To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Mięso i produkty zwierzęce - Owoce morza

Bianka 4 - 2014-09-07, 21:44

A te krewetki to jaki mają kolor? Pytam, bo przyznam, że w Polsce surowych chyba jeszcze nie widziałam poza działem mrożonek.
Ines - 2014-09-07, 21:54

A taki:














Bianka 4 - 2014-09-07, 21:58

Twoje krewetki, Ines, faktycznie wyglądają na surowe :shock: ale niestety nie wierzę, że nie były przemrożone... tyle, że to akurat żaden problem :kciuk:

[ Dodano: 2014-09-07, 22:05 ]
Doczytałam w innym wątku, że "świeże krewetki" znaczy surowe mrożone i już mi się wszystko zgadza.... dla mnie "świeże" znaczy, że nie są ani gotowane ani mrożone i trudno mi było sobie wyobrazić faktycznie świeże krewetki w Polsce... :mrgreen:

Skipper - 2014-09-07, 22:11

Ja raczej jestem skłonna uwierzyć w tę świeżość :roll:

Krewetki lidlowskie mają termin przydatności do spożycia ok. tygodnia, gdyby były rozmrażane to nie mogłyby tyle leżeć :mrgreen:

Przy dzisiejszych możliwościach transportowych nie problem przewieźć towar w chłodni w ciągu jednego dnia.

Dieselka - 2014-09-07, 23:22

Ines, jak zawsze twoje fotki mnie na łopatki kładą. Uwielbiam te twoje futra!

Ja zawsze kupowałam krewetki w realu. te takie na stoisku rybnym - one gotowane są.

Ale u mnie nikt a nikt tego jeść nie chce ;/ Później tylko wyciągam takie suche pancerzyki spod łóżek (jak pełna nadziei założę, że skoro krewetka znika to może jednak ktoś zjadł).

Dlatego kupować przestałąm. Ale może gdyby taka jakaś super-dobra się trafiła, to ktoś by się jednak slusił? Ines, gdzie Ty takiego smakołyka dopadłaś?

Ines - 2014-09-07, 23:26

Ja chyba kupowałam w Lidlu. Ale one chyba na opakowaniu wpisany jakiś konserwant miały, więc kupiłam tylko jedną paczkę Tuli na urodziny (ale być może coś pomieszałam i przypadkowo kłamię, bo to było w czerwcu, a ja mam pamięć dobrą, ale krótką :oops: ).
Skipper - 2014-09-07, 23:30

Ines, żebyś zobaczyła co zawierają te gotowane... :shock:
Ines - 2014-09-07, 23:49

Ja wiem, nieraz już niosłam je w koszyku do kasy, ale po przeczytaniu składu robiłam w tył zwrot. Właśnie dlatego moje koty jedzą je tylko od święta, a Tula dodatkowo na wystawach, za dobre sprawowanie.

(Cwaniara, jak tylko wróci do klatki po ocenie, to zaczyna się drzeć i bić łapami w klatkę - zrobiła swoje, to teraz krewetkowa zapłata, nie ma przebacz. Ciekawe co by było, gdybym przypadkiem tych krewetek zapomniała wziąć na wystawę :hair: )

Dieselka - 2014-09-08, 16:22

eee to chyba odposcimy :) U mnie krewetki sa niejadalne - myslalam ze te beda na tyle super- wyjatkowe, ze bedzie warto zaryzykowac :)
Skipper - 2014-09-08, 16:35

Dzisiejsze krewetki lidlowskie to czerwone krewetki argentyńskie. Produkt rozmrażany. Połaszczyłam się na 1 opakowanie, koty dostaną po sztuce, czwartą pańcia zje (nie na surowo :mrgreen: ).
Skipper - 2014-10-11, 19:56

Dawał ktoś kotu ośmiornicę do konsumpcji ? :twisted: Kupiłam dzisiaj 4 zamrożone sztuki w Carrefour, takie dosyć spore (kilkanaście cm) i zastanawiam się, co jak to kociszczom zaserwować. Sprawa jest trochę skomplikowana, bo tutaj wyczytałam, że jadalne są tylko macki, natomiast zakupione przeze mnie osobniki są jak najbardziej kompletne.

Tutaj z kolei można dowiedzieć się, jak zrobić przedmiotowemu osobnikowi sekcję zwłok. Rzecz w tym, że sekcja ma na celu przygotowanie do spożycia dla człowieków (na innych stronach internetowych doczytałam również, że trzeba zdjąć skórę z worka i z macek) natomiast jak się ma to do spożycia przez kota ? Czy trzeba usuwać środkową część niejadalną i zdejmować skórę z osobnika, jak również wyjmować wnętrzności czy można dać w całości, łącznie ze żwaczami ?

Skipper - 2014-10-12, 12:42

Cóż, widzę że na forum oprócz moich kotów nikt ośmiornic nie jada :-P

Przedmiotowa ośmiornica po rozmrożeniu okazała się być osobnikiem wypatroszonym i gotowym do dalszej obróbki kulinarnej. Skippi i Rico dość sceptycznie podeszli do możliwości skonsumowania tej nowości (tj. zapach pasował natomiast trochę obawiali się wziąć toto do pyska), natomiast Tosiek dostał jakiegoś szału (a pańcia przy okazji 4 krwiste ślady pazurów na dłoni) i ganiał z tą ośmiornicą w paszczy po mieszkaniu jak huragan - szukał miejsca gdzie się schować i ją skonsumować w spokoju. W końcu przy ograniczonym zainteresowaniu ze strony potencjalnych współbiesiadników umiejscowił się ostatecznie w kuchni - poniżej zdjęcia z konsumpcji




Nina_Brzeg - 2015-05-09, 09:07

Tak się je krewetki ekwadorskie :mrgreen:
https://www.youtube.com/watch?v=2u9kR46hIIk


Mam zamrożone te krewetki:
http://www.biedronka.pl/p...surowe-marinero
Argentyńskie.
Mogę je dawać kotom? Jakoś ich wygląd mnie przeraża :hair: Coś im trzeba ucinać czy w całości dawać? Koty raczej nie są przyzwyczajone do gryzienia twardych rzeczy (pomalutku to zmieniamy bo mamy problem z kamieniem nazębnym).

scarletmara - 2015-05-09, 09:58

ja moim zawsze z pancerzyków obieram i daję samo mięsko bo nie wydaje mi się, żeby ten pancerzyk był strawny i boję się, że mogłyby zwymiotować jak im się gdzieś przyklei albo źle połkną i się będą krztusić bo to jak łuska jest twarde i się wszędzie przykleja.
HoWaKo - 2015-05-09, 13:22

Mój jegomość pałaszuje krewetki w całości, w ogóle lubi owoce morza - ośmiorniczki, mule ;-) Wszystko, co pachnie morzem jest dla niego mniam :food:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group