To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARF dla kotów chorych i szczególnej troski - BARF w cukrzycy

sheridan - 2013-03-11, 00:07

Dagnes, bardzo dziękuję. Rzecz w tym, że FC to my mamy nawet w domu, ale kot się tego nie tknie. Tzn odniosłyśmy totalną porażkę w starych dobrych czasach porządnego apetytu. One od zawsze takie były, że nie tolerują żadnych dodatków do jedzenia. A teraz to kotu potrafi obrzydzić indyka fakt, że dotykał wołowiny na talerzyku, która akurat w tym dniu jest niejadalna. Karmienie anorektycznego kota to jest masakra, wszystko ma znaczenie: temperatura, konsystencja, talerzyk, miejsce (np łaskawie jakoś zje pod łóżkiem, gdzie ja się muszę wczołgiwać do niej:)). Spróbuję zakupić inne polecane preparaty, ale boję się, że będzie to samo:(
Ja może głupia jestem, ale wydaje mi się, że nasz problem to nadmiar czystego (zwłaszcza chudego) mięsa. Ona kocha filety (oczywiście to jest moja wina, bo lata temu, jak wiedziałam tyle co nic i dawałam jej filety sądząc, że to, co najlepsze dla mnie jest też takie dla kota). W tej sytuacji cieszę się, jak dziubnie tych tłustych serc. No i czasem ma fazę na mieloną wołowinę, ta jest zapewne z tłuszczem. Dzisiaj zjadła dosłownie kilka kawałeczków indyka, odrobinę tłuszczyku z serc i pomemłała wołowinę. I to tylko dzięki mojemu przymilaniu się i nakłanianiu w dziwnych pozach i miejscach. Nie wiem, czy było tego 50 g w sumie:(

Sandra, zaraz uzupełnię informację w profilu. Ma dwie kotki, siostry, Puchatka (vel Pusiasta) i Prosiaczka (bohaterkę tematu). Obie są schroniskowe, mają 10 lat.
Prosiątko miało usuwane 4 ząbki z powodu postępującej resorpcji i ściągany kamień. Miała stan zapalny dziąseł, ale jeszcze bez żadnych dolegliwości, więc strasznie walczyłam ze sobą przed tym zabiegiem, czy nie za wcześnie... (chociaż lekarz twierdził, ze nie ma na co czekać). Bardzo, bardzo ciężko to przeszła. Dodatkowo, była kilka dni pod rząd w szpitalu na kroplówkach, zakładanie wenflonu, próby karmienia ją tam na siłę, obcy ludzie robiący jej straszne rzeczy straumatyzowało kota tak, że budziła się w nocy co godzinę z potwornym, rozdzierającym, stawiającym nie na równe nogi płaczem. Masakra, co myśmy przeszły:(

gerda - 2013-03-11, 09:16

A może kotce dałoby się w ulubionym mięsku przemycić easy (zawiera prawie wszystkie suplementy i mam wrażenie że jest łatwiej tolerowano od innych tego typu preparatów - może weźmiesz od kogoś troszeczkę na próbę ?) :-(
Sandra - 2013-03-11, 11:09

sheridan napisał/a:
Nie wiem, czy było tego 50 g w sumie:(
.. to i tak nie źle. Dobrze, że je w ogóle.
Jeśli w ciągu dnia jeszcze tak ze 2x po tyle samo to jest światełko w tunelu.

Mamy taki temat "Koty nie chcą jeść" jak go przerzucisz to może co nie co się przyda aby Prosiaczek zaczął jeść jak kot prawdziwy :-D
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=224
Zapewniam Cię, że wszystko jest do zrobienia/zmiany w kwestii odżywiania ale niekiedy w żółwim tempie i skropione bywa często łzami. :-(
Uda się, przestawisz ją na mięso bardziej tłuste, ale bardzo wolniutko.

