To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Powitalnia - Witam serdecznie !!

Artanis - 2012-12-15, 08:49
Temat postu: Witam serdecznie !!
Zanim przejdę do zagorzałego czytania tego forum, postanowiłam się przywitać i przedstawić.

Na Waszym forum, pojawiłam się z polecenia użytkowników forum miau.pl szczególnie dlatego, iż napisałam temat o samodzielnie przygotowywanym jedzeniu dla kota ;)

Już nie długo będę adoptować ok 2 letnią kotkę. Jak to zwykle bywa przed pojawieniem się jakiegokolwiek zwierzecia w domu, nalezy się odpowiednio do tego przygotować. Siadłam więc sobie i szukałam odpowiedniej karmy dla kociczki. Jestem przerażona !!! To co oferują nam różnorakie marki kociej karmy to jest po prostu żenada... Oczywiście można dostać coś co zawiera w większości mięsko, ale właściwie, kto to tam wie co na prawdę zawiera ;)

Postanowiłam przyrządzać samodzielnie jedzonko dla kociczki, napisałam temat na kocim forum i oto jestem tutaj ;)

Przyznam szczerze, że kompletnie jeszcze nie wiem co to BARF - ale zaraz zabieram się do lektury ;)

Może napisze trochę o sobie :) i o moich doświadczeniach ze zwierzetami, żebyście nie pomyśleli, że wariatka postanowiła adoptować kotka i porwała się z motyką na księżyc ;)

Nazywam się Alicja, mam w tej chwili jeszcze 25 lat ;) Od zawsze interesowałam się zwierzętami i kocham je nad życie.. bo to nie są tylko zwierzęta.. to są nasi towarzysze.. a jesli przygarniamy/kupujemy jakiegoś to stają się naszą rodziną.
Od 7 roku życia posiadałam kotkę zwaną Futro. Był to tzn "dachowiec" nic szczególnego ;) Była z nami 15 lat. Pod koniec jej życia, rodzice oddali ją na wieś do znajomego, bo sami przeprowadzili się z dużego domu z ogrodem (gdzie kociczka miała możliwość wychodzenia na zewnątrz) do małego mieszkanka nawet bez balkonu. Ja wtery byłam na studiach i nawet nie mogłam sie z nią pożegnać :(

Od 10 roku życia jeżdżę konno-za młodu całe dnie spędzałam w stajni wśród zwierząt ;) obecnie jestem instruktorem jazdy konnej (choć i tak pracuję w lombardzie :P )
Obecnie jestem również wolontariuszem w Fundacji Terra Spei - pomagającej zwierzakom, szczególnie koniom, jak i ludziom, szczególnie niepełnosprawnym.

Studiowałam zootechnikę, niestety nie ukończyłam, bo byłam głupia i się zakochałam :P
Podczas studiów miałam 2 szczurki ;) które były z nami 2,5 roku

A teraz wyprowadzamy się z mężem od rodziców do własnego mieszkania i czas na kocie dziecko :)

Postanowiliśmy zaadoptować kotkę Adele.. może ktoś już o niej słyszał? :)
Podaję link do wątku o kotce na forum miał.pl http://forum.miau.pl/view...p?f=13&t=146392
Kociczka miała w tym tyg operację i usunęli jej zęby trzonowe i przed trzonowe. Więc z jedzonkiem będę musiała się bawić :)

A teraz dziękuję za uwagę i lecę czytać forum i zapoznawać się z BARFnym swiatem ;)

Bianka 4 - 2012-12-15, 22:58

Witaj w "naszym" świecie, który pewnie stanie się też Twoim :faja:
Mój kocur miesiąc temu stracił wszystkie zęby (prócz kłów) z tego samego powodu co Twoja kotka - plazmocytarne zapalenie dziąseł... i odżył... ma coraz ładniejsze futro, dużo więcej energii i chęci do zabawy, a co najważniejsze je... je wszystko... mielone mięso, dość spore kawałki mięsa, od czasu do czasu suche chrupy... brak zębów w ogóle nie przeszkadza mu w normalnym funkcjonowaniu, a wręcz przeciwnie... odnoszę wrażenie, że posiadanie zębów mu w tym przeszkadzało :mrgreen:

