To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARF dla psów chorych i szczególnej troski - Dieta a zdrowie psychiczne psa

Bonsai - 2013-02-07, 12:47
Temat postu: Dieta a zdrowie psychiczne psa
Cytat:
J. O'Heare w swoim artykule o interwencjach dietetycznych skupia się głównie na opisaniu roli tryptofanu i tyrozyny w diecie psa z punktu widzenia zaburzeń zachowań. Pisze o zwiększeniu poziomu serotoniny w mózgu zwierzęcia (serotonina to 'posłaniec szczęścia'). Tryptofan to aminokwas, z którego korzysta mózg w procesie produkcji serotoniny. Tyrozyna ma działanie anty-tryptofanowe, dlatego, że wszystkie aminokwasy współzawodniczą ze sobą w próbach przedostania się do mózgu (wszystkie inne aminokwasy wpływają również na obniżenie poziomu tryptofanu w mózgu). Białka są źródłem dużej ilości tryptofanu, ale zawierają też dużo tyrozyny w stosunku do tryptofanu (współczynnik tyrozyna / tryptofan). Węglowodany są źródłem mniejszej ilości tryptofanu, ale mają lepszy współczynnik tyrozyny do tryptofanu. Dlatego najlepszą strategią na zmianę dietę jest używanie takich produktów, które dostarczą dużo tryptofanu, a mało tyrozyny. J.O'Heare proponuje w tym celu użyć w diecie grzyba tofu.

http://www.dobrypies.eu/k...cie,doc,16.html

Pracujemy nad lękliwością Buddy'ego i behawiorysta zapytał nas o to, czy podajemy psu wypełniacze - bo są one ważne z punktu widzenia dostarczenia tryptofanu.
Często zaleca się również psom nadpobudliwym, agresywnym zmniejszenie ilości białka w diecie (patrz artykuł). Niektórzy jednak kwestionują zasadność tej teorii.

Na Sylwestra podaliśmy Buddy'emu StressOut - który zawiera tryptofan, taurynę i dziurawiec. Podziałało.

Stąd moje pytanie, czy dieta BARF dostarcza psu odpowiednią ilość tryptofanu, uwzględniając współczynnik tyrozyny do tryptofanu? Jak obliczyć ten współczynnik i czy istnieje badanie, które może wskazać zawartość tych aminokwasów w psie? ;)

dagnes - 2013-02-07, 23:58

Na razie na szybko tylko, co mi się rzuciło w oczy:

Cytat:
Węglowodany są źródłem mniejszej ilości tryptofanu, ale mają lepszy współczynnik tyrozyny do tryptofanu.

Bonsai napisał/a:
behawiorysta zapytał nas o to, czy podajemy psu wypełniacze - bo są one ważne z punktu widzenia dostarczenia tryptofanu.

Mamy tu jakieś potworne pomieszanie pojęć. Węglowodany to węglowodany czyli cukry. Nie ma tam żadnych aminokwasów, w tym tryptofanu i tyrozyny. Aminokwasy te są składnikami białek, które znajdują się w mięsie. Wypełniacze to w potocznym rozumieniu diety dla psów produkty węglowodanowe, takie jak ryż, ziemniaki, makaron i inne produkty mączne oraz warzywa. Więc wypełniacze to w zasadzie sama skrobia, która jest cukrem złożonym z łańcucha cząsteczek glukozy. Nie ma tu miejsca na jakiekolwiek aminokwasy. Te tzw. wypełniacze służą do ograniczania ilości mięsa w diecie, a co za tym idzie - ilości aminokwasów, w tym tryptofanu.

Bonsai napisał/a:
Często zaleca się również psom nadpobudliwym, agresywnym zmniejszenie ilości białka w diecie (patrz artykuł). Niektórzy jednak kwestionują zasadność tej teorii.

No ja właśnie bym zakwestionowała ten pogląd, ale nie mam w tej chwili możliwości by mocno się rozpisać. Postaram się wrócić do tego tematu.

