To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Hyde Park - Język polski - mowa zapomniana...

Terhie - 2013-03-25, 21:48
Temat postu: Język polski - mowa zapomniana...
A ja muszę się podzielić ;-) sprawdzam zadania dla dużego wydawnictwa w temacie edukacji polskiej, zadania są dla dzieci klas 1-3. Cóż widzę?

Cytat:
To cyfra 10. Policz ptaki na gałęziach. Jest 5 niebieskich i 5 czerwonych. Razem 10. Napisz cyfrę 10 w ramce.


Inna zagadka: co ruszyło Terhie tak, że zechciała się podzielić? :niewiem: :confused:

choice - 2013-03-25, 21:57

Cyfra :mrgreen:
Terhie - 2013-03-25, 22:03

O tak :-) i że ja na to zwróciłam uwagę? dziwne, dziwne, co to się porobiło... ;-)

A szkoły utrudniają rodzicom i dzieciom edukację domową. :roll:

Sihaya - 2013-03-25, 22:18

Tak :-( . Byki takie, że można się istotnie załamać. Ja sobie obiecałam, że jak znajdę jeszcze jeden błąd ortograficzny w książce do języka polskiego mojego dziecka, to napiszę reklamację i zażądam zwrotu ceny zapłaconej za podręcznik :twisted: .
Terhie - 2013-03-25, 22:31

Sihaya, przez jakiś czas pracowałam w przedziwnej branży zwanej e-learningiem. Miałam okazję pracować przy projektach "wydawnictw szkolnych i pedagogicznych". I widziałam, jak to się odbywa.

A teraz chcą wprowadzić dzieciom laptopy, CD i inne takie. Żeby książek nie musiały nosić (no, jak widzę, że doprowadzili do plecaków po 10 kg, to niezły argument, faktycznie) i tym podobne. Nie mam dzieci, ale nóż mi się w kieszeni otwiera, jak widzę, co się dzieje w edukacji (a widzę niewiele, na szczęście).

Pracę mam inną i sumienie spokojniejsze. :roll:

Sihaya - 2013-03-26, 10:21

Tak, to bardzo niewdzięczna branża. Jestem za tabletami w szkołach (czego zapewne nie doczekamy się przez najbliższą dekadę), to rozwiąże problem ciężkich podręczników, ale też się obawiam latających tabletów ;-) .
Terhie - 2013-03-26, 12:22

OK, zabrzmię pewnie teraz jak dinozaur ;-) ale mam wrażenie, że wraz z tabletami (albo podobnym sprzętem) zginie stopniowo wiele rzeczy: od ortografii (która jest historią języka) po całą kulturę słowa (jeśli patrzeć od strony "języka polskiego"). Ale podejrzewam, że bez sprzętu też zginie, a przynajmniej dzieciaki będą miały szansę na zdrowsze plecy ;-)

Nie rozumiem wkuwania na pamięć np. dat i nazwisk przy jednoczesnym braku zrozumienia powiązań historycznych, umiejętności analizy, syntezy i wyciągania wniosków. Dwa pokolenia temu kształcono samodzielnie myślących ludzi, w znacznie większym stopniu humanistów - choć pewnie mniejszy odsetek młodzieży kończył szkoły.

Gorycz przeze mnie przemawia, więc już siedzę cicho. ;-)

dagnes - 2013-03-26, 12:58

Terhie napisał/a:
wraz z tabletami (albo podobnym sprzętem) zginie stopniowo wiele rzeczy: od ortografii (która jest historią języka) po całą kulturę słowa (jeśli patrzeć od strony "języka polskiego")

Ale to już się przecież dzieje. Wystarczy poczytać fora internetowe, a nawet blogi pozujące na intelektualnie zaawansowane. Nie mówiąc już o języku i ortografii artykułów zamieszczanych na portalach i pisanych, ponoć, przez zawodowych dziennikarzy.

Terhie napisał/a:
OK, zabrzmię pewnie teraz jak dinozaur ;-)

No to przybij piątkę :mrgreen: .

