To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFna Hodowla - BARF u suk ciężarnych i karmiących

disel - 2013-01-12, 15:34

Zofijówka napisał/a:
Założenie Barfa jest takie, że wszystkie niezbędne witaminy i minerały dostarczane są w sposób naturalny w mięsie (/warzywach). Czy sama jedząc w sposób różnorodny łykasz codziennie Centrum?

Oczywiście, jak zona była w ciąży to regularnie jadła OBOWIĄZKOWO witaminy specjalne dla kobiet w ciąży.

isabelle30 - 2013-01-12, 15:50

Ano widzisz...a nie ma na świecie witaminy której źródła nie znajdziesz w naturze, nie ma takiego związku mineralnego, pierwiastka. Po co łykać chemię? Zamiast tabletki która wywoła być może rewolucje jelitowe (częste przy preparatach dla kobiet w ciąży), albo wogóle ma małą wchłanialność a jeszcze gorszą przyswajalność, może lepiej sobie zjeść coś zdrowego?
Jak ja byłąm w ciąży - po prostu słuchałam swojego organizmu. On bardzo łądnie mi móił czego mu brak. Gdyby w domu zabrakło jajek czy mleka albo żółtego sera zabiłabym kogoś.Były też fazy jabłek oraz śliwek. A na koniec faza czereśni. Oraz całą ciążę duże ilości mięsa w każdej postaci

disel - 2013-01-12, 16:24

zgoda... tylko że nasza zywność (unijna) pozostawia wiele do zyczenia, i w niejednym rzekomo zdrowym produkcie znajdziesz tyle chemii co w tabletach. Nie wszyscy maja dostęp do zdrowej zywności. Do tego dochodzi jeszcze GMO . A w jakich warunkach trzymie się drób czym sie karmi, i co jest podstawowym założeniem producentów drobiu i nie tylko .Rozmawiałem chyba z trzema wetami i każdy z nich jest przeciwny barfowi a jak bym powiedział że moja suka jest w ciązy i przy badaniach wyszły by jakieś niedobory a ja nie chciał bym jej podawać witamin to mam się wymądrzać przed tym wetem? że ja lepiej wiem od niego. Ja jestem za barfem na przekór tym weterynarzom. ;-)
AgnesiRup - 2013-01-12, 16:59

Hmmm dość dziwny argument przeciwko barfowi tych weterynarzy....znaczy że składniki karm są lepszej jakości niż jedzenie ogólnodostępne dla ludzi?
isabelle30 - 2013-01-12, 17:55

AgnesiRup napisał/a:
Hmmm dość dziwny argument przeciwko barfowi tych weterynarzy....znaczy że składniki karm są lepszej jakości niż jedzenie ogólnodostępne dla ludzi?

Tak, Bo przecież mięso surowe to siedlisko bakterii i pasożytów na przykład. A taka kura wiejska to trucizna i dla ludzi i dla zwierząt.
Z wetem nie należy dyskutować. Jak zapyta to mu się mówi czym się karmi psa, ewentualnie można podać załozenia diety. A badania kontrolne włąśnie robi się po to by móc odpowiednio modyfikować dietę.
Uwierz mi - zawsze, najgorszej nawet jakosci żywność nie przetworzona będzie lepsza niż tabletki. W ciąży dostałam żelazo - bo mi morfologia zjechała na łeb na szyję - co jest normalne. Po tym żelazie cuda niewidy zaczęły się dziać (nie będę tu ich opisywać bo to niefajne). Przestałam brać zelazo i zaczęłam jadać buraki w stu formach ale codziennie. Morfologia wróciła na swoje miejsce. A przecież to były zwyczajne buraki - z warzywniaka na bazarze, nie żadne eko

