To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Kulinaria dwunogów - Co w składzie piszczy - w poszukiwaniu naturalnej żywności

HoWaKo - 2015-04-13, 13:32

Robiłam kiedyś robotem, ale chlapało się przy tym nieziemsko, zdecydowanie przedkładam tu rękodzieło nad mechanizację :mrgreen: znaczy wolimy z małżem trzepać :faja: I estetyczne ramiona w bonusie zamiast siłowni :kciuk:
hysteria - 2015-04-13, 13:40

Lena06 napisał/a:

doradora napisał/a:
no właśnie, ja się zastanawiam czy dobrze
bo człowiek gdzieś wyjedzie, czy coś i co? całe dnie będzie cierpiał, bo go garkuchnia "truje"?

Ja myślę, że to dobrze, bo wiem teraz, że mój organizm tego zwyczajnie nie toleruje i daje mi o tym dobitnie znać. To tak, jak ze zbożami, a przecież ich pełno na "wyjazdach".


właśnie dla mnie to spory problem. ciągle się zastanawiam na ile faktycznie porzucić zboża czy też nabiał bo po prostu trochę jeżdżę po świecie i zawsze częścią zwiedzania było dla mnie próbowanie kuchni lokalnej. bo że wszędzie dostanę mięso i mogę nie jeść zbóż to raczej oczywiste. ale czy tak chcę? np. nie wyobrażam sobie jechać do Grecji i nie spróbować tamtejszego chleba. bo Grecy jedzą chleb do wszystkiego (nawet jak mają frytki na talerzu to jedzą do tego chleb). albo jogurtu greckiego (!). albo jak bym przeżyła w Norwegii, gdzie się żywiliśmy głównie nektarynkami, serem żółtym i czasem puszką rybną jak w promocji się znalazła bo wszystko inne jest niewyobrażalnie drogie. a i ich ser żółty trzeba po prostu spróbować bo nigdzie indziej takiego nie widziałam (robią ser z serwatki, smakuje jak karmel).

dla mnie takie rzeczy są na tyle ważne i dają tyle emocji i wspomnień że nie potrafiłabym z tego zrezygnować :)

Lena06 - 2015-04-13, 13:49

Cóż, życie to ciągłe pasmo wyborów ;-)
Ja rezygnuję, bo liczę na poprawę zdrowia. Za dużo już ubytków na moim zdrowiu. Mam dopiero 24 lata, a jeszcze 3-miesiące tematu miałam wrażenie, że się rozpadam.
Pewnie jeśli na moje życie składałyby się wycieczki kulinarne, które miałyby dla mnie wartość sentymentalną, a i ze zdrowiem byłoby ok, rezygnacja z tak wielu rzeczy nawet nie przeszłaby mi przez myśl. ;-)

Edit.
Byłam w sklepie ekologicznym i skusiłam się na masło. I tak mi strasznie nie smakuje, że aż żałuję, że w ogóle kupiłam. Ma jakiś dziwny posmak... :evil:

zenia - 2015-04-13, 15:54

ciocia_mlotek napisał/a:
rany, albo drogie maselnice albo trzepanie w sloiku godzinami. Jja biore mikser, taki jak sie trzepie jajka albo bita smietane. wlaczam, czekam, najpierw sie robi bita smietana a po chwili gotowe maselko. bez trzepania przy serialu hahaha


ja tez zauważyłam kiedys jak ubijałam kremówke na bita smietanę,chwila nieuwagi a masło bym miała :hair:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group