Tufitka - 2013-03-26, 13:14

Witaj w gronie dinozaurów :mrgreen:

HURA DINOZAURY NIE WYGINĘŁY - JESZCZE :faja:

Dieselka - 2013-03-26, 13:16

uczelnia techniczna.... bodajże drugi rok.... przedmiot: chemia fizyczna.

odpytka przed laborką:

>> Pani narysuje rozkład sił działających na cząsteczkę
>> Eeeeeeeeeeeeeeee

sorki, ale ja to w podstawówce miałam - jak się z równią pochyłą mordowałam :-P
a Pani studentka, pomimo odesłania na "douczenie" nie dała rady dojść do rozwiązania tejże wielkiej zagadki...

Dieselka - 2013-03-26, 13:18

Terhie - nie marudź.
Znajomy prof. ostatnio dosyć się wkręcił i postanowił zainterweniować w sprawie błędów na maturze z chemii.
noooo.... i to by było na tyle. Totalnie zlali jego info (i niech się jakiś biedny maturzysta wykłóca...)

Terhie - 2013-03-26, 13:58

Nie marudzę. Obserwuję. :twisted:
W chwili obecnej jestem zwolennikiem edukacji domowej, ale z różnych przyczyn rodziców rzadko na to stać (nie mówiąc już o utrudnieniach ze strony szkół).

Nie chcę, żebyście ten wątek odebrali jako "Polacy narzekają, we krwi to mają". Na tzw. Zachodzie nie jest lepiej (choć może jeszcze inaczej). Niemniej stan szkolnictwa skłania do refleksji, albowiem... "takie będą Rzeczypospolite, jakie..." Ano.

I tylko taką anegdotkę opowiem:
Spaceruję ja sobie po księgarni, a czas to był w okolicy śmierci Szymborskiej. I kątem ucha łapię taką oto rozmowę:
Pan: A Szymborskiej coś jest?
Sprzedawca w księgarni: Nie, wie pan, wszystko momentalnie zeszło w tym tygodniu.
Pan: No PIIIIIP*, co to PIIIIIIIP jest za księgarnia?! To już trzecia dziś i nigdzie PIIIIIIIP nie ma tej cholernej Szymborskiej, a chciałem przeczytać cokolwiek, PIIIIP, bo w telewizji o niej mówią!

* oznacza ciąg powszechnie stosowanych wulgarnych wyrazów :roll:

O sprzedawcach w księgarniach (zwłaszcza tych sieciowych) pisać mi się teraz nie chce - powiem tylko, że rozmyślnie nie nazywam tego pana "księgarzem" ;-)

dagnes - 2013-03-26, 13:58

A mnie krew zalewa, gdy widzę w tekstach internetowych (i nie tylko!) błędy, które dzięki swej powszechności stworzyły nowe - alternatywne - reguły gramatyczne i ortograficzne języka polskiego. Ludziska widzą i potem sami piszą w ten sposób, powielając koszmarki językowe i będąc święcie przekonanymi, że piszą poprawnie.

Pierwsze, co mi przychodzi do głowy to wszechobecne "na prawdę".

To jest już jakaś mania z tym błędem - mało kto pisze w dzisiejszych czasach "naprawdę", a jeśli się taki delikwent zdarzy, to pewnie przez większość odbierany jest jako ten, który pisać nie umie :roll: .

Terhie - 2013-03-26, 14:00

Ja uwielbiam "bynajmniej" w znaczeniu "przynajmniej". Rozpleniło się błyskawicznie, choć nie mam pojęcia jak i skąd.
harpia - 2013-03-26, 15:08

"z kąt" ja to znam :twisted:
Od czasu jak posiada komputer z dostępem do internetu, moja gramatyka i ortografia wołają o dobicie :roll:
W podstawówce nasza nauczycielka tłukła nam przynajmniej raz w tygodniu dyktando, wszyscy wyli, ale to procentowało, bardzo długo pisałam poprawnie i do teraz mam wyrobiony odruch, który blokuje mi nieświadomie rękę, gdy piszę słowo a nie mam pewności czy napisałam je dobrze.
Do tego włączony słownik w lisku i jakoś się daje radę.
Jednak po tych latach w internecie, czasami mam zwiechę i zastanawiam się nad tak błahym problemem jak napisanie słowa rzeka, czy to rz, czy ż :-? :oops:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group