To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFna dieta drapieżnika - BARF czy komercyjne karmy - polemika

basiamango - 2014-01-25, 23:31

Nina_Brzeg napisał/a:
Ostatnio wet wciskał mojemu bratu kit, że barf dla kota to masakra, że nerki siądą, zęby zarosną kamieniem (dziwne, bo kot brata na weterynaryjnej karmie 'na zęby' stracił wszystkie kły).

Weci nie tylko z Barfem tak mają- mnie kiedyś jeden straszył, że karmy bezzbożowe też są strasznie niezdrowe. Oczywiście alternatywą dla takiej karmy nie był barf a...RC :lol: No ale ja jakoś nie uwierzył w niesamowite wartości kukurydzy royala ;-)

Dieselka - 2014-01-27, 14:29

Nina_Brzeg napisał/a:
Ostatnio wet wciskał mojemu bratu kit, że barf dla kota to masakra, że nerki siądą, zęby zarosną kamieniem (dziwne, bo kot brata na weterynaryjnej karmie 'na zęby' stracił wszystkie kły....

chory był to stracił. Gdyby nie RC to pewnie by miał nie wiadomo jakie powikłania, zapalenia i straciłby je zdecydowanie szybciej. Chory kot jest chory i nikogo nie powinno dziwić, że zamiast zdrowieć, choroba się pogłębia :P

Anitanet - 2014-02-05, 01:57

Evelina napisał/a:
Owszem, niemniej interesuje mnie jak to wyglada w praktyce w połączeniu z badaniami krwi i samopoczucie zwierząt. Dlatego chce się przyjzec ją to od środka wyglada:-)

Ewelina, jestem humanistką, nie znam się na biochemii, weterynarii i tym podobnym rzeczom. Ponad cztery miesiące temu - po kilkuletniej walce o życie i zdrowie mojego sierściucha - zaufałam diecie barf i temu forum. Obecnie Rufus jest szczęśliwym, zdrowym psem a przestałam już wierzyć, że tak może być... Teraz nie mogę się napatrzeć na jego ciągle fruwający w powietrzu ogon... Może nie robię wszystkiego jak powinnam, może proporcje o których piszesz nie są w diecie całkowicie zachowane ale cały cały czas czytam i się douczam a mój pies jest szczęśliwy i zdrowy. I to mi wystarcza.

Vanya - 2016-01-12, 01:27

Gdyby ktoś miał wątpliwości na temat czym karmić polecam http://www.collective-evo...-food-industry/ . Osoby nieznające (ja też tylko piąte przez dziesiąte) ang. mogą obejrzeć tylko filmik aczkolwiek raczej nie przy jedzeniu :-P
mamcia jamniora - 2016-01-13, 01:10

za barfem: w dniu dzisiejszym odebralam wyniki badan moczu mojego psa i pierwszy raz od.... nie pamietam... sa ok!!!!!
zadne chrupki na nerki, zadne karmy cudowne nie dzialaly inaczej, niz powodujac tycie psa. dzieki forum zaczelam stosowac suplementy i to dziala!!!!!
super.

ewa_agape - 2016-01-13, 09:11

gpolomska
Cytat:

Przy okazji - zaczęłam się zastanawiać jak weganie sobie z tym radzą, bo mają w zakresie białek opartą na zbożach, nasionach i fasolach - pogooglowałam i wyszło, że bronią swojej diety tak, że "wystarczy tylko brać lizynę w kapsułkach i nie trzeba z weganizmu rezygnować". Czyli jeśli ktoś nie jest tego świadomy, a przejdzie na weganizm, to ma przechlapane. Nieźle.

