To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Naturopatia dla BARFnego drapieżnika - Inhalacja

Solarie - 2013-04-02, 16:56
Temat postu: Inhalacja
Witajcie,

ostatnimi czasy mój kot (pewnie ze względu na przesiadywanie w otwartych oknach, mimo że go przeganiamy - bo wiadomo, jaka pogoda jest) ma zatkany nos - słyszę to zwłaszcza wtedy, kiedy siedzi mi na kolanach i mruczy, bo dźwięk jest właśnie taki przytkany. Nic mu się z nosa nie leje ani nie kicha, ale ma przytkane te drogi oddechowe.
Dlatego wpadłam na pomysł, żeby zrobić mu inhalację - tzn. zamknąć go w transporterze, przed nim położyć miseczkę z gorącą wodą i wkropić tam środka do inhalacji, a transporter przykryć ręcznikiem.

W domu mam środek ziołowy, którego sama do inhalacji używam - Argol. Skład jest taki:
olejek muszkatałowca,
olejek kolendry,
olejek miętowy,
olejek z melisy,
olejek cynamonowy,
olejek goździkowy,
olejek cytrynowy,
olejek tymiankowy,
mentol.

Czy ktoś mógłby mi powiedzieć czy któreś z tych ziół jest niebezpieczne dla kota i w związku z tym nie powinien ich wdychać?

Dziękuję za pomoc. :kwiatek:

harpia - 2013-04-02, 17:16

Niestety nie pomogę z odpowiedzią, ale na przyszłość, proponuję zaopatrzyć się w olejek z drzewa herbacianego, właśnie do inhalacji, działa cuda nawet przy ciężkim zapaleniu płuc, kuruje nim rodzinę i zwierzaki, nie raz uratował nam doopę przed poważniejszym leczeniem.
Można go dostać w większości aptek za kilka złotych.

Solarie - 2013-04-02, 17:43

Dzięki, harpia, skoczę jutro do apteki albo sklepu zielarskiego i zanabędę ten olejek. :-)

Tym niemniej gdyby ktoś mógłby mi opowiedzieć co nieco o Argolu, będę wdzięczna. :kwiatek:

Aniek - 2013-04-02, 20:46

Hmmm ciekawe, a powiedźcie mi - macie jakiś pomysl jak inhalować psa? :->
Sihaya - 2013-04-02, 22:43

Solaire, dla kota zalecałabym stosowanie olejku z drzewa herbacianego z dużą ostrożnością . Znane są przypadki silnych zatruć w następstwie jego regularnego stosowania, tak wewnętrznego, jak i zewnętrznego (kosmetyki, inhalacje). Substancje czynne zawarte w olejku manuka wchłaniają się przez skórę i błony śluzowe. Powyższa informacja dotyczy także psów i fretek. Poziom toksyczności olejku z drzewa herbacianego uzależniony jest od przyjętej dawki, stopnia jego stężenia i rozcieńczenia w preparacie, masy ciała czworonoga, oraz od regularności stosowania preparatów go zawierających.
Osobiście, ze względu na satysfakcjonującą skuteczność, jestem zwolennikiem stosowania preparatów zawierających olejek manuka na skórę w przypadku trudno gojących się ran, infekcji grzybiczych i bakteryjnych, w sytuacjach kiedy inne środki zawodzą, i zawsze w odpowiednim rozcieńczeniu.
Wspomniany preparat z apteki - Argol przeznaczony jest do zastosowań przez ludzi i zawiera zestaw olejków eterycznych, które znane są ze swojej toksyczności i właściwości drażniących u zwierząt. Jednorazowa lub nawet kilkukrotna inhalacja przeprowadzona przy użyciu tego preparatu w dużym rozcieńczeniu, o ile kot nie wykazuje osobniczej nietolerancji na któryś ze składników , nie powinna przynieść dramatycznych rezultatów związanych z zatruciem, jednak sensowność jej stosowania, ze względu na komfort i samopoczucie zwierzaka w trakcie przeprowadzania tego zabiegu oraz realne ryzyko podrażnienia błon śluzowych, poddaję pod Twoją rozwagę.

Zastanowiłabym się nad wizytą u weterynarza, który osłucha Twojego kota i w razie potrzeby wykona RTG. Jeśli to nie tylko podziębienie, ale np. infekcja w obrębie krtani, czy oskrzeli, lub np. astma to kot będzie wymagał poważniejszego leczenia a ewentualne inhalacje mogą zaognić problem.

