No i co ze mnie wyrosło? No takie coś, co kotu bilansuje różne takie, a o swoje właściwe żarcie nie dba... albo dba źle. No to będę się zmieniać! dzięki za porady dla dwunogów!
Miau Sierra - 2020-09-10, 09:12 Właśnie odkryłam, że od lipca schudłam (prawie "bezboleśnie") 7 kg .
2 lata temu zaczęłam tyć. Lekarze przebadali mnie z góry na dół, stwierdzili, że nic mi nie jest (ale to angielska służba zdrowia, więc i tak im umiarkowanie wierzę). Zalecili 15 minut spacrków po pracy... awantura, jaką zrobiłam w przychodni była dość spora - w pracy łażę do 20 km dziennie, a oni każą mi jeszcze na 15 minut zadek ruszać?!
W lipcu przeglądając z nudy forum trafiłam na informacje od Dagnes o zdrowej diecie dla ludzi. Powolutku wprowadzam sobie zmiany i... w końcu moja waga leci w dół . Ustąpiły mi też ciągłe zawroty głowy i mdłości (skoki cukru miałam spore), poprawiła się skóra i w ogóle czuję się świetnie! Nie czuję się "na diecie", bo jem ile chcę, nie jestem głodna. Wcześniej wypróbowałam wiele diet, ale wszystkie musiałam odstawiać w ciągu 1-2 tygodni z powodu wymiotów/omdleń. Tutaj w końcu mam wrażenie, że wracam do samej siebie, a jedyne co (na tą chwilę) odstawiłam to cukry (chyba, że czuję pilną potrzebę czekolady raz w miesiącu ), zboża i ziemniaki.
W dalszym ciągu nie mam pojęcia co mi w organiźmie się przestawiło te 2 lata temu, ale... skoro wszystko po malutku wraca do normy to i tak jestem szczęśliwa .Hebe - 2020-09-10, 09:40 Sierra, super! :) Ja mam wrażenie, że ze słodkimi rzeczami jest tak, że jak przełamie się ten pierwszy moment i przyzwyczai się, że mniej się słodkiego je, to potem zupełnie mija taka chęć. Wiadomo, że czasami można zaszaleć, ale np u mnie jestem przesłodzona już po 2 kostkach czekolady :DSierra - 2020-09-10, 13:07 Hebe ciężko powiedzieć - ja ogólnie mało słodyczowa jestem, tylko od czasu do czasu rzucam się na czekoladę jak dzikie zwierzę . Ponieważ jest to (że tak ujmę) nad wyraz regularne to się z własnym organizmem pod tym względem nie kłócę - zjem jedną TABLICZKĘ na raz i zapominam o istnieniu jakichkolwiek słodyczy na resztę miesiąca.
Bardziej mi chyba pomogło odstawienie zbóż, wcześniejszej podstawy mojej diety. Brak słodzenia kawy (a piję jej dużo ) też pewnie nie zaszkodził... chociaż nad tym pracowałam od roku, tyle mi zajęło zejście z 2 łyżeczek cukru na kawę (x 4-5 kaw dziennie) .
A jak schudnę pozostałe 15 kg to już w ogóle będę śierkać ze szczęścia .