Jak będziesz miała chwile wolniejszą i będzie lepiej to zapraszam Cię do wątku http://www.barfnyswiat.org/viewforum.php?f=29 abyś mogła nam przedstawić całe swoje stadko z fotami i opisami. Sheridan czekamy na lepsze chwile. :kwiatek:

iwona_spike - 2013-03-11, 12:39

Witajcie,
Dawno nas tu nie było. Zaczęlismy barfować (100 %, wg kalkulatora) od listopada 2011, po tym, jak Spike miał remisję. Było super, kuwetkowo rewelacja. Początkowo cukier był niski poniżej 90mg, z czasem zaczął się powolutku podnosić, ale wciąż poniżej normy.
Wczorajszy wieczorny pomiar jednak mnie zasmucił 145mg. Dziś ranny pomiar się nie udał, bo kocisko nie jest łatwe w obsłudze. Mam nadzieję, że jutro sie uda :-|
I tak sobie myslę, że chyba popełniłam gdzieś błąd. Może za chude mięso? Dawałam piersi z kurczaka, indyka i wołowinę gulaszową. Oprócz tego skrzydła kurze w całosci mielone i udka kurze ze skórą. Ostatno dodałam też szponder i korpus kaczy ze skórą.
Spike zawsze wyjada mięso (a to głównie były piersi i wołowina gulaszowa), a te zmielone części (gdzie większy udział tłuszczu, serca, watroba, żołądki + suplementy barfowe) mniej.
Może to mu zaszkodziło? :niewiem:
Własnie zrobiłam nową porcję (pomrożone od razu dla 2 kotów), czy jednak mogłabym cos dodać do części Spike, tak aby obniżyć cukier?
Byłabym wdzięczna za każdą pomoc :cry:

Margot - 2013-03-11, 13:35

iwona_spike, z tego co pisze dagnes popełniasz ewidentny błąd, bo dajesz kotu za dużo białka, które winduje u niego cukier w górę. Piersi są bardzo bogate w białko i bardzo chude(przy okazji zbyt duzo białka w diecie dodatkowo obciąża nerki, co przy cukrzycy jest dodatkowo groźne).

Skoro tłuszcz ląduje w twoich mieszankach głównie w mielonce (u mnie często jest podobnie), to radziłabym Ci chodzić za kotem krok w krok i pilnować, aby zjadł całą porcję posiłku, a nie same kawałki. Ja tak robię, jak nie pomaga wyciągam płaską łyżkę, którą przeznaczyłam dla kotów (średniej wielkości) i serwuję z łyżki, jak nie zlizuje, to otwieram pyszczek i delikatnie wmuszam. Jest przy tym bardzo dużo zachodu i można czasem oszaleć, zwłąszcza jak się człowiek spieszy i ma więcej niż jednego kota z problemami, ale ja nigdy nie odpuszczam (zależy mi, aby koty zjadły danie zbilansowane i ze wszystkimi suplementami).

Co do tego czy coś mogłabyś dołożyć do mieszanki, się nie wypowiem. Musisz poczekać na dagnes. Sama jestem ciekawa, bo nie wiem czy u mojego nerkowca przypadkiem nie zaczyna się rozwijać cukrzyca.

iwona_spike - 2013-03-11, 13:47

dzięki Margot,

Tak właśnie myślę, że to może być przyczyna. W sumie najłatwiej by mi było zmielić wszystko, ale wówczas nie będzie gryzł i odbije sie to na zębach... Niby łatwiej jest z kotką, ale ta z kolei wyjada wszystko jak leci, ze swojej i Spike miski.
Postaram się karmić na siłę i czekam na odpowiedź Dagnes.

dagnes - 2013-03-11, 14:30

Dziewczyny, muszę pisać po kolei, a nie to co najpilniejsze, bo inaczej się pogubię.