Sandra - 2013-01-15, 11:07

Artanis, przeczytałam, że masz remont i niewiele czasu i nadal czekacie na swoja koteczkę. Co słychać u Adel czy już lepiej z ząbkami i dziąsłami?
Moja kotka 2 lata temu miała usunięte zęby 10 sztuk i to te o których piszesz oraz jeden kieł dolny. Nie martw się. Nawet chrupki chrupie jak w nagrodę dostanie :mrgreen:
Radzi sobie doskonale. Oczywiście nie gryzie kości ale jak się rozpędzi to za twardsze kawałki sie zabiera :-D

Artanis - 2013-01-15, 13:27

A koteczka czuje się juz dobrze.. choć wyszedł mały problem z tym, czy aby na pewno była sterylizowana i musza sprawdzić, a co za tym idzie - otworzyć kota :( kot do adopcji raczej nie może iść nie wysterylizowany, więc być może czeka ją owy zabieg, ale być może też jeśli już była sterylizowana, to tylko zaglądną i zamkną... szkoda mi jej strasznie :( no ale cóż zrobić :(
Sandra - 2013-01-15, 17:39

Artanis napisał/a:
choć wyszedł mały problem z tym, czy aby na pewno była sterylizowana i musza sprawdzić, a co za tym idzie - otworzyć kota :(

Czy nie ma innego sposobu ? A może USG wystarczy aby sprawdzić czy kotka ma macicę.

Moja pierwsza kotka ze schroniska, nie była wysterylizowana wiec również nie chcieli mi jej wydać. Takie przepisy. :evil: Musiałam czekać.
Na nic sie zdały moje prośby i zapewnienia, oświadczenia że w lepszych warunkach to zostanie zrobione, ze kot...itd. itp.
Niestety skończyło się tym, że kotka w międzyczasie została zakażona FIP i to w postaci wysiękowej z wodobrzuszem (widocznie straciła odporność po zabiegu) i w moim domu była tylko ok 2 m-cy. Straciliśmy ją. FIP w tej postaci okazał się być nieuleczalny :-(

Sojuz - 2013-01-15, 19:47

Nie trzeba ciąć :-)

W przypadku kotek po zabiegu aborcji powinna być wyraźna, wyczuwalna blizna na brzuszku. Od razu wtedy dokonywany jest zabieg aborcji i sterylizacji. Perełka ma naprawdę pokaźną bliznę, ale futerko zasłania. Można skazę tylko wyczuć (podłużny rowek, wzdłuż niego po obu stronach wałeczki skóry).

Jeżeli kot jest "niedotykalski" pozostaje sprawdzenie pod narkozą w formie RTG lub USG. Na tych zdjęciach powinno być wykazane brak lub obecność narządów rozrodczych.

U kocurów wiadomo, worek mosznowy jest pusty.

U obu płci można wywnioskować też po zachowaniu: u kotek, czy nie występują objawy rui, a kocurów - znaczenie terenu. Zaznaczę, że nie jest to pewna metoda, ponieważ zwierzak mógł sobie utrwalić nawyki pomimo sterylizacji.

Artanis - 2013-01-15, 20:28

Ale kotka nie jest po zabiegu aborcji.. ;)

Do tej pory myslano (i niby tak potwierdziła poprzednia właścicielka), ze kotka jest po sterylizacji. Kotka była do tej pory chora i nie w głowie były jej rujki ;)

Teraz po zabiegu usunięcia zębów i dojścia do siebie ma podobno cały czas rujkę !!

Co oznacza, że tej sterylizacji jednak nie było.. (bo chyba kotka nie może mieć rujki, jak jest wysterylizowana? )

Więc myśle, że min dlatego chcą ją otworzyć .. ale nie wiem.. nie znam się na tym..

