To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Hyde Park - Kącik wkurzonego barfera

Ines - 2014-08-12, 11:28

Moje koty mają jakiś fetysz, one lubią nam towarzyszyć w wc i jak my im towarzyszymy - też.

Ile przyjdzie na świat? Dokładnie nie wiadomo. Byliśmy kilka razy na usg i wyliczyliśmy 4. Ale to bardzo mało miarodajne. Miałam z nią jeszcze raz jechać na usg i rtg przy okazji, ale nic mnie w jej zachowaniu nie niepokoi, ciąża przebiega książkowo, więc chyba sobie odpuszczę.

Retriver - 2014-08-12, 11:51

Jak się nic nie dzieje, słuszna decyzja, po co stresować kotkę wizytą w gabinecie, dotykiem obcych osób. Ciekawa jestem przebiegu porodu, zwierzaki praktycznie muszą liczyć na siebie w naturze, Twoja ma na kogo liczyć jesteś blisko niej.
Cztery maluchy to niezła gromadka na pierwszy raz :-)

Ines - 2014-08-12, 12:08

To jest akurat jej kolejny fetysz - ona uwielbia jeździć na usg :mrgreen: innych lecznic nie lubi, za lekarzami ogólnie też nie przepada. Ale klinikę katedry rozrodu uwielbia. Mruczy całą drogę jak tam jedziemy, a gdy wracamy to cały dzień miauczy pod drzwiami i w transporterze, bo chce jechać znów.
Skipper - 2014-08-12, 17:04

Retriver, Skippi dostawał 2 tygodnie lek m.in. zakwaszający mocz, w ubiegłą sobotę udało mi się wreszcie go dopaść i zaniosłam mocz do badania (do ludzkiego labu, bo u mnie wet robi podstawowe badania na paskach, a posiewu w ogóle nie robi). Niestety pH i ciężar z ludzkiego labu (w dodatku robione na paskach) są abstrakcyjne i do niczego się nie nadają. Natomiast pozostałe parametry, posiew, białko i kreatynina są jak najbardziej porównywalne z wynikami z kociego labu. Posiew będę miała pojutrze, zobaczymy czy się coś poprawiło w kwestii bakterii :roll:
Mocz pobieram w ten sposób, że jak Skippi zaczyna sikać to łapię go za ogon (przy dupce), lekko podnoszę pupę do góry i podstawiam pojemniczek na mocz. Co prawda siknie trochę na podłogę, ale spokojnie można to umyć, ja natomiast mam pewność, że nie będzie żadnych zanieczyszczeń z chochelki ani futra (trzeba uważać przy pobieraniu moczu, żeby futra nie dotknąć).
Jakkolwiek sikający kot stojący na przednich łapach wygląda dość komicznie :mrgreen:

Retriver - 2014-08-12, 17:55

Ines, Twoja kotka jest niesamowita, widocznie głowica od usg sprawia jej przyjemność, bardzo zaskakujące, mój kot po wejściu do gabinety robi wrażenie zdziczałego i aż się cały kurczy w sobie, chyba zapach innych zwierząt jest dla niego wyzwaniem.

Skipper, kiedyś miałam wątpliwą okazję aplikować kotu leki zakwaszające mocz był z tym problem o pobraniu nie wspomnę a złapać za ogon sikającego kota i jeszcze pobrać próbkę szacunek, chyba mój jest kot jest inny, bardzo dużo przebywa na dworze, to kot europejski nasz zwykły dachowiec. Nie zabraniam mu wyjścia na dwór i biega ile tylko zechce, wraca jak chce jeść, pada deszcz i zimową porą praktycznie nie wychodzi z domu, również tylko zimą korzysta z kuwety, jak chce siku woła na dwór i ma letnią blokadę przed sikaniem do kuwety i tu jest problem. Czy koty można cewnikować, skoro psy tak to pewnie w skrajnych przypadkach i koty.

