To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFna dieta drapieżnika - Reakcje ludzi na BARFną dietę naszych zwierząt

AniaR - 2012-08-26, 17:29
Temat postu: Reakcje ludzi na BARFną dietę naszych zwierząt
Pare dni emu w sklepie wypatrzylam ogony cielece. Pomyslalam sobie, z to doskonaly przysmak dla mojego piesia i zapakowalam do wozka. I polazlam po dalsze zakupy. Zatrzymala mnie kobieta i spytala skad mam takie fajne ogony. Pokazalam je skad. I ona mnie pyta: a jak je przygotowujesz? Gotujesz zupe na nich? No to ja jej mowie, ze to dla mojego psa. Popatrzyla na mnie jak na wariatke (mieszkam w Stanach i tu przecietny czlowiek karmi zwierzeta chrupkami, puszkami). Powiedziala: no ale Ty wiesz, ze to jest kosc? Ja na to: tak, wlasnie dlatego te ogony kupuje. To ona na to: to jak Ty to dajesz psu? A ja mowie: wyjmuje z opakowania i daje na surowo? Pytanie: To jakiego masz psa. A ja: yorka! (zauwazyla, ze wiekszosc ludzi uwaza yorki za wydelikacone kanapowce, na szczescie moj Tolek taki nie jest, moze to sprawa genetyki, moze wychowania). Kobieta szybko odeszla myslac pewnie, ze pozostsawanie w poblizu moze byc niebezpieczne.
isabelle30 - 2012-08-26, 21:20

Hahahaha...
Ja kiedyś w jakimś supermarkecie namierzyłam coś co się nazywało tusze dorszowate mrożone... Nawet łądnie toto wyglądało i było tanie. Więc zaczęłąm pakować do koszyka i tak jakoś wyszło mi nieco ponad 7 kg. Podszedł jakiś pan i mnie pyta czy rzeczywiscie te ryby takie smaczne i jak ja to przyrządzam...Odpowiedziałam że bardzo smaczne (to był już drugi zakup tego czegoś) i nie przyrządzam wcale, wyjmuję z lodówki i romrożone daję psu do zjedzenia....Mina pana bezcenna....
dwa lata temu mój pies nad morze ukradł rybakom flądrę. Jeździmy do Chłopów -mała osada rybacka. Idąc plażą na spacer trzeba przejść przez port. Akurat wciągnęli kuter który wrócił z połowów, rozładowywali i jedna rybka się omsknęła ze skrzynki...Brutus niby sobie szedł, po czym wykonał tygrysi skok, złapał w zęby i poleciał za kutry spałaszować....Myślałam że się ze wstydu spalę...facet stoi zdębiały...pytam ile mam zapłacić za rybkę...a on mi na to "ten pies to zje?" i wielkie gały...no to ja mu tłumaczę że on bardzo ryby lubi i ile mam mu zapłacić, że bardzo jeszcze raz przepraszam itd....Facet machnął ręką i stwierdził że pierwszy raz w życiu taki cud widzi...niech psu pójdzie na zdrowie.
Rok temu za to Brutus stał się jeszcze bardziej bezczelny i ukradł flądrę mewie z dzioba....Tłukła go skrzydłami a on kłapał na nią zębami....mało brakowało a miałby jeszcze ptactwo świeżutkie na śniadanie...

A jak mi ostatnio kierowca z hurtowni przwiózł te 200kg mięsa też pytał jakiś taki zdziwiony dlaczego zabieram to do mieszkania. To ja mu mówię żet o dla psów, dla mojego i psów znajomych...zapytał czy mamy schronisko...więcej już nie mówił nic...zatkało go że gęsiami karmimy psy

ciocia_mlotek - 2012-08-26, 21:45

Bo ludzie wyjątkowo są zdziwieni, że jak to psa mięsem "samym"? Toż to kasza najlepsza i do tego warzywa i ciut gotowanego mięsa.
Wczoraj znajoma się mnie zapytała: a to pies mięsożerny?
Ręce mi opadły.

ciocia_mlotek - 2012-08-30, 17:06

Dziś ja się będę skarżyć. Gadałam z lokalnym leśniczym. Sezon na odstrzał kuraków różnego rodzaju, chcialam się obkupić. Wszystko było ok póki nie powiedziałam, że to dla psa. Nie chce mi sprzedać!!!!!! Tu co prawda jest prawo, wg którego np żwacza nie kupię jako osoba prywatna bezpośrednio od rzeźnika. Ale, na bogów, skoro ten koleś sprzedaje całe ptaki prywatnym osobom to co go interesuje czy zjem to ja czy mój pies????????? Ależ jestem wściekła
isabelle30 - 2012-08-30, 19:12

Nigdy, przenigdy nie należy się przyznawać że to dla psa... ludzie mają do tego nieco inne podejście niż my. Widać nie tylko cecha Polaków. Jak wyszukuje rarytasy to są one zawsze dla "alergicznych dzieci"
ciocia_mlotek - 2012-08-30, 19:22

Normalnie tak nie jest. Ludzi tu (barfiarze) chodzą do rzeźnika, mówią "dla psa" i dostają. Darmo. A ja za te ptaszyska płacić chciałam.
A ja im pomagałam w wychowaniu ich psiaka. I grosza złamanego nie wzięłam.

harpia - 2012-08-30, 21:51

Oj tak, ja nigdy nie mówię, że kupuję coś dla zwierzaka, w kolejce by mnie zatłukli :-?
ciocia_mlotek - 2012-08-30, 22:03