Póki co, zajrzyj do pokrewnych wątków z działu kociego, być może znajdziesz tam jakąś pożyteczną informację dla siebie:

Kot dominujący ze skłonnością do agresji a BARF

STRES

Dieselka - 2013-02-08, 00:26

Jest taki piękny pogląd, że psy nie mogą jeść surowego mięsa bo stają się wtedy agresywne (nie dalej niż wczoraj taką teorię znowu usłyszałam.

Pomijając brednie o tym że jak pies zasmakuje krwi to będzie chciał więcej, obudzi się instynkt łowcy, będzie mordował dzieci bo najsłabsze w stadzie...blablabla i inne nic nie znaczące szczegóły.

Ale na co warto zwrócić uwagę to to, że pies na BARFie ma więcej energii. Czasami to jest plus (jeżeli człowiek potrafi tą energię wykorzystać), a czasem ogromny minus - np. kiedy ktoś chce pieska pluszowego na kanapę, a tego roznosi energia. A oczywistym jest że pies który nie ma jak rozładować energii będzie sfrustrowany, będzie niszczyć, wyć, uciekać, czy po dłuższym czasie i złym podejściu kłapać zębami.
Dlatego np tak dużo północniaków ląduje w schronach - bo ich potrzeba energetyczna jest bardzo duża i nie każdemu się to podoba.

Czyli samo mięso nie ma wpływu na pojawienie się agresji. Po prostu - gorzej żywione zwierze będzie miało mniej wigoru i będzie bardziej wyciszone (jak człowiek źle się odżywia to też raczej wulkanem energii nie będzie), a jeżeli dobrze to go nosi :)

Tilia - 2013-02-08, 11:36

Bardzo Wam dziękuję za rozpoczęcie tego tematu :) Od dawna mnie irytuje, że behawioryści i szkoleniowcy z jednej strony promują barf, a z drogiej wciskają te kity o "wyciszającej kukurydzy".

Dieselka, to nie do końca tak. Na BARFie pies nie ma podwyższonego poziomu energii tylko normalny, dla niego właściwy. To, czy pies jest w stanie wyciszyć się w domu, na kanapie zależy od tego jak go wychowamy, czy nauczymy go się wyciszać, czy zapewnimy mu odpowiednią ilość ruchu. Ja mam teraz na przechowaniu młodego psa na suchej karmie, której nie przyswaja, niestety jego właściciele nie chcą przejsć na BARF. Efekt jest taki, że pies nie był w stanie się wyciszyć. Pobudzony, nerwowy, rzucał się na jedzenie, człowiek nie był w stanie zjeść kanapki przy tym psie. Po zwiększeniu porcji jedzenia oraz wprowadzeniu do diety surowizny (nie przestawię psa na całkowity barf, to nie mój pies) już po tygodniu widzimy różnicę w zachowaniu psa!!

Moje psy w domu są w stanie przespać pół dnia nie robiąc nic poza zmianami pozycji na kanapie. Biegaja na spacerach.

ciocia_mlotek - 2013-02-08, 11:42

Ja się spotkałam z dokładnie odwrotną opinią. Że na chrupkach to pies jest na wiecznym haju cukrowym i często właśnie na barfie się wręcz uspokaja. Energię ma, ale nie totalnego "kota"
A i to co Tilia pisze - pies wybiegany w domu będzie spokojniejszy. Jeślil nie zapewni się psiakowi odpowiedniej dla niego ilości ruchu to nie ma co liczyć na nie nerwowego psa.
Oczywiście nie twerdzę tu Bonsai, że twój piesek dlatego jest nerwowy. Przecież są różne przyczyny

Tilia - 2013-02-08, 11:44

Tak, ja też nie miałam na celu udowodnienia, że pies Bonsai jest nerwowy bo niewybiegany. Wiem, że to pies po przejściach.
ciocia_mlotek - 2013-02-08, 11:53

Ja się zreflektowałam w trakcie pisania i musiałam zaznaczyć. Nie chciałam, żey nabrało negatywnego wydźwięku :)
Tak czy owak czekamy co nam mądrego Dagnes powie a propos samej diety i kwestii szaleju i wyciszenia

