To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Medycyna weterynaryjna - Choroby dolnych dróg moczowych u kotów

Margot - 2012-09-26, 23:12

Absolutnie trzeba pytać co chcą podać, jeszcze przed podaniem. Ja też się tego nauczyłam. Kilka miesięcy temu dosłownie w ostatniej chwili powstrzymałam lekarkę przed wstrzyknięciem innego niesteroidowego leku przeciwzapalnego, Tolfine, mojemu nerkowcowi, który miał chwilowy problem z trzustką. Metacam też do tej grupy należy i uważaj na te medykamenty, podobnie na sterydy oraz antybiotyki. Z tych ostatnich trzeba skorzystać przy leczeniu infekcji, ale są wśród nich mniej i bardziej nefrotoksyczne. Dlatego warto konsultować wyniki posiewu z wetem, który zna się na nerkach, bo jest większa nadzieja, że będzie miał to na uwadze, oprócz oczywiście skuteczności leku przy zwalczaniu danego szczepu bakterii.
martaj - 2012-10-01, 11:45

Dzwoniłam przed chwilą na SGGW, żeby się dowiedzieć, czy są wyniki posiewu i Pani powiedziała, że jest ujemny. Ostatecznie robiliśmy posiew na Ciszewskiego, bo jak mój TŻ oddawał mocz na Chocimskiej to się przyznał, że to koci i nie przyjeli :shock: . Czy to oznacza, że nie ma infekcji tylko zapalenie jałowe? Tylko skąd ta obfita flora bakteryjna? Może za długo mocz trzymałam przed zawiezieniem do analizy (czekałam aż drugi kot się zechce wysikać - nie zechciał).
Margot - 2012-10-01, 14:28

Marto,
rzeczywiście jestem trochę zdziwiona sprzecznością wyników. W badaniu ogólnym moczu, który z tego co opisywałaś, łapałaś w miarę sterylnie, do wyparzonych naczyń, po czym przelałaś do sterylnego pojemniczka, wyszła liczna flora bakteryjna. A w badaniu posiewowym nie wyhodowano żadnych bakterii. To oczywiście cudownie, bo oznacza, że nie ma infekcji. Zazwyczaj ujemny posiew z próbki moczu ze środkowego strumienia jest wiarygodny. Pozytywny niekoniecznie, bo jednak bakterie mogą wynikać z zanieczyszczenia (bakterii bytujących u ujścia cewki). Tylko skąd ta liczna flora bakteryjna w tym ogólnym badaniu?
U nas nigdy u żadnego kota nie było licznych bakterii w badaniu ogólnym, a łapię podobnie jak ty, ze środkowej mikcji na wyparzoną chochelkę i do sterylnego pojemnika. Zawsze jest komentarz skąpa lub mierna flora bakteryjna, a w posiewach jednak coś tam się zawsze wyhodowało, podawali mi nawet tak małe miana jak 1,4x10^2. Ja zresztą zawsze proszę o oznaczenie nawet minimalnego miana i zrobienie antybiogramu do tego (nawet jak nie mam zamiaru podawać od razu antybiotyku).
Kiedy trzymałaś zbyt długo mocz przed oddaniem do analizy? Wtedy, kiedy oddawałaś do badania ogólnego (co wykazało obfitą florę bakteryjną). Rzeczywiście bakterie w moczu namnażają się wraz z jego długim przetrzymywaniem. Ale żeby się namnożyły muszą chyba najpierw jakieś być.
Może po prostu powtórz za jakiś czas posiew i już. Generalnie u nerkowców zaleca się wykonywanie tego badania raz na 3 miesiące, bądź pół roku.
Najgroźniejsze są zawsze bakterie tzw. hemolityczne. Z nimi bezwzględnie trzeba szybko walczyć, bo są najbardzie szkodliwe. Podejrzewam, że gdyby u twojego kota takie wyhodowali, chociaż w minimalnej ilości, to by nie zignorowali.
Ale jak już wiesz, zasada ograniczonego zaufania jest lepsza niż pozorny spokój, więc warto zrobić powtórkę.
Może po prostu złap najpierw jeszcze raz mocz na ogólne badanie (poproś przy okazji o ozanczenie kreatyniny w moczu, bo chyba w poprzednim badaniu tego parametru nie miałaś). Zawieź sama do najbliższego sensownego labu. Będzie i taniej i szybciej bez pośrednictwa lecznicy. Możesz też następnym razem przy robieniu posiewu, dla całkowitej pewności, zdecydować się na cystocentezę u sensownego weta, kóry potrafi się wkłuć w pęcherz i pobrać w ten sposób mocz.

