To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFne ABC dla kotów - Czy mieszanki BARFowe trzeba mrozić?

monika - 2012-01-18, 13:01

:hair:
Muszę zainwestować w osobną zamrażarkę dla kotów :shock: ...
Na razie chyba będę robić mieszanki i trzymać je chociaż tydzień, najwyżej kotki będą dostawać barfa co drugi dzień :-/

_Jadis_ - 2012-01-18, 13:16

Monika szczerze ci powiem a robie mieszanke dla 3 kotow z czego jeden je za 2 , czyli mozna liczyc jakos 4 , i mieszcze sie normalnie w zamrazalniku 3 komorowym w standardowej lodowce wielkosci ok 180 cm. (przynajmniej poki co xD)

Jedna szuflade rpzeznaczylam na mieszanke gotowa , jedna jest na mrozonki dla nas a jedna wspolna na mieso . Mieso dla kotow nie rozni sie niczym od naszego , wiecc nei "pogryza sie" a to dla kotow i tak mam poporcjowane i opisane. (Jak kupuje podroby , albo poluje np na serca wolowe, to przed zamrozeneim kroje na mniejsze kawalki i opisuje np "s200" czyli kawalek serca o wadze 200g. ) Wiem to maniakalny perfekcjonizm ale ulatwia mi potem jak robie mieszanke wiem ile czego mam ;p

A mieszanke gotowa pakuje do zamykanych pojemniczkow, czasem takich duzych po lodach , czase takich mniejszych jak "po sałatkach" . Jak sie wszystk odobrze poustawia to jeszcze sporo miejsca w szufladzie zostanie ;)


Jesli chcesz robixc tak jak piszesz , to zainwestuj na poczatek , zrob mieszanke ktora przelezy , a teraz karm tym co jeszcze masz. Potem zrob kolejna i ta ktora lezala karm a nast niech lezy i sie mrozi. Jesli masz na to miejsce.

Ja jak mowie wole przemrozic mieso przed przygorowaniem, szybko zrobic mieszanke i potem podawac w kazdej chwili . A ze robie mieszanke na okolo 2-3 tyg to potem jak lezy w zamrazalniku domrozi sie jeszcze troche..

dagnes - 2012-01-18, 20:49

Mrożenie mieszanek barfowych ma przede wszystkim pragmatyczne uzasadnienie:
- nie trzeba robić mieszanek codziennie czy raz na 2 dni, ale raz na 1-2-3 tygodnie
- trudno jest, mając jednego czy dwa koty, kupować codziennie odrobinkę świeżego mięsa i podrobów
- trudno jest, w przypadku naturalnych suplementów, odmierzać tak niewielkie ich ilości do każdej porcji, chyba że posiada się wagę jubilerską.

Moim zdaniem, a także zdaniem wielu osób które piszą o BARFie w Niemczech czy Ameryce, mrożenie mięsa przed podaniem kotom nie jest niezbędne ze względów epidemiologicznych. Mrożenie wprawdzie unieczynnia bakterie, ale tylko na czas mrożenia. Po rozmrożeniu one znów się namnażają. Mrożenie jest konieczne, aby zapobiec psuciu się mięsa poprzez rozkład bakteryjny i gnilny, jeśli chcemy przechowywać to mięso przez dłuższy czas.
W naturze żaden kot nie mrozi upolowanych przez siebie ofiar, co więcej - ilość różnorodnych bakterii, które połyka, jest nieporównanie większa niż w warunkach domowych. Do takiego sposobu życia koty są przystosowane i posiadają olbrzymią barierę antybakteryjną w żołądku w postaci silnego kwasu oraz pepsyny.

Argumentem, często podnoszonym w kontekście mrożenia mięsa jest rzekome pozbywanie się w ten sposób jaj i innych form przetrwalnikowych pasożytów. Z tego, co wiem, procedura, która umożliwia pozbycie się ewentualnych tego typu lokatorów wymaga szokowego zamrażania do temperatury poniżej -18 stopni oraz mrożenia przez minimum 3 tygodnie lub nawet dłużej. W warunkach domowych jest to trudno osiągalne. Zważywszy na prawdopodobieństwo znalezienia się tych lokatorów w przebadanym, świeżym mięsie, ze zdrowych zwierząt, celowość tej procedury jest chyba wątpliwa w większości przypadków.