Zacznę od wyjaśnienia problemów z klasyfikacją cukrzycy u kotów.
Nie ma innego podziału u zwierząt i ludzi niż tylko na cukrzycę typu I i typu II. Typy cukrzycy dzieli się ze względu na to, jak zachowuje się trzustka i jaki jest stan wysepek Langerhansa, a nie ze względu na przyczyny tego stanu.

Cukrzyca typu I zawsze wiąże się z całkowitym zniszczeniem komórek beta trzustki oraz brakiem wydzielania endogennej insuliny. W przypadku cukrzycy typu I nie jest możliwa żadna, nawet krótka remisja i istnieje konieczność podawania pełnych dawek insuliny do końca życia. Ten typ cukrzycy występuje u kotów bardzo rzadko i zwykle jest spowodowany zniszczeniem komórek beta na tle autoimmunologicznym lub podczas zapalenia trzustki.

Cukrzyca typu II to zespół objawów wiążących się z insulinoopornością oraz upośledzeniem (czasowym lub trwałym) komórek beta trzustki. I tu przyczyn może być wiele, a sama cukrzyca może rozwijać się u każdego inaczej. Początkowo może wystąpić sama insulinooporność bez upośledzenia komórek beta, które dopiero pod wpływem toksycznego działania wysokich poziomów cukru we krwi ulegają powolnym zniszczeniom, albo może wystąpić upośledzenie komórek beta pod wpływem nagłego silnego wzrostu poziomu cukru (spowodowanego np. podaniem sterydów długodziałających w zastrzykach lub innych leków, silnym długotrwałym stresem, często obserwuje się też taki efekt przy stanie zapalnym w jamie ustnej i in.) i spowodowany tym czasowy zanik wydzielania insuliny. I wówczas dopiero po czasie, jako skutek wysokiego poziomu cukru we krwi (jeśli cukrzyca nie jest natychmiast i właściwie leczona) rozwija się także insulinooporność. Sama insulinooporność (bez upośledzenia komórek beta) może rozwijać się na wskutek żywienia wysokowęglowodanowego lub towarzyszącej jej otyłości i zaburzeń metabolicznych oraz jako skutek np. nieprawidłowego funkcjonowania wątroby (która w pierwszym rzędzie odpowiada za regulacje poziomu cukru we krwi). Insulinoopornośc prowadzi w dłuższym czasie do stałego wzrostu poziomu glukozy we krwi, co wtórnie upośledzia czynność komórek beta produkujących insulinę i cukrzyca mocno się nakręca.
Chory z cukrzycą typu II, w początkowej fazie choroby nie ma trwale upośledzonych komórek beta trzustki, nawet jeśli czasowo nie wydzielają one, lub wydzielają znikome ilości, insuliny. Na tym etapie cukrzycy komórki te mają zdolność do regeneracji, a warunkiem niezbędnym do tego, by mogły znów zacząć prawidłowo funkcjonować jest utrzymywanie poziomu cukru we krwi na niskim poziomie przy pomocy zastrzyków insuliny. Im dłużej cukier jest na bardzo wysokim poziomie na wskutek niewyrównanej cukrzycy (bez leczenia lub w czasie nieprawidłowego leczenia), tym więcej komórek beta trzustki ulega trwałym lub silnym uszkodzeniom i maleje szansa na remisję.
Koty z cukrzycą spowodowaną insulinoopornością bardzo długo zachowują pełną zdolność do produkcji własnej insuliny i produkują jej bardzo dużo, choć wciąż niewystarczająco by utrzymać prawidłowy poziom cukru we krwi, gdyż insulinooporne komórki nie przyjmują glukozy. Zniszczenie komórek beta jest w tym przypadku powodowane w długim okresie czasu zbytnią ich eksploatacją oraz zawyżonym cukrem we krwi, choć jego poziomy przez długi czas mogą nie wzrastać "aż do nieba". Szybkie wdrożenie leczenia oraz wprowadzenie diety bezwęglowodanowej to jedyna szansa na pełne wyzdrowienie, które w tym przypadku jest możliwe. Również cukrzyca posterydowa u kotów może być całkowicie wyleczona, pod warunkiem, że błyskawicznie zostanie wdrożona odpowiednia insulinoterapia i dieta, gdyż w tym przypadku upośledzenie komórek trzustkowych poprzez steryd jest czasowe.