Jestem weganką i pierwsze słyszę o lizynie, zeby należało ją suplementować. Od kiedy nie jem mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego ( poza odświętnymi jajkami ze wsi) nie mam problemów z odpornością. Z tego co wiem lizyna występuje również w roślinnych produktach takich jak groch, fasola pestki dynii, więc weganie nie są zagrożeni jej brakiem :)
Zatem bez obaw. Radzimy sobie bardzo dobrze :)

dagnes - 2016-02-17, 19:39

ewa_agape, dla własnego dobra powinnaś zatem zgłębić temat lizyny w diecie wegańskiej :kwiatek: .
Nie jest to wątek ku temu przeznaczony, więc nie będę się tu wgłębiać. Napiszę Ci jedynie, że lizyna jest w wegańskiej diecie tzw. aminokwasem limitującym i aby nie dopuścić do jej niedoboru trzeba odpowiednio komponować dietę. Zwłaszcza jeśli nie zrezygnowało się z jedzenia zbóż i wciąż stanowią one podstawę diety. Należy też przy układaniu diety mieć świadomość, że: oficjalne wytyczne dotyczące niezbędnego spożycia białka są zaniżone (w tym poszczególnych aminokwasów), białka roślinne są trudniej strawne, a więc mniej aminokwasów się z nich przyswaja, rośliny zawierające stosunkowo dużo lizyny wymagają długiego gotowania by dało się je zjeść, a lizyna wytrąca się podczas gotowania i jest wylewana wraz z wodą, w której gotowano, nierównowaga (nadmiar) innych aminokwasów, nawet przy odpowiednim spożyciu lizyny działa jak niedobór lizyny (np. nadmiar metioniny, o który łatwo w wegańskich dietach).

Nie oznacza to oczywiście, że zawsze konieczna jest suplementacja lizyny, a "jedynie", że odpowiednie zaopatrzenie organizmu w lizynę przy diecie wegańskiej nie jest oczywistością.
Co ciekawe - na niedobór lizyny mogą tak samo cierpieć tzw. mięsożerni "zjadacze chleba", gdyż przeciętny "zjadacz chleba" (jak nazwa wskazuje) opiera swą dietę na zbożach (zgodnie z oficjalnymi wytycznymi), a mięso stanowi jedynie niewielki dodatek (także zgodnie z oficjalnymi wytycznymi). Paradoksalnie, może się zdarzyć, że dobrze skomponowana dieta wegańska (i odpowiednio przygotowana kulinarnie) będzie w zakresie aminokwasów egzogennych właściwsza niż "standardowa dieta zachodnia". Oczywiście nie dlatego, że tak łatwo o odpowiednią podaż lizyny w diecie wegańskiej (bo nie jest tak łatwo), ale dlatego, że "standardowa dieta zachodnia" to jedzenie śmieci.

W przypadku chęci kontynuowania tematu, proszę pisać w odpowiednim wątku w Hyde Parku.

A żeby post nie był tak całkiem od czapy w tym temacie ;-) , to dodam, że problem niedoboru lizyny dotyczy również psów i kotów żywionych komercyjnymi karmami opartymi na kukurydzy i jej białku (gluten kukurydziany) lub pszenicy i jej glutenie, które są zbożami wyjątkowo ubogimi w lizynę. Dodatek odrobiny mączki zwierzęcej nie czyni karmy w żadnym wypadku zbilansowaną pod względem zawartości aminokwasów, tym bardziej że mączka zwierzęca (z kurczaka, indyka, woła itd.) to nie mięso lecz odpady o niskiej wartości biologicznej. Jeszcze gorzej wypadają tu karmy naszej "ulubionej" firmy zawierające tzw. białko zwierzęce będące białkiem pozyskanym z piór.
Nominalna zawartość białka w karmie podana na etykiecie, która i tak w żadnej zbożowej karmie nie zbliża się do poziomu pożądanego dla mięsożercy, nie mówi nam nic o profilu aminokwasowym tego białka. Należy jednak zawsze założyć, że jeśli nie jest to żadne wartościowe białko zwierzęce (mięso i podroby) ani mieszanina odpowiednio skomponowanych białek pochodzących z roślin strączkowych, to dla naszych mięsożernych zwierząt jest ono bezwartościowe.

felinity - 2016-02-18, 12:23

Tak dla nowej zielonej osoby, która to "ulubiona karma"? :) Można na PW jeśli to info wrażliwe.
Ines - 2016-02-18, 12:33