Jeszcze jedna sprawa.. to podczas sterylizacji macicę się usuwa? Ja tam słyszałam o czym innym :P

Sojuz - 2013-01-15, 21:34

Są 3 zabiegi sterylizacyjne: u samic usunięcie jajników (ovariectomia), lub usunięcie jajników, jajowodów i macicy (ovariohysterectomia); u samców usunięcie jąder i najądrzy (orchectomia). U kotek zawsze w znieczuleniu ogólnym, natomiast jeżeli kocur jest naprawdę spokojny, można zastosować tylko znieczulenie miejscowe.

Źródło: T.W. Fossum, Chirurgia małych zwierząt. Tom 1, wyd. I polskie, red. K. Ratajczak, 2009

Artanis, napiszę to ponownie: aby wykryć, czy kot był po sterylce nie trzeba go otwierać. Wystarczy badanie USG lub prześwietlenie aby stwierdzić obecność lub brak narządów rozrodczych ;-)

Sandra - 2013-01-15, 23:22

Artanis, na pewno wszystko dobrze się skończy.
Jeśli kicia jest w permanentnej rujce to zapewne nie była sterylizowana.

Artanis napisał/a:
Jeszcze jedna sprawa.. to podczas sterylizacji macicę się usuwa? Ja tam słyszałam o czym innym :P

Pewno słyszałaś o takiej "oszczędnościowej" metodzie gdy usuwa sie tylko jajniki.... ale proponuje kontynuację tej dyskusji tutaj http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=793. :kwiatek:

zenia - 2013-01-16, 07:30

blizny wclae nie musi być
pod wlosami tylko krececzka jak nitka ledwo widoczna-zwłaszcza gdy dośc dawno robiona i ładnie sie zagoiła

Artanis - 2013-01-16, 12:57

Ło matko.. ja słyszałam że albo usówa sie jajniki albo podwiazuje się jajowody ;)

o tym, że blizna może być nie widoczna też słyszałam .. ;)

Sojuz - 2013-01-16, 17:43

Podwiązywanie praktykują hodowcy zwierząt rasowych, żeby utrudnić złamanie umowy, w której stwierdza się nieprzeznaczanie zwierzęcia na hodowlę, ale na "użytek prywatny". Podwiązanie jajowodów czy nasieniowodów ubezpładnia zwierzę, a gdy te osiągnie wiek dojrzały, wtedy, jak nakazuje umowa, należy zwierzę wykastrować. Inaczej są przewidziane kary zawarte w umowie "kupna" (prawne terminy są faktycznie trochę absurdalne, ale zwierzęta w świetle prawa cywilnego i podatkowego są rzeczami :roll: ).
Bianka 4 - 2013-01-16, 21:12

Sojuz, przyznam, że nie słyszałam o tej metodzie wśród hodowców kotów.... Są hodowcy, którzy kastrują kociaki przed wydaniem do nowych domków - myślę tu całkowitej kastracji (usunięcie macicy i jajników u kotek), bądź wydają kociaki z odpowiednim zapisem w umowie zobowiązującym do kastracji w późniejszym terminie i dopiero po otrzymaniu zaświadczenia, że kastracja miała miejsce przekazują oryginał rodowodu. Nawiasem mówiąc moje 3,5 miesięczne dziewczynki MCO demolują mi mieszkanie... a wczoraj były sterylizowane.... :mrgreen:
Artanis - 2013-01-16, 22:30

hmn.. o podwiązaniach bodajże słyszałam na studiach :faja: a zootechnicy to zdaje się o hodowli się uczą :P to było raptem tylko wspomniane, bo ja na dużych zwierzetach gospodarskich "siedziałam" 8-)
malgos - 2013-02-18, 12:12

Witam. Czy kotka jest już u ciebie w domu? Jak sprawa się potoczyła?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group