To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Hyde Park - Kącik szczęśliwego barfera

Tufitka - 2016-08-02, 07:08

Ja bym kupiła :mrgreen:
AniaR - 2016-08-02, 15:31

Tez tak mysle, ze dobrze byloby kupic. Zwierzakow szkoda, jak lubi czytac i jest nieglupia to jest szansa, ze przeczyta i oczy sie jej otworza.
Ines - 2016-08-02, 15:59

Może nie pomoże, ale na pewno nie zaszkodzi :kciuk:
hysteria - 2016-08-02, 16:24

namówiłyście :mrgreen: , we wrześniu będzie okazja to coś kupię :->
vesela krava - 2016-09-25, 11:22

Kilka dni temu znalazlam kota. Wczoraj kot spal juz w swoim domu :mrgreen: Wlascicielka szukala go od stycznia i kilka tygodni temu stracila nadzieje, ze go znajdzie. On jeden wie co przez caly ten czas robil. Zawedrowal 2.5 km od domu. Niby nie duzo, ale mial sporo szczescia bo po drodze mnostwo ruchliwych ulic i autostrada.
AniaR - 2016-09-25, 15:16

Koty zawsze zadziwiaja umiejetnoscia przetrwania.
A w jakim stanie byl ten kot? Bo moze byc jeszcze taka mozliwosc, ze mieszkal u kogos przez ten czas.

Potwora - 2016-09-26, 13:02

UWAGA! Święto państwowe.
Pan Kot właśnie po raz pierwszy zjadł trochę czystego barfa, bez kręcenia nosem i bez ANI JEDNEJ kropelki sosu z saszetki. Gdybym miała szampana to chyba właśnie bym go otwierała, bo już straciłam nadzieję, że ta chwila kiedykolwiek nadejdzie.

W przeciągu ostatnich dwóch tygodni zaczął się też nawet nieco upominać o jedzenie gdy spóźniam się z podaniem porcji i przybyło mu trochę ciała (na tyle, że czuć różnicę), więc cieszę się podwójnie :mrgreen:

shana55 - 2016-09-26, 18:12

Potwora :kwiatek:
Hurrra!! Trzymamy :kciuk: :kciuk:

Basiek - 2016-09-26, 19:46

Potwora gratuluję :kwiatek: Ile czasu trwało przestawianie Twojego kota na barfa. Ja zaczynam Guciowi podawać mokre od 6 dni. Na razie dostaje łyżeczkę dziennie. Gucio je mokre z przysmakiem Miamor. Długa droga przede mną.
vesela krava - 2016-09-30, 10:30

AniaR napisał/a:
A w jakim stanie byl ten kot? Bo moze byc jeszcze taka mozliwosc, ze mieszkal u kogos przez ten czas.

Niestety kiepskim. Wygladalo na to, ze mial zlamane przynajmniej jedno zebro, do tego bardzo chudy (nigdy nie widzialam na zywo tak chudego kota), ale futro zadziwiajaco blyszczace. Wlascicielka powiedziala ze 2 tygodnie przed zniknieciem cudem uniknal smierci przez otrucie.

Sierra - 2019-09-21, 08:20

Od dłuższego czasu szukałam sobie skutera - ma jeździć i mieć wszystkie papiery w porządku. Okazało się, że ilość oszustów przerasta moje najśmielsze oczekiwania, dosłownie każdy właściciel zapominał nam powiedzieć, że: hamulce nie działają, stopka odpadła, coś mocy nie ma w silniku itp itd... dodatkowo, jeśli już sprzęta działał to akurat zgubiło się całą dokumentację od motorka.

Teoretycznie jest to możliwe, odzyskanie jej też (jeśli skuter nie jest kradziony), ale na litość... 20 pod rząd te dokumenty zgubiło?!

Szukanine było co raz bardziej frustrujące (zastanawiałam się powoli nad kupnem nowego skutera), aż.... JEST! Wczoraj dotarła do mnie moja własna, osobista i prywatna VESPA :love: . Granatowy Drań jest prześliczny, jeździ cudnie, o wszystkich usterkach byliśmy uprzedzeni (są z gatunku "irytujące i do naprawy w chwilę", a nie "cholera wie jak się zabrać, a zrobić trzeba, bo się zabiję"), papiery tak śliczne, że śliczniejszych nie widziałam - pełna dokumentacja z 11 lat :faja: .

