To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFna dieta drapieżnika - Surowe mięso - kwestie bezpieczeństwa

88marta - 2014-09-15, 19:51

psy-i-koty napisał/a:
jakimi pasożytami? koty mają jeść mięso dla ludzi, chyba dopuszczone do obrotu mięso nie jest zarobaczone?


I jak badają to ruzumiem że tak całą krowę po centymetrze pod mikroskopem i żadnych cyst przetrwalnikowych pasożytów nie ma w mięsie, bo jakoś w to nie wierzę. Co więcej część dużą cyst zabija dopiero wysoka temperatura

psy-i-koty - 2014-09-15, 19:52

nie wiem jak badają, rozumiem, że w związku z tym niebezpieczeństwem twoja rodzina nie jada mięsa?
Tufitka - 2014-09-15, 20:28

88marta napisał/a:
Naczytałam się wielu rzeczach o pasożytach, oraz o tym jak niektóre ciężko wykryć i się boję, narażać koty, a przy tym i dzieci na kolejne odrobaczanie.
dzieci bawiąc się na dworze i nie myjąc rąk (a wiadomo, że małe dzieci mają tendencję do wkładania paluszków do buzi) również mogą się nabawić pasożytów.
Nie daj się zastraszyć.
Żyję już dziesiąt lat na świecie, jadam co jakiś czas tatara i nie miałam nigdy żadnych "lokatorów". Swoim zwierzętom kupuję to co jem, skoro mnie nic nie jest -im też nie będzie - i nic nie jest.

Sandra - 2014-09-15, 20:48

88marta, zawsze musimy w życiu dokonywać wyborów mniejszych lub większych, a to jak będziesz żywic swoje koty także należy do tychże wyborów i nikt za Ciebie decyzji nie podejmie. Większość z nas miała takie obawy...
Moje koty jedzą BARF od 2011 i nie są odrobaczane oraz nie wykazują żadnych oznak zarobaczenia....
Może spojrzyj na to tak.
Co jest większym złem dla kota 100% drapieżnika ?
Czy jedzenie komercyjnego jadła czy kawał krwistego mięsa w którym czają się pasożyty, cysty, bakterie i jeszcze nie wiadomo co ?

Kazia - 2014-09-15, 20:57

88marta, a gdzie trzymacie buty po powrocie ze spaceru?
I gdzie je zdejmujecie?
Bo wiesz...buty chodzą po trawce, a w trawce są różne kupki, a w tych kupkach sa cysty i nawet cale pasożyty i one sa roznoszone przez wszystkich dookoła....
A dzieci nie bawią sie niczym na spacerze, niczego nie dotykają, nie podnoszą, w piaskownicy sie nie bawią? bo wiesz...tam wszędzie też te...kupki...są...a dzieci lubią paluszki do buzi wkładać...
A jak wracacie ze spaceru, to dzieci najpierw myją rączki, czy najpierw pogłaszczą kotka bo tak ładnie przybiegł sie przywitać i sie przytula?

88marta - 2014-09-15, 21:22

Odpawiadając zbiorowo, mięso jemy poddane obróbce termicznej. Dzieciom nie podałabym surowego mięsa a o koty dbam tak jak i o dzieci, bo ich zycie i zdrowie jest zalezne od moich wyborów. Jak jem surowe liczę się z opcja zarobaczenia i odrobaczam i siebie i dzieci i koty.
Buty zdejmowane są w przedpokoju i stoja w szafce zamkniętej, podłogę myję tam parownicą lub gorącą wodą z octem. Ubrania z dworu piorę w wysokich temperaturach, wyparzam klamki w mieszkaniu, więc w jak największym stopniu staram się unikać pasożytów. Koty są niewychodzące. Bakteriami się tak nie przejmuę.
Dlatego pytam jak przy karmianiu kota Braffem zminimalizować ryzyko robaczycy?
Szukam alternatyw dla karmienia kota z poważnymi problemami zdrowotnymi, które pojawiły się po złym odrobaczeniu przez weterynarza.
Na ten moment mój kot ma objawy padaczki, wysoki cukier jest na psychotropach i insulinie, z podejrzeniem uszkodzenia trzustki, a wcześniej miał problemy z pęcherzem i dostał RC urinary HD.
I bardzo nie chcę mu zrobić krzywdy złym wyborem żywienia a raczej wspomóc leczenie i diagnostykę.

