To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Off Topic nieBARFny - Co decyduje że właśnie TO zwierzę z nami zamieszka ?

Sandra - 2013-08-01, 22:50

Meri napisał/a:
Haru to najprawdziwsze spełnienie marzeń o kocie idealnym, towarzyszu, przyjacielu.

Meri...to tylko miłość :love: jak na banerku.
Zawsze wiedziałam czytając twoje wpisy, że kochasz Haru miłością jedyna i wyjątkową.

Meri - 2013-08-01, 22:55

Oj bardzo, szalenie go kocham! Nie wyobrażam sobie życia bez niego, dlatego mój kolejny kot będzie z nim spokrewniony :lol: . Zrobiłabym dla tego kota wszystko, jak miał problemy z nerkami to budziłam się w nocy, żeby sprawdzić czy oddycha, do dzisiaj jak dziwnie leży to potrafię go obudzic, żeby sprawdzić... po prostu gorzej niż narkotyk. :oops:
Tilia - 2013-08-02, 19:46

To ja jeszcze raz - kopiuję i uzupełniam mój post o zdjęcia.

Piszecie głównie o kotach, więc: Bankiera (Futrzaka) znalazłam... w banku w którym zajmowałam się zielenią. Był malutki, dziki, ale mocno osłabiony, bo zostawiła go tam kotka (stary, wielki budynek, koty tam wchodziły otworami wentylacyjnymi). Złapałam go odruchowo jak zapiszczał w roślinach, wsadziłam sobie pod bluzę i... już tam ze mną jeździł przez jakiś czas, bo był malutki i słaby. Jakiś czas później okazało się, że kotka przyniosła i zostawiła w tym samym miejscu dwa pozostałe kociaki. Te były dzikie i energiczne, ale udało nam się z pracownikami banku je złapać i wsadzić w karton. Na szczęście szybko się oswoiły i znalazły dobre domy. Bankier był z nami 12,5 roku.
to zdjęcie robione telefonem przez moją siostrę, był burasem, ale nie w paski, tylko w takie marmurkowe wzory - nie znam się na kocich umaszczeniach :oops:





Szaszłyk urodził się w małym zakładzie produkującym wafelki. Jego mama zniknęła więc trzeba było zająć się kociakami. Jednego wzięłam ja, a drugi został "na etacie". Szaszłynio wciąż jest z nami, niedawno obchodził 12 urodziny. Jest bardzo "psim" kotem, mądry i charakterny.

Fotka aktualna, zrobiona przed chwilą. Oddaje charakter mojego "słodziaczka".




11,5 roku temu, późną jesienią jedna z wolontariuszek na Paluchu znalazła na ulicy niedaleko schroniska potrąconą kotkę. Kotka karmiąca, niestety nie przeżyła, ale udało się odnaleźć jej kocięta. Jak się okazało była półdzika, przyszła do kogoś i urodziła w garażu. Osierociła cztery malutkie (4-5 tyg.) kocięta... Pan, u którego były powiedział, że daje tydzień na znalezienie im domu, potem zostawi sobie jednego, a resztę wywozi na Paluch... ostatniego dnia wieczorem pojechaliśmy po ostatnie nieodebrane kocię, żeby uratować je przed schroniskiem. Kocię całą drogę trzymało się mnie kurczowo pazurkami - czyli po prostu Szpilka.
Fotka z dzisiaj: Szpilka zamęcza moją mamę pieszczotami (tuli się i ociera, nie ma w tym umiaru!)



Żaden z kotów nie był planowany, ani nawet wybierany. No, może Szaszłyk wybrany z dwóch, on do mnie przybiegł i wdrapał się na mnie, od małego był bezczelny



Może być? Czy post zostanie zaliczony? :kwiatek: Z psami będzie więcej problemów, muszę przejrzeć archiwa...

Sandra - 2013-08-02, 23:19

Tilia napisał/a:
Może być? Czy post zostanie zaliczony? :kwiatek:

Tilia cudnie.. :kwiatek: Mało powiedziane że zaliczony. Prosimy o jeszcze...
Szpilka z rodziny szylkretowych. Moja Inez również
Wcześniejszy post ciachnę.

gerda - 2013-08-03, 22:49

Shanna55 - mój NFO całkiem podobny do Twojego, tylko mordkę mniej umoczył w mleku :mrgreen: Pewnie z innej hodowli a tak samo wygląda :niewiem:
shana55 - 2013-08-03, 23:45

Gerda :kwiatek:
A gdzie jest zdjęcie Twojego Koteczka?? szukam i szukam i znaleźć nie mogę :-(

gerda - 2013-08-05, 17:57

Nie bardzo umiem umieszczać zdjęcia - a to Duduś :mrgreen:
shana55 - 2013-08-05, 18:59

Śliczny Duduś, śliczny i pręgowany :love: i faktycznie trochę podobny do Karmelka :mrgreen: chociaż Karmelek ma jednak zdecydowanie więcej białego. :kwiatek: :mrgreen:
gerda - 2013-08-05, 20:43