Zofijówka - 2013-01-12, 17:57

Bo lekarz i ludzki i wet woli zapisać witaminy i mieć z głowy, niż robić wywiad środowiskowy i wykład na temat zdrowego żywienia. A prawda jest taka, że nawet na ulotce jakiegokolwiek suplementu masz napisane- NIE ZASTĘPUJE ZRÓŻNICOWANEJ DIETY.
O wchłanianiu to wiadomo (jak pisze Iza), a do tego dochodzi jeszcze fakt, że takie np żelazo "obowiązkowe dla ciężarnych"praktycznie nie wchłania się w obecności produktów mlecznych, jajek i błonnika. Więc nawet jak Twoja żona łyknie sobie w czasie śniadanka tabletę z 5xDzienneZapotrzebowanie żelaza, to wchłonie się tyle co kot napłakał.
Niestety tak się nie da, żeby diete bilansować przy pomocy tabletek, proszków, karm w granulkach, słoiczkach, ...

disel - 2013-01-12, 18:28

Ja byłem ostatnio u rodziny na wsi mój kuzyn ma tam dość duże gospodarstwo, i wypytałem go co nieco o uprawy a własciwie o warzywa jak to sie teraz sadzi. Jak mi powiedział to mi włosy się zjeżyły. Wszystko na sztucznym nawozie bo inaczej się nie opłaci.
Także jak ktos ma swój ogródek i sobie sadzi na naturalnym nawozie to zgoda. Wiadomo że suplementy nie zastapią nigdy naturalnego ale takiego prawdziwego. Własnie takich argumentów uzywają weci issabele mówią o bakteriach i pasożytach zawartych w miesie surowym. :-? Tylko nasuwa się pytanie jak potem z takim wetem współpracować? Jak prawie kazdy z nich ma takie zdanie. Choc ostatnio jeden z nich przyznał że te srodki z Gluko i Chondro są jak pic na wodę i choc on ma je w sprzedaży to nie poleca, bo cały czas jest dyskusja na ten temat przydatności tych specyfików.

AgnesiRup - 2013-01-12, 20:48

Jakie pasożyty? Przecież mięso które jest sprzedawane zawsze musi być przebadane, zawsze można zapytać o nr identyfikacji weterynaryjnej itp. No a bakterie? jak pies nie jest wyjałowiony to nawet zjedzenie latem tygodniowego truchła go nie ruszy.
Dodatkowo nazwa suplementy jest nieco myląca bo jedni uważają że suplement to to "Centrum" a inni że spirulina(multum żelaza) no i chyba nikt mi nie powie że centrum jest lepsze od spiruliny.

isabelle30 - 2013-01-12, 20:51

Agnesi, my to wiemy. Ale dla wiekszości ludzi to takie oczywiste nie jest. ja znam taką jedną która rosołu na wiejskiej kurze nie ugotuje bo ta kura NA PEWNO ma salmonellę, górę pasożytów itd...bo chodzi i skubie w sposób niekontrolowany zamiast jeść sterylną bezwartosciową paszę
AgnesiRup - 2013-01-12, 23:22

Ja wiem że my to wiemy :D ale irytuje mnie to że weterynarze plus media wciskają ludziom takie bzdury. Ja też długo bałam się karmić psa normalnym jedzeniem i wstyd się przyznać że ponad 3 lata życia jadł suche bobki,a po przejściu na barf bałam się bardzo pierwszych wyników badania krwi :D (Niby człowiek światły i wyedukowany a jednak ciemnogród gdzieś jeszcze się czai w podświadomości.) Wyniki były oczywiście świetne i wtedy wreszcie zaufałam swojej intuicji.
Cały ten system oparty na wciskaniu ludziom że są głupi i podsycaniu w nich strachu do podejmowania nie mainstreamowych decyzji jest chory.