Cukrzyca posterydowa u kotów jest zwykle cukrzycą typu II. Skoro u kotki Sheridan wystąpiła remisja to znaczy, że jej trzustka wciąż zachowała zdolność produkcji insuliny. Jak to wygląda obecnie, trudno powiedzieć, to zależy od tego, jak była leczona, jak szybko wdrożono insulinoterapię, jakie poziomy cukru notowano u niej w całym okresie od diagnozy do teraz i jak mocno zdążyła rozwinąć się u niej insulinooporność. Sądzę, że wciąż jest szansa na to, że jej trzustka zachowała choć część swoich funkcji w zakresie produkcji insuliny i można ją wyprowadzić za pomocą diety i insulinoterapii. Niestety brak chęci współpracy ze strony kotki oraz jej anoreksja będą komplikowały sprawę. Czy kiedykolwiek uda się uzyskać jeszcze u niej remisję - nie wiem i raczej nie stawiałabym na to, ale być może uda się ją na tyle ustabilizować, że wystarczą jej tylko minimalne dawki insuliny, a cukier we krwi będzie stabilny i stale w granicach normy.

cdn.

Panterowo - 2013-03-11, 21:07

Hm, a skoro typy cukrzycy są takie same u kotów i ludzi, to biorąc pod uwagę, że u ludzi z cukrzycą typu I istnieje tzw. "miesiąc miodowy" (gdzie zapotrzebowanie na insuline znacznie maleje, jednakze calkowicie insuliny wykluczyc nie mozna), ktory moze trwac nawet do kilku miesiecy, to moze u kotow tez on moze wystepowac i jest mylony z remisja?
sheridan - 2013-03-12, 22:45

Dziękuję w takim razie za wyklarowanie różnicy między typami cukrzycy u kotów, bo jak widać miałam w tej materii bałagan. Dobrze się dowiedzieć więcej.
Poza tym jednak cukrzyca mojej kotki nie jest problemem jako takim - miałyśmy od początku dużo szczęścia: cukrzyca została zdiagnozowana dosłownie po tygodniu, trafiłyśmy do sensownej wetki, dostały dobrą insulinę, Prosiaczek zareagował na leczenie świetnie - a reszty się dowiedziałam na miau. Wyniki rzędu 500 miała przez tydzień-dwa, potem zaczęło bardzo ładnie spadać; na stałe udaje nam się pozostawać w granicach 200 najdalej, choć przez większość czasu jesteśmy w normie, a przynajmniej poniżej progu nerkowego. Żyjemy z cukrzycą już dwa lata i radzimy sobie świetnie. Teraz szyki nam psuje dieta. Prosik zawsze na surowym miał gorsze wyniki, i dlatego ja w którymś momencie odstawiłam je w ogóle ( o BARFIE nie było mowy, bo zawsze odmawiała jedzenia jakichkolwiek dodatków). Gdyby to był mój wybór, jadłybyśmy dobre mokre karmy tylko - bo na nich wyniki są najlepsze. Niestety, anoreksja pooperacyjna powoduje, że Prosiik sam dokonuje wyborów, a te wybór w tej chwili to surowe. W dodatku jadłaby głównie filety - i niestety je je, z wielkim trudem udaje mi się przemycić coś innego. Wartość 50 g to tyle, ile Prosik jest czasami w stanie zjeść w ciągu całego dnia:( (jakośλ nie chudnie, ważę ją codziennie). Gdyby nie cukrzyca, jechałybyśmy dalej na mitrazapinie, ale ten lek, tak samo jak skokowa wyżerka po nim podnosi nam cukier i destabilizuje organizm. Póki co cieszę się, ze ona w ogóle coś je - choć martwi mnie ta jej dieta, nie chcę jej karmić na siłę, bo to nadwrażliwe i neurotyczne kocie, które i tak potrafi siedzieć godzinę pod tapczanem, bo prześladowałam za bardzo z tym jeść.