martaj - 2012-10-01, 14:58

Margot napisał/a:
Kiedy trzymałaś zbyt długo mocz przed oddaniem do analizy? Wtedy, kiedy oddawałaś do badania ogólnego (co wykazało obfitą florę bakteryjną).

Tak, na posiew zawiozłam od razu i zgodnie z zaleceniami PZH obłożony lodem (mam kawałek na SGGW).

Margot napisał/a:
Rzeczywiście bakterie w moczu namnażają się wraz z jego długim przetrzymywaniem. Ale żeby się namnożyły muszą chyba najpierw jakieś być.

Przy moczu na posiew bardzo uważałam. Może moczu do badania ogólnego nie udało mi się pobrać jałowo (np. dotknęłam palcami wnętrza miseczki), a potem stał i się rozmnażał :-> . Myślę, że tak jak radzisz pobiorę niedługo jeszcze raz i dam na badanie ogólne. Raczej oddam do weta, bo nie znalazłam nigdzie blisko na Pradze labu, a ja mało mobilna jestem (samochodem jeżdzę tylko po osiedlu :lol: ).

Margot napisał/a:
Możesz też następnym razem przy robieniu posiewu, dla całkowitej pewności, zdecydować się na cystocentezę u sensownego weta, kóry potrafi się wkłuć w pęcherz i pobrać w ten sposób mocz.

A to coś zmieni? Jeśli wynik posiewu był ujemny to chyba udało mi się pobrać w miarę jałowo. Moje koty bardzo przeżywają wizyty u lekarza, niejednokrotnie też walczą więc zrobię tak jeśli będzie konieczność.

Margot - 2012-10-01, 15:25

martaj napisał/a:

Margot napisał/a:
Możesz też następnym razem przy robieniu posiewu, dla całkowitej pewności, zdecydować się na cystocentezę u sensownego weta, kóry potrafi się wkłuć w pęcherz i pobrać w ten sposób mocz.

A to coś zmieni? Jeśli wynik posiewu był ujemny to chyba udało mi się pobrać w miarę jałowo. Moje koty bardzo przeżywają wizyty u lekarza, niejednokrotnie też walczą więc zrobię tak jeśli będzie konieczność.


Jeżeli kolejny mocz na posiew łapany z mikcji nie wyszedłby jałowy, to warto go albo powtórzyć jeszcze raz, albo po prostu dla zweryfikowania wyniku pobrać przez cystocentezę, żeby nie faszerować kota antybiotykami niepotrzebnie. To miałam na myśli, nieprecyzyjnie się wyraziłam.
Ty możesz złapać mocz dokładając wszelkiej staranności, aby zachować sterylne warunki, ale tak jak napisałam, u ujścia cewki kota moga sobie bytować bakterie, które wyjdą w posiewie i błędnie może być to odczytane, że pochodzą one z pęcherza.

martaj - 2012-10-04, 18:14

Byliśmy dzisiaj na wizycie z kotami u dr Ady Uznańskiej i jestem bardzo z wizyty zadowolona. Zalecenia są takie same jak Twoje Margot, czyli nawadniać koty, uważać na fosfor, za miesiąc zbadc mocz z kreatyniną, a za dwa miesiące krew. Dodatkowo mamy podawać Kosziemu Rubenal. Doktor miała pojęcie na temat wskaźników nerkowych, powiedziała, że dobrze, że karmimy mokrym, wiedziała co to BARF, zaleciła tylko używanie kalkulatorów, w ktorych można kontrolować ilość fosforu, powiedziała też, żeby nie zakwaszać moczu sztucznie, bo nawadnianie wystarczy.

