To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFna dieta drapieżnika - Linienie po zmianie diety na BARF

dagnes - 2011-09-19, 16:02
Temat postu: Linienie po zmianie diety na BARF
Zdarza się, że właściciele świeżo przestawionych na dietę BARF zwierząt zauważają negatywne wg. nich objawy i zaczynają mieć wątpliwości co do słuszności wyboru tej metody żywienia.

Najczęstszym obserwowanym "efektem ubocznym" występującym u zwierząt niedawno przestawionych z komercyjnych karm na BARF jest nadmierne linienie, które czasem może przybrać rozmiary, jakich właściciel zwierzęcia w życiu nie widział.

Tymczasem jest to całkowicie normalna reakcja organizmu. Powiem więcej - jest to widoczna, pozytywna zmiana, będąca skutkiem dostarczenia organizmowi tego, czego przez długi czas mu brakowało. To jakiś paradoks, pomyślicie pewnie. Otóż nie.

Zwykle, gdy nasze domowe drapieżniki jedzą komercyjne karmy, zawierające tylko niskowartościowe, obrobione termicznie białko, minimalną ilość niezbędnych kwasów tłuszczowych, niektórych minerałów i witamin, to stale tracą nieco sierści - na okrągło, przez cały rok trochę linieją. Nie jest to wcale prawidłowe, mimo że powszechnie panuje pogląd iż zwierzakowi musi zawsze wypadać trochę sierści.

Do produkcji sierści potrzebna jest zdrowa skóra oraz stałe dostarczanie w diecie dużej ilości wysokogatunkowych, nie obrobionych termicznie białek, które po rozłożeniu na pojedyncze aminokwasy stają się jednym z budulców włosa. Aby włos mógł zostać prawidłowo ukształtowany, oganizm potrzebuje przerobić to, co otrzymał wraz z pożywieniem na potrzebne mu cząsteczki, a do tego niezbędne są różne enzymy umożliwiające zajście reakcji chemicznych w organizmie. Do prawidłowego wyprodukowania enzymów organizm potrzebuje określonych witamin i określonych minerałów (oraz białek oczywiście). Wystarczy, że zabraknie jednej witaminy lub jednego potrzebnego minerału, a enzym nie będzie działał. Podobnie jest z aminokwasami - jeśli organizm nie otrzyma określonego aminokwasu, lub otrzyma go za mało, wówczas np. taki włos nie będzie mógł być zbudowany. Włos powstaje w skórze, a ta, do prawidłowego działania potrzebuje między innymi odpowiedniej podaży tłuszczu w diecie, w tym odpowiedniej ilości kwasów tłuszczowych z grupy omega-3 i omega-6.

Jednym z najpoważniejszych mankamentów gotowych karm komercyjnych jest to, że dostarczają zbyt mało aminokwasów. Nawet jeśli nominalnie karma zawiera odpowiednią ilość białka (co rzadko się zdarza), to sam fakt iż jest ono obrobione termicznie powoduje, że zwierzak nie może przyswoić sobie znacznej części z nich, gdyż łańcuchy aminokwasów są zniszczone w stopniu uniemożliwiającym do nich dostęp enzymom trawiennym. Jeśli do tego białko pochodzi z odpadów poubojowych lub roślin, to w większości w ogóle jest bezużyteczne dla metabolizmu drapieżnika. Najczęściej jednak mamy do czynienia w komercyjnych karmach z taką sytuacją, że zawierają one nominalnie za mało białka, do tego część pochodzi z odpadów, część z roślin i ponadto są obrobione termicznie w bardzo wysokich temperaturach i pod wysokim ciśnieniem. I skąd nasz pupil ma wtedy czerpać potrzebne mu aminokwasy? Duża część zjedzonego białka jest w normalnych warunkach zużywana do produkcji okrywy włosowej. Również m.in. dlatego zapotrzebowanie drapieżników takich jak koty, psy i fretki na białko jest tak duże.

Przejrzałam dokładnie pod kątem składu naprawdę ogromną ilość karm gotowych i mogę stwierdzić z całą odpowiedzialnością, że nie ma karmy, która byłaby idealnie zbilansowana. W każdej czegoś brakuje (oprócz białka), a często jest czegoś za dużo, co może m.in. zaburzyć wchłanianie składników odżywczych.
Największe znaczenie, oprócz aminokwasów, w procesie budowy włosa mają witaminy z grupy B, witamina A, cynk, żelazo, pierwiastki śladowe oraz kwasy tłuszczowe, w tym omega-3. A to są właśnie, z wyjątkiem witaminy A, najbardziej deficytowe składniki komercyjnych karm! Niedobory kumulują się w długim czasie i zwierzak nie potrafi już zachować prawidłowych funkcji skóry i tworzyć dobrej jakości okrywy włosowej. Dla jakości sierści duże znaczenie ma także, zwłaszcza u kotów, odpowiednia podaż tauryny w pożywieniu, której niestety w przytłaczającej większości karm jest zbyt mało.

