To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Hyde Park - Kącik wkurzonego barfera

Nina_Brzeg - 2014-07-26, 16:49

Snedronningen napisał/a:
A wiecie dlaczego niezrównoważeni rowerzyści jeżdżą po chodnikach? Bo ścieżki rowerowe są przepełnione psychopatycznymi pieszymi. :mrgreen:
A tak na poważnie, to nic by się nikomu nie stało, gdyby wykazał odrobinę empatii w stosunku do drugiego człowieka.

Jakich ścieżkach rowerowych?! W moim mieście nie ma takich cudów.
A nie, sorry, mamy dookoła dwóch rond i w centrum miasta na czymś a'la deptak, gdzie tylko dostawy do sklepów mogą jeździć, innego ruchu samochodowego nie ma. Do tego są to 'ścieżki widma' i nikt ich nie zauważa - ostatnio prawie zostałam na takiej zmieciona przez samochód. A że stada bab z wózkami zawsze po nich jeżdżą to już inna kwestia.
Ulice niemal wszystkie wąskie (wymuszone dokładanie pasów między zabytkowymi budynkami) i z rowkami na wodę więc przy krawężniku nie można jechać (chyba, że komuś życie niemiłe). Większość rowerzystów naprawdę wolałaby nie musieć uskuteczniać slalomów między pieszymi ale czasem ma się do wyboru: albo wkurzyć kilku pieszych albo zginąć pod kołami samochodu.


Nienawidzę ludzi! Nikt nie zwrócił uwagi na 5-cio tygodniowego kociaka na zatłoczonej hali targowej. 1,5h polowania, żeby przerażone maleństwo upolować. Znowu mamy pięć kotek na dt (niedawno jedna poszła do ds więc były 4).
Mała ma kk, cały jęzorek w zmianach i gorączka. Na szczęście ładnie je.

situnia - 2014-07-26, 17:07

A ja codziennie robię ok. 30km na rowerze po Warszawie. I wiecie co mnie wkurza? To, że nie jadę najkrótszą drogą, tylko trochę dookoła żeby mieć jak najwięcej ścieżki rowerowej (ok. 80%). Ale co z tego? Obok chodnik, a ludzie żwawo maszerują po ścieżce rowerowej. Na uprzejmą uwagę, że tu jest ścieżka, to jeszcze bluzgi można usłyszeć :roll: I jeszcze dodatkowo są miejsca gdzie obok przejścia dla pieszych jest przejazd dla rowerzystów. Codziennie na co najmniej jednym przejeździe zatrzymuje się kierowca, który nie zauważył, że tarasuje przejazd. 90% tych tarasujących gada przez komórkę i jak rowerzyści podjeżdżają, to ci ludzie w samochodach rozkładają bezradnie ręce... :evil:
Iowa - 2014-07-26, 18:47

Jak idę biegać, też się czasem wkurzam. Jeśli za późno wyjdę, a jest ładna pogoda, to mogę mieć pewność, że pobiegać się nie da, szczególnie po ścieżce nad zalew. Rowerzyści jadą swoją częścią i częścią dla pieszych. Nieważne, czy mają miejsce, czy nie. Do tego to zdziwienie, kiedy prawie na mnie wpadają na części dla pieszych.
ciocia_mlotek - 2014-07-30, 19:28

Ależ ja jestem durna, no
Pukanie do drzwi, pan w oczo... wdzianku, że dostawę dla mnie ma ze sklepu spożywczego. Mi kopara opadła bo zamawiałam dostawę na piątek. Cóż, pomyliłam się
Ale skąd moje wkurzenie?
Otóż nie dokończyłam zamówienia. Dwa dni temu zaczęłam napelniać koszyk po to tylko, żeby móc zabukowac tanią dostawę (im się wcześniej zamówi tym taniej). Zrobiłam więc na szybko i bez ogromnego zastanowienia zakupy za te minimalne £25 i wklepałąm. Te zamówienia, już zabukowane można sobie potem uzupełniać - i taki tez był mój plan. Miałam to robić dziś wieczorem po przejrzeniu dokładnie czego mi brakuje lub jest na wyjściu. Dobrze, że zamówiłam mięso, jaja i oliwę. Przynajmniej na obiad będzie i majonez się zrobi. Ale już jakiś owoc dla dzieciaków czy warzywo będe musiała zaiwaniać do spklepu w wiosce (a jest jeden jedyny więc ceny odpowiednio wyzsze).
Głupota nie boli jak mawiają

Meri - 2014-07-31, 08:38

Mój Haru w nocy, na osiatkowanym balkonie złapał nietoperza, poranił mu skrzydło... boję się teraz strasznie wścieklizny u niego. :-/
Sandra - 2014-07-31, 09:47

Tak, to nie przelewki...sama nie wiem co poradzić, bo także byłabym w kropce.
A co na to wet ?

Meri - 2014-07-31, 10:10

Wet mi powiedział, że mogę tylko przez 15 dni obserwować, a po 8 już mogą być jakieś objawy, nic nie mogę zrobić. :cry:
Bigiel - 2014-07-31, 10:21

A co z nietoperzem? To u nas gatunek chroniony.
Meri - 2014-07-31, 11:08

Nie przeżył niestety... Haru to spory kot, złapał go potem w kufe i musiał mu coś zrobić, krwi miałam dość sporo na podłodze w pokoju.
Bigiel - 2014-07-31, 11:33

A wet nie może sprawdzić czy był zarażony?
Meri - 2014-07-31, 11:44

Mój wujek zabrał gdzieś tego nietoperza, też o tym pomyślałam, ale już za późno, bo ja nie wiem gdzie on się go pozbył. O 2 w nocy było całe zajście, nikt nie myślał logicznie, nietoperz piszczał, krew, skrzydło całe stracił i mój kot, który próbował się wyrwać jak głupi do niego. Teraz żałuje, że go wtedy nie poprosiłam, żeby go zostawił.
ciocia_mlotek - 2014-07-31, 11:56

Czy Haru został zraniony?
Kazia - 2014-07-31, 12:22

Może nietoperza udałoby się jeszcze odzyskać, do zbadania?
Chociaż mnie sie jakoś kojarzy, że wściekliznę to przyżyciowo się stwierdza...ale głowy nie dam.

Natomiast kot....
Ludzi szczepi sie na wściekliznę już po pogryzieniu, im szybciej tym lepiej.
Dopytaj porządnie, albo poszukaj w necie, może też i kota można zaszczepić.
Przecież to raptem kilka godzin minęło.

Meri - 2014-07-31, 12:25

Byłam w miejscu gdzie został wyrzucony, ale go nie ma. Haru nie został zraniony, nie znalazłam nic co by o tym świadczyło. Pytałam weta czy można podać cokolwiek kotu, ale powiedział, że nie, że najlepiej, żebym go oddała na 2 tyg na obserwację, a jak nie to izolowała go od wszystkich w domu. :-|

Wujek twierdzi, że to było młode, był strasznie malutki jak mysz, że to mógł być jego pierwszy lot i po prostu zaplątał się w siatkę, a Haru to wykorzystał.

NSO - 2014-07-31, 14:05

A twój kot nie był szczepiony na wściekliznę nigdy? Bo jak był, to przecież nie ma się chyba czego bać?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group