Royal Canin - temat rzeka...
Anonymous - 2017-03-27, 14:56
Temat postu: BARF ZA, A NAWET PRZECIW
Od kilku lat pojawiła się wśród właścicieli psów, kotów i nie tylko, ale także wśród hodowców moda na tzw. barfowanie. Na tym forum nie trzeba wyjaśniać co znaczy BARF, ale podkreslić że chodzi o to by najbardziej zbliżyć się do natury i aby dać im pożywienie takie jakie mają drapieżniki w naturze, a w szczególności wilk. Moda ta wychodzi z założenia czysto sentymentalnego: zapewnić swojemu pupilowi to, co dla niego jest najlepsze i gwarantuje mu zdrowie. To zrozumiałe, że część osób sprzeciwia się w ten sposób produktom przemysłowym tym bardziej wobec wielu skandali dotyczących producentów żywności dla ludzi.
Jednak czy nasz pies jest wilkiem lub co ma z nim wspólnego? Czy przejście na BARF jest naprawdę korzystne? Jak zwykle w takich przypadkach powstały dwa obozy: za i przeciw BARF. Postaram się przeanalizować argumenty każdego obozu zanim wyciągnę wnioski.
Argumenty „ZA BARFEM”
- czyste i zdrowe zęby;
- piękna lśniąca sierść i umięśnienie;
- odchody "bezzapachowe" i o małej objętości;
Istotnym jednak jest i należy to podkreślić, że argumenty te nigdy nie stanowiły przedmiotu jakichkolwiek studiów i badań naukowych i są pochodną odczuć i oceny samych właścicieli psów czy kotów.
Jedyne badania (Kerr i Al, 2012) pokazały wzrost trawienia w granicach 8% w porównaniu BARF z karmą suchą, natomiast nie ma żadnych zmian w porównaniu z karmieniem domowym, czy gotowanym.
Argumenty „PRZECIW BARF”
- obecność kości w diecie powoduje zaparcia, perforacje przewodu pokarmowego i uszkodzenia zębów. (Barfujący mają jednak kontrargument twierdząc, ze surowe kości nie łamią się tak jak gotowane i dlatego są bezpieczne. Nie jest to do konca prawdą. Nawet dr Billinghurst proponuje mielenie kości przed ich podaniem.
- Mięso surowe często jest zakażone (E. Coli, Salmonella...). Z pewnością zwierzęta domowe są bardziej narażone (a jedzenie BARF podniesie odporność na te bakterie), ale zwierzę, które tej odporności nie ma, młode, stare lub słabe te właśnie bakterie mogą spowodować tragiczne wręcz w skutkach choroby. Te właśnie bakterie znajdą się w stolcu i pysku swierzęcia. Nie trzeba argumentów dla rodziców niemowląt, małych dzieci, chorych lub słabych osób starszych. Sam dr Billinghurst mówi o tym i zaleca respektować taki sam poziom higieny jak dla pożywienia ludzkiego. Badania dowodzą, że analiza porcji BARF w 48% zakażone są salmonellą.
- Trudno jest, a wręcz niemożliwe otrzymać racje zbilansowane. Co prawda mówi się o racjach żywieniowych dla każdego typu (szczeniak, młody, dorosły starzec...) jednakże nawet korzystając z najbardziej wyszukanych kalkulatorów jest niezwykle trudne gwarantować poprawny bilans dla swojego czteronożnego pupila. Badania z 2011 roku (Dillitzer i Al) przeprowadzone na racjach BARF potwierdzają, że na 95 diet BARF aż 74% nie były zbilansowane prawidłowo w zakresie wapń/fosfor i witaminy A.
Wnioski
Dieta BARF opiera się na zasadzie „pies jest drapieżnikiem z tej samej rodziny co wilk i powinien jeść tak jak je wilk. Już pierwsza część tej zasady jest wypaczona. Jeśli przyjąć, że pies pochodzi od wilka, to przyjąć też trzeba, że został udomowiony ponad 10 000 lat temu! A więc jego metabolizm dostosował się przez te 10 000 lat do pożywienia jakie dawał mu człowiek, czyli jego resztki. Czy można powrócić bezproblemowo do zwyczajów żywieniowych sprzed 10 000 lat? Nie jest to takie pewne.
Chcieć dać swojemu pupilowi to co najlepsze jest samo w sobie zaszczytne, ale z pewnością nie jest rozsądnym odrzucenie karmy przemysłowej w całości. Dzięki przecież tej właśnie karmie, kompletnej i zbilansowanej od 50 lat życie naszych się polepszyło. Żyją dłużej, a niektóre choroby już nie występują. Wystarczy podać za przykład chorobę kardiomiopatia rozstrzeniowa u kota, która właśnie dzięki tej karmie została zlikwidowana. Skąd inąd tezy weterynaryjne pokazują że racje BARF są zbyt bogate w wapń i fosfor i chociaż dla dorosłego osobnika nie ma to aż tak wielkiego znaczenia, to dla szczeniaka w fazie wzrostu prowadzi do wielu poważnych chorób i nieodwracalnych zaburzeń ortopedycznych, nerek, wątroby itp.
A więc BARF, czy nie BARF?
Gdy zapytamy barfujących okazuje się, że są oni w pełni usatysfakcjonowani i ich pies również jest zadowolony. To jest możliwe i aż się chce ich naśladować. Ale każdy jest odpowiedzialny są swoje wybory i niech sam rozważy za i przeciw. Jednakże nikomu nie polecę tej diety jeśli chce ją dać swojemu szczeniakowi i psu do 15 miesiąca życia i wiem co mówię. Zawsze można dać swojemu pupilowi żarcie domowe i pomoże w tym lekarz, a jeśli już karma przemysłowa do z najwyższej półki.
A tak na marginesie. Cytaty lekarzy weterynarii "Gdyby drapieżniki jadły kości, to nie byłoby szkieletów na sawannach, pustyniach itp." "Fakt, że wilk je surowe mięso nie oznacza automatycznie, że jest zdrowy" "BARF oparty jest na żywieniu surowym mięsem i kośćmi, a suplementy dowodzą, że nie do końca jest żywieniem naturalnym" "Wy się cieszycie swoimi zwierzętami, ale to my je leczymy i chorują z Waszej winy"
Pozdrawiam.

