To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Medycyna weterynaryjna - Rinoskopia

shana55 - 2013-05-20, 21:03

Super !!!! :kciuk: :kciuk:
Sandra - 2013-05-20, 21:42

podajesz mu steryd ?
Skipper - 2013-05-20, 21:47

Jeszcze nie :roll:
W tym tygodniu czeka go prawdopodobnie jeszcze jedna konsultacja o ile mi się uda wszystko pozałatwiać. Nie wiem czy nie będzie jednak robiona biopsja, ale to już zależy od oceny lekarza.
Dlatego też wstrzymałam się jeszcze kilka dni z tym sterydem :roll:

Skipper - 2013-05-27, 16:48

No i po konsultacjach :roll:

Na zdjęciach RTG czaszki radiolog dojrzał stan zapalny (czego poprzedni lekarz nie widział, no ale to nie był radiolog). Na szczęście okoliczne kości bez zmian.

Będzie jeszcze raz narkoza, rinoskopia i pobranie wycinków na histopatologię.
A przy okazji - jak to jest w modzie u współczesnych celebrytów (również i kocich) - operacja plastyczna ;-)
Chociaż u Skippiego o poprawie urody zadecydowały względy li i jedynie zdrowotne :-D

Mamy nadzieję, że uda się załatwić termin na przyszły tydzień :roll:

shana55 - 2013-05-27, 19:01

No to trzymamy kciuki :-D
One zawsze pomagają :mrgreen:
:kciuk: :kciuk: :kciuk:

Skipper - 2013-06-08, 20:39

Skippi 3 dni po operacji plastycznej i kolejnej rinoskopii.
Doszedł do siebie błyskawicznie, wieczorem po powrocie do domu od razu wrzask "dawaj jeść" (chociaż według zaleceń anastezjologa obżerać się tego dnia nie powinien), a na drugi dzień już kotłował się z Rico na kanapie i wyrywał mu futro.
Na urodę to mu nie wpłynęło, jakby co w konkursach kocich piękności w grupie "kłapouche" będzie mógł startować ;-)
Co prawda chyba jeszcze nie wszystko zagojone ale wygląda na to, że sapie trochę mniej i ciszej - czasami w ogóle oddycha "bezszmerowo" (osłuchuję go profilaktycznie kilkanaście (jak nie kilkadziesiąt) razy dziennie :roll: jak kot położy się na drapaku na wysokości 1,6 m co 15 minut lecę i przystawiam ucho do kociego nochala - powoli chyba zaczynam mieć obsesję na tym punkcie - sapie czy nie sapie ???).
Zobaczymy jeszcze co wykaże histopatologia :roll:
Ale z tego co rozmawiałam z doktorką, sterydy i tak chyba dostanie :cry:

shana55 - 2013-06-08, 21:04

Postępy są i to jest ważne :-)
zdrowia życzymy i czekamy na dalsze dobre wieści :-D :kwiatek:

Skipper - 2013-06-08, 21:19

Shana, nie dziękuję żeby nie zapeszyć ;-)
To chyba nie obsesja tylko PARANOJA - Skippi siedzi 10 minut na parapecie i obserwuje okolicę przez otwarte okno, a ja już chyba 3 razy go osłuchiwałam :roll:
Na parapecie działa bezszmerowo o ile jest zwrócony pyszczkiem w stronę okna :lol:

Skipper - 2013-06-22, 21:50

Skippiemu niestety w ostatni poniedziałek bardzo się pogorszyło. Sapał jak lokomotywa :cry:
Po wynikach biopsji i kolejnej wizycie dostał w piątek na próbę steryd długodziałający i aktualnie kot jest w 100% niesłyszalny :mrgreen:
Poprawiło mu się bardzo, przy temperaturze w mieszkaniu 26*C w ogóle nie słychać przy oddychaniu żadnych świstów, szmerów itp.
Tylko co dalej ???
Jak powiedział lekarz, niestety w jego przypadku prawdopodobnie te problemy z oddychaniem bedzie miał dożywotnio :-(

Na szczęście po ograniczeniu fosforu w diecie znacznie spadł jego poziom w porównaniu do wyników sprzed 5 tygodni, jak również jest niższy poziom kreatyniny - jedno i drugie w normie i bynajmniej nie w górnych granicach :mrgreen:



Tufitka - 2013-06-23, 00:30

Skipper napisał/a:
Poprawiło mu się bardzo, przy temperaturze w mieszkaniu 26*C w ogóle nie słychać przy oddychaniu żadnych świstów, szmerów itp.

a może dałoby coś nawilżanie powietrza ??

