To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFna Hodowla - Porodówka - najmłodsze pokolenie barferów

isabelle30 - 2013-12-28, 19:03

Xenia, Xava, Xymena, Xantypa :mrgreen:

Zdjęcia prosimy zmarszczluchów!

Rapsodia - 2013-12-28, 19:05

Oj tak, z imionami też mam zawsze frajdę i dylemat wielki :roll: Nie mam nic przeciwko ludzkim imionom, dawno temu kupiłam suczkę Adelę i imię to pasowało do niej idealnie i nie zauważyłam, żeby ktoś się obrażał kiedy ją wołałam :mrgreen: Spotkałam też w życiu kilka suczek - moich imienniczek ;-) wywołało to wyłącznie mój uśmiech :-) Chociaż oczywiście rozumiem i szanuję fakt, że ktoś może mieć inne zdanie na ten temat.
Ostatnio jestem fanką imion angielskich w stylu właśnie wymienionym przez Zofijówkę ;-)
Czy pozwalacie aby nowi właściciele wybierali imiona? Często się tak zdarza, że maluszki są zarezerwowane przed nadaniem im imion i ludzie pytają, czy mogą sobie nazwać zwierzaczka. Ja najczęściej pozwalam, chociaż nie ukrywam,często burzy to cały mój misterny imionowy plan ;-)

Bianka 4 - 2013-12-28, 19:19

Też nie mam nic przeciwko nadawaniu zwierzakom imion ludzkich ale staram się, żeby to były imiona dość rzadko spotykane. W moim poprzednim miocie były: Anais, Annabelle, Amelie i Armand. Piąty maluszek, który odszedł od nas w wieku 2 tygodni, jeszcze przed nadaniem imion, został Aniołkiem...
Pewnie gdyby ktoś chciał wybrać imię dla swojego przyszłego pupila to do rodowodu przerobiłabym na bardziej francusko brzmiące, żeby do reszty pasowało... :mrgreen:

_Jadis_ - 2013-12-28, 19:34

Xara, Xena - niestety na x Tolkien sie nie wykazał:-) moze Xi'an :-) dla chlopca jeszcze Xorn mi po flowie chodzi...
Ines - 2013-12-28, 20:43

Spotkalam zdecydowanie wiecej zwierzakow niz ludzi o moim imieniu i wcale nie czuje sie urazona :)
Zofijówka - 2013-12-28, 23:00

Zawsze można powiedzieć, na jaką literę i jakim kluczem należy się kierować. Generalnie i tak w nowych domach maluchy dostają nowe imiona, więc lepiej dać swoje ładne- żeby w razie co w katalogu dobrze wyglądało ;-)
A ludize potrafią się obrażać o najróżniejsze rzeczy, więc po co się tym przejmować...

Mistycom - 2013-12-28, 23:15

Czytając Wasze wypowiedzi na temat nadawania imion ludzkich zwierzętom, przypomniała mi się pewna scenka, która przytoczyła tymczasowa posiadaczka niewidomego labradora:
Cytat:
Z życia Ediego vel Edwarda:
Jesteśmy na spacerze Edi przechodzi koło pary i szykuje się do nader radosnego powitania, na co ja:
- Edward, nie wolno!
Para wyraźnie rozbawiona sytuacją. Pani do Pana:
- Widzisz Edziu, tak jest po ślubie!


Myślę, że w tej kwestii trzeba mieć do siebie dystans, jeśli pies czy kot czy inny zwierzak nosi ludzki imię. Mi osobiście podobają się te bardziej wymyślne, bo jestem pewnego rodzaju fanką fantasy, ale tylko w formie MMORPG i kiedyś często przeszukiwałam tysiące stron w poszukiwaniu tego jednego, wyjątkowego imienia.

Żałuję, że moja psina została ochrzczona takim pospolitym imieniem, które wydawało mi się wtedy dosyć oryginalnym - Luna. Cóż, bywa.

_Jadis_ - 2013-12-28, 23:23

my mamy kocura, ktory nosi imie z hodowli Olek, czasem nazywamy go Aleksander gdyby to zalezalo ode mnie i kot bylby u mnie od malucha zmienilabym ale bralismy go juz kilkjmiesiecznego i nie bylo sensu bo do tego juz przywykl. poza tym majac w domu "Zime i "Kisiel i ciastka " ciezko bylo wymyslec cos pasujacego ...rzadne z imion nue jest do konca takie jak bym chciala...zima tez wydawala sie niepospolita....a tydz pozniej okazalo sie ze znajoma ma szcxzura o tym imieniu...sadze, ze to lezyw ludzkiej naturze, ze chcemy sie wyrozniac.....chocby imieniem pupila
agal - 2013-12-29, 11:38

Chyba udało mi sie zawalczyć z miniaturkami :-D , więc pokażę Wam moje kociaki.