Dla mnie najważniejsze jest by mięso było świeże, ze zwierząt karmionych naturalnie i w żaden sposób nie "odświeżane". Mięsa przeznaczanego dla siebie i rodziny na tatara, carpaccio czy inne surowe potrawy nigdy nie mrożę przed spożyciem. Mój kot zawsze próbuje wszystkie kupione mięsa przed zrobieniem mieszanki i przed zamrożeniem (czy aby nie są jakieś "felerne") a świeżą mieszankę je przez pierwsze dwa dni po zrobieniu bez mrożenia (jest smaczniejsza!). Mięsa kupowane dla dwunogów też zawsze kosztuje, a właściwie "upolowywuje", jak tylko przyniosę do domu i rozpakuję lub wyciągnę z lodówki.

Oczywiście, jeśli mrożenie mięsa przez wiele tygodni jest dla jakiejś osoby jedynym warunkiem zapewniającym spokój sumienia, to nie widzę powodów aby tego nie robić. Poza tym nie namawiam nikogo do postępowania wbrew zasadom higieny, która jest dla mnie oczywista, i której absolutnie nie lekceważę, jak również do postępowania wbrew sobie. Ja mogę nie mrozić, bądź mrozić tylko tyle, by mięso mi się nie zepsuło, ale to nie znaczy że wszyscy muszą postępować tak, jak ja. Kto chce mrozić długo i głęboko, niech mrozi. Ja nawet nie mam warunków aby coś takiego przeprowadzić i żaden mój kot nigdy wcześniej (znaczy przed erą BARFa i przed Pedrem) nie był poddawany rygorowi mrożenia mięsa.

monika - 2012-01-18, 21:10

dagnes napisał/a:
Mój kot zawsze próbuje wszystkie kupione mięsa przed zrobieniem mieszanki i przed zamrożeniem (czy aby nie są jakieś "felerne") a świeżą mieszankę je przez pierwsze dwa dni po zrobieniu bez mrożenia (jest smaczniejsza!).


Kamień z serca :mrgreen: .

_Jadis_ - 2012-01-18, 21:11

No i mamy opinie agnes i dla mnie w tym temacie wszystko jest juz jasne.


Nawet jesli nie ze wzgledu na zabijanie bakterii to i tak bede mrozic miesko , bo jka mowie "kolekcjonuje" je z wyprzedzeniem, jak uda mi sie cos fajnego dostac .


Dagnes powiedz jeszcze tylko jak to jest z kurczakiem? Takiego surowego tez mozna podac , "prosto ze sklepu"? Z calego asortymentu miesa to kurczak nie wiem czemu wzbudza moje najwieksze obawy...

gerda - 2012-01-18, 21:32

No nie wiem- Dagnes pisze,że nie mrozi mięsa na tatara- ja też tak robiłam.....aż kiedyś "złapałam" tasiemca :hair: (mięsko tylko ze sklepu!) To było okropne :cry: .Od tej pory zawsze mrożę wołowinę choć kilka dni.Czy to coś daje? Do tej pory wierzyłam,że tak :shock: .Jak jest z tasiemcem nieuzbrojonym(wołowina,bo świńskiego nikt nie je na surowo)?
monika - 2012-01-18, 21:34

_Jadis_ napisał/a:
Nawet jesli nie ze wzgledu na zabijanie bakterii to i tak bede mrozic miesko , bo jka mowie "kolekcjonuje" je z wyprzedzeniem, jak uda mi sie cos fajnego dostac .


:-)
Jak sobie moje futra zasłużą na własną zamrażarkę (jak będą grzecznie barfować) to też będę mrozić długo, lubie chuchać na zimne. Ja biorę i Twoje zdanie _Jadis_ i Dagnes pod uwagę.

_Jadis_ - 2012-01-18, 21:39

Ja opieralam sie do tej pory na artykule ktory rzucila koniczynka

http://www.barfnyswiat.or...ight=mro%BFenie

Bianka 4 - 2012-01-18, 21:52

Ja mrożę tylko dlatego, że nie mam czasu robić mieszanek codziennie. A jak robię świeżą mieszankę to kociska jedzą nie mrożone przez dwa dni. Przyznam też, że sama nie znoszę ani mrożonego mięsa, ani ryb. Uwielbiam tatara, krwiste steki wołowe i baranie, a z mrożonego mięsa nie da się tego zrobić (albo nie smakuje tak jak powinno), a sushi z mrożonek to już kompletna pomyłka :evil:
_Jadis_ - 2012-01-18, 22:12

OOooj zrobienie sushi z mrozonej ryby nie wchodzi w gre - popieram!
Bianka 4 - 2012-01-18, 22:22

_Jadis_ napisał/a:
OOooj zrobienie sushi z mrozonej ryby nie wchodzi w gre - popieram!

