To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Hyde Park - Kącik wkurzonego barfera

Tufitka - 2014-04-07, 19:16

shana55 napisał/a:
Ehhh... bo z rodzinką to najlepiej podobno wychodzi się na zdjęciu....
Snedronningen napisał/a:
Pod warunkiem, że Cię nie obetną.

Najlepiej ustawić się w środku, wtedy trudniej wyciąć, choć też możliwe

Bigiel - 2014-04-07, 19:20

W dobie photoshopa po co wycinać ;-)
Snedronningen - 2014-04-07, 19:23

Popatrzcie na niektóre zdjecia Stalina, jak stoi w większej grupie osób. Jak się przypatrzeć to znikąd pojawiają się dłonie czy kawałki stopy w butach.
Wszystko się da.

Ines - 2014-04-07, 19:52

Zawsze mnie to dziwi jak kochana rodzinka śmiało naciska na temat dzieci. Nawet im do głowy nie przyjdzie, że może ktoś nie może mieć dzieci? I jaką krzywdę wtedy takiej osobie wyrządzają.
Witalis - 2014-04-08, 08:27

Snedronningen napisał/a:
i czemu to ja nie mam męża i dzieci i bla bla bla.


ja kiedy byłam panną na pytanie: kiedy ślub? kiedy dziecko? kiedy będę mógł się pobawic na Twoim weselu? odpowiadałam: "w maju" :)

tylko niewiadomo było którego roku...

Nina_Brzeg - 2014-04-08, 09:07

Ines napisał/a:
Zawsze mnie to dziwi jak kochana rodzinka śmiało naciska na temat dzieci. Nawet im do głowy nie przyjdzie, że może ktoś nie może mieć dzieci? I jaką krzywdę wtedy takiej osobie wyrządzają.

Też mnie to zawsze dziwi :-?

Ja otwarcie mówię o tym, że nie chcę mieć dzieci. Oczywiście reakcje są łatwe do przewidzenia ;-) "zobaczymy za parę lat" "zmieni ci się" i dziesiątki podobnych.
Ja zawsze lubiłam dzieci i chciałam mieć przynajmniej dwoje. Później przez miesiąc zajmowałam się dziećmi brata i jednak się okazało, że ja dzieci lubię tylko przez chwilę a jak mam je na dłużej, nawet tak bliskie dzieciaki, to mam ochotę je pozabijać. Nie nadaję się na matkę, zdecydowanie.
Już nie wspominając o tym, że nie mam zamiaru dobijać mojego organizmu ciążami bo mam wystarczająco dużo problemów zdrowotnych i bez tego.

Dieselka - 2014-04-09, 12:51

doskonały wątek. Aż sie muszę wyżalić takiego mam nerwa po dzisiejszym spacerze.

Ja z Dieslem chodzę w pola i on wie że załatwiać się tam trzeba. Ale ja się dzisiaj zawiesiłam na telefonie i nie przypilnowałam tej drugiej kupy. No i już weszliśmy między domy a Diesel zaczyna kręcić.
No nic, zatrzymuję się, jedną ręką trzymam telefon a drugą grzebię w kieszeni szukając jakiegoś woreczka. No i tak stoje nad kręcącym Dieslem a podchodzi do mnie jakaś parka i się zaczyna:
"łaaaaaa pod naszym płotem (akurat po budynki są po drugiej stronie ulicy, po rzeczonej jest tylko śmierdzący rów melioracyjny). Nawet nie posprząta"
Ja się deczko wściekłam bo po kiego grzyba stoję nad tym psem - z faktu rozrywki jaki mi sprawia obserwacja wychodzącej kupy?
No wiec wkurzona, że ktoś mi rozmowę przerywa (chyba widać że nie jestem zainteresowana rozmową?)mówię że na jakiej podstawie twierdzą że nie posprzątam? Czy kiedykolwiek, czy gdziekolwiek widzieli mojego psa załatwiającego się w miejscu publicznym a ja nie posprzątałam?
No to głupie uśmieszki (takie naprawdę absolutnie złośliwe) i "zobaczymy"
No to Diesel zrobił kupę, ja sobie posprzątałam i idę.

A za plecami tylko słyszę - o fuuuuuj ohyda..... bleeeeeee

Jak mamę kocham, gdyby nie to że miałam ważny telefon i nie mogłam się skupić, to autentycznie wróciłabym i z całą masą bluzgów wrzuciłabym im tym w piękna elewacje.
Ale ja sobie tam jeszcze będę chodziła. Mam nadzieję że buractwo spotkam.

dagnes - 2014-04-09, 13:01

Ciekawe co było takie "fuuuuuj" - czy to, że pies kupę zrobił, czy to że ją posprzątałaś :twisted: :lol: .
Dieselka - 2014-04-09, 13:12

no że posprzątałam i to niosę.

Serio, weź tu bądź porządnym człowiekiem. Autentycznie, żeby mnie wychowanie nie powstrzymało, to następne kupy Diesla byłyby robione tuż przed ich bramką :P

dagnes - 2014-04-09, 13:19

No tak, kupa w kieszeni - FUUUUUUJ :mrgreen: .

Musisz im częściej pod ich płotem/bramką robić takie przedstawienia :hura: .

Dieselka - 2014-04-09, 13:22

nie no, w kieszeni tego nie miałam :P

Wzięłam przez woreczek w rękę - bleeeeeeeee :P powinnam chyba w tym miejscu betonowy sarkofag, jak w Czarnobylu postawić :P

Snedronningen - 2014-04-09, 13:22

W takich sytuacjach zawsze mnie korci aby zapytać, to jak sie podcierają skoro kupa taka bleee i fuuuuj i ohyyyyda.
Dieselka - 2014-04-09, 13:49

dobre :D
Zapamiętam :P

choice - 2014-04-09, 22:29

Zawsze można poprosić żeby wyrzucili do swojego kosza i wepchnąć woreczek w ręce - bo mają blisko - a Ty daleko.... :twisted:
vivienne - 2014-04-10, 17:16

Nie wiem czy mam prawo się wpisać w tym wątku, bo jeszcze nie jestem barferem. Nie jestem też wkurzona, tylko zasmucona i nie mam pomysłu co teraz...

Przestawiam moje koty na barf. Testowałam różne rodzaje mięs - koty zupełnie nie jarzą, że to do jedzenia. Kocurek chętnie jada puszki. Udało mi się już sporządzić mini mieszankę z gotowanego kurczaka z easy B.a.r.F i domieszać to do puszki. Zjadł. Więc myślę, że z kocurkiem nie będzie źle.
Gorzej z koteczką. Od prawie roku nie chciała zupełnie jeść mokrego. Testowałam różne mokre karmy (z tych polecanych oczywiście) i niczego nie chciała. W ogóle miałam wrażenie, że ona ma jakiś problem z jęzorkiem, czy coś, bo nawet jak już się zabierze za mokre, to strasznie ciężko jej to idzie. Jakby nie umiała nabrać jedzenia do pyszczka. Ona tak raczej oblizuje to mięsko. Geniuszek dawno jest ze swoją porcją gotowy, a Gracja męczy się i męczy. Byłam u weterynarza sprawdzić czy z dzióbkiem wszystko dobrze. Testowałam różne miski - głębsze, płytsze i nawet taką karbowaną: http://www.zooplus.pl/sho...astikowe/170471
W końcu wyszło na to, że nieźle sobie radzi z zupełnie rozciapcianą mielonką.
I tak od niedzieli mamy mały sukces - Gracja je mokre. Chrupki już schowane, na trzy posiłki dostaje puszkę i zjada jej coraz więcej.
Ponieważ Małej prawie żadne puszki nie smakują, a najlepiej jeszcze wchodził ZiwiPeak z dziczyzny, więc wymyśliłam sobie, że będę podawać tylko to jeszcze przez kilka dni, a potem zacznę (zgodnie z instrukcją napisaną przez dagnes) powolutku mieszać do puszki gotowane mięsko.
No i tu jest właśnie ta smutna wiadomość - nigdzie nie można kupić ZiwiPeaka z dziczyzną. Nie ma u importera i koniczynka napisała mi, że będzie za trzy miesiące. Obdzwoniłam różne sklepy, czy gdzieś nie ma jeszcze starych zapasów, ale niestety...
Normalnie nie wiem co teraz. Jedyne puchy, jakie Mała lubi i się wzięły skończyły... I co ja mam teraz zrobić? Nie mam pomysłu...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group