Pierwsza chyba urodziła się Jamie. Kolejnosci narodzin dwóch pierwszych kociąt nie jestem pewna, bo urodziły sie o porze, w której nawet armatnie wybuchy by mnie nie obudziły, czyli między 3 a 5 nad ranem (nie bez kozery nazywaną "godziną złodziei"). Jamie jest prawdziwym leśnym kotkiem, czyli czarną burasią, a wczoraj wyglądała tak:




Druga była Julcia, czyli Julia Roberts. Mimo że nie najmniejsza, jest taka zwiewna i delikatna :)



Wtedy, czyli koło szóstej, obudził mnie wrzask kociaka, którego usiłowała ukraść Józka, Milunia z dwójką była w szafie (gdzie była przygotowana porodówka awaryjna) i zjadała właśnie łożysko. Czyli od urodzenia Julci minęło pół godziny do 40 minut (Milunia tym razem fatalnie rodziła łożyska).
Udało mi się wyrwać Józce kociaka z pyska, zamknąć ją w pokoju (nie było to łatwe ;) ), Milvę z noworodkami włożyłam do koszyka i przeniosłam do dużego pokoju, gdzie się z nią zamknęłam.
Na urodziny kolejnych dwóch kociaków czekałam, przysypiając, ponad dwie godziny. Urodzili się jeden za drugim:

Johnny Depp:



i Jack Nicholson:



Oni tak, ale ich łozyska już nie :-?
Byłam pewna, że kociąt jest pięcioro, więc czekałam i czekałam. W samo południe pojawiła się ona. Prześliczna czarnulka, której nie umiem zrobić zdjęcia (muszę czekać na rodzinnego fotografa, czyli Asię ;) ). A oto Jerrika Hinton:



A z tymi imionami, to wcale nie jest łatwo. Pierwszy alfabet był bajkowo-książkowy. I dlatego mieszka z nami Duffy (który powinien być pisany Daffy) i wcale nie jest złośnikiem, tylko rodzinną pierdołą ;) Dafcio za 3 miesiące skończy 15 lat i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Milva, to oczywiście owoc fascynacji Sapkowskim i jednocześnie marzenia, żeby móc na kotkę mowić Milunia. I owszem - o ile za młodu Milva była wojownicza i niedostępna, to na starość jest okazem przymilactwa :D
A o naszych kocich przygodach możecie poczytać na mojej stronie, która jest takim kocio-ludzkim blogiem.

Ag.

_Jadis_ - 2013-12-29, 11:42

depp ma swietne skarperki :-) . a julia jest przesliczna!
choice - 2013-12-29, 12:08

Piękne puchatki.
A z imionami to rzeczywiście wyzwanie.

gerda - 2013-12-29, 12:11

Wszystkie są piękne - ale dla mnie Jerrika to cudo :mrgreen:
Skipper - 2013-12-29, 13:46

agal napisał/a:
Imiona dla kociąt to nie taka prosta sprawa :D Czy aby na pewno będą do nich pasowały? To znaczy imię do kociaka, bo jeśli nie... to kociak dostosuje sie do imienia.


Święta prawda. Rico w hodowli miał inne imię, ale ja biorąc drugiego kota wiedziałam, że będzie miał na imię Rico. Niestety nie pomyślałam o konsekwencjach.

Skipper jak na filmowy pierwowzór przystało, jest bardzo mądrym i rozważnym kocurkiem.
Jak wracaliśmy z Rico z Warszawy zastanawiałam się po drodze, czy to imię będzie do niego pasować... toto było takie nieśmiałe, cichutkie i bało się ruszyć. W hodowli pani mówiła, że to wyjątkowo spokojny i cichutki egzemplarz. Myślałam sobie - gdzie mu tam do filmowego Rico ?
Szydło wyszło z worka dzień po przyjeździe - szybciutko zakodował sobie, że jest Rico i niestety na tym jego przyswajanie wiedzy się skończyło. I się zaczęło kocie szaleństwo, które trwa do dziś... pokazał (i pokazuje) co potrafi :twisted:
Wszystko wskazuje na to, że dostosował się do nadanego mu imienia :evil:

W Święta przykładowo poprzegryzał będące pod napięciem kable od choinkowych lampek LED, a dzisiaj w ogóle przewrócił choinkę (co prawda nie za duża, ok. 1,5 m) i usiłować ciągać ją po podłodze :twisted:
W międzyczasie były jeszcze próby skoków na choinkę z parapetu ale skończyło się zgięciem czubka choinki pod kątem 90*C.
Skaranie boskie z tym kotem :twisted:

Lusia - 2013-12-29, 15:48

U mnie w tym roku nie ma choinki, ale w ubiegłych latach mieliśmy chojnę przywiązaną żyłkami do haczyków w ścianie :-D . Te co tak wariowały i przewracały choinkę nazywają się Aron - potocznie Bronek i Anton ksywka Tosik.
Skipper - 2013-12-29, 16:22

U mnie generalnie stoi sama choinka bez żadnych ozdób (bo wszystkie były ściągane), a w miarę potrzeby tj. przeważnie po południu, montowane są na niej dzień w dzień lampki LED. Rico taką błyskającą lampkę bierze po prostu do paszczy i zaczyna gryźć :evil:
Choinka ponadto ma masakrycznie powyginane gałęzie (poprzez jego próby wspinaczki).
Demolka normalnie :twisted:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group