Jakoś taki ciemniejszy wyszedł z góry - jest jednak dość jasny szczególnie "od spodu". Podobały mi się wtedy na wystawie ciemno-rude, ale nie było do kupienia.Pochodzi aż z Wrocławia. Tak naprawdę to marzyłam o czarnym :oops:
shana55 - 2013-08-05, 22:27

Jak zobaczyłam na stronie internetowej hodowli Dragonka, to wiedziałam, że to jest to o czym marzyłam przez lata :-D Wtedy dzieci zrobiły mi prezent i zostałam szczęśliwą posiadaczką kota NFO :mrgreen: a Karmelek ...... cudne kochane kocie co spadło z nieba jak mówi moja córka :twisted: Widziałam w hodowlach ostatnio czarne kocięta :mrgreen:
Skipper - 2013-11-09, 18:59

martens napisał/a:
Ja na żywo żadnego dorosłego kota tonkijskiego nie widziałam, ale ze zdjęć wynika, że chyba tak. Zobaczymy co mu urośnie.
Do tego Mimir już aportuje :->
Jak bawię się z nim patykiem z piórkami i mu go rzucę to biegnie za nim, potarmosi piórka i grzecznie przynosi z powrotem.

Hmmm.... tak z ciekawości - to co zadecydowało o nabyciu kota tonkiskiego ? :roll: Przyznam szczerze, że ja przy zakupie Rico znałam american curla tylko z fotek bo to rzadka rasa, na ogon jakoś nie zwróciłam uwagi i po niedługim czasie byłam lekko zaskoczona, skąd wziął się u niego ten skunksi rozłożysty ogon, który z dumą prezentuje przy każdej nadarzającej się okazji :twisted:
Przy odbiorze kotka w Warszawie (dowiózł go tam hodowca) pamiętam tylko malutką, śmiertelnie wystraszoną kupkę futerka z wyłupiastymi zielonymi ślepkami.... A teraz to łobuz z piekła rodem z charakterkiem "wszystko mi się należy" :twisted: A piór raczej nie aportuje tylko od razu zżera :evil:

martens - 2013-11-09, 19:20

Skipper napisał/a:
Hmmm.... tak z ciekawości - to co zadecydowało o nabyciu kota tonkiskiego?

Hipoteza zadecydowała ;-)
Po tym jak kupiła swoją Zuzię wynalazła tę rasę i mi o niej opowiedziała. One mają taki psi charakter, kochają wszystkich domowników, są bardzo przyjazne i czułe, lubią pieszczoty, nie boją się obcych, poza tym są krótkowłose (i bez podszerstka, więc się za bardzo nie sypią), nie duże i mają śliczne oczy w kolorze akwamaryny (Mimirowi się dopiero wybarwiają).

Nina_Brzeg - 2013-11-12, 14:31

U mnie wszystkie obecne zwierzaki są z odzysku.
Dwie strasznie brzydkie suki (obie z ulicy, wzięte w różnym czasie ale wszyscy pytają czy to matka i córka :-P ) i spaniel z przytuliska. Ja od zawsze nienawidziłam spanieli! Te ich obwisłe uszy były dla mnie taaaakie brzydkie :roll:
Kot rodziców jest z działek. Rudy - zawsze się taki mamie marzył. Dzięki niemu przestałam lubić rude koty.
Mój kot był najbrzydszym w dt, z którego go wzięłam. Było tam kilkanaście kociąt, niektóre piękne. A on wyglądał jak ufo. Podrósł i wyładniał ale nadal nie wiem co z niego wyrośnie.
Większość szczurów jest z tych najbardziej pospolitych. Dwie niebieskie ale wzięte tylko przez to, że były w moim mieście i nie musiałam szukać transportu - nie lubię niebieskich. Jedna w jakimś nietypowym kolorze i z rexowym futrem ale została u mnie przez przypadek - gryząca franca. Jedną mam bardzo ładną ale wzięłam tylko dlatego, że zostałam o to poproszona.
Zawsze przeważały u mnie zwykłe czarne kapturki albo aguty.

Sandra - 2013-11-12, 14:44

Nina ...cudny ten Twój wpis :lol: :kwiatek:
Niby nie lubisz, nigdy...brzydkie...a ile tego towarzystwa się przewinęło przez dom ???
Sama wiesz, ze dajesz im schronienie i ciepło.
Swoich najbliższych tez nie zawsze kochamy krystaliczna miłością :-P
A tym pięknym jest zawsze łatwiej w życiu..powszechna prawda.
Uwielbiam obserwować również takie brzydkie suki.
Często mam skojarzenia z ludźmi, którzy pomimo tego, ze są z defektami urody, są piękni na swój sposób. Jest taki ukryty wdzięk w "brzydkich" istotach.
Mój Mania rudy kocur był brzydki i gryzący, ale miał swoje miejsce w moim sercu i do dzisiaj jest wspominany. :-(

Nina_Brzeg - 2013-11-12, 15:27

Sandra, bo mi jest szczerze obojętne jak zwierzak wygląda - w każdym mogłabym się zakochać. A jakoś zawsze ciągnęło mnie do tych brzydszych - marzy mi się np nagi pies peruwiański i sfinks bo są dla mnie idealnym wzorem brzydoty.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group