To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Mięso i produkty zwierzęce - Dziczyzna

Meri - 2013-12-15, 19:12

Właśnie wirusówek się nie boję, gorzej właśnie z tymi pasożytami, nie chciałabym żadnemu kotu wpakować czegoś nieprzyjemnego. Będę dzwonić do weta i dowiem się ile by to kosztowało, jak niewiele to dla świętego spokoju może zawsze lepiej.
ciocia_mlotek - 2013-12-15, 19:15

O pasozytach króliczych (tu jest o miniaturkach ale zapewne odnosi się i do dzikich)
http://www.miniaturkabezt...sozytnicze.html

Tu większy materiał o powodach zmniejszania populacji zajęcy, ale między innymi jest rozdział o pasożytach
http://www.mos.gov.pl/g2/...9221eb11496.pdf

Meri - 2013-12-15, 19:20

Dziękuje :kwiatek: biorę się za lekture.
bura4 - 2013-12-15, 19:20

A jak jest z wirusem Auyeszkyego jeśli chodzi o mrożenie?? Ile by to trzeba było mrozić takiego dzika?? Mam zamrazarkę nastawioną na -24 stopnie, ale jesli trzeba to nie dam go surowego tylko przetworzę na suszone smaczki, dla mnie jeden pieron...
ciocia_mlotek - 2013-12-15, 19:22

Różne źródła podają róży czas. Myślę, że w przypadku tego wirusa zależy to od terenu z jakiego pochodzi mięso. POnoć jest odporniejszy w klimatach chłodnych z długimi zimami (co byłoby dość logiczne)

Może tu będzie odspowiedź
http://www.atheneum.pl/artykul22.html

Cytat:
Chorobę Aujeszkyego wywołuje herpeswirus świń – Herpesvirus suis typ 1, należący do rodziny Herpesviridae. Wirus ten jest stosunkowo wytrzymały na działanie czynników fizycznych oraz warunków środowiska. Wiadomo jest, że wysokie temperatury prowadzą do unieczynnienia zarazka, podczas gdy temperatury niskie konserwują wirusa, pozwalając mu na zachowanie właściwości zakaźnych przez wiele tygodni. W okresie zimy zarazek może przetrwać w środowisku zewnętrznym, utrzymując jednocześnie zdolność do zakażania zwierząt przez około 15-40 dni. W temperaturze pokojowej wirus traci swoją chorobotwórczość dopiero po 8 dniach, w 600C po 30 minutach, w 800C po 3 minutach a w 1000C ginie natychmiast.


Jeśli powyższe jest prawdziwe to nie taki dzik straszny, jak go malowałam :lol:

Znalazłam w innym źródle podobne informacje
Cytat:
Właściwości fizyczno-biologiczne wirusa choroby Aujeszkyego (ch. A.)
Wirus (ch. A.) jest oporny na wysychanie i zmianę pH środowiska. Temperatura 60°C inaktywuje wirusa w ciągu 30 minut, a w temperaturze 4°C może zachować zdolność chorobotwórczą przez kilka miesięcy, w mięsie surowym z padłych bądź dobitych chorych świń do 4 miesięcy. Występuje u pojedynczych zwierząt lub masowo w grupie świń. Okres wylęgania trwa od kilku do kilkunastu tygodni. Rozwój procesu chorobowego rozpoczyna się po wniknięciu do organizmu świni wirusa, który namnaża się we wrotach zakażenia, a następnie drogą nerwową przenika do centralnego układu nerwowego, w którym namnaża się w komórkach tkanki nerwowej, zwojowych i glejowych mózgu. Z krwią i chłonką przechodzi do narządów wewnętrznych oddziaływując szkodliwie na komórki poszczególnych tkaneek.
Wirus (ch. A.) stosunkowo długi okres żyje w moczu oraz gnojownicy i w odchodach zwierząt; w lecie do 3 tygodni, a w okresie zimowym nawet do 10-15 tygodni. W temperaturze (+18°C) traci chorobotwórczość w 8 dniu, w +60°C po 30 minutach, a w +100°C wirusy (ch. A.) po prostu giną.
Na środki dezynfekcyjne wirus (ch. A.) wykazuje wrażliwość na 3% roztwór lizolu, 2% fenolu, 2% formolu oraz na inne preparaty wirusobójcze produkowane i stosowane aktualnie w krajach europejskich.
Wirus jest stosunkowo dobrze oporny na działanie niskich temperatur. W okresie zimy przy niskich temperaturach zachowuje chorobotwórczość przez około 15-40 dni.