Ale to jednak zbydlęcenie. A co kogo obchodzi po co ty mięso kupujesz? Ja zwyczajnei tego nie potrafię ogarnąć mózgownicą.
I tak zabija te ptaszyska i tak. I tak pod koniec sezony będzie miała więcej niż jest w stanie sprzedać. To co jej przeszkadza, że zje to pies? No telepie mnie na taką głupotę.

isabelle30 - 2012-08-31, 12:19

Hahaha, spróbuj powiedzieć że karmisz psa królikiem...skoro ozór jest dla wielu superdelikatesem. Kiedyś pewna pani w kolejce do rzeźnika mało mnie nie pobiła. Pan rzeźnik jak mnie zobaczył z daleka to zaczął pakować standartowo płuca, ozory, serca i nerki cielęce...a że nie miał ich tony to spakował wszystko. Przede mną było kilka osób. Kobieta z kolejki też chciała taki zestaw a pan rzeźnik powiedział że niestety już nie ma bo to wszystko biorę ja dla pieska....awantura byla na całego bo pani nie mogła zrozumieć że dla mnie mój pies jest znacznie ważniejszy niż pierogi dla jej męża.
edmundo - 2012-08-31, 12:58

Mi natomist rzeznik odmowil sprzedazy. Zapytal sie w polowie realizacji zamowienia, co to za potrawa bedzie (indyk, serca, watroba, jagniecina, kaczka), ja mu na to, ze to dla...yyy...kotow, bo sa na specjalnej diecie. Rzeznik rzucil tym co mial w rekach i poprosil bym powtorzyla, ja mu na to, ze dla chorych kotkow. On mi odpowiedzial, ze to mieso jest dla ludzi, a nie dla zwierzat i u niego juz wiecej zakupow robic nie musze, bo nic nie dostane :shock:
Teraz mam juz normalngo rzeznika, ktory traktuje mnie jak dobrego klienta i zawsze dorzuca jakies gratisy dla ogoniastych :-D

Alani - 2012-08-31, 13:14

Ja w makro robię zakupy dla fret, zawsze wychodzi z 6-9kg mięsa - normalnie w opakowaniach, a że tuszki duże to miejsce zajmują. Pewnego pięknego dnia pani kasjerka zapytała z jakiej okazji kupuję tyle mięsa ... (była tam również 3kg tuszka z gęsi) Odpowiedziałam, że na okazję żadną, dla fretek kupuje.
Pani się więcej do mnie nie odezwała patrząc od czasu do czasu jak na wariatkę. :mrgreen:

isabelle30 - 2012-08-31, 15:10

Ludzie to mają nas...e w głowach. Co za różnica dla kogo kupujemy? Powinien się liczyć dobry klient a nie przeznaczenie. Wiele osób uważa że zwierzaka to się karmi suchym chlebem i makaronem, ewentualnie zlewkami ze stołu, i nawet wcale nie codziennie. A wydawanie kasy na mięso to czysty grzech....bo przecież dzieci głodują. Tyle że one głodują bo im te nasze zwierzaki z talerza wyjadają???? Co to kogo obchodzi na co ja wydaję swoje własne, własnoręcznie zarobione pieniądze?
ciocia_mlotek - 2012-08-31, 19:25

Dla mnie to jest niezrozumiałe zupełnie. To, że jakaś pani się awanturuje z kolejki to jedno, ale to, że sprzedawca odmawia to jest chyba, ekhem.. nielegalne. Tak mi się wydaje, że nie może ot tak odmówić sprzedaży towaru, który ma wystawiony.
Ja na szczeście rzeźnika akurat mam ok. Jutro odbieram podroby, specjalnie dla mnie przygotowane. A państwo od ptaszysk niech mnie w rzyć ucałują z mlaśnięciem. Chciałąm wspierać lokalną produkcje - nie? trudno, sprowadzę sobie mrożone spoza okręgu

isabelle30 - 2012-08-31, 20:04

Widzę że u was dokładnie to samo co u nas...W zeszłym roku złapałam namiar na ekologiczne króliki od rolnika, karmione tym co za stodołą rośnie. Po 20zł/kg. Jak się okazało ze psu smakują, nam nogi też i chciałam aby rolnik wiedział że ma stałego klienta na kilkadziesiąt królików rocznie to rolnik podniósł cenę do 30/kg. I się przeliczył...stracił dobrego klienta. Takze w zeszłym roku chciałam hurtowo kupować jaja gęsie. Na wydmuchaną zawartość miałam wielu chętnych (włącznie z moim własnym psem) a z wydmuszek chciałam pisanki zrobić. Kolega w rodzinnych stronach ma sąsiadów z gęsiami. Tam też okazało się ze polski rolnik potrafi....chcieli mu wlepić jaja stare, zepsute. Kolega nie w ciemię bity szybko wykrył przekręt. A mogli sprzedawać ok 50 jaj miesięcznie....a tacy biedni i nie mają co z tymi jajami robić... I tak na każdym kroku...
Nie ma to jak przecwaniaczyć

Chica - 2012-11-27, 01:18

no tak moja mama też mi taki kwiatek wywaliła ostatnio, że jak to moje frety nie jedzą suchej karmy, pewnie muszą być głodne i jak ja im daje surowe to mnie kiedyś w nocy zjedzą :food:

zaliżą na śmierć :twisted:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group