gerda - 2014-09-15, 22:15

Mięso (mieszankę) dla kotów mrozimy, mięso na tatara też...To pomaga :twisted:
barbabella - 2014-09-15, 22:46

Tutaj możesz dowiedziec się tylko czy ktokolwiek z barfującyh miał problem z pasożytami u zwierząt czy ludzi. Ryzyko złapania robali zawsze jakies istnieje podobnie jak złapania choroby zakaźnej czy wypadku. Higiena jest sprawa oczywista a reszta to już kwestia Twoich przekonań i tego jakiego rodzaju ryzyko akceptujesz - czy podawania chemii i niskiej jakości pozywienia w gotowych karmach, czy niedoborów spowodowanych obróbka termiczna mięsa czy ryzyko złapania pasozytów. Moje doświadczenie 20 lat hodowli psów i wielu kontaktów z innymi hodowcami i włascicielami zwierząt jest takie, że znakomita wiekszośc problemów zdrowotnych u zwierząt jest albo spowodowana czynnikami genetycznymi albo niewlasciwą dietą i tu suche kamy oraz niezbilansowany pokarm gotowany wioda prym. Pasozyty u zwierzaków w czasie tych 20 lat hodowli zdarzyły mi sie raz lub dwa razy na skutek kontaktu z odchodami chorego zwierzęcia lub dzięki insektom bo było to w czasach chrupkozerstwa. W kwestii ryzyka zarobaczenia na skutek spożywania surowego mięsa to temat jest moim zdaniem marketingowo rozdmuchiwany przez środowiska związane z producentami karm ( w tym weterynarzy) i dotyczy głównie krajów, w których karmami żywi sie 90% zwierząt domowych i zwrot w kierunku naturalnego żywienia istotnie zagraza interesom producentów. Są to mity powstałe z czasów gdy krowa pasła sie na łące przy chałupie gdzie zarobaczony tasiemcem chłop walił kupę skąd pasozyty dalej trafiały do rzeczonej krowy i cykl sie zamykał i przechodził na kolejne pokolenia. Ja w każdym razie nie wyparzam klamek, psy chodzą na zewnątrz i śpia w moim łózku i jakoś nic mi sie złapac przez te wszystkie lata od nich nie udało a od prawie roku barfują i tez nic sie nie dzieje. Tatara tez jadam :twisted:
Gunnila - 2014-09-15, 23:13

Skoro regularnie odrobaczasz całe otoczenie i siebie i dzieci i koty to co za różnica? Jak rozumiem, odrobaczasz, bo regularnie masz w otoczeniu pasożyty które was atakują - zapewne jednak groźniejsze są te z trawników, autobusów, szkoły i pracy gdzie nie masz możliwości myć parownicą i odkażać. Warzywa i owoce też jecie tylko gotowane? Żadnych produktów przetworzonych gdzie nie wiadomo jakie warunki panują na linii produkcyjnej?

Mięso nie jest badane pod mikroskopem (znaczy jest co n-ta próbka, ale krówka już i tak dawno w sklepie rozporcjowana), a i tak po drodze między pieczątką weterynarza a ladą sklepową może coś "złapać". Przy czym ja znacznie bardziej bała bym się jednak zakażeń bakteryjnych i całej chemii używanej przy jego przetwarzaniu.

Ines - 2014-09-16, 00:47

Ja jem surowe mięso całe życie, od kilku miesięcy regularnie. Nigdy się nie odrobaczałam. Żyję i mam się dobrze ;-)
psy-i-koty - 2014-09-16, 09:09

Ja nie rozumiem problemu, przecież mięso dla dzieci jest poddawane obróbce w domu, więc takie samo niebezpieczeństwo jak przygotowywać mieszanki dla kota.
Tufitka - 2014-09-16, 09:22