Snedronningen - 2017-03-27, 18:11

Ja juz to wyjaśniałam. Pies nie pochodzi od wilka i nie został udomowiony. Owe resztki z pańskiego stołu to nie była kasza, ryż, chleb etc. a często właśnie niedojedzone mięsa czy też kości. Te 10 tyś. lat temu zdarzało się nawet, że były to ciała zmarłych. Pies natomiast jest psem znaczne dłużej niż ten okres.

Czy psy żyją dłużej niż 50 lat temu? No tak jakby nie. Przeglądnij opisy poszczególnych ras i sprawdź czy aby na pewno psy żyją tyle ile jest tam napisane. Zaskoczy Cię, że tak nie jest. To, że weterynaria potrafi przedłużyć im życie lekami i leczeniem nie znaczy, że psy są zdrowsze

Argument o sawannach i pustyniach z d... wzięty. Bo rozumiem, że na tych pustyniach to żyją setki psów polujących na na słonie i nosorożce. No jakby nie.

Jezeli chcesz takich argumentów używać to odnoś się do rejonów gdzie psy występują.

Nie podałeś tak naprawdę żadnego argumentu przeciw barfowi a jedynie przytoczyłeś puste frazesy z broszurek weterynaryjnych, które nie raz były omawiane na forum i wyjaśniane.