źródło

ciocia_mlotek - 2014-01-08, 23:05

Mam zagwozdke dla mądrych głów, biochemików
Wyskoczył temat mocznika i dziczyzny. Ktoś stwierdził, że w mięsie z dziczyzny (zwłaszcza w króliku) jest duże stężenie mocznika. Jako powód podano - bo żyja we własnych sikach!!!!
Tak, wiem, brzmi przeobłędnie. Zwłaszcza, że jeżeli jakiekolwiek zwierzęta żyją we własnych sikach to prędzej te hodowlane
Gadałam ze znajomą i wydaje nam się, że ktoś przeczytał 2 rózne rzeczy i połączył w jedną bzdurę. Wydaje nam się, że chodzi o to, że u zwierząt jadających dziczyznę z jakiegoś powodu w wynikach wychodzi wyższy mocznik właśnie.
Czy to prawda? A jeśli tak to dlaczego?

isabelle30 - 2014-01-09, 07:45

We środę Brutus będzie miał badania - mocznik tez sprawdzimy. Co prawda jaka dziczyznę raz w tygodniu ale wczesniej nie jadał. Sprawdzę.
sam królik niczego nam nie podnosi

Sihaya - 2014-01-09, 11:22

Tylko u dzika (podobnie jak u świni) mocznik przechodzi do mięśni, stąd mięso może mieć podwyższoną zawartość mocznika i kwasu moczowego, u gryzoni nie słyszałam, żeby takie zjawisko występowało. Nie jestem pewna, czy jedzenie mięsa z dzika może mieć jakiś wpływ na podwyższenie mocznika w surowicy kotów/psów. Dieta bogata w aminokwasy prawie zawsze daje podwyższone wartości mocznika jeśli tylko zwierze ma sprawną wątrobę, bo to ona produkuje mocznik.
ciocia_mlotek - 2014-01-09, 11:51

Możesz powiedzieć coś więcej na temat mocznika w mięśniach u dzików?
dagnes - 2014-01-12, 16:17

ciocia_mlotek napisał/a:
Wydaje nam się, że chodzi o to, że u zwierząt jadających dziczyznę z jakiegoś powodu w wynikach wychodzi wyższy mocznik właśnie.
Czy to prawda? A jeśli tak to dlaczego?

Pewnie dlatego, że ta dziczyzna, którą można kupić w sklepach jest zwykle bardzo chudym mięsem i żywienie tylko nim lub głównie nim musi prowadzić organizm do stanu zwanego rabbit starvation (u psów i ludzi; koty mają inny metabolizm). Charakteryzuje się on m.in. znacznie podniesionym poziomem mocznika we krwi i jest częsty u psów, których właściciele ulegli propagandzie antytłuszczowej.

ciocia_mlotek - 2014-01-12, 16:20

No, ale to tak na dłuższą metę (znam pojęcie rabbit starvation). A tu była mowa w ogóle. Tak to jest, jak ludzie niedokładnie zbierają informace i łączą kilka faktów w jakiś dziwaczny sposób - i wyłazą takie kwiatki
bura4 - 2014-01-12, 18:51

U nas po dziczyźnie - głównie ostatnio - nie było podwyższonego mocznika, wszystko w normie a tylko wysoka hemoglobina. Ale wet mówi, że to nie jest złe, bo nadal w normie tylko w górnej granicy.
Meri - 2014-01-21, 19:59

Mam dostęp do sporej ilości dziczyzny, ale mrożonej... zwykle bawiłam się tylko w świeże mięso, nie dam rady zrobić kotu mieszankę z mrożonek, muszę to jakoś pokroić i co nieco zmielić, czy jest sens brać?
bura4 - 2014-03-06, 16:01

Powiedzcie może mądre głowy jak to jest z Boreliozą u jeleni. Skoro kleszcze są na nich w okropicznych ilościach i większośc (podobno) jeleni jest nosicielami, to jak jest z przenoszeniem tego na psa jesli zjada surowe?? Rozumiem, że mięso wejdzie, ale jak z kośćmi?? Przy kości kwestia zadrapania dziąsła jest realna, czy się pies nie pozdrowi?? Jak to jest, ma ktoś jakieś przemyślenia??
isabelle30 - 2014-03-06, 16:58

http://lowiecki.pl/dzienn...0965&numer=2870

Myślę, że musiałabyś mieć superpecha



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group