Iwona, musisz być czujna. U nas pierwszy regres nastąpił trzy miesiące po remisji. Na szczęście skończyło na wspomaganiu insuliną kilka razy i znowu była remisja. Tak było kilka jeszcze raz, aż niestety musiałyśmy wrócić do insuliny na stałe.

dagnes - 2013-03-13, 23:14

Panterowo napisał/a:
biorąc pod uwagę, że u ludzi z cukrzycą typu I istnieje tzw. "miesiąc miodowy" (gdzie zapotrzebowanie na insuline znacznie maleje, jednakze calkowicie insuliny wykluczyc nie mozna), ktory moze trwac nawet do kilku miesiecy, to moze u kotow tez on moze wystepowac i jest mylony z remisja?

"Miesiąc miodowy" to jednak co innego niż remisja. Remisja u cukrzyka typu II może być wieczna, tzn. do końca życia, pod warunkiem zachowania odpowiedniej diety, szczupłości, unikania leków i sytuacji wywołujących cukrzycę. Ponieważ komórki beta w cukrzycy II nie są zniszczone, remisja oznacza powrót do normalnego wydzielania insuliny oraz, przy zachowaniu odpowiednich warunków, stopniowe pozbywanie się insulinoooporności, czyli pełne wyleczenie. Natomiast "miesiąc miodowy" w cukrzycy typu I występuje tylko u tych pacjentów, którzy zachowali jeszcze część komórek beta, trwa przez określony czas i przychodzi w niedługim czasie od rozpoczęcia leczenia insuliną. Polega on na tym, że pozostałe przy życiu komórki beta zaczynają wydzielać insulinę po tym, jak przestał na nie działać toksycznie wysoki poziom glukozy we krwi. W cukrzycy typu I komórki beta niszczone są np. wskutek autoagresji systemu odpornościowego, więc nie wszystkie na raz komórki obumierają, ale jest to proces. Ponieważ proces ten postępuje cały czas, w końcu, po jakimś czasie "miesiąca miodowego", obumierają wszystkie i następuje całkowity zanik wydzielania insuliny.
U kotów cukrzyca typu I występuje naprawdę rzadko i nawet nie poświęca się jej setnej części tego miejsca w opracowaniach naukowych, jakie zajmują opisy cukrzycy typu II. Poza tym, sposób w jaki dany kot reaguje na terapię insuliną powinien dawać lekarzowi odpowiedź na pytanie o typ cukrzycy jaki u niego występuje.

Panterowo - 2013-03-14, 17:35

Tak, różnicę między typami cukrzycy znam aż za dobrze (mój małżon trafił końcem października do szpitala z poziomem cukru, na którym wg lekarzy powinien być już w spiaczce cukrzycowej).
Mialam na mysli to, ze moze jednak niekiedy jest mylony "miesiac miodowy" z remisją (oczywiscie chodzilo o poczatki leczenia)... statystyk wystepowania poszczegolnych typow cukrzycy u kotow nie znam.