Tufitka - 2017-03-27, 18:20

Pierre1953 napisał/a:
Jednakże nikomu nie polecę tej diety jeśli chce ją dać swojemu szczeniakowi i psu do 15 miesiąca życia i wiem co mówię. Zawsze można dać swojemu pupilowi żarcie domowe i pomoże w tym lekarz, a jeśli już karma przemysłowa do z najwyższej półki.
Nie wiesz co piszesz, a weci uczą się leczyć a nie karmić. na forum są dziewczyny, które studiują weterynarię i znamy ich zdanie na ten temat. Za każdym rodzajem żywienia, nie tylko zwierząt ale i ludzi są jakieś za i przeciw. Wolisz jeść ciągle, niezmiennie śmieciowe żarcie, które ktoś Ci w fabryce przygotowuje, czy sam sobie gotujesz? Ja (i pewnie nie tylko ja z tego forum, a i spoza niego) wiemy jaka jest różnica, między komercyjnie (w fabryce) przygotowanym jedzeniem a jedzeniem przygotowywanym samemu. Ja wiem co jem i wiem co jedzą moje zwierzęta. Szkoda mi Ciebie i Twojej postawy, bo próbujesz mącić na forum i jakiś dziwny masz cel. Na pewno nie dobry. Nie polecaj innym, nie ma nakazu, szkoda, że ludzie bezrefleksyjnie podchodzą do swojego i ich pupili życia w tym jedzenia. Na szczęście coraz więcej osób włącza myślenie i widzą wielką korzyść z dobrego żywienia siebie i swoich zwierząt.
Układ pokarmowy zwierząt towarzyszących ludziom (kot, pies, fretka) - niezależenie gdzie żyją: na wolności czy w domu - jest taki sam. Ewolucja nie ma tutaj nic do rzeczy.
"Profesjonaliści" z ogólnoświatowych koncernów produkujących z odpadków (nawet z osadów z oczyszczalni ścieków) produkują jedzenie tylko w jednym celu - DLA ZYSKU. Nawet g... w ładne opakowanie włożą, aby sprzedać. Nie interesuje ich zdrowie i życie zwierząt (i ludzi) interesuje ich zysk. Im więcej marketingowego bełkotu tym zwykły człowiek (jak TY) gubi się i trzyma "jedynie słusznych" wynurzeń "profesjonalistów". Profesjonaliści zbudowali titanica, a amator zbudował arkę.
Lubisz jeść chemię - jedz, ale nie torturuj swojego zwierzęcia tym - bo to znęcanie się nad nim.
Pierre1953 napisał/a:
Cytaty lekarzy weterynarii "Gdyby drapieżniki jadły kości, to nie byłoby szkieletów na sawannach, pustyniach itp."
gdybyś ze zrozumieniem poczytał, wiedziałbyś, że nie samymi kośćmi pies, kot (i inne zwierzęta mięsożerne) się żywią i nie wysuwał takich bezzasadnych cytatów. Jesteś produktem ubocznym propagandy wielkich koncernów dla których tylko i wyłącznie liczy się ZYSK.
Anonymous - 2017-03-27, 18:35

Snedronningen, Witaj, po pierwsze to nie moje argumenty a tych, którzy są za i tych którzy są przeciw. Argument o sawannach, to cytat jednego z wybitnych polskich lekarzy, a nie argument i dotyczył drapieżników, a nie psów konkretnie. Udomowienie psa szacuje się na 12-15 tys., co nie oznacza, że wcześniej psów nie było. Ponadto szacunek to nie pewnik. Tak jak pochodzenie psa jest tylko teorią. Jednak to nie było przedmiotem mojej refleksji. Resztki z pańskiego stołu są resztkami bez względu na to czy to mięso, czy kości, czy ryż. :)
Moim argumentem przeciw BARF jest mój pies, a mój post nie był o moich argumentach tylko przemyśleniach na temat "za czy przeciw".

Tufitka - 2017-03-27, 18:38

Cytat:
Resztki z pańskiego stołu są resztkami bez względu na to czy to mięso, czy kości, czy ryż. :)
"Panie" dlaczego zostawiasz resztki? Zjedz wszystko a zwierzę karm tym, co jego układ pokarmowy może przetrawić. I włącz myślenie - to nie boli, choć niewprawnym szkodzi.
Anonymous - 2017-03-27, 18:44

Tufitka, ale ja Cię nie wyzywam i nie piszę, że jesteś produktem ubocznym czegokolwiek. Wiem o czym piszę i wolno mi (chyba?) Niczyjej wiedzy i argumentów nie podważam, a Twój komentarz uważam za prowokacyjny, niegrzeczny i świadczy o zupełnym braku szacunku. Psy tez hodują ludzie i dla zysku. Rasy też tworzył człowiek i dla zysku. To nie moja wina, że większość ludzi robi dla zysku. Nie mącę i nie mam zamiaru, ale nie zabronisz mi myśleć. Ponadto nic nie było o tym co ja wole jeść, bo to jest tylko moja sprawa. Przykro mi.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group