88marta napisał/a:
Na ten moment mój kot ma objawy padaczki, wysoki cukier jest na psychotropach i insulinie, z podejrzeniem uszkodzenia trzustki, a wcześniej miał problemy z pęcherzem i dostał RC urinary HD. I bardzo nie chcę mu zrobić krzywdy złym wyborem żywienia a raczej wspomóc leczenie i diagnostykę.
Mamy na forum podobny przypadek (kotek jest pod opieką kilku osób z forum) http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=1445
Je mieszanki robione przeze mnie, je gotowe karmy (terra faelis, granatapet, Miamor Milde Mahlzeit itp).
Ze względu na dużą nadwagę związaną z niedoczynnością tarczycy na nowo ma przeliczone leki (bierze cezariusa + bromek, do tego euthyrox, heparegen (na razie odstawiony zentonil - bo wątroba ma się dobrze). Ze względu na wysoki poziom cholesterolu musi przejść na dietę niskotłuszczową. Mięsko surowe lubi, je i nic mu nie jest. Nie był odrobaczywiany. Żadnych karm RC czy podobnych mu nie dajemy. Po co ma podawaną insulinę? Ma stwierdzoną badaniami cukrzycę? na co te psychotropy? Na padaczkę? Beso dostaje cezariusa - jest tańszy niż keppra a skład ten sam (lek ppadaczkowy).

Kazia - 2014-09-16, 09:31

Moje koty są odrobaczane....okazyjnie.
Przed szczepieniem, i jak mi się przypomni.
Glisty miała jedna kotka widoczne w wymiotkach (więc należy sądzić, że całe stado też miało) mimo kilkakrotnego odrobaczania. Jeden raz na 24 lata. Pomogła dopiero ziemia okrzemkowa.
Poza tym nigdy żadnych pasożytów nie było, w badaniach robionych też okazyjnie, ale kilkanaście razy przez te lata, też pasożytów nigdy nie stwierdzono (co nie znaczy że ich nie było, bo znane są przypadki, że robaki z kupą wychodzą a badanie negatywne).
Natomiast kilkakrotnie mieliśmy pierwotniaki, czyli lamblie i kokcydia....podejrzewam, że przynoszone na butach/rękach/nie wiadomo jak, dwa razy z nowym kotem.
(czy pierwotniaki to też pasożyty? pewnie też...czyli powinnam napisać, że nie było robaków stwierdzonych ? )

Sandra - 2014-09-16, 10:04

Cytat:
W kwestii ryzyka zarobaczenia na skutek spożywania surowego mięsa to temat jest moim zdaniem marketingowo rozdmuchiwany przez środowiska związane z producentami karm ( w tym weterynarzy) i dotyczy głównie krajów, w których karmami żywi sie 90% zwierząt domowych i zwrot w kierunku naturalnego żywienia istotnie zagraza interesom producentów.

O tym punkcie widzenia nie pomyślałam, a jest najistotniejszy i ja sie pod tym podpisuje dwoma łapami :twisted:

Jesteśmy częścią tego świata i składamy sie z tych samych pierwiastków co otoczenie w którym żyjemy.
Organizmy zwierząt (zdrowe) w tym nasze uczą się współżyć z wszelkiego rodzaju najeźdźcami.
Dla równowagi przeczytaj dobry artykuł;
Pasożyt, wróg czy przyjaciel
Życzę dobrych decyzji i zdrowia dla kiciusia. Zapraszamy do Powitalni :kwiatek:

barbabella - 2014-09-16, 14:40

Sandra napisał/a:
Dla równowagi przeczytaj dobry artykuł;
Pasożyt, wróg czy przyjaciel
Życzę dobrych decyzji i zdrowia dla kiciusia. Zapraszamy do Powitalni :kwiatek:

moze jednak darowac sobie ten artykuł bo teoria genetycznych zakazeń bakteryjnych to fikcja nie poparta zadnymi badaniami, co kompletnie pozbawia wiarygodnosci takze te częsci artykułu zawierające fragmenty faktów i prawdy.

Dokładnie tak samo nalezy traktowac artykuły o przerazającym ryzyku pasozytów w surowym miesie. Wystarczy zadac podstawowe pytanie - jakie konkretnie (matematycznie) jest to ryzyko i w oparciu o jaka próbe zostało policzone



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group