sheridan - 2013-03-17, 17:40

Prosiulkowi wraca apetyt, aż się boję zapeszczać, ale ostatnie dni były całkiem niezłe. Co mnie jeszcze bardziej cieszy, cukier zaczyna się bardzo ładnie wyrównywać, bo przez to jedzenie, nie-jedzenie, jedzenie dzifny rzeczy (Prosiu czasem miał ochotę na co nie powinien) to było różnie. Co więcej, udało mi się ją namówić na indycze podudzia (dużo bardziej tłuste) i tłustą wołowinkę. Zdecydowanie lecą kawałki. Prosiu, bez czterech zębów, jakoś bardzo lubi gryźć, i to lubi całkiem spore kawałki, co mnie zdumiewa, bo ona ma malutką mordkę i zawsze miała problem z rozgryzaniem jakiś ciut większych chrupek, tabletek. Wciąż przechodzą też serca. No ale mowy nie ma o jakimś odważeniu i zbilansowaniu tego, więc pojęcia nie mam np ile jej tego tłuszczu dawać.
Tak samo z suplementami. W tej chwili podajemy Catfortan - bo to są tabletki, więc przynajmniej wiem, ile tego podać. Niestety, podaję na siłę (strzykawką), co jest dla kota traumatyczne. Zakupię chyba TCPremix Plus, jednak fakt, że składa się z naturalnych składników przemawia na jego korzyść (że będzie smakowo lepiej tolerowany). Tylko jak ja mam to odmierzyć? Zakładając, że podaję kawałeczki, nigdy nie wiem, ile ona tego zje, no i woda zawsze zostanie na talerzyku. No i zakładając, że Prosiu w ogóle zaakceptuje (będę zaczynać od śladowych ilości).

dagnes - 2013-03-22, 13:01

Sheridan, bardzo się cieszę że udaje Ci się dawać kotce nieco tłustsze kawałki. Na razie musisz dobierać ilość tłuszczu bardzo na oko (bardzo mało prawdopodobne jest, że przesadzisz z tłuszczem bo ludzie mają zwykle tendencję do podawania go w zbyt małej ilości), wiedząc że każdy dodatkowy kawałeczek czegoś tłustego to droga do sukcesu.
Jeśli trudno jest Ci ocenić proporcje tłuszczu i białka w danej porcji mięsa, to zacznij korzystać w tym celu z BARFnegoKalkulatora:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=896
Tam jest naprawdę spory wybór rodzajów mięs i po zważeniu tego co masz oraz wpisaniu do kalkulatora będziesz wiedziała co dajesz kotu (z naprawde małą tolerancją błędu).

Catfortan to na pewno lepiej niż nic, ale niestety jest to preparat, który nie zapewnia kotu wszystkich witamin i minerałów, których brakuje w samym mięsie. Oprócz Catfortanu potrzeba dodać jeszcze do mięsa wątróbkę, suplement wapnia (np. skorupki), sól, taurynę, rybę lub tran, witaminę E oraz algi morskie. Bez tego kot będzie miał braki. W związku z tym, skoro i tak podajesz to kotce strzykawką, co nie jest przyjemne, to ponawiam swoją sugestię byś zakupiła Felini Complete. Podając ten preparat zamiast Catfortanu będziesz miała pewność, że kotka ma właściwie zbilansowane pożywienie. Na dłuższą metę brak zbilansowania posiłków mięsnych jest niebezpieczny. Ponadto, producent Felini Complete dodaje do opakowania malutką miarkę, za pomocą której odmierzysz odpowiednią ilość proszku dla pojedynczej porcji 65g mięsa. To naprawdę najrozsądniejsze wyjście w twojej, specyficznej sytuacji.

TC Premix z pewnością jest preparatem lepszym jakościowo, bo opartym na naturalnych składnikach, niż Felini Complete. Weź jednak pod uwagę, że aby ilość suplementu była właściwa, to trzeba dodać do mięsa naprawdę dużo proszku TC Premix rozmieszanego z wodą. Obawiam się, że może nie udać Ci się wmuszenie takiej ilości suplementu w kotkę przy pomocy strzykawki (nie jednej!). Ponadto producent TC Premix podaje dawkowanie preparatu na 1kg mięsa i trudno będzie Ci dokładnie go odmierzać dla każdej mikroskopijnej porcji mięsa, którą podajesz kotce w jednym posiłku. Pod tym względem odmierzanie Felini Complete jest znacznie łatwiejsze.

Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie byś spróbowała z TC Premix, najwyżej się nie uda. Szkoda jednak czasu na oczekiwanie na przybycie kolejnych suplementów. Z każdym dniem kotka ma coraz większe braki pokarmowe wskutek niezbilansowanej diety i dlatego dobrze byłoby jak najszybciej wdrożyć jej (choćby tylko czasowo) jakikolwiek kompletny suplement. Może z czasem sytuacja się unormuje, kotka zdrowiejąc nabierze apetytu i zacznie współpracować z Tobą i jeść kompletne mieszanki BARFowe. Od czegoś jednak musisz teraz zacząć, bo nie wiadomo jak długo zajmie Ci przekonywanie kotki do jedzenia mięsa wraz z suplementami. Ale widzę światełko w tunelu, bo skoro udaje Ci się małymi kroczkami wdrażać tłuste kawałki, których wcześniej nie chciała, to znaczy że idziecie do przodu. Trzymam kciuki za Was :kciuk: .

sheridan - 2013-03-24, 17:47

Ja muszę jednak się dopytać, bo nie do końca rozumiem. Ja może ciemna jestem, i wiem, ze nic nie wiem, ale tak z grubsza: w Catfortanie jest tauryna i generalnie producent twierdzi, wszystko co kotu jest potrzebne. Dlaczego więc potrzeba jeszcze uzupełniać ten preparat? Owszem, w FC jest większa dawka części składników (ale nie wszystkich, niektórych jest wręcz mniej), z drugiej strony w Catfortanie są rzeczy, których w FC nie ma. Tak przynajmniej wynika z tego, co na etykiecie.
Zrobiłam zestawienie. Pierwsze liczby to Catfortan, drugie FC, tam gdzie brak drugiej liczby, producent FC jej nie podaje (albo po prostu nie ma w składzie?) Poza tym Catfortan zawiera składniki pochodzenia naturalnego, więc chyba lepiej wchłanialne?... Ja nie wiem, jak jest w przypadku kotów, ale w przypadku ludzi sztuczne witaminy i inne suplementy, którymi tak hojnie raczą nas koncerny farmaceutyczne, są ponoć wchłanialne w bardzo niewielkim procencie... A nadmiar z kolei bywa szkodliwy, żeby nie powiedzieć - wg niektórych badań - rakotwórczy.

wapń 4,49 %, Wapń 19.3 % (dodaję cały czas skorupki)

fosfor 2,2 %, Fosfor 3.0 %

kalium 2,0 %,

magnez 1,0 % Magnez 0.8 %



Dodatki na 1 kG :

tauryna 10.000 mg, tauryna 100.000mg/kg (tu jest faktycznie spora różnica, no ale przecież naturalna tauryna jest w świeżym mięsie?)

wit. A 200.000 IE, witamina A 800.000 j.m.,

B1 200 mg, B1 320mg/kg

B2 200 mg, B6 100 mg,

B12 1.000 µg, B12 1.650µg,

C1 1.000 mg,

D3 10.000 IE, D3 20.000 j.m

E / tokoferolacetat 1.000 mg, E (a-tocopherolacetat) 5.500mg,

K3 50 mg,

biotyna 6000 µg,

cholina 3000 mg,

kwas foliowy 40 mg, kwas foliowy 52mg/kg

inosit 50 mg,

kwas nikotynowy 1,200

calcium-D-pantothenat 500 mg

Mikroelementy:

kobalt 12 mg,

żelazo 2.800 mg, żelazo 2.400mg/kg

jod 12 mg, Jod Ca-Jodat 42mg/kg

miedź 75 mg, miedź 160mg/kg

mangan 250 mg, mangan 224mg/kg,

molybden 1.0 mg,

selen 0,5 mg,

cynk 300 mg cynk 900mg/kg




FC - w tej chwili odpada jako dodatek jedzeniowy. Mam w domu ten preparat i kot się nie tknie niczego z nim. Mogę próbować podawać strzykawką, ale producent pisze w ulotce, że jak nie jest dobrze rozpuszczony, może podrażniać żołądek. Nie wiem więc, czy nadaje się do podawania solo. Póki co udaje mi się dodawać niewielkie ilości TC Premix - kot akceptuje ten smak. Ile tego powinnam dodawać, będę wiedzieć dopiero, kiedy dojdzie waga - trudno mi było znaleźć wagę odmierzającą gramy, zobaczymy, co z tego wyjdzie. Tak czy tak - tak samo zresztą jak w przypadku FC - będzie to wszystko około, pi razy drzwi i jak wyjdzie - biorąc pod uwagę, że ja nigdy nie wiem, ile Prosik tak naprawdę zje. Dlatego tabletki wydają mi się pewniejsze - wiem, ile kotu podać dziennie i mam pewność, że tę dawkę przyjął. Jeżeli Catfortan mimo tego co twierdzi, nie jest kompletny, to czy nie istnieją inne kompletne tabletki? Ew, może mogłabym podawać TC strzykawką, jak przyjdzie waga, muszę sprawdzić, ile tego by praktycznie było i czy się uda.

Powiem szczerze, przeraża mnie ta suplementacja. Nie jestem także entuzjastką suplementów także jako człowiek, i zawsze zastanawiam na ile za tymi rzekomymi brakami w naszej diecie stoi zwykły farmaceutyczny marketing... Równie jak to, że mój kot mógłby nie dostawać wszystkich potrzebnych składników, przeraża mnie myśl, że mógłby je otrzymywać w niepotrzebnym nadmiarze.

Dobra, po namyśle - dokupię taurynę i sól himalajską (tylko czy Prosio tknie tę taurynę, eh). Dobry pomysł? Ale po co te algi? Co w nich jest?

I - czy taurynę można przedawkować?

Prosiu oprócz surowego, coś tam chłapnie od czasu do czasu innego; dzisiaj ma fazę na power of nature, często zje też kilka chrupek (bezzbożowych), dostaje kwasy omega, czasami chłapnie tuńczyka. Aczkolwiek podstawa to surowe - i wcale nie chcę już w tej chwili tego zmieniać, bo dzieje się rzecz dziwna - Prosiu zaczyna potrzebować coraz mniej insuliny (nie wiem, czy to wynik diety, czy wyleczenia stanu zapalnego po prostu).

Komanka - 2013-03-24, 18:52

sheridan napisał/a:
W tej chwili podajemy Catfortan - bo to są tabletki, więc przynajmniej wiem, ile tego podać. Niestety, podaję na siłę (strzykawką), co jest dla kota traumatyczne. Zakupię chyba TCPremix Plus, jednak fakt, że składa się z naturalnych składników przemawia na jego korzyść (że będzie smakowo lepiej tolerowany). Tylko jak ja mam to odmierzyć? Zakładając, że podaję kawałeczki, nigdy nie wiem, ile ona tego zje, no i woda zawsze zostanie na talerzyku. No i zakładając, że Prosiu w ogóle zaakceptuje (będę zaczynać od śladowych ilości).


Sheridan, przeczytałam ze współczuciem twoje boje o zdrowie kotki i jako nieco zaprawiona w podawaniu tabletek moim zwierzakom, mam taką radę, która może okaże się mniej traumatyczna niż dopyszczne podawanie suplementów.
Spróbuj rozmieszać z wodą i/lub odrobiną tłuszczu nieco TCPremixu lub FC i wstrzyknij strzykawką mikroilość do kawałka mięsa. Jak zje, zwiększaj ilość lub rozdziel na kilka kawałków. Może się uda i dostarczysz jej choć trochę suplementów, których w samym mięsie nie ma.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group