W normalnych warunkach nasi drapieżni towarzysze powinni kompletnie wymieniać sierść 2 razy do roku (letnia i zimowa), a pomiędzy tymi okresami nie powinny linieć wcale. Jednak mając zbyt mało odpowiedniego białka oraz innych potrzebnych substancji, o których pisałam, organizm musi je maksymalnie oszczędzać i zużywa je tylko w najpotrzebniejszych dla życia miejscach oraz organach, traktując sierść jako coś, co nie jest w danym momencie niezbędne do przeżycia. Dlatego nigdy nie może dojść do pełnej zmiany okrywy włosowej, gdyż taka operacja jest sporym obciążeniem dla organizmu i wymaga dostarczenia do skóry i sierści mnóstwa substancji, których zabrakłoby już np. dla serca czy mózgu.

Przeważnie około 6-10 tygodni od wprowadzenia diety BARF, organizm jest już na tyle dobrze odżywiony, że może w końcu dokonać wymiany sierści, co też niezwłocznie czyni. Dlatego należy się spodziewać w początkowym okresie barfowania wzmożonego linienia, które samoistnie ustanie w momencie zakończenia procesu zmiany sierści na okrywę o właściwej jakości.
To jest całkowicie prawidłowa i naturalna reakcja, nie należy się tym martwić, a wręcz przeciwnie - to powód do radości, gdyż widzimy, że zwierz dostał wreszcie to, czego potrzebował. Można mu dopomóc w tym procesie, podając zwiększoną ilość oleju z łososia, drożdży piwnych, alg morskich, a także (czasowo) zwiększając nieco porcje mięsa, jeśli miałby ochotę więcej jeść.

W przypadku kotów, problemem w tym czasie może być ich znaczne i ciągłe zakłaczanie się, ale to już jest temat na inny wątek :-) .

aurinko - 2011-09-25, 19:17

Oj, prawda :lol:
Z Papugą tego problemu nie było, bo ona na barfie od początku, ale nie zapomnę swojego przerażenia, kiedy kilka tygodni po nawróceniu się Leśka na Barfa sierść wychodziła mu garściami, dosłownie :roll: A był to bardzo intensywny okres wystawowy do tego :lol:

Na szczęście zgodnie z tym co piszesz odrosła sierść rewelacyjnej jakości, miękka, jedwabista, gęsta. Nie mamy problemu z kołtunami, nie muszę go czesać jakoś szczególnie, ba - nawet przed wystawą na dobrą sprawę nie musiałabym go kąpać.

sliver_87 - 2011-09-25, 19:29

a ja właśnie dziś wyczesywałam kotuchy, i zauwazylam ze nadal im siersc wyłazi.
nie tak jak kiedys, na początku- to fakt, ale jednak wyłazi,
zastanawiam sie czy to przez sam fakt czesania ich czy tez nadal jakies niedobory sa ? ?jak myslicie??

gerda - 2011-09-25, 19:41

Ja zauważyłam,że mniej "tłuści" się ogon u mojego kocurka! :mrgreen:
Mari - 2011-09-26, 20:10

sliver_87 napisał/a:
a ja właśnie dziś wyczesywałam kotuchy, i zauwazylam ze nadal im siersc wyłazi.
nie tak jak kiedys, na początku- to fakt, ale jednak wyłazi,
zastanawiam sie czy to przez sam fakt czesania ich czy tez nadal jakies niedobory sa ? ?jak myslicie??


One teraz wymieniają na zimową, więc powinny so9lidnie linieć :D

sliver_87 - 2011-09-26, 20:34

ah, no tak :) przeciez o tym czytalam. zakrecenie jakies :)
iceangel - 2011-10-11, 22:10

potwierdzam :)

na początku byłam trochę przerażona, że mój sib i 2 nfo, po których najbardziej było widać masowe linienie zaczęły tracić masę sierści na wiosnę i jesień. są to koty o obfitym podczerstku i kiedy zaczął on wypadać wyglądało, że kot stracił połowę sierści. Po masowym gubieniu sierści wiosną, letnia sierść która się pojawiła była zupełnie inna, sprawiała wrażenie nawilżonej, jedwabistej i w sezonie letnim nie wypadała. Na zimę za to koty obrosły jak nigdy dotąd i mimo sezonu grzewczego sierść nie wypadała. Obyło się również bez Kerabolu czy Efa Olie, które pozwalały nam przetrwać okres grzewczy za czasów suchej karmy.