Bonsai - 2013-02-08, 12:29

Niestety, gdyby wybieganie Buddy'ego byłoby rozwiązaniem naszych problemów, to byłoby zbyt proste. ;) Organizuję mu zabawy intelektualne np. szukanie smakołyków na dworze lub w domu, proste ćwiczenia kształtujące zachowanie (choć tu już się blokuje, ze względu na stres - nie mogę z nim ćwiczyć jak z każdym normalnym psem, bo z przejęcia ucieka pod łóżko. W nauce Buddy'ego muszę wykorzystywać mojego drugiego psa, Piegusa. Gdy uczę Piegusa, przychodzi zaciekawiony Buddy. I wciąż skupiając się głównie na Piegusie, niby mimowolnie, nie kierując zbytniego zainteresowania na Buddy'ego, nagradzam go za zachowanie, które mnie interesuje. Gdybym skupiła się tylko na Buddy'm, spowodowałoby to u niego blokadę).

Inna sprawa, to zalanie bodźcami - Buddy nie jest w stanie normalnie funkcjonować na spacerze, bo jest w ciągłym, wysokim stresie. Boi się wszystkiego: ludzi, psów, dźwięków, a jak wiadomo, w dużym mieście jest spore nagromadzenie tych rzeczy. Ten ciągły stres blokuje mu nauczenie się czegokolwiek.

Ogólnie, Buddy to ciężki przypadek. Nie znam jego przeszłości, co się z nim działo, zanim trafił do schroniska. Wiem, że trafił tam jako szczenię i spędził aż 1,5 roku, a jak wiadomo okres szczenięctwa to kluczowy moment dla psa, który poznaje otoczenie, socjalizuje się i uczy. I Buddy nauczył się - jak funkcjonować w zamkniętym świecie, jakim było schronisko (czyli też w ciągłym stresie).

Nie chodzi o to, by tryptofan podawać nieustannie - to bez sensu. Bardziej chodzi o to, by to był punkt wyjścia, pchnięcie Buddy'ego do przodu. Zrodziło mi się jednak pytanie, czy skoro jest tyle mięsa w barfie, to czy otrzymuje tego składnika wystarczająco dużo?

Tilia - 2013-02-08, 13:25

A jakieś ziołowe uspokajacze? Syrop z melisy? Te patenty stosowane przed Sylwestrem? Albo wprowadzająca w lekki błogostan Cava cava?

Długo go masz?

Dieselka - 2013-02-08, 14:26

Tilia napisał/a:
Dieselka, to nie do końca tak. Na BARFie pies nie ma podwyższonego poziomu energii tylko normalny, dla niego właściwy.

ja to wiem. Ale wiesz jak to wyglada z boku - ja Diesla na BARF przestawłam w czasie choroby. Ale u niego doslownie widać było skok energii. Teraz już nie pamiętam jaki był wcześniej. No i ja się z większej ilości energii cieszyłam. Ale są ludzie, którym pasuje jak pies jest zamulony, ew. nie potrafią się dostosowac do nowej rzeczywistości. No i taka legenda rośnie (coś jak z tym że po sterylce pies musi przytyć, ew przejść na specjalną karmę "steril" )

ale my tu nie o agresji :)
Pamiętam że koleżanka - behawiorystka coś mi kiedyś o tym jedzeniu mówiła. Ale przyznam że słowa nie pamiętam :(

Jedyne co, to mogę polecić gryzaki - sam odruch mymłania jest dla psa uspokajający. Dlatego tak często psy w stresie (np zostawione same, czy niewybiegane) niszczą - bo to samonagradzająca się aktywność.

No i myślę że BARF ogólnie przy lękowych psach będzie fajny. Bo psy wtedy są ogólnie jakby bardziej syte. A głód to też powoduje stres.

