To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFna dieta drapieżnika - Surowe mięso - kwestie bezpieczeństwa

HoWaKo - 2015-07-19, 17:52

IzabelaW napisał/a:
W odniesieniu do ludzi o tym się mówi, więc może jednak jakieś badania ktoś robił


To jest potwierdzone badaniami, może warto podpytać dietetyka o źródła naukowe. Dalekosiężne konsekwencje wyjdą dopiero po latach. "Nafaszerowany rynek" jest stosunkowo młody.

Korzystam z mięsa sklepowego, ale unikam kurczaków - te biorę ze wsi, podobnie jak króliki. No i jajka. Mleko zresztą też wożę z podzamojskiej wsi, bo za sklepową wodę nie zamierzam płacić, poza tym wiem czym krowa jest karmiona. Zatem można kupić produkty nieprzemysłowe, zwłaszcza będąc mieszkańcem ściany wschodniej. Trzeba się tylko rozejrzeć i zorganizować.

Silvena - 2015-07-19, 19:51

Jeśli zwierzęta dostają antybiotyki to po zakończeniu brania jest okres karencji zanim zwierze moze zostać ubite. Jeśli zostanie ubite wcześniej, to po prostu moze byc tak, ze bakterie sie na ten antybiotyk uodpornia.

Badania dla ludzi jeśli sa robione to przecież tylko z przetworzonego miesa, bo ludzie raczej miesa na surowo nie jedzą (poza tatarem czy sushi/sashimi). Na każdym kupnym paczkowanym mięsie jest napisane "spożywać po obróbce termicznej", bo producenci nie chcą brać odpowiedzialności jakby komuś cos sie stało od spożycia surowego/nie dogotowanego miesa.

HoWaKo - 2015-07-20, 10:44

Tak, ale postawiona była teza, że może gotowane będzie lepsze niż surowe. Moim daniem niekoniecznie, bo ugotowane "stuningowane" mięso też jest dla nas źródłem toksyn.
doradora - 2015-07-20, 12:51

tak sobie myślę, że najlepiej dla kota, najekologiczniej, najzdrowiej, z najbardziej kontrolowanej hodowli itd będzie kota karmić myszami hodowlanymi :kwiatek:
Silvena - 2015-07-20, 13:03

A czy całe myszy sa wskazane przy początkach choroby nerek?
Czy to rzeczywiście będzie najzdrowsza opcja?

IzabelaW - 2015-07-20, 13:30

doradora napisał/a:
tak sobie myślę, że najlepiej dla kota, najekologiczniej, najzdrowiej, z najbardziej kontrolowanej hodowli itd będzie kota karmić myszami hodowlanymi :kwiatek:


Tia, bardzo dobre wyjście dla mnie - wielkiej miłośniczki gryzoni :lol: Od lat mam szczury hodowlane i kocham je całym sercem ;-) Problem w tym, że kota też już kocham, mimo że nie jest moim świadomym wyborem (to kot przybłęda, myślę, że uratowaliśmy mu życie). Ale miłość też ma swoje granice - wystarczy, że w ogóle przełamałam w sobie barierę psychiczną, by karmić go surowizną już teraz (jeszcze 3 miesiące temu wydawało mi się to nie do przeskoczenia, bo bałam się, że zachęci to go do polowania), gdy mam szczury (ze względu na kota podjęłam bolesną decyzję. że więcej ich nie będzie). Ale karmić go gryzoniami, które sama wyhoduję to nie tylko byłby sadyzm, ale także masochizm :banghead: Przenigdy!

Silvena napisał/a:
A czy całe myszy sa wskazane przy początkach choroby nerek?


No pewnie nie, należałoby najpierw pozbawić je kości i wnętrzności. I dodać tłuszczu. Chyba, że najpierw je tak podtuczyć, żeby miały wielką nadwagę, wtedy tłuszczyk byłby własny ;-)

doradora - 2015-07-20, 15:24

Silvena, niestety na to pytanie nie znam odpowiedzi, ale na chłopski rozum wydaje mi się, że tak, gryzonie najlepsze na wszystko (tylko oczywiście zróżnicowane)

IzabelaW, ja też nie jestem w stanie karmić gryzoniami, ale za to krówką albo kurką już mogę
ot, taki ze mnie dwulicowy hipokryta :oops:

carlla - 2015-07-25, 10:19
Temat postu: Pachnące kosteczki
Cześć, nie wyparzam ani nie wygotowuję naczyń, desek do krojenia. Układy trawienne naszych pupili nie działają prawidłowo w sterylnych warunkach. Dobroczynne bakterie są niezbędne dla prawidłowego trawienia. Kot przed upolowaniem myszy nie pyta czy umyła łapki i futerko:)
makajo - 2015-08-07, 19:07

na taki artykuł dziś natrafiłam, autorka jest ponoć weterynarzem

http://www.dietoprofilakt...yli-surowe.html

Ostatnio byłam z moim owczarkiem u weterynarza z powodu biegunki, stwierdził, że to wina podawania surowego mięsa, bo w takie upały jest to niebezpieczne. Co o tym sądzicie?

Snedronningen - 2015-08-07, 21:17

makajo napisał/a:
Ostatnio byłam z moim owczarkiem u weterynarza z powodu biegunki, stwierdził, że to wina podawania surowego mięsa, bo w takie upały jest to niebezpieczne. Co o tym sądzicie?
No cóż, mój pies ma obecnie zatwardzenie (to akurat nic dziwnego, bo ma cieczkę, podczas której zawsze tak ma) a upały u nas są. Dziś było 39 stopni. Natomiast nie dziwi mnie biegunka w upały, bo oprócz kilku psów znam też ludzi, którzy w ten sposób na upały reagują.

O pani wet z powyższego artykułu zostało już na forum trochę napisane: http://www.barfnyswiat.or...ighlight=#85254
http://www.barfnyswiat.or...ighlight=#30292
http://www.barfnyswiat.or...ighlight=#30230
http://www.barfnyswiat.or...&highlight=#826

gerda - 2015-08-07, 21:19

Trochę wkurza mnie takie gadanie (weta), bo może są jakieś delikatne psy, ale mój (co prawda kundel) bardzo lubił zakopywać surowe mięso, aby po kilku dniach (bywało że chyba dłużej) wykopywał je i zżerał ze smakiem. Nigdy nic mu nie było. :-D a przeżył 16lat. Mnie to denerwowało ze względu na zryty ogród (plus dołki do leżenia) :evil:
Snedronningen - 2015-08-07, 21:22

gerda, moja suka potrafi zakopać mięso i wrócić do niego po 2-3 tygodniach. Najdłużej leżało ponad miesiąc.
vesela krava - 2015-08-07, 21:36

Ja tez lubie mieso, ktore przelezalo miesiac :mrgreen:
chantell - 2015-12-04, 13:45

mamy kawał cielaka hodowanego na wsi w zamrażarce. Wszytko super, ale jak to jest z tą całą kontrolą sanepidu? Mogę to psu podać czy coś w nim może być? Czy wy barfowicze podajecie mięso takie od razu ze sklepu czy jednak może je parzycie itp? Boję się, żeby coś pies nie złapał, zwłaszcza, że w barf się nigdy nie bawiliśmy i jestem w tym temacie zielona...
Lena06 - 2015-12-04, 14:02

Nic nie parzymy, ja nawet nie przemrażam (chyba że zaopatrzyłam się w za dużą ilość). Podaję prosto ze sklepu lub innego źródła.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group