Anonymous - 2013-01-13, 01:45

Dzięki Bogu ja mam normalnego weta, który sam karmi barfem i chyba mi kibicuje.
Co do suplementow to w barfie nie ma zwyczajnie sensu ich podawać, bo bardzo łatwo można przesadzic z ilością witamin, co jest groźniejsze niż ich niedobór... :)
Jedyne co należy podawać to kwas foliowy - niezależnie od wszystkiego. Bardzo ciężko go przedawkowac, a niedobór w życiu plodowym jest tragiczny w skutkach... :(
Z naturalnych suplementow podaje droższe, spiruline/algi, hemoglobine, różnego rodzaju oleje, czasem czarci pazur, suszona dzika róże.
W ciąży warto hemoglobiny dawać więcej, bo płody potrzebują mnóstwo żelaza i bardzo łatwo o anemie u suki.
Trzeba generalnie obserwować zachcianki suki, bo autentycznie je mają i potrafią wybierać sobie pewne produkty jak kobiety w ciąży :)

I zapomnialabym - podaje również biały ser, jogurty naturalne, kefiry. W ciąży trochę więcej, bo suka sama Sie domagała większej ilości. I do tego miód + suszona zurawina - jest przeszczesl

disel - 2013-01-13, 12:47

My jesteśmy na etapie przygotowawczym :-D i tak sie zawczasu orientuje w temacie zeby potem nie popełnić jakiejś gafy ;-)
Te suplementy to dawkujesz jak? podajesz wszystkie na raz po trochu ?

kelpie87 - 2013-01-13, 15:51

Moje kluchy mają juz 2 tygodnie i zaczynają przymiarki do pierwszych rozrób :hura:
Sukę na początku ciąży karmiłam normalnie, dbając o różnorodność mięs i starając się ograniczyc kurczaka. Proporcje składników i suplementów do końca zachowałam zbliżone do standardowego jadłospisu, zwiększając ilość pokarmu "na oko" zależnie od apetytu i ilości tłuszczyku na żeberkach, żeby nie przesdzic w jedną ani drugą stronę :) Dawke zaczęłam stopniowo zwiększac od 5-go tygodnia, dochodząc do ilości 2x zapotrzebowania bytowego. Dzieliłam jej to na większą ilość posiłków jak widziałam że ma problem z wepchaniem całej porcji, pod koniec doszłam do pięciu posiłków. Pod koniec ciąży nie dawałam całych mięsnych kości tylko przepuszczałam przez maszynkę, mieszając różne rodzaje mięs i ewentualnie dodając skorupek jaj jeśli było za mało kości w mieszance.

Miot jest mały, były 4 szczeniaki z bardzo dużą wagą urodzeniową, niestety straciłam największą suczkę która szła jako 3-cia, źle się ustawiła, zaklinowała się i nie dożyła do cesarki :cry:
Mam więc 2 dziewczynki i chłopaka. Maluchy przybieraja bardzo ładnie, w 12-tym dniu potroiły wagę urodzeniową, nie musiałam ich dokarmiać. Na początku ze względu na cesarkę dalej karmiłam mielonkami. Ostrożnie wprowadzałam do diety nie-mięsne produkty i suplementy, bo bałam się problemów brzuszkowych u maluszków. Miały problemy ze wzdęciami, ale okazało się że to najprawdopodobniej po antybiotyku który dostawała mamusia, niestety musiała. Dalej dobieram ilość pokarmu dla suki na oko i dzielę to na tyle porcji żeby dała rade bez problemu zjeść. Obserwuję jak przybierają maluchy i macam mamusi żeberka, zaczyna się troszke zbyt okrągła robić :lol:

Anonymous - 2013-01-18, 20:37

disel napisał/a:
Te suplementy to dawkujesz jak? podajesz wszystkie na raz po trochu ?