No i podoba mi się twój system szkolenia. Jestem wielką przeciwniczką szkoły Cesara Millana, mówiącej że jeżeli pies się czegoś boi to należy go zgnoić i rozbić psychikę do zera - później sie jakoś poskłada (np jego sztandarowy sposób ze śliską podłogą). A drugi pies przy lękliwym jest super. Bo jednak człowiek zawsze będzie tylko człowiekiem i nie będzie w stanie się tak komunikować jak drugi burek.

ciocia_mlotek - 2013-02-08, 14:43

Ja mam sama w domu podobny przypadek. Zestresowany reaktywny. W domu luzik ale na spacerach jest tak potwornie podekscytowany i ciągle napięty, że często niewiele z tego spaceru korzysta. Nie powiem żebym nie miała z nim pewnych trudności. Ćwiczymy, próbujemy odstresować, ale przeprawa jest ciężka. Z tym, że w jego przypadku bieganie jednak dużo daje. On się bardzo rozluźnia właśnie w biegu. To jest trochę taki mój as w rękawie.
Dieselka - 2013-02-08, 14:51

ja kiedyś miałam taką malamutkę na tymczasie.

Bidula sikała pod siebie na widok człowieka. Jak jej niechcący smycz przydepnęłam (10m to się splątać może) to przewróciła się na plecy, sikała i darła tak że uspokoić nie można było.

Wtedy stwierdziłam że malamut - malamutem ale te spacery ją bardziej stresują niż to warte. tydzień czy dwa, wychodziła tylko na siku i kupe. Później a później bardzo małymi kroczkami poszłyśmy w świat :)

A bieganie to właśnie miałam na potem. zwłaszcza z psami, które były nadpobudliwe.

Mój był strasznie agresywny w stosunku do innych (lękowo) i bieganiem oduczyłam go tego. Bo jak się jest w pracy to się trzeba na niej skupić :)

ciocia_mlotek - 2013-02-08, 15:07

My się bieganiem oduczamy "atakowania" ludzi i psów. Taz dostaje totalnej korby jeśli tylko w pole widzenia ktoś wchodzi. Jego zachowanie wskazuje na niepewność/strach ale nie do granic sikania. Często w takich stresowych sytuacjach po prostu zaczynamy biec. To go jednocześnie odpręża i pozwala skupić uwagę na mnie
Szczerze bardzo chętnie się dowiem czy i jak dietą można trochę go dodatkowo wyciszyć. Takie małe wsparcie

Bonsai - 2013-02-10, 23:35

Zalecenia od behawiorysty w sprawie Buddy'ego:

Możemy podawać psu suplementy zawierające tryptofan, możemy również

naturalnie modyfikować dietę wzbogacając ją o tryptofan.

Dieta terapeutyczna powinna wyglądać następująco:

 Dwa posiłki składające się z lekkostrawnych źródeł protein, (rano i

wieczorem). Do każdego z tych posiłków należy dodać witaminę B6 (zalecana

dawka 1mg/kg).

 Około 3 godziny po tym posiłku należy podać niewielką porcję (w przypadku

Buddyego około 30g) czystych węglowodanów jak gotowane, tłuczone ziemniaki,

biały makaron czy ryż.

Oznaki poprawy są często widoczne po 7-10 dniach od rozpoczęcia diety.


Bolą mnie te makarony, ryż etc. - kłóci mi się to z BARFem, ale chcę pomóc psu z jego problemami behawioralnymi. :-( Dagnes? :kwiatek:

ciocia_mlotek - 2013-02-11, 00:35

A jakie jest wyjaśnienie podawania tych zapychaczy? Jak to się ma do czegokolwiek? Tak z konkretami. Bo ja nie widzę zależności zupełnie

Swoją drogą próbowałaś DAP? To jest sztucznie stworzony feromon, który ma być taki sam jak ten wydzielany przez karmiące suki. Podobno doskonale wycisza reaktywne psy, uspokaja je poprzez danie poczucia bezpieczeństwa (jak z mamusią). Można kupić w formie sprayu, obrożę i "odświeżacz powietrza" taki do kontaktu. Ja szczerze się zastanawiam nad spróbowaniem



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group