Do tego w środę przyszła mi licencja tymczasowa, więc jeszcze tylko umówię się na egzamin i mogę porzucić znienawidzone autobusy (na które tracę min. 2 h dziennie) :mrgreen: .


Dodatkowo w czwartek odwiedziła mnie pewna petsitterka, która nie wyrabia z klientami i szuka jelenia do współpracy. Bardzo chcę zostać jeleniem :hura: . Stawki mam troszeczkę niższe od niej (ze względu na "świeżość na rynku" :roll: )... Dziewczyna poprostu podrzuci mi swoich klientów, skasuje swoją stawkę, a mi wypłaci moją - bez potrąceń, bo naprawdę nie ma z czego trącić :nudy: .


Tak więc w tym tygodniu dopiełam skuterek, prawko i rozwijam się zawodowo :beer:

Sierra - 2020-05-22, 09:57

Właśnie piję pyszne cappuccino zrobione własnymi łapkami, w swoim własnym, prywatnym ekspresie. Po za faktem, że próbowałam zrobić latte to jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi :mrgreen: .

Jestem bezwzględnym kawoszem i od lat cierpiałam bez porządnego ekspresu w domu (wszystko poniżej 15 bar uznaję za przelewówki :twisted: ). Ostatnio Księciunio przytargał mi skądś używany ekspres, kupiłam kapsułki ze wspaniałą kawą do niego i... wczoraj odkryłam, że pompa nie działa. Moje załamanie było tak wielkie, że Księciunio (człowiek nienawidzący kawy!) po pracy jechał ponad 100 mil po nowy ekspres :mrgreen: .

Ja za to mam wspaniały plan na dzisiaj - rozciąć i przesypać do słoiczka prawie 100 kapsułek, bo ten ekspres jest (jak należy) na kawę sypaną :lol: . No i zacząć powolutku zbierać na młynek, Księciunio będzie się cieszyć... zwłaszcza o 7 rano :twisted:

gpolomska - 2020-05-22, 14:41

Dobry ekspres to podstawa. Kupuję zwykle toporne i proste, ale wytrzymałe DeLonghi. Teraz po latach dorobiłam się w końcu takiego z młynkiem żarnowym.
Sierra - 2020-05-22, 15:42

DeLonghi to moje marzenie... U moich rodziców taki stał. Spokojnie wytrzymał robienie ok 10-15 kaw dziennie przez jakieś 10 lat! Został zastąpiony przez kolejnego DeLonghi po wyprowadzce (2 mieszkania, w obu kawosze... trzeba to było jakoś pogodzić :lol: ). Obecnie, jako "ekspresowy dziadek" jest na emeryturze u mojej cioci i robi kawę gościom.

Niestety, szybki rzut oka na ebay stwierdził absolutny brak używanych DeLonghi w moim zasięgu (wszystko daleko, z odbiorem wyłącznie osobistym) i jeszcze bardziej absolutny brak zasobów na nowy ekspres tej marki :-( . Obecny kryzys trochę ograniczył moje nagłe zachcianki :-? .

Jak mój nowy Cookworks się zepsuje to wtedy, mam nadzieję, zastąpię go porządnym DeLonghi...


Osobiście jestem zwolennikiem "tradycyjnych" ekspresów - na kawe sypaną. Przy tych z wbudowanymi młynkami zawsze boję się, że... młynek mi się zepsuje i zostanę bez mojego nektaru bogów :oops: . Chociaż nie ukrywam, że młynek jest kolejny na liście pt. "jak wypić idealne latte bladym świtem" :lol: .

Ps. tak, pochodzę z rodziny wybitnych kawoszy :-P

gpolomska - 2020-05-22, 17:31

Mój ma opcję młynka, ale też można wsypać już zmieloną, więc jakby co to młynek zewnętrzny można dokupić.

Nie jest kolbowy (jak poprzedni), ale przy takim braku czasu to niestety zabawa z kolbami była frustrująca. Mama też ma taki leciwy kolbowy - żyje i ma się dobrze, a kawa ciągle tak samo pyszna.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group