Skipper - 2013-06-23, 05:14

Nie sądzę, bo Rico w tych samych warunkach pogodowych zawsze oddychał/oddycha normalnie czyli bezgłośnie :roll:
Ale on ma nosek jak świński ryjek :mrgreen:

Skipper - 2013-06-27, 20:32

Skippi był dzisiaj już po raz szósty w ciągu ostatnich niecałych 2 miesięcy na wizycie w klinice w Warszawie.
Niestety znowu steryd - kolejna wizyta za ok. 3 tygodnie, badania krwi i sterydy przez następnych kilka tygodni. Po ubiegłotygodniowym sterydzie długodziałającym oddychał najzupełniej normalnie.

Ma jakiś stan zapalny - biopsja wycinków błony śluzowej z jamy nosowej wykazała naciek komórek plazmatycznych i nieznaczną proliferację komórek nabłonka oddechowego. Brak wirusów i bakterii.

Zgodnie z tym, co powiedział mi lekarz, jest to rodzaj autoagresji i niestety nie wiadomo co ją powoduje :cry: Szanse, że się z tego wyleczy są nikłe.

Z tego co poczytałam autoagresję mogą powodować różne czynniki m.in. związki chemiczne.
Skippi zamieszkał u mnie pół roku po przeprowadzeniu się do mieszkania, w okolicy którego trwają ciągle kolejne prace budowlane i w powietrzu fruwa pełno budowlanego pyłu.
Jak przyjechał do mnie praktycznie od razu zaczął okropnie kichać, kilkanaście razy pod rząd. Z noska i oczek nic mu nie ciekło, żadnych innych objawów tylko kichanie więc za radą pani z hodowli u weta z tym nie byłam. W hodowli nie kichał.
Po 2 czy 3 miesiącach przestał kichać ale za jakiś czas zaczęły się problemy z tym sapaniem.
Nota bene chyba z 4 miesiące temu nocowała u mnie koleżanka i powiedział, że kurz jest straszny i dziwi się, jak ja mogę tu mieszkać. Ja widocznie się już przyzwyczaiłam.

Zastanawiam się (bo chwytam się już kurczowo wszystkiego co mogłoby mu pomóc) czy powodem nie są przez przypadek te pyły budowlane (na szczęście już niedługo koniec prac).
Rozmawiałam z lekarzem, czy nie byłoby zasadne zmienić mu na ok. 3 miesiące miejsce zamieszkania i zobaczyć co się będzie działo - mój TŻ zgodził się, aby Skippi zamieszkał u niego w Warszawie (nawet zaofiarował się, że może mu BARF-a robić :mrgreen: ). Ja mogłabym z Rico jeździć na weekendy do Wawy, żeby chłopaki o sobie nie zapomnieli.
Lekarz stwierdził, że to bardzo dobry pomysł z tą czasową zmianą miejsca zamieszkania.

Czy ktoś z Was miał kiedyś do czynienia z takim przypadkiem i co o tym myślą "forumowe Anioły" ?

Skipper - 2013-07-18, 19:50

Czyżby przypadek Skippiego przerósł forumowe mądre głowy ?

Aktualnie ma zaaplikowany encortolon przez co najmniej miesiąc :cry:
Bez sterydów niestety sapie :cry: I serduszko siada z powodu problemów oddechowych.

zenia - 2013-07-19, 09:22

Skipper
jesli weci nie wiedzą o co kaman
to co dopiero my zwykli własciciele kotów :-|

czy kardiolog ogladał to serduszko?
(troche zagubiłam się w watku)

Sandra - 2013-07-19, 09:44

Biedny Skippi. :-(
Niestety sterydy również potrafią serce rozwalić. Rzuć okiem na skutki uboczne i kontroluj. Jest kilka metod podawania sterydów i bywa, że się utrafi i efekt jest pozytywny.... oby na lata całe. Nie ma się co ich bać ale stosować mądrze i z rozwagą.
Metody dobiera się próbami, aby nie popaść w sterydowy korkociąg dobre jest 7-10 dniowe używanie większych dawek i po uzyskaniu poprawy cos delikatniejszego na podtrzymanie efektów leczenia lub przerwa.
Lub metody pulsacyjne co któryś dzień mocniejsza dawka, a w pozostałe dni inny lżejszy lek.
Przy długotrwałym stosowaniu preparatów sterydowych może dojść do zjawiska tachyfilaksji, tzn. wygasania wrażliwości na stosowany lek.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group