Do olejków eterycznych powinno się podchodzić z dużym wyczuciem i ostrożnością w stosowaniu. Dotyczy to przede wszystkim zastosowań wewnętrzych, jak i długotrwałych zewnętrznych. Większość związków, wchodzących w ich skład, zwierzęta niestety nie są w stanie metabolizować (a konkretniej ich wątroba), a nerki usuwając je z organizmu często ulegają uszkodzeniu. Uszkodzenia nerek mogą objawiać się nawet po kilku latach, dopiero wtedy kiedy zniszczeniu ulegnie blisko 75% nefronów.
Pamiętajmy o tym, że ilość substancji biologicznie czynnych w olejkach eterycznych jest setki razy wyższa niż w samej roślinie. Stąd, jeśli w ogóle podejmowane jest takie ryzyko, dawkuje się olejki eteryczne w mikroskopijnych dawkach, w odpowiednich rozcieńczeniach i tylko w uzasadnionych przypadkach.

A tutaj pod zamieszczonymi linkami trochę informacji do poczytania:

Cats and essential oils – perfectly safe now? Exploring the controversy

http://www.naturalcatcare...he-controversy/

Essential Oils and Cats: A Potentially Toxic Mix

http://cats.about.com/od/...romatherapy.htm

What Are the Dangers of Tea Tree Oil for Cats?
http://www.wisegeek.com/w...l-for-cats.htm#

Podstawowe informacje o toksyczności olejku z drzewa herbacianego ze strony Animal Poision Control Center:

http://www.petpoisonhelpl...n/tea-tree-oil/

Opinia Komisji Europejskiej dot. bezpieczeństwa stosowania olejku z drzewa herbacianego:

http://ec.europa.eu/healt.../sccp_o_00c.pdf

Maciejka - 2013-04-02, 23:14

Ja stosowałam olejek lawendowy.
W przypadku ludzi działa cuda, ale zwierzakowi bym się go aplikować do wewnątrz nie odważyła.
Nie wiem, czy na zwierzęta olejki aromatyczne działają tak jak na ludzi, podejrzewam jednak że nie.
Poza tym zwierzęta mają wrażliwszy węch, więc takie natężenie zapachu może być dla nich przykrym doświadczeniem.
Używałam tylko rozcieńczonego olejku cytrynowego - stosowałam go do tamowania krwotoków u psa. Ale to była sytuacja ekstremalna, więc zaryzykowałam, bo nic innego pod ręką nie miałam.

Sihaya - 2013-04-03, 17:12

Oczywiście, że olejki eteryczne zupełnie inaczej działają na zwierzęta niż na ludzi. W naturalnym środowisku zwierzęta nie spotykają się z takimi substancjami, no może poza misiami Koala, które po spożyciu sporej ilości liści eukaliptusa dostarczają sobie niewielkie dozy olejku eukaliptusowego, ale oczywiście nie w takich stężeniach jak olejek dostępny w aptece.

A propo ceny olejku z drzewa herbacianego, o czym harpia wspominała, że za parę groszy można w aptece dostać... za 10 ml dobrej jakości olejku zapłacimy coś około 50-60 zł.

harpia - 2013-04-03, 18:19

Hmm, pierwsze słyszę, że mogę zwierza zatruć olejkiem herbacianym, a nie używam go krótko :-?
Co do ceny, z powodzeniem kupisz w aptece już za 10zł:
http://www.doz.pl/apteka/...anego_Kej_10_ml
Ten używam od dość dawna, on mi ratował zwierzaki w styczniu kiedy to całe stado złapało grypę i ledwo mogło oddychać, inhalacja w pokoju przy pomocy podgrzewacza zdziałała cuda i nikt się nie potruł :roll:

Sihaya - 2013-04-03, 18:39

harpia, ten olejek jest byle jaki. Ile tam jest rzeczonego olejku z drzewa herbacianego?
Prawdziwy olejek Manuka Oil 100% kosztuje około 60 zł przy zamówieniu bezpośrednio od producenta. W tym roku okazuje się, że ceny są jeszcze wyższe, bo za taką buteleczkę 10 ml czystego olejku cena detaliczna wynosi prawie 20 EUR ale mówimy o czystym nierozcieńczonym preparacie: http://www.manukaoil.com/shop_in_euros.htm

harpia - 2013-04-03, 21:07

Sihaya, ale ja nie mam manii posiadania jakiś z nieba wziętych rzeczy, jeśli zwykły, ogólnodostępny produkt działa tak jak powinien i mam na to dowody w postaci zdrowego stada..
Czy miałaś olejek, który pokazałam, żeby mówić o nim byle jaki? Spróbuj czasami takich byle jakich rzeczy, często są lepsze od tych wielokrotnie droższych ;-)