Możecie polecić skuteczny preparat na tasiemca u kota, leczenie Aniprazolem przynosi skutek na krótko, praktycznie każda mysz jest nosicielem tasiemca, a Kocyk często myszy zjada i w kółko jest leczenie, szkoda mi jego wątroby. :-(

Skipper - 2014-08-12, 18:03

No można pobrać mocz przez nakłucie pęcherza, tylko z tego co czytałam pęcherz musi być dość mocno wypełniony i chyba USG wskazane przed pobraniem :roll:
Ja tam wolę poczekać, aż kot się sam odleje niż go kłuć :mrgreen:

Ines - 2014-08-12, 18:08

Myślę, że chodzi o te zapachy - pewnie dla zwierza każda lecznica pachnie inaczej. Ja na rozrodzie czasem bywam kilka razy w tygodniu w ramach praktyk, więc Tula jest obyta z zapachem tamtego ambulatorium, toteż nie budzi on w niej niepokoju. Za to moja druga kotka, Aurelka, uwielbia głowice do usg czy echa serca. Zwłaszcza badanie serduszka to dla niej full wypas - leży sobie, ogląda telewizję i do tego jeszcze masują ją po boczku. Mruczy zachwycona, aż w końcu rozanielona zasypia.

Żeby nie było, że w takim wątku same przyjemności... Dzisiaj z opóźnieniem :evil: przyszły mi ostatnie akcesoria - gruszki i termometr, mający mierzyć temperaturę dokładnie i w 9 sekund. 9 sekund spoko, ale dokładnie to chyba nie :roll: poprzedni mierzy dobrze, ale w około minutę, a Tula nienawidzi jak coś się jej majstruje pod ogonem, jest to dla niej olbrzymi stres. Dziś ledwie udało mi się zmierzyć dwa razy w te 9 sekund i czułam, że to już i tak jest na granicy wytrzymałości. Mierzyłam dwa razy, bo albo termometr jest g... mało warty, albo poród czeka nas w przeciągu 24 godzin. Raczej to pierwsze, bo żadnych innych objawów wskazujących na to drugie nie ma.

[ Dodano: 2014-08-12, 18:36 ]
Edit: Zmierzyłam dla porównania temperaturę Aurelki. Jej pokazało normalną :shock:

Tufitka - 2014-08-12, 18:51

a mnie się zepsuł samochód :evil: chyba rozrusznik. I znowu kasa wycieknie z portfela :evil:
psy-i-koty - 2014-08-12, 18:58

Tufitka, znam ten ból. W tym czasie, kiedy kot był leczony i kosztował nas dwa tysiące, padły mi hamulce w aucie. Musiałam wygrzebać dodatkowe 500 zł :twisted:
Tufitka - 2014-08-12, 19:03

Najbardziej nie lubię, jak coś się znienacka psuje :evil: . Dbam o samochód, co roku przed przeglądem robię przegląd, żeby zawczasu naprawić. Już różne rzeczy wymieniane były, regenerowane. I się rozkraczył nie w tym momencie co trzeba :evil: . BEZ MOJEGO POZWOLENIA :hair: JAK ON ŚMIAŁ :confused:
psy-i-koty - 2014-08-12, 19:18

Tufitka, ha ha ha. Mojemu hamulce poszły na badaniach technicznych, centralnie jak był na komputerze więc nie miałam nawet jak dojechać normalnie do warsztatu.
Sojuz - 2014-08-12, 19:33

Też miałem przygodę na badaniu technicznym: "Pan pociągnie ręczny z całej siły!" I... urwałem linkę :shock:
psy-i-koty - 2014-08-12, 19:40

Sojuz, :mrgreen: mój zalał całą podłogę jak pan sprawdzający docisnął hamulec nożny. Poszła rurka i cały płyn hamulcowy wylądował pod autem.
Retriver - 2014-08-12, 20:09

Mi w motocyklu zabrakło paliwa jak ćwiczyłam ósemki na placu to dopiero wyzwanie, 200 kg wagi pchanie do najbliższej stacji paliw :oops:
Sandra - 2014-08-12, 20:42

A ja lądowałam na oparach na plaży :mrgreen:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group