To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFne Życie - Rufus się zmienia:)

Anitanet - 2013-10-23, 14:02

A to moja DZIKA BESTIA po opędzlowaniu ociekającego krwią serca wołowego... hmmm...



Komanka - 2013-10-23, 14:20

Anitka, nie "hmmmm", tylko "na zdrowie"! :mrgreen: To się nazywa sjesta szczęśliwego, najedzonego psa :-D
Tufitka - 2013-10-23, 14:24

bomba :kciuk: :kciuk: :kciuk:
Anitanet - 2013-10-23, 14:24

Komanka napisał/a:
nie "hmmmm", tylko "na zdrowie"


Nio :mrgreen:
Ale dzika bestia to z niego jest... hihi:)

Anitanet - 2013-10-23, 19:02

anna187 napisał/a:
Fajnie, że poradziłaś sobie ćwiczeniami oddechowymi, ale przy psie może to być problem.

a tam, problem. Jak się zbiega to zieje aż miło więc astmę mamy z głowy :-P

Anitanet - 2013-10-23, 23:16

Słuchajcie, Rufus naprawdę się zmienia. To jest niesamowite. Ogon cały czas w górze, węszenie na spacerze non stop, skoki i susy takie daje, że pierwszy raz widzę. Szczęśliwy pies :mrgreen:
Tylko muszę robić jednak jakiś błąd, bo czasami ma strasznie pełny brzuch, widać, że mu ciężko i rozwolnienie się pojawia. Dzisiaj na przykład...
Albo go przekarmiam albo nie może jeść kości....

Dziś był ptak:
dwa uda kuraka, pół porcji rosołowej indyczej z mięskiem i skórą, pół kilo żołądków kuraka.
Jest tu coś nie tak?

Anitanet - 2013-10-23, 23:18

A! Rano miks warzywny ze smalczykiem gęsim i jajo
szafirka - 2013-10-24, 11:02

Anitanet - Rufus dopiero zaczął Barfa, więc może trochę przystopuj z kośćmi, pozwól się żołądkowi przystosować. U mnie było to samo, za wcześnie podałam kości i też zdarzały się różnorakie sensacje, tyle,że mój pies chyba w ogóle nie może jeść żadnych kości.
Zobacz, Rufus zjadł 2 uda, porcję rosołową. To sporo kości. Może go boleć brzuch od tego (mojego bolał). Może na kilka dni odstaw kości, niech żołądek odpocznie, podawaj wołowinę (masz już serca), mięso z indyka, z kurczaka i po maleńku wprowadzaj kości, np kawaloniek szyjki indyczej, małą pałkę kurczaka itp. Moim zdaniem na początku nie musztruj żołądka kośćmi, tym bardziej,że sama zauważasz,iż jest coś nie tak.

Anitanet - 2013-10-24, 12:05

szafirka,
Tak zrobię:)

Sabulina - 2013-10-24, 15:20

Witaj,

A ja bym może spróbowała odstawic kurczaka i podawac zamiast tego inne mięso - bardzo często kurczak uczula psy. Moich nie uczula, ale znam wielu właścicieli psów, których kurczak uczula, już nie mówiąc o ludziach - no chyba, że taki ze wsi od kogoś.
Moje na przykład zjedzą wszelkie mięso, nawet dziczyznę, strusinę, z drobiu i kaczkę, i gęś, ale kurczak jest FE. Chyba, że "własny".
A tak a propos kości - to z mojego doświadczenia z psiakami to kości nigdy nie spowodowały rozwolnienia, raczej odwrotnie: zatwierdzenie. Ale mogą też utkwić jak psiak nie rozgryza tylko łyka i wtedy może dojść do podrażnień - i wtedy może być lekkie rozwolnienie - znam osobiście taki przypadek. Ale w takich sytuacjach to raczej przejściowe, więc myślę, że raczej to nie to.
Może jak piszą tez poprzedniczki - spróbuj dawać inne mięso niż kurczak, a z suplementami też nie można przesadzać.
No i skoro to początek barfowania, to może warto powadać kilka gatunków przez kilak dni i zobaczyć, które najlepiej służą, a które nie bardzo... no i żołądki.
A i jeszcze odnośnie oleju/olejów / generalnei jak za dużo to też działa rozwalniająco - np. jak jest zatwierdzenie/zakorkowanie to zaleca się trochę parafiny - pobudza ruchy jelitowe, powoduje ślizg i ułatwia wypróżnianie.
Super, że Rufus ma szczęście mieć takiego kochającego właściciela.
Życzę Wam wszystkie dobrego :)

Anitanet - 2013-10-24, 19:23

Sabulina,
Tak też i ja o kurach myślałam, jako wegetarianka jeszcze ciągle nadrabiam mięsną wiedzę ale ostatnio obejrzałam w necie maszynową hodowlę kur.... Tragedia. One musza być pasione czymś okropnym bo przecież nikt im tam ziarna nie rozsiewa a pędraków na betonie to raczej nie znajdą... Swoją drogą takie warunki to skandal ale ja już nie mam siły walczyć z całym światem :evil: Ciśnienie mi od tego skacze :-/
Nie wiem jak to jest z innym ptactwem ale nie sądzę, żeby było lepiej... Będę na rynku polować na gęsi i kaczki od babuleniek :mrgreen:

Tylko mi się pole manewru zawęża, bo wieprzowiny nie daję w ogóle. Zostaje wołowina i ryby. Z dziczyzną też krucho, no ale czasem się uda. Nic to, pewnie lepiej dać bardziej monotonne żarełko niż coś co szkodzi. Trochę szkoda, bo jak nie ma czasu "zapolować" to kuraka się przecież wszędzie dostanie...
Co do kości to on je ładnie gryzie, to znaczy odgryza po kawałeczku...No a dalej łyka...

Z suplami to nawet nie miałam jeszcze okazji przesadzić. Od pewnego czasu olej z łososia, od dziś drożdże, planuję jeszcze krew i basta. No chyba, że ktoś doradzi jeszcze coś potrzebnego na skórę :lol: A! cynk miał być ale jeszcze nie wiem w jakiej postaci. Mi się wydaje, że najlepiej "suplementować" żarełkiem... no ale nie zawsze się da.

Ale już jakoś spokojniej do tego podchodzę :mrgreen: Pomału wszystko się ułoży, trzeba tylko obserwować psiura.
Dzięki za dobre słowa :kwiatek: A berneńskie są obłędne :mrgreen: Uwielbiam:) Mądre bestie i piękne:) Nie to, żeby Rufus im w czymś ustępował :-P Wam też wszystkiego dobrego:)

Komanka - 2013-10-24, 19:29

Sabulina napisał/a:
A i jeszcze odnośnie oleju/olejów / generalnei jak za dużo to też działa rozwalniająco - np. jak jest zatwierdzenie/zakorkowanie to zaleca się trochę parafiny - pobudza ruchy jelitowe, powoduje ślizg i ułatwia wypróżnianie.


Olej tak (z łososia na przykład), ale nie parafina! To produkt z ropy naftowej, więc nie podajemy tego zwierzakom. Powleka jelita lepką warstwą i zaburza wchłanianie, a zwierzę długo się tego pozbywa z organizmu. Wielu wetów poleca to jako środek na wypróżnienie, ale to naprawdę szkodzi, zamiast pomagać.
Zamiast tego: olej z łososia, zaparzone siemię lniane, sok z buraka.

Co prawda, Anita pisze o rozwolnieniu, ale wolałam przestrzec przed parafiną podawaną na zatwardzenie.

Anitanet - 2013-10-24, 19:32

Komanka napisał/a:
Co prawda, Anita pisze o rozwolnieniu, ale wolałam przestrzec przed parafiną podawaną na zatwardzenie.

No.... chyba, że odtylnie.... sposób mojej mamy.... Ruf się nie mógł kiedyś załatwić a ta wzięła świeczuszkę i ...... kupa poszła natychmiast....

Anitanet - 2013-10-26, 13:15

Zaliczyliśmy pierwszą głodówkę... Z konieczności... Za dużo papu, za dużo kości... Ten domiar to sobie Ruf sam załatwił - mięso DLA LUDZI się rozmrażało na balkonie a on uznał je za własne... Dobrze, że to nie była wieprzowina bo bym chyba "nie spała jeszcze mocniej" :mrgreen: Te barfowe zmiany muszą dotyczyć wszystkich członków rodziny, wcześniej by nie ruszył...
Już ok, miska znowu przyjacielem:) I nawet nie schudł jakoś widocznie, żebra mu się nie zapadły jak to wcześniej bywało :mrgreen:

Anitanet - 2013-10-26, 20:05

ŻWACZ WOŁOWY okazał się być z treścią jednak. Dobrze, że forum mnie przygotowało na otwarcie torebki.... Zrobiłam to szybko na balkonie, po czym zamknęłam na nim Rufa. Teraz leży pod balkonem, lodówka straciła swoją pozycję :mrgreen:
Brrrrrrrrr..........

[ Dodano: 2013-11-03, 22:32 ]
Wyjęłam dziś płuca wołowe z lodówki, żeby się rozmroziły a Ruf podkulił ogon i uciekł z kuchni.... :shock:
Potem z daleka obwąchiwał miskę aż w końcu zjadł. Ale o co chodziło?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group