech, nie wiem już co robić.
Wiem jak to jest. Niestety dotacje z publicznej kasy nie mogą być wydane na karmę lepszej jakości - i nie trafiają do urzędników argumenty, że dzięki lepszemu jedzeniu nie trzeba płacić za leczenie. W Warszawie osoby dokarmiające koty wolno żyjące otrzymują z gmin jakiś badziew pod nazwą "pupil" - tego koty nie chcą jeść - a jak organizacja dostaje dotację (nie tylko na sterylkę, leczenie ale i na karmienie, to nie może wydać więcej niż określone) to musi się tym tak rozporządzać, żeby urzędnicy byli zadowoleni ale niekoniecznie koty nakarmione. Ja dokładam ze swoich do żywienia kotów, które są pod moją opieką, bo polityki urzędu się chyba nie przeskoczy. Na lepszą karmę można wydać kasę z datków od osób prywatnych, ale ludzie jakoś marnie pomagają .Retriver - 2014-07-17, 10:57 Dokarmiałam na własną rękę koty pod blokiem to jeszcze zebrałam opr. od ludzi. Potem przyszła jakaś choroba kotki powymierały. Jeden został i udało mi się go złapać jest już 3 lata u nie w domu. Aktualnie Barfuje sam na ogrodzie mięsem z miseczki gardzi.Nina_Brzeg - 2014-07-17, 12:52 Tufitka, ja bym chętnie robiła tak, że oni mi dają kasę, którą by zapłacili za ten szajs a ja bym dopłaciła resztę i kupiła coś lepszego (oni za kilogram tych badziewnych puszek dają 5zł). Ale na to też nie chcą pójść. A kasa na koty nie idzie z żadnego urzędu, wyłącznie ze stowarzyszenia.Retriver - 2014-07-17, 13:16 Może spróbuj spisać z nimi umowę w której zawarte będą warunki zakupu jedzenia dla kotów i rozliczaj się na podstawie dokonanych zakupów paragonem, jeżeli resztę dołożysz ze swoich pieniędzy to dla kotów jeszcze lepiej. Z tego co wiem fundacje kupują tańsze żarcie aby starczyło dla większej ilości potrzebujących zwierząt. Niestety czasem wybiera się to gorsze wyjście. Gdybym miała do wykarmienia stado kotów to wolałabym im kupić gorsze jedzenie i nakarmić wszystkie niż nakarmić tylko niektóre z nich. To są trudne wybory a fundacje podziwiam, nie wszyscy chcą pracować w wolontariacie.isabelle30 - 2014-07-17, 13:30 Retriever - karmiciele dostają fundusze z kasy gminnej a nie z fundacji. I dostają nie kasę a konkretne żarcie. Z kim i jak chcesz podpisywac umowy?Tufitka - 2014-07-17, 14:01 Stowarzyszenie, fundacja musi mieć faktury za karmę, żeby rozliczyć dotację (trzeba ich zapytać czy starali się i dostali dotację z urzędu gminy). Jeśli dostali, to powinni określić po ile będą kupować karmę mokrą i suchą (im, niestety, taniej tym lepiej dla urzędników ) i tego muszą się trzymać. Jak patrzę co dostają koty będące pod opieką tego "mojego" stowarzyszenia to płakać mi się chce, ale jak nie dołożę z własnej kieszeni choć na coś lepszego to będą jeść ten syf. Jeśli stowarzyszenie czy fundacja dysponuje środkami z darowizn to te może przeznaczyć na lepszą karmę. Ja się staram, żeby choć jeden posiłek dziennie miały leszy (np. kupuję TOTW suche, czy robię mieszanki na jeden posiłek dziennie dla tych kotów). To zawsze trochę lepiej dla kotów. Jakoś trzeba sobie radzić
Osoby fizyczne, które zgłoszone są do gminy jako karmiciele kotów wolno żyjących w ich najbliższym otoczeniu dostają karmę z gminy (tutaj co dostaną to mogą dać kotom, albo same im kupować) i talony na weterynarza. I z tą karmą jest masakra w Warszawie, bo to co gminy wydają, to koty tego nie chcą jeść (jaki badziew musi być w środku, że tego nie ruszą) a gmina ma w nosie uwagi karmicieli (choć podobno mieli zmienić karmę, bo producent co innego opisał na etykiecie - miało być dużo mięsa - a co innego jest w puszce) i dalej wydaje to g...o Nina_Brzeg - 2014-07-17, 14:09 Tufitka, masz jakieś sensowne typy trochę lepszych ale tanich puszek? Szukam ciągle ale tyle tego jest, że mam problem ze znalezieniem sensownych informacji.
Z tego co mi wiadomo to koty przytuliskowe są utrzymywane wyłącznie z darowizn.Tufitka - 2014-07-17, 14:20 Moja kombinacja:
jeden posiłek - suche TOTW
drugi - gotowe mokre - tutaj to szukam takich bez zbóż, więc różne są np. czasem w zooplusie kupię np. Miamor Mild, Miamor Feine Filets, Animonda vom Feinsten; w maxi zoo (sklep na razie chyba tylko w Warszawie) - karmy bez zbóż (np. premiere, real nature, select gold) , w zoohurtowo.pl (taniej są duże puszki catz finefood). Chyba że bida to puszki troszkę gorsze idą
trzeci - mieszanka barfowascarletmara - 2014-07-17, 17:37 czyli najlepszym wyjściem dla wszystkich, którzy chcą wspomagać schroniska dotacjami jest wysyłanie im jedzonka dla kotków zamiast pieniędzy. Może w takim razie warto uświadamiać ludzi wspomagających schroniska finansowo, że lepiej dobrą karmę przynieść/wysłać zamiast pieniędzy, które pójdą na szajsowatą karmę.Retriver - 2014-07-17, 17:55 Jeżeli z kasy gminnej to ich przepisów się nie przeskoczy. Żeby nawet udowodnić, że koty po tej karmie nie czują się dobrze, to nie jest dla urzędników istotne, przepis przepisem. Jeżeli dokonują zakupów na podstawie składanych ofert a cena jest tu rozstrzygająca to nigdy koty nie doczekają się lepszego jedzenia.Tufitka - 2014-07-18, 09:08 scarletmara zgadzam się z Tobą, tylko weź i przekonaj ludzi, żeby lepszą karmę kupowali dla bezdomniaków, skoro swoim podopiecznym takiej może nie kupują (jeśli mają zwierzęta). Jeśli ktoś nie ma zwierząt, to w ogóle nie będzie mu się chciało kupić lepszej karmy w necie. Jak idzie do marketu i robi zakupy dla siebie, to wrzuci to co jest na półce dla zwierząt i tyle. A wiadomo jaką "wspaniałą" karmę mamy w marketach
I tak źle i tak niedobrze.
Ja w tym "swoim" stowarzyszeniu "pracą od podstaw" zmieniam podejście do karmy. Już wiedzą, że lepiej lepszą (jak mogę tak sama kupuję lepszą i im przekazuję- przy okazji zakupów dla siebie) dawać, bo widać lepsze odżywienie po kotach, ale jak nie ma kasy z darowizn, to co można kupić z dotacji? "szajs".gerda - 2014-07-18, 11:12 Części do naprawy komputera kosztują więcej niż 1/2 nowego I weź tu człowieku-decyduj Nawet mleko do kawy mi się zważyło