No właśnie... a spotkałam się z tym w jednej z warszawskich restauracji :evil: Nie wiem czy jeszcze istnieje, bo więcej tam nie poszłam (a wcześniej byli super...)

_Jadis_ - 2012-01-18, 22:26

Wspolczuje, Legnica duza nie jest, mamy jedną"susharnie" ale na szczescie nie spotkalam sie z takimi praktykami - i cale szczescie bo bylabym zmuszona jezdzic do Wrocławia ;/

A tak na marginesie (wiem , ze to nie jest temat o tym , ale nie moge sie powstrzymac) Ja nigdy nie sprobuje , po prostu nie moge ... Ale z czystej ciekawosci powiedzcie mi co jest takiego dobrego w tatarze?

Bianka 4 - 2012-01-18, 23:53

_Jadis_ napisał/a:
A tak na marginesie (wiem , ze to nie jest temat o tym , ale nie moge sie powstrzymac) Ja nigdy nie sprobuje , po prostu nie moge ... Ale z czystej ciekawosci powiedzcie mi co jest takiego dobrego w tatarze?

Trudne pytanie, bo nie wiem jak to opisać :oops: ale surowe mięso, bez nadmiaru przypraw ma bardzo delikatny smak i naprawdę jest bardzo smaczne. Podobnie jak z sushi, delikatne i "samo się zjada"

_Jadis_ - 2012-01-19, 14:36

Mhmm no to uwierze na slowo jako byla wegetarianka raczej sie na nie nie skusze ale ciekawosc brala gore - musialam sie dowiedziec ;p
koniczynka - 2012-01-19, 16:59

Zgadzam się z Dagnes. Mrożenie nie niszczy całkowicie bakterii. Ilość drobnoustrojów ulega redukcji w czasie przechowywania w ujemnej temperaturze, ale nie ma tak iż mięso zostaje wyjałowione i nie ma w nim kompletnie drobnoustrojów. Jedynie spowolniony lub zahamowany czasowo jest ich rozwój (w temperaturze poniżej -10 stopni zahamowane są całkowicie procesy mikrobiologiczne), jednak po rozmrożeniu bakterie znów się rozwijają z tego względu iż w bardzo niesprzyjających warunkach część bakterii występuje w formie przetrwalników, które są odporne na zamrażanie i jak tylko są dogodne warunki "kiełkują". Zamrażanie nie niszczy także zarodników pleśni.

_Jadis_ napisał/a:
Mrozenie jest m.in. po to , zeby mieso bylo bezpieczne , pozbawione bakterii - mowiac najprosciej.


Nie ma takiej możliwości aby w mięsie nie było w ogóle bakterii, ponieważ mięso posiada swoją rodzimą florę bakteryjną. Najważniejsze aby w mięsie nadmiernie nie namnożyły się bakterie chorobotwórcze i gnilne.

Co ciekawe mięso świeże, po uboju posiada czasową naturalną odporność ograniczającą rozwój drobnoustrojów. Odporność ta wynika z tego, że jeszcze jakiś czas po uboju białka zachowują swoją naturalną strukturę i są odporne na działanie enzymów bakteryjnych.

Dodatkowo stopień namnożenia drobnoustrojów w mięsie zależy od przechowywania (temperatury, wilgotności) nie tylko w domu, ale także w całym procesie produkcyjno-dystrybucyjnym.

Oczywiście trzeba zachowywać zasady higieny i jeśli ktoś czuje się lepiej iż mrozi długo mięso to oczywiście zrozumiałe :) Jednak nie ma co się łudzić iż mrożenie w zwykłej domowej zamrażarce pozwoli nam wysterylizować mięso. Kompletna sterylizacja otoczenia i żywności też moim zdaniem nie jest wskazana, ponieważ życie w takich warunkach obniża odporność organizmu zarówno u ludzi jak i u innych zwierząt. Oczywiście takie jest moje zdanie.

Dla pokazania jak odporne są bakterię powiem, że w laboratorium robi się tzw. kriobanki i przechowuje szczepy bakterii w -70 stopniach nawet przez 2 lata i w każdej chwili można je od nowa namnożyć. Wystarczy iż mają kolokwialnie mówiąc co jeść i inkubuje je się w odpowiedniej temp., a rosną całkiem nieźle.

Co do tatara to moim zdaniem trzeba go umieć dobrze przyrządzić i ciężko mi określić jaki ma smak. Jak dla mnie rozpływa się w ustach, jest soczysty i po prostu smaczny.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group