Alani - 2011-10-16, 17:23

Za przykład korzystnego działania BARF (Alani najpierw jadła susz + mielone z kością) na futro mogę wskazać moją fretkę Alani, której futro zmieniło się nie do poznania - najpierw było szorstkie, matowe, takie bezpłciowe kolorystycznie, a teraz jest mięciutkie i lśniące i ślicznie wybarwione (mieszanka czekolady z kawą z mlekiem) :-D Tak więc śmiało można stwierdzić, że BARFna dieta wpływa korzystnie nie tylko na ogólne samopoczucie zwierzaka, ale także na wygląd i zdrowie (przeziębienie leczyłam przez tydzień, a inni fretkowicze leczą ponad 2-3 tyg ;) )
Sonya - 2012-06-29, 20:09

A u mojej kici chyba wlasnie takie wzmozone linienie sie zaczyna... Barfujemy mniej wiecej od kwietnia i teraz z kota wylazi non stop: skacze - w powietrzu klaki, drapie sie- w powietrzu klaki, glaskac ja- klaki itd ;)
Dodatkowo byc moze do barfa doklada sie wielki upal.

Mam nadzieje ze sierc wymieniona zostanie szybko bo wszystko jest w klakach :D

Maciejka - 2012-06-30, 00:40

U mnie to samo. Biegam za futerkami ze szczotką żeby choć trochę tego dobra zebrać.
A czego nie uda mi się wyczesać to fruwa po całym domu i zaściela meble i podłogi.
Nie przesadzam. Po jednym czesaniu Czarusia (on akurat poddaje się temu z lubością) parę razy muszę zbierać garść futra ze szczotki aby mogła dalej spełniać swoją funkcję.
Łatkę dopadam na chwilkę - to trudniejsze, bo ona długo nie usiedzi w jednym miejscu.
Właśnie złożyła mi wizytę, przeszła po biurku i posypała mi kłakami klawiaturę i oblepiła ekran... :hair: Ile to może potrwać? Boję się że się kociny pozatykają. Daję im profilaktycznie pastę odkłaczającą, przywożę trawkę z działki, ale stresuje mnie spadek ich apetytu i mniejsza ruchliwość. Czy to normalne? Napiszcie coś więcej czego się mogę spodziewać :kwiatek:

szafirka - 2013-11-06, 15:39

Uspokoił mnie ten post, bo już podejmowalam alarm :hair:
Mój pies linieje za 3 chyba, rano odkurzam, wieczorem znów kłeby sierściugi fruwają po kątach. I faktycznie mija 7 tydzień barfowej diety, a więc okres o którym pisała dagnes.

situnia - 2013-11-06, 17:49

Czy po 3 tygodniach BARFa może już wystąpić takie linienie? Czy to nie za wcześnie?
Dieselka - 2013-11-06, 20:29

Może nie BARF ale podobnie.

Diesel przez 3pierwsze lata życia był karmiony ryżem gotowanym na kości. Jak do mnie trafił był praktycznie rudy, skóra i futro w fatalnym stanie a śmierdział tak, że żadne kąpiele mu nie pomagały.
Wtedy o BARFie nie słyszałam ale przerzuciłam go na naprawdę wysokojakościową suchą karmę. Efekt? łysy pies. Ale nie troszkę - autentycznie miałam dobermana.

Diesela później wykastrowałam a jednym z efektów ubocznych tego bywa, że pies ma bardziej obfite futro i je podmienia zamiast zrzucać (co uważam niestety za minus). Ale po przestawieniu na BARF jednak się rozebrał. Może nie tak spektakularnie jak za pierwszym razem ale blisko :)

szafirka - 2013-11-07, 08:29

Z mojego Nera sierść wychodzi garściami, nigdy tak nie było w okresie zmiany futra. Na każdym spacerze wyszukuje trawy i tarza się w nieskończoność. A w domu sierści tyle,że można by nią było obdarować drugiego psa :-D
Neras - 2013-11-07, 12:35

A my od kiedy jesteśmy na BARFie to nie mamy żadnego problemu z sierścią, przed BARFem strasznie mu wychodzila sierść, jak się otrzepał to było widać gdzie stał po śladzie włosów na dywanie a teraz jak ręką odjął, nawet bym powiedziała że ma więcej futra niż miał.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group