Różnie.
Teoretycznie to można robić sobie jakąś mieszankę tych suplementów i tak podawać.
Ja tak nie robiłam, ponieważ mam bardzo małe psy i dzienna dawka to byłyby jakieś dziesiąte części grama. Robiłam więc tak że np. - krew podawałam co jakieś 2-3 dni w ciąży (bo zapotrzebowanie jest jednak zwiększone), dodatkowo przed samym porodem dodawałam skorupki jaj kurzych (bo suczka nie za bardzo chciała gryźć kości w tym czasie i nie jadła ich tyle ile trzeba). Co jakieś 3 dni podawałam też algi/spirulinę/drożdżę.
Generalnie rzecz biorąc nigdy nie wyliczałam dawek matematycznie i nie ważyłam suplementów na jakichś laboratoryjnych wagach, tylko dawałam hmm orientacyjnie, tyle ile mniej wiecej wywnioskowałam z opakowania.
Jestem zdania, że pies sam sobie wyłapie to, co jest mu w danej chwili potrzebne, jeśli damy lekko za dużo - nic wielkiego nie powinno się stać, bo te naturalne suplementy są dość hmm trudne do przedawkowania, tak przynajmniej zauważyłam. Natomiast jeśli pies dostanie np. mniejszą ilość suplementu to tragedii też nie będzie. Barf jest dietą niezwykle zróżnicowaną i wszelkie ewentualne niedobory są dość szybko uzupełniane. Stąd mi osobiście, wydaje się, że nie ma najmniejszego sensu wyliczanie dawek z niesamowicie matematyczną precyzją i dokładne co do dziesiątych miejsc po przecinku podawanie ich codziennie.
Ale to jest moje zdanie.
Ja obserwuję psa - jak widzę, że pies zaczyna mieć na zrobionej kupie więcej białego nalotu - znaczy że przesadzam z koścmi/skorupkami a więc zmniejszam ich dawkę.
Jeśli pies nie chce jeść już hemoglobiny (krwi) to znaczy, że nie potrzebuje jak na ten moment jej dodatkowej dawki.
Psy bardzo ładnie same sobie pewne rzeczy regulują.

Przy barfie dlatego tak niewiele jest niedoborów, że jednak przy prawidłowym jadłospisie i zróżnicowaniu diety wszystkie one, jak już mówiłam, są momentalnie zapełniane.

Ja wyznawałam takie zasady i moje psy wyniki miały w jak najlepszej normie.
Bo nie można też przegiąć i uznać, że pies to maszyna której potrzebne jest tyle i tyle suplementu na dzień.

Jak już wspomniałam wszystko to to jest moje zdanie.
Barf nie jest trudny, jeśli mamy odpowiednie podejście, jeśli staramy się myślec o tym co pies mógłby zjeść w naturze i zapewnimy psom duże zróżnicowanie diety to nawet w ciąży czy laktacji barf sprawdza się znakomicie.

Ja jedynie zasugerowałabym dłuższe przetrzymanie suki na barfie przed ciążą, sprawdzanie co może jeść, czego nie, obserwowanie jej - bo tego się trzeba nauczyć. Po miesiącu a następnie po dwóch czy trzech warto jest zrobić badanie krwi (najlepiej zrobić badanie krwi jeszcze jak pies jest na suchym żeby zauważyć różnicę) - ja robiłam morfologię + badania kostne (Ca, P i takie tam). Nie zaszkodzi zrobić badania kału czy moczu. Jak jest możliwość, to w ogole przed ciążą ja badam krew wszechstronnie. Nie trzeba jakichś wielkich ilości tej krwi czy wielokrotnego pobierania, zazwyczaj wet robi to z jednej próbki. A sądzę, że jeśli wiemy jak suka 'ma się' od środka przed ciążą to jesteśmy spokojniejsi prowadząc ją, wiemy już co i jak podawać w ciąży.
Jak mówie dobrze zacząć sprawdzać sukę parę mies. przed ciążą, żeby ewentualne własne błędy żywieniowe ponaprawiać :)

blaira - 2013-02-22, 11:55

Mam pytanie do osób które prowadziły na BARFie "ciężarówki" :mrgreen:
Czy ktoś z was podawał Fortan Kazeina?
Chętnie dowiem się o waszej suplementacji podczas tego okresu przed porodem i po.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group