Maciejka - 2013-04-03, 21:55

Harpio, Sihaya ma rację. To nie jest kwestia przerostu wymagań.
Cena jest adekwatna do trudności pozyskania olejku i stopnia jego oczyszczenia. Część olejków jest przeznaczonych do nawaniania powietrza, czyli tylko do wąchania dla ludzi. Te są tanie, ale najczęściej są pozyskiwane metodami chemicznymi, a resztki tych chemikaliów zostają w olejkach. Olejki pozyskiwane metodami bezpiecznymi są na ogół droższe, ale można ich używać w masażach, do kąpieli i do inhalacji.
Od lat kupuję olejki i zawsze sprawdzam źródło pochodzenia i sposób pozyskiwania. Renomowani producenci podają takie informacje na opakowaniu lub na stronie internetowej.
Co oczywiście nie znaczy że po powąchaniu olejku z niższej półki cenowej wszystko co żywe pada :mrgreen: .

Sihaya - 2013-04-04, 17:54

harpia, ja Cię nie namawiam do stosowania byle jakiego olejku herbacianego, ani do tego prawdziwego. Odniosłam się do jakości tego preparatu, który podlinkowałaś i uważam, że jest mizerna, a dlaczego to wyjaśnia post Maciejki.

Wyszukuję i używam takich surowców zielarskich, co do których składu jakościowego i skuteczności nie mam żadnych zastrzeżeń. Rekomenduję dla zwierząt te, które są bezpieczne, sprawdzone i polecane, nie przez "ciocię Zosię", ale przez rekomendowane placówki weterynaryjne i których dokładny opis składu chemicznego jestem w stanie znaleźć w literaturze fachowej, a nie tylko na necie. Olejek herbaciany, jakikolwiek by nie był, nie jest w grupie tych surowców, które ze spokojem sumienia mogę polecać.

A Ty harpio, możesz sobie używać, co Ci się żywnie podoba, oby nie ze szkodą dla swoich fretek. Rozumiem, że jesteś absolutnie pewna, że wcześniejsze problemy związane z funkcjonowaniem wątroby u Borysa, czy nerek u Maji nie były wynikiem długotrwałego stosowania "olejku herbacianego".

Hebe - 2013-05-29, 08:16

Dobra, to w takim razie z czego najlepiej takiej kociej kichającej małpie zrobić inhalacje?
Dobrze mi gdzieś dzwoni rumianek?
Juz jest na lekach, bylismy u weta, ale caly czas kicha "na wodnisto". Na cale szczescie humor i apetyt mu dopisuje. Aha, u Tynia jest to typowa wirusowka, bo nawet wiem od kogo sie zarazil :/ Tak sie konczy calowanie przez kratki kontenerka z innymi kocurami.

Annazoo - 2013-08-18, 09:48
Temat postu: W sprawie olejku z dzrewa herbacianego - znowu
Wprawdzie bez związku z tematem wątku, ale w kontynuacji rozmowy o olejku z drzewa herbacianego mam prośbę do Ciebie, Sihaya o Twoją opinię.
Ja chyba muszę go stosować na trudno gojące się rany po walkach Walusia i Leosia. Przez 1,5 roku zużyłam całe opakowanie 10ml.
Uważałam, że lepszy olejek niż antybiotyki u weta...
Teraz znowu Leoś ma ropiejącą rankę na ogonie, nie tylko bolesną w dotyku ale wyraźnie śmierdzącą. Waleremu z reguły jadzą się ranki u nasady uszu.
Jak najroztropniej postępować w takich sytuacjach? Olejek? Wet? jeszcze coś innego?
Stosowałam olejek taki (i znowu go zamówiłam, uzyskany metodą destylacji parą wodną, nierozcieńczony w olejach bazowych) olejek z drzewa herbacianego tyle że ten pochodzi z Australii, a poprzedni miałam ukraiński.

Tufitka - 2013-08-18, 17:49

przejrzyj wątek http://www.barfnyswiat.or...lizany&start=30

tam dziewczyny polecają sok z aloesu. Może on pomoże?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group