Jeczcze raz bardzo dziękuję Ci za pomoc, wszystkie wskazówki i zawsze szybkie reagowanie, jesteś nieoceniona :)

Margot - 2012-10-04, 18:34

Też od kilku miesięcy zaczęłam chodzić do dr Ady. Szukałam dobrego weta jak mój najstarszy nerkowiec miał problem z trzustką w maju, a leczenie w dotychczasowej przychodni na Natolinie (niby dobrej) mnie nie przekonywało i czułam się tam jak w fabryce. Ponieważ dr Uznańska była bardzo gorąco polecana na miau.pl (tylko wcześniej jeszcze przyjmowała na Białobrzeskiej na Ochocie, dla mnie za daleko), postanowiłam spróbować, zwłaszcza, że od pewnego czasu jest niedaleko mojego miejsca zamieszkania, bo na Ursynowie. Mnie bardzo podoba się jej dokładne podejście, to że nie bagatelizuje żadnych objawów i że ma pojęcie o leczeniu różnych schorzeń, w tym nerek (a to potrafię już zweryfikować). Kiedy spędzałam w maju w gabinecie sporo czasu na kroplówkach dożylnych, miałam okazję obserwować ją w pracy i wydała mi się bardzo zaangażowaną osobą.
martaj - 2012-10-04, 18:59

Nam poleciła dr Adę znajoma, która leczyła u niej i u dr Czubek (jeszcze na Białobrzeskiej) psa z rzadką chorobą, której inni lekarze nie umieli zdiagnozować. Z Pragi nie jest blisko, ale wydaje mi się, że watro dojeżdżać.
Komanka - 2013-04-10, 08:55
Temat postu: Problemy urologiczne kotów
Poradźcie!
Dzisiejszego rana kot wchodził do kuwety kilkanaście razy i bezskutecznie próbował się wysikać - zajmował zwyczajową pozycję, czekał, po czym wychodził. Nie miauczy, nie napina się, nie jest drażliwy, zjadł śniadanie, ale krąży do i z kuwety. Pierwszy raz tak ma.
Po południu idziemy do weterynarza, ale powiedzcie mi, co to może być, bo bardzo się martwię!!

Tufitka - 2013-04-10, 09:37

Może się zatkał?, jeśli możesz, lepiej idź jak najszybciej do weta.
harpia - 2013-04-10, 09:49

Zapalenie pęcherza często daje takie objawy, SUK, atrofia pęcherza...
To młody kot?

Komanka - 2013-04-10, 10:05

Kot 3,5-letni. Wcześniej niż po południu nie dam rady pójść do weterynarza. Mam nadzieję, że po powrocie z pracy wszystko będzie dobrze z naszym kocurkiem.

Barfujący kot też może się zatkać?? Myślałam, że to może spotkać tylko chrupkożerców!

Sihaya - 2013-04-10, 10:07

Postaraj się solidnie go nawodnić doustnie i jeszcze przed wyjściem do weta zbierz to, co wysiusia, nawet jeśli miałaby to być bardzo niewielka ilość. Zebrany mocz oddaj do badania (ogólne + posiew). Dopiero z wynikiem jest sens zgłosić się do weta. A na miejscu może USG.
Napojenie zwiększy ciśnienie i parcie na pęcherz, łatwiej będzie mu się wysikać. Działaj!

Komanka - 2013-04-10, 10:28

Kiedyś, przy problemie z pęcherzem, pH, gęstością i bakteriami, sikał poza kuwetą, kuwety ignorował. Wszystko przeszło po rozpoczęciu barfowania i sporych dolewkach wody do porcji. Nawodniony jest, widać to po grudkach żwirku w porównaniu do czasów przedbarfowych.
Dziś rano było inaczej - kuwety odwiedzane aż za często i bez skutku.

Łapanie moczu mam opanowane, badanie moczu u weta na cito też, tylko jak złapać mocz, który nie chce wyjść?? To mnie martwi.

Siedzę w pracy, robię, co trzeba, ale myślami jestem w domu i telepatycznie zaklinam kota, żeby mu się udało :cry:

dagnes - 2013-04-10, 10:36

Trzeba kotu podać no-spę. To może być epizod FIC, a nie kryształy czy bakterie. FIC przytrafia się niezależnie od rodzaju pożywienia (przyczyna leży w psychice), choć najczęściej zdarza się chrupkożecom (brak wody potęguje objawy).
Jeśli po no-spie kot się nie wysika